Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dołektotalny

Dlaczego po 30stce nie da sie juz nikogo poznac

Polecane posty

Gość agniesia0239373
czyli pozostaje ci stary, śmierdzący 60letni c**j i zostanie jego sprzątaczką i pielęgniarką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobny problem. po 30 i tez bylem w zwiazku z ktorego nic nie wyszlo niestety zostalem sam. i kogos odpowiedniego nie jest latwo poznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dołku, widzisz jak się dobrze składa? SĄ JEDNAK WOLNI FACECI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesia0239373, mowisz z doswiadczenia swojego, czy obserwacji np. przygod kolezanek? Tak, zauwazylam, ze 40-50latkowie mysla, ze sa tacy super. Ostatnio taki ok 40stki rzucil mi zalotne czesc w supermarkecie. Tak, chyba zyje w zlym kraju, ale... zobacz ilu kobietom sie udalo zlapac rownolatka? Wszystkim tylko nie mnie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Czesc Dolek. A tak z innej beczki- zaryzykowalabys randke w ciemno, bez zadnych wczesniejszych obietnic czy nawet wymiany zdjec aby sie przekonac jak bedzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza, chyba bym sie bala. Nie faceta, ale tego, ze bedzie koszmarnie nudno i nie bede miala jak uciec. Zaryzykowalabym natomiast randke "z ulicy", tzn. odpowiada mi z wygladu, ale go nie znam i idziemy gdzies pogadac. Wiekszosc mi zarzuci teraz, ze nie jestem otwarta, ale ile osob ciekawe zgodziloby sie na randke z kims, z kim nic nie wiedza itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Dolek - ale przeciez jak znasz kogos z netu to i tak nic o nim nie wiesz bo wiesz tylko to co Ci sam powie a to nie musi byc prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kto sie umawia z ludzmi z netu? :D Ok, ja raz, przez internet rozmawialo sie normalnie, bez polotu, za to na zywo w ogole nie umielismy sie dogadac w niczym, na kazdy temat rozne zdania. Nie kreci mnie to. A poza tym wiesz, po moich doswiadczeniach i lekturze kafe doszlam do wniosku, ze jestem nieatrakcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Dolek - ja tez jestem nieatrakcyjna : brzydka, plaska i nieciekawa na dokladke . A jednak jakos zyje. A jak to zrobilas ze dogadywaliscie sie w necie a w realu juz nie ? Wydawalo mi sie ze takie rzeczy ida w parze. Mozesz to dokladniej opisac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznalismy sie przez forum zainteresowan. Nie bylo miedzy nami chemii, po prostu kulturalne odpisywanie sobie, zetak to ujme. Nie ciagnelo mnie bardzo do rozmowy z nim, ale zaproponowal, ze moze sie poznamy, pomyslalam sobie wtedy, ze "co mi szkodzi". Na spotkanie przyszedl normalny chlopak, nie zaden psychopata ani model. Porozmawialismy, ale chyba oboje wiedzielismy, ze to bez sensu. W koncu on tez chcial kogos miec, ale takie miec oby miec to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Dolek - a czy kiedykolwiek trafilas na faceta , ktory Ci sie ogromnie spodobal ? Mowie o realu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Mozesz o nim cos wiecej napisac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo fajni faceci po 30-stce są jak DINOZAURY:).. sad true..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobalo mi sie kilku facetow w zyciu, w koncu troche tych lat mam. Cecha wspolna to to, ze umieli mnie rozsmieszyc, nie robili z siebie ofiar losu, sprawiali wrazenie, ze dadza sobie zawsze rade i mozna bylo z nimi porozmawiac na temat roznych zainteresowan ich i moich. Niby banaly, a jednak. A chemii to nie bede tlumaczyc, bo albo jest albo nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alez ja znam fajnego po trzydziestce (rok po 30stce :) ). Nie ma zony, ale wieloletnia partnerke. Wiec fajni sa, tylko fajni i wolni juz nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Co