Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamusia kochana

Rodzina wielodzietna- pogaduchy

Polecane posty

Gość (pytam z ciekawości)
Toksyczna pisałaś ze masz 6 dzieci . Każde ma swój pokój? Wy z mężem tez macie swoja sypialnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w pierwszej ciąży obecnie, ale sama chciałabym mieć dużą rodzinę! Trójkę dzieci na pewno. Tak zawsze marzyłam. może dlatego, że sama jestem jedynaczką. . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Młoda mamaaaaa
wiesz co dziewucho...przestan bredzic...skonczylas pedagogike, dopiero kilka miesiecy pracujesz i od razu w ciaze zaszlas?? i my mamy w to uwierzyc? co od razu umowe na czas nieokreslony dostalas po kilku miesiacach? czytam niektore wypowiedzi i smiac mi sie chce. czy ma sie jedno dziecko, czy 5 to musimy zapewnic tym dzieciom warunki i niewazne, czy ktos ma tyle, czy tyle dzieci. decydujesz sie na jedno dziecko- powinnas temu dziecku zapewnic podstawy, a jak widac niektore kafeterianki nawet tego nie maja, bo licza na czyjas pomoc i darowizne co do ciuszkow, wozka itepe...masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Młoda mamaaaaa
poza tym kochana ja znam 2 osoby po pedagogice....jedna skonczyla psychologie i pedagogike- w dwoch miejscach pracuje jako wolontariuszka, a w trzecim zarabia grosze. do tego zaczela staz i jeszcze studia podyplomowe ktore kosztuja majatek. matka tej dziewczyny byla dyrektorka domu dziecka i myslisz ze jej robote zalatwila? maz tej dziewczyny tez specjalnie skonczyl pedagogike- resocjalizacje i co ma prace w zawodzie? nie ma...i niewazne ze matka dyrektorka domu dziecka, a ojciec dziewczyny jest lekarzem. po prostu jest za duzo pedagogow i jest to marny kierunek w tych czasach. co innego do pedagogiki studiowac drugi kierunek studiow...moja kolezanka tez skonczyla pedagogike i liczy na to, ze matka w szkole zalatwi jej robote, bo jest nauczycielka...tak ciezko jest po pedagogice. chyba ze chcesz byc niania dla dziecka bo tylko to zostaje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do osoby powyżej - owszem, jest dużo pedagogów czy psychologów, ale część z nich przecież pracuje w zawodzie, prawda? więc dlaczego nie mieści Ci się w głowie, że ktoś tutaj piszący należy do tej grupy? co łatwiej się żyje z przekonaniem, że to niemożliwe i że inni też mają w życiu kiepsko? znajomość 2 osób po danym kierunku to nie grupa reprezentatywna raczej. ja sama jestem po psychologii i pracuję w zawodzie - choć w firmie rodzinnej, więc po znajomości, ale musiałam skończyć do tego też studia podyplomowe. szkolę się na psychoterapeutę i myślę o otworzeniu własnej firmy. a aktualnie czekam na przyjście na swiat mojego pierwszego dziecka. i w planach mam kolejne - najbardziej byłabym zadowolona, jakbym miała 3, ale to się jeszcze okaże, jak będzie. i nie będę musiała liczyć na darowizny czy zapomogi - choć z otwartymi ramionami przyjmę prezenty od rodziny czy znajomych, bo to zawsze jest miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie psychologie i pedagogike na UL konczyla masa ludzi i moze gora 1/3 ludzi znalazla prace w zawodzie. na psychologie idzie z 300 osob na dzienne, a gdzie jeszcze wieczorowe...tak samo pedagogika...tyle osob konczy i nikogo nowego nie widac w szkolach, w placowkach gdzie sa dzieci albo w przedszkolach. ty masz robote po znajomosci to co porownujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowy kwiatek
