Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamusia kochana

Rodzina wielodzietna- pogaduchy

Polecane posty

Gość gość
i nie mówimy tu o robieniu pieniędzy ale o zapewnieniu warunków rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciągle się dorabiamy :) Problemem nie jest brak pracy ale pomysł na a pracę. Zresztą kiedy sie pobraliśmy byliśmy goli i weseli bo kawalerka ,którą tak się tu niektórzy podniecają nie była nasza tylko wynajęta :) Ale jak się chce , jak się jest młodym , zdrowym i chce się czegoś więcej - można , jeśli nie wszystko , to dużo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to przecież takim gościom jak ty dobrze wychodzi przeliczanie dzieci na pieniądze i pokoje w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, że można ale nie koniecznie trzeba od razu gromadkę planować, a jeśli po drodze niespodzianka sie trafi to już sprawa inna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem....... ja tam planuję po swojemu i nie znaczy to, że dzieci na pokoje przeliczam ( nie moje posty), po prostu realnie patrze na mozliwości (fakt przyszłości nie znam, ale mogę ją przewidzieć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ja pewnie tez bedę żałować, temat drugiego nie daje mi spokoju... ale na razie raczej nie ja się całezycie w biedzie żyje (mowię o dzieciństwie) to chce sie trochę inaczej dorosłe życie układać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusia kochana
Dobry człowiek jest jak małe światełko. Wędruje poprzez mroki naszego świata i na swojej drodze zapala zgaszone gwiazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam nic do wielodzietnych. podziwiam takie osoby, bo maja wiecej odwagi niz ja i maz..jak sie pobieralismy to chcielismy miec czworke. taki byl plan..potem urodzilo nam sie pierwsze i z drugim zaczelo sie zwlekanie..mamy mieszkanie 4 pokojowe 64m2 i wydawalo nam sie ze nie mamy warunkow, bo nasluchalismy sie od znajomych (pracuje w agencji reklamowej-szczegolny typ osob) ze mamy czas ze lepiej podrozowac i kariere robic..dzieci miec zdaze.. pierwsze kilka lat bylo super..ale zaczelismy sie od siebie oddalac..corka poszla do szkoly, wiecej czasu siedziala u kolezanek (notabene jej przyjaciolka jest biedna, ma 2 rodzenstwa i mieszkaja w malenkim mieszkaniu, a corka uwielbiala tam prychodzic!) z mezem zaczely sie coraz czestrze kłotnie..zaczal przesiadywac w pracy..zaczelismy sie zastanawiac czemu nie mielismy wieej dzieci..maz uwaza ze ja nie chcialam..moze i tak, ale ja mu mowilam ze jakbym czula ze on chce to bym sie zdecydowala..po 2 miesiacach zaczelismy sie starac..nie wychodzilo..okazalo sie ze mam problemy z tarczyca..zaczelam leczenie. zaszlam w ciaze i poronilam. potem nei chcialam juz probowac bo naczytalam sie ze po 35 roku zycia rosnie ryzyko chorob ..mam 39 lat i jedno dziecko..wielki pusty dom..z mezem sie srednio uklada..a ja czuje ze byloby wszytsko inaczej gdybysmy kiedys nie posluchali doradcow..patrze na rodzine siostry (mają troje dzieci) i mimo ze im sie nie przelewa-sam maz pracuje, to sa tacy szczesliwi..tak tam zawsze wesolo..Najbardziej mi przykro i wstyd ze jak siostra z trzecim zaszla nie umialam jej gratulowac..zazdroscilam...raz nawet powiedzialam mamie ze nieodpowiedzialna jest ze zaszla...a po prostu bylo mi zle :( nie wiem..moze jeszcze mam szanse urodzic dziecko...ale czy starczy mi odwagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co mam powiedzieć ? cokolwiek nie powiem zabrzmi jak banał a tego nie chcę . Jedna z moich koleżanek swoje ostanie