nie wiem jak rozwiązać sprawę psa mojego faceta :(

rozstałam się z facetem rok temu, mieliśmy psa suczkę tzn on ją wziął ze schroniska i kilka razy w tygodniu przychodził do mnie z tym pieskiem a ja praktyczni cały czas ją głaskałam i opiekowałam się nią i o ile teraz za nim nie tęsknie to za psem bardzo :( on mieszka teraz gdzie indziej z tym psem. Czasami jak przechodzę obok jego domu i jego pies mnie widzi to zaczyna tak strasznie skomleć i wyć że nie mam serca tak przejśc obojętnie i zawsze otwieram jego bramę i wchodze na podwórko. Pies na mnie wskakuje i tak siedzimy nawet i godzinę i ją głaskam :( Potem mój były dzwoni do mnie wieczorem i pyta czy znowu mnie nie było bo pies stoi przy bramce i cały czas wyje i piszczy za mną :o po zerwaniu suczka uciekła od niego i przybiegła pod mój blok :( jak wychodziłam rano do pracy to leżała pod klatką :O mój facet kocha psy i ma dwa, opiekuje się nimi świetnie ale po porstu jak patrze na tą suczke to nie wiem co robic :o

Robisz tej suni krzywde. Przestan przechodzic obok miejsca jego zamieszkania. Nie dajesz jej zapomniec. To skrzywdzony przez los pies,a Ty dodatkowe cierpienia jej serwujesz:(

nie bardzo mogę nie przechodzić bo ide do pracy zawsze tą drogą i zawsze tą samą wracam, nawet zaczęłam przechodzićna druga strone ulicy żeby mnie nie widziała ale zawsze i tak wypatrzy i zaczyna piszczeć. Jak przyszła pod mój blok to już w ogóle mnie rozwaliło :o

ciekawa strona o naszych ulubieńcach, czyli o zwierzakach, polecam! http://ulubiency.wp.pl/

a kto zerwal? chyab On i Ty tak pod pretekstem suczki skomlisz jak suczka zzupelnei jak kobiet grajace dziecmi