w takim razie chcesz robic dalej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza, nie wiem. Czasami mysle, ze bede zyla i nie bedzie mnie obchodzilo to ze nikt na poziomie mnie juz nie zechce. Tylko ze i tak od czasu do czasu zazdroszcze ludziom (w tych wieloletnich zwiazkach). Czasami mam jeszczenadzieje, ze kogos poznam (chociaz to nieprawda). A co bede robic na pewno? Chodzic do pracy. Jak moze czytalas, mnie juz sie nawet na cwiczenia nei chce chodzic, bo mam wrazenie, ze to bez sensu, takie udowadnianie czegos swiatu, jak i tak 20latki maja lepsza figure ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Dolek - wiem , ze to marne pocieszenie ale nie wszystkie zwiazki sa udane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Minął kolejny tydzień i co? "Heniek, do facetow sie usmiecham, oczywiscie do tych ladnych. Nie wynika z tego nic. Na imprezy nie chodze, bo nie wiem, czy i gdzie w Warszawie sa kluby dla ludzi w moim wieku i starszych." Masz 28 lat i chcesz leźć do klubu dla seniorów? Poza tym kluby to nie wszystko, w mieście możliwości masz multum. Mieszkasz w mieście (w przeciwieństwie do 90% marudzących tutaj) a w ogóle nie wykorzystujesz tego. W mieście masz dużą szansę, że nawet ktoś zagada w sklepie :) Mnie niedawno zagadała w sumie fajna babka przy kasie - pytała jakie zwierzątko je tyle zielonego :) A ja na to, że to nie zwierzątko tylko znajomki wpadają więc surówkę & sałatkę zrobię bo czipsami i wódką to na wioskach się ludzi podejmuje :) Pogadałbym z nią ale akurat strasznie mi się śpieszyło. Może Ty tak naprawdę nie chcesz nic w swoim życiu zmienić? No bo mi to wygląda na tanią wymówkę - z domu nie wyjdę bo jeszcze ktoś zg****i? :) Uśmiechaj się do ludzi, imprezuj, korzystaj. Doceń, że nie siedzisz w garach i pieluchach. Masz dużo czasu i możliwości. W mieście pełno ludzi co chwila poznaję w wieku 30-40 którzy nie mają partnerów a mimo to są wartościowi i pełni życia, ułożeni, często dobrze sytuowani i tak dalej - normalna klasa średnia. Tylko na wioskach szczyt ambicji to welon, bachor & patelnia. Ja nie mam partnerki a ciągle brakuje mi czasu: dla znajomych i przyjaciół, na treningi, imprezy, iwenty, dodatkowe zlecenia z pracy, zakupy, wycieczki, samorozwój i tak dalej. Poczytałbym jakąś książkę fajną ale brakuje mi czasu a telewizji nie oglądam wcale. W fotelu i ciepłych papuciach to poznasz tylko bohaterów fikcyjnych a nie prawdziwych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze ja lubie siedziec w papuciach i przezywac ksiazki? :P Heniek, kurde, przeciez ja chodze wszedzie sama, latwo jest komus do mnie zagadac, naprawde... Kluby dla seniorow nie, ale o ile 40letni facet sie chce bawic z 20latkami, to 30letnia kobieta z 20latkiem niezbyt (mowie o sobie). Moj problem i narzekanie wynikaja jeszcze z tego co wspomniales u siebie - nie masz czasu dla znajomych i przyjaciol a ja nie mam juz znajomych i przyjaciol. Dlaczego? Po powpadali z dziecmi albo kolezanki i "przyjaciolki" sa tak zajete czyhaniem na pierscionek i pilnowaniem, zeby facet na mnie nie spojrzal, ze sie ze mna nie spotykaja. No a zeby imprezowac to trzeba miec z kim, zeby bylo fajnie. Byles kiedys w dlugim zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Jak lubisz książki i tv no to i życie towarzyskie musi na tym ucierpieć - coś za coś :) "ja chodze wszedzie sama" - no to nie powinnaś mieć problemów jak ja ostatnio - poznałem kilka fajnych ekip ale trzeba być lojalnym wobec swojego towarzystwa :) Też chodzę często sam bo prawie zawsze będzie ktoś znajomy w pobliżu a nawet jeśli to zawsze z kimś innym można pogadać - no i nie lubię planować, mam ochotę to robię to, na co mam ochotę i wiadomo, jaki to problem namówić ludzi na coś :) Ok, nie każdy lubi kluby (ja też nie przepadam) ale są jeszcze inne lokale, różna muzyka, towarzystwo - do wyboru, do koloru No to poznawaj nowych ludzi a nie skupiasz się na dzieciatych/żonatych znajomych :) Poświęcaj więcej uwagi singlom, osobom towarzyskim i będzie ok - ale rozumiem, że swój do swojego ciągnie i szukasz kogoś, by razem seriale oglądać? :) "trzeba mieć z kim" - a mało to ludzi wokół? Co za problem dołączyć do jakiegoś towarzystwa? "Byles kiedys w dlugim zwiazku?" - a co rozumiesz przez pojęcie długi? Miałem 10 związków takich mniej więcej poważnych - najdłuższy trwał prawie 4 lata a najkrótszy kilka miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" a mało to ludzi wokół? Co za problem dołączyć do jakiegoś towarzystwa?" - to jest problem, moze w Twoim przypadku wyglada to inaczej, ale ja nie wiem jak sie podchodzo do "ekipy" i zeby Cie traktowali jak swojego. No i te ekipy to chyba w klubie tylko. Pewnie tylko ja mam taki problem z poznawaniem. Znajomym z pracy sugerowalam, ze bym dolaczyla sie do wyjscia jakby cos planowali ze swoimi znajomymi - bez skutku. Wiec chyba mam zapisana w kosmosie ta samotnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczor. Ja jestem wolny i fajny, wiec nie dramatyzujmy. Gielda towarzyska meskich 30-latkow wyglada jeszcze calkiem przyzwoicie, aczkolwiek zalecam powolutku zacząć się śpieszyć. Szlag mnie natomiast trafia, gdy czytam historie typu "byłam z nim 10 lat, ale zerwał". Kochane dziewczyny! Na co wy tyle lat czekacie? Nie rozumiecie, że ze ślubu trudniej "uciec", niż z normalnego związku, a więc w waszym interesie jest, aby czym prędzej obrączkować wybranka? Wg mnie nie ma co czekać nawet 3 lat! Rok w zupełności wystarcza, aby poznać osobę i zaufać. Oto rzekłem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się nie da? da się w każdym wieku ale jeżeli robisz z siebie starą pannę która jest och i eh do tego zachowując się jak być nie była po 30stce tylko co najmniej po 50tce no czemu się dziwisz? po pierwsze trzeba zadbać o siebie, po drugie wyjść do ludzi z przed telewizora i wyluzoawć trochę pokazać się błysnąć w towarzystwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Rok w zupełności wystarcza, aby poznać osobę i zaufać." | bzdura. to najkrótsza droga do rozwodu. znałam kilka takich małżeństw, wszystkie się rozpadły. bez wyjątku. | "Znajomym z pracy sugerowalam, ze bym dolaczyla sie do wyjscia jakby cos planowali ze swoimi znajomymi - bez skutku" | więc czas się zastanowić, co jest z tobą nie tak. widać ludzie nie chcą z tobą spędzać czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
W kosmos to wy**b swoje podejście :) "nie wiem jak sie podchodzo do "ekipy" i zeby Cie traktowali jak swojego" - no to dam radę dla początkujących :) Mieć 30 na karku i nie umieć takich rzeczy? Wbijasz do lokalu i "szukasz znajomych" - patrzysz, kto jest, jak się bawią, czy są ok i tak dalej. Potem naginasz do nich i z przyczajki bujasz w rodzaju: "psiapsióła zrobiła mi przypał, mogę z wami drynić?" - i tyle :) Jeśli masz problemy z relacjami międzyludzkimi to najwyższy czas to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezly z ciebie asior :-D wydajesz sie sympatycznym chlopakiem. Masz jakies zainteresowania, pasje, miejsca gdzie mozna cie spotkac? I jeszcze ciekawi mnie dlaczego zaden ze zwiazkow nie wypalil... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzklanyKlosz
"Rok w zupełności wystarcza, aby poznać osobę i zaufać." | 'bzdura. to najkrótsza droga do rozwodu. znałam kilka takich małżeństw, wszystkie się rozpadły. bez wyjątku.' Dla równowagi powiem, że też znam takie małżeństwa i mają się całkiem dobrze. Zazwyczaj rok to wystarczająco dużo czasu, żeby poznać się i wyłapać, co trzeba. Trzeba wiedzieć, co jest ważne i na to zwracać uwagę, a nie żyć z kimś po ileś tam lat bez ślubu, a potem się budzić z ręką w nocniku, bez planu na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×