dziecko urodziła jak miała 46 lat :) Nie upadaj na duchu :) Idź do lekarza, przebadaj ise jeszcze raz i w górę serca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kontrabanda, a ty kiedykolwiek pracowałaś zawodowo? Kiedykolwiek spytalas meza, czy mu odpowiada takie tyranie od switu do nocy, ze nawet tych dzieci nie widywał za bardzo, bo ktos musial je za cos utrzymac? czy moze on to taki typowy zwolennik patriarchatu, czyli zona cicho siedzi w domu, I wdzieczna jest ze nie oberwała jak chłop wrocil po wódce? Widzisz, moi rodzice tez mieli 3 dzieci, I chcieli wiecej- ale mama chorowala I nie wyszlo. Tyle, ze oboje pracowali, mama jako nauczycielka co dawalo jej wieksza swobode, wolne wakacje itd. Ale jednak skonczyla studia, pracowala, byla niezalezna, przede wszystkim zeby odciazyc ojca, zeby nie spoczywalo na jego barkach takie wielkie obciazenie I odpowiedzialnosc, ze jak cos mu co sie stanie, albo jak prace straci, to mama nie ma srodkow do zycia ani kwalifikacji, ani doswiadczenia. I to jest wlasnie rozsadne podejscie, I to ja stawiam za wzor. ale takie traktowanie mezczyzny, meza I ojca, jak konia pociagowego, I jeszcze chwalenie sie tym publicznie- pogardzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha- I tata dobrze zarabial, mial swoja firme, b dobre inzynierskie wyksztalcenie itd, a jednak mama poczuwala sie do pracy, sama od siebie, chciala go odciazyc I zeby nie czul sie jak jedyny zywiciel rodziny, od ktorego zalezy byc albo nie byc. poza tym miala ambicje, aby samej osiagnac cos wiecej, aby zrealizowac sie rowniez w innych aspektach niz tylko macierzynstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję....chyba pierwszy raz to z siebie zrzuciłam.. Moze i mogłabym sprobować..ale tak się boję...Córka jest juz duza..jakoś tak głupio...i czy dam radę fizycznie..Moze wezmę meza na sushi i pogadamy od serca bo tak mi się jakos zrobiło smutno..czuję że to będzie monolog ;) Dziękuję za słowa pociechy.. I Wam wszytskim bardzo gratuluję. A mieszkanie zmienic jest mozliwe...czasem zdrzy się spadek, albo okazyjne kupno, zmiana pracy na lepszą.. Sa jednak rzeczy ktorych zmienic nie mozemy..Mojej sąsiadce ( a dokladnie sasiadce rodzicow) zmarło dziecko w wieku 14 lat-zapalenie opon mózgowych. I wtedy ona zapłakana siedziała z moja mamą i mowila ze zaluje ze usunela ciaze bo teraz by miala jeszcze dla kogo zyc..a tak.. zaluję ze na adopcję jestesmy juz za starzy...tak jakiemus maluchowi albo dwom bysmy mogli dom dac, rodzine..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie pisze tego zlosliwie, tylko dlatego ze znam takie jak ty - chwala sie, jaki to chłop obrotny I robotny, I jak tyra od rana od nocy, ze ona NIE MUSI- a potem ten chlop lezy w szpitalu z zawalem serca, bo zwyczajnie takie obciazenie psychiczne to nie jest nic dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co miała z tarczyca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wielodzietnej
dla mam z małych mieszkanek z gromadką maluchów ojciec pracował ciężko, kasy nie było a matka zajmowała się dziećmi (7), nigdy nie pracowała, zawsze miała pretensje do ojca że nie umie zarobić, a sama co? gdyby nie pomoc dziadków to boso byśmy chodzili (od razu mówię, że w domu nie było alkoholu, papierosów itp. - nie patologia) dziś jak rozmawiamy z rodzenstwem to mamy żal do niej, za takie podejście, fakt, nauczylismy się zaradności, ale mieszkanie na kupie nie daje tyle radości, jak twierdzą niektóre z tego wątku. Dziecko ci tego nie powie, nie wypomnie wprost, ale ma swoje potrzeby i żal zostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusia kochana
Moja matka miała 36 lat jak urodziła siostrę jest młodsza ode mnie o 10 lat, też się bała że to taki wiek ale jest wspaniale teraz siostra jest już pełnoletnia . Są mamy po 40 tak bym chciała żeby się tej pani ułożyło może w waszym zyciu zagości jeszcze jedno małe serduszko kto wie jaki los płata figle życzę dużo szczęścia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy się boi ,każdy ma swoje ograniczenia i jakieś wewnętrzne opory ale jeśli pomiędzy tobą a twoim mężem jest porozumienie , jest jeszcze pragnienie - czemu nie ? Być może twoj mąż też chciałby więcej dzieci i tylko ma takie same obawy jak ty ? i tak się wzajemnie mijacie w swoich pragnieniach ? Spróbuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kogoś kto tak martwi isę o mojego męża :) Styl życia , styl małżeństwa i rodzicielstw jest naszą wspólną odpowiedzialnością , naszą wspólną decyzją :) I żeby jedno z nas mogło spokojnie pracować - drugie zostawało w domu . A że to ja dzieci rodziłam ....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz nie tyra, ale tyrał, I to pewnie x lat:) Tobie tak wygodniej tłumaczyc sobie- rodze dziecko za dzieckiem, nie moge isc do pracy.... niech sie maz martwi za co jutro zjemy obiad:D a teraz- jak dzieci juz odchowane- czemu ty nie pojdziesz do pracy, a maz w domu nie posiedzi, co? ha, no wlasnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja nie dlatego nie pracowałam bo rodziłam dzieci :) . Ja rozumiem ,ze dla wielu kobiet istnieje tylko taki wybór - dzieci albo praca i współczuję paniom ,kore nie mają innej możliwości ale to nie jest jedyny wybór . Nie pracowałam zawodowo bo taki model małżeństwo uzgodniliśmy :) I mało mnie obchodzi czy wierzysz w to ,ze można żyć inaczej niż tylko tak jak ty sobie wyobrażasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejedno ma imię
bardzo dużo pychy masz w sobie, Kontrabando:) nieładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejedno ma imię
kobiety, które własnie MAJĄ wybór, wybierają niezależność + zycie rodzinne, czyli pracują, równoczesnie posiadając dzieci, rodzinę. A ich mąż nie traktuje ich jako bezwolne incubatory, a potem sprzątaczki i kucharki, ale jako partnerki i pełnoprawne kobiety, z którymi dzieli się obowiązkami domowymi na równi. w ten sposób, można i realizować się zawodowo, I posiadać szczesliwa rodzine. ale co ty o tym wiesz, jak wy 'ustaliliscie' (hehe) ze bedziesz siedziec w domu :) I nie obrazaj kobiet, które pracują, zarabiają na utrzymanie uczciwa praca i wspieraja męża w budżecie domowym. dziękuj im, bo jakby było wiecej takich jak ty, to do dzis kobiety nie mogłyby głosować ani się kształcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie unoś się tak bo popuścisz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ale kariera w trochę szerszym zakresie niz praca na poczcie nie idzie w parze z rodziną ,szczególnie dużą , szczególnie z rodziną świadomie tworzoną . Dlaczego ? Dlatego ,ze doba ma tylko 24 godziny a mity ,ze można mieć wszystko i być każdym to kłamstwa wymyślane przez kobiety zbyt uprzedzone do swojej płci żeby dostrzec fałsz takich założeń i powierzchowność takiego życia . prawdziwy feminizm to możliwość , prawo wyboru . Ja wybrałam tak jak wybrałam , ty uważasz , ze powinnaś pracować zawodowo i spędzać czas z obcymi ludźmi ale to twój wybór . Mój wybór i wybór mojego męża jest taki - najpierw rodzina , później cała reszta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×