Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dołektotalny

Dlaczego po 30stce nie da sie juz nikogo poznac

Polecane posty

Gość ehhhhhhhhhhhhh
a oni tacy piękni idealni? a czy ci faceci co tak krytykuja kobietki ,wysmiewaja od brzydkich,wytykaja im wady a oni tacy idealni piękni???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Atrakcyjni faceci z powodzeniem u kobiet i wieloma partnerkami na koncie nie wysmiewaja brzydkich dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj kolega kilka lat temu (kolega z duza nadwaga o posturze miśka) tlumaczyl mi, ze poznal fajna dziewczyne, ale rodzina mu odradza ja, bo ona jest gruba i ja to bedzie wygladalo. Wysmialam go wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis w pracy do kazdego kolegi dzwonila zona, kiedy wyjda z pracy i tez mi smutno bylo, bo do mnie co najwyzej dzwoni mama. W poniedzialek jak zwykle beda sie przechwalac, co robili ze swoimi polowkami w weekend a ja niewazne, co bym powiedziala, to i tak bede czula zazenowanie i politowanie z ich strony, bo czas wolny albo spedzam sama albo z przyjaciolka, jak w podstawowce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam już sił do życia
Mam 28 lat i przez brzydote moje zycie to koszmar, jestem strasznie zakompleksiona, mam fobie społeczną, jestem sama jak palec, nigdy nie miałam chłopaka, nie pracuje, kiedys pracowalam ale zrezygnowalam bo ludzie sie na mnie gapili z obrzydzeniem, niektorzy az sie zatrzymywali zeby sobie popatrzec na brzydule, niektore osoby z rodziny mowily mi ze jestem taka brzydula, kilka osob nieznajomych powiedzialo ze paskudna, nie mam pieniedzy na operacje plastyczną, chcialam sie tylko wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym jednak poszla do pracy na zlosc ludziom i rodzinie ;p Rodzinie powiedz, ze sami sa brzydcy/glupi (mozesz dosadniej). Ludziom z pracy tez, najwyzej Cie zwolnia, ale nie bez walki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam już sił do życia
a jak na takich ludzi reagowac? jak nie brac tego do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczesliwi ludzie nigdy nie beda obgadywac albo wyszydzac kogos innego , bo nie maja takiej potrzeby, wiec przyjrzyj sie , czy ci ludzie dookola Ciebie maja takie fajne zycie i czy sa tacy piekni. Pracuj jak najlepiej umiesz w pracy, bo pieniadze sa potrzebne, a szef nie bedzie patrzyl czy jestes brzydka, czy nie, bo ma inne rzeczy na glowie. Za pieniadze kup sobie ubrania i kosmetyki i poczujesz sie lepiej. Banalne ale to dobry poczatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugidołek
dołektotalny - masz rację, że ludzi szczęśliwi nie obgadują itp. ja jednak mimo, że nie mam szczęścia w miłości, też jedyne kto do mnie najczęściej dzwoni i się martwi to mama... podczas gdy do innych mąż, żona, narzeczona, itp. jednak nie obgaduje nikogo, nawet jak facet nie jest jakiś przystojny. A z facetami to różnie, często ostatnio spotykam takich obgadujących, tzn. nie w sensie, że mnie podrywają, tylko raczej faceci w gronie moich znajomych, ci którzy zostali wolni to tak obgadują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugidołek
A co najśmieszniejsze, często obgadują ładne i fajne dziewczyny i to z głupich powodów, że troszkę za gruba, że za chuda, że biust nie taki, a dziewczyny wyglądają ok. Mam wrażenie, że wolni to już sami tacy zostali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam już sił do życia
wiesz ale jak czlowiek tak czesto slyszy krzytzyke w stsosunku do swoejje osoby ,wysmiewanie wad ... to az w koncu przychodzu czas ,ze odechciewa sie zyc,bo ilez mozna zniesc,,,upokorzenie .. wiesz ile Ja wyplalakalam przez ludzi..ludzie uwagi wysmiewanie mnie..tylko Bog wie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugidołek
Ciężko nie brać takie obgadywania do siebie, ale jakoś musisz sobie poradzić, wiadomo, że łatwo nam się tu pisze, ale najlepiej staraj się jakoś nie zwracać na to uwagi, w końcu wygląd to nie wszystko, to że ktoś nie jest ladny to w żaden sposób mu nie ujmuje, zresztą każdy jest ładny na swój sposób. Na pewno masz inne zalety- fajny charakter, osobowość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugidołek
Jedyne co to nie zwracaj na to uwagi, szkoda, żebyś się przejmowała takimi opiniami innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasciwie nie spotykam takich obgadujacych facetow, przynajmniej w moim towarzystwie ani mnie ani zadnej innej nie obgaduja. Na temat wygladu mojego nigdy nie slyszalam zadnej krytyki ani nikt mi zyczliwie nie przekazywal, ale pytania z ironia, czy kogos mam i co bede robic w weekend, swieta, to juz owszem slysze. Odpowiadam w zaleznosci od nastroju, czasami pokazuje rozmowcy tonem glosu albo mina, ze uwazam go za idiote za takie pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez wycierpialam wiele
Witam Was Polowe mojego zycia zmagam sie z bliznami obecnie mam 32lata - duzymi potradzikowymi ,ktore oszpecaja mnie.. probowalam je zlikwidowac jednak nic nie pomoglo Bardzo trudno mi z tym zyc ,tym bardziej ze ludzie potrafia byc okrutni.. Tyle razy smiano sie ze mnie co mam na twarzy,mowiono mi niemile slowa..tylko jedyny Bog wie ile wyplakalam przez to lez.Nie potrafie sobie z tym poradzic nie potrafie zaufac mezczyznie ,a tak bardzo chcialabym byc kochana ;( bardzo chcialabym miec szczesliwa rodzine ,czasami mam wszystkiego dosc i przychodza mi glupie mysli do glowy,zeby popelnic samobojstwo ,wtedy bede miala spokoj nikt mnie juz nie urazi z powodu moich blizn na twarzy,nikt nie bedzie z tego powowdu drwil ze mnie,zartowal co tak bardzo mnie boli rani mnie niesamowicie tym bardziej ze jestem osoba bardza wrazliwa..Nie potrafie z tym zyc naprawde nie mam juz sil ,jestem samotna nie chce wychodzic ,boje sie ze znow ktos mnie zrani