porównuję z tym, co było napisane: że 2 osoby, które mają znajomości, nie mają pracy w zawodzie i opinią jakoby było to całkiem niemożliwe. ja pracę mam. i znam sporo osób, które też mają, niekoniecznie po znajomości. skłamałabym, gdybym powiedziała, że większość ma, ale są osoby, które mają. ale to dygresja, temat nie o tym. jeszcze raz pozdrawiam wielodzietne mamusie, które świadomie się na to zdecydowały i nikogo nie krzywdzą (pomijam skrajne przypadki patologii i zagęszczenia takiego, że do kibelka czeka się w kolejce jak na koncercie - raczej nie takie osoby tu pisały).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda mamaaaaa
Dzięki Pomarańczowy Kwiatku za próbę wytłumaczenia "gościowi", że to, że ciężko o pracę po pedagogice, nie znaczy, że nie można w ogóle pracować w zawodzie. Niestety czuję, że dalej dla "gościa" jest to niezrozumiałe. To po pierwsze. A po drugie, temat studiów pedagogicznych ani trudności w zdobyciu pracy w zawodzie nie jest tematem tej dyskusji, więc po co to ciągnąć? Dodam tylko, że nie liczę na żadne darowizny, owszem, coś mi "skapnie" po dzieciach mojego rodzeństwa, ale stać mnie i męża na utrzymanie dziecka. Dlatego zdecydowaliśmy się na dziecko. I zdecydujemy się na następne, jeżeli tylko warunki życia nam się nie pogorszą. Strasznie mnie atakujesz, a czytać ze zrozumieniem nie potrafisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
?"dzis bardzo sobie cenie duza rodzine a uroczystosci w takim gronie sa zawsze radosne i mile, roi sie od dzieci (rodzice mają juz 8 wnuczat i jedno w drodze a 4 rodzenstwa jeszcze sie nie pozenila wiec kto wie ile bedzie w przyszłości ) " Zawsze mnie ciekawi- czy jak dziadkowie mają tyle wnucząt to znają chociaż ich imiona? Nie mylą się? Czy są w stanie odciążyć swoje dzieci na tyle, by zabierać czasem wnuków do siebie? Pamiętają o wszystkich ujrodzinach i imieninach najmłodszych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam was, matki wielodzietne. Naprawdę. Ja bym nie umiała zrezygnować z siebie, ze swoich pasji, planów i marzeń. Jestem chyba niedojrzała, ale lubię swoją pracę, lubię zwiedzać świat ( nie, nie mam na myśli leżenia na plaży- wolę muzea i zabytki), lubię się rozwijać, być w ruchy, poszerzać horyzonty; lubię być elegancka i zadbana. Przy większej ilości dzieci tak nie da rady żyć dlaqtego poprzestanę na 2- ale wiedzcie, że was podziwiam. Mi by było ciężko być zamkniętej w domu, ciągle poświęcać się dla innych, żyć tylko życiem dzieci, zaniedbać się intelektualnie- ale jeśli was to uszczęśliwia i jesteście szczęśliwe to chwała wam za to! Jeszcze jak któraś ma dom i pracuje to spoko, tak mogłabym żyć, ale nie wyobrażam sobie, jak wiele poświęcenia musi was kosztować takie gnieżdżenie się na kupie na 50 metrach- wszyscy tylko mówią o prywatności dzieci- a gdzie prywatność matki? Ja bym oszalała jakbym nie mogła w spokoju książki poczytać- a nie, sorry, przecież wy nie czytacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młoda mama- 25 lat i już trójka dzieci?!? Jedno w szkole? No jeśli taka wegetacja, powolne konanie ci odpowiadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam was wielodzietne mamy, ja mam swój dzieci i nie planuje więcej. Chyba jestem trochę egoistką, bo nie chce zrezygnować z siebie, ze swojego wolnego czasu, hobby itp. A podziwiam oczywiście te które same potrafią zadbać o swoje dzieci a nie chodzą do mopsu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam tez marzyła się duża rodzina. Stanęło na dwójce. Przy drugim wyszło, ze mam cytomegalię na szczęście dzidziuś urodził się zdrowy, a ja nie boje się ryzykować. Cieszę się tym co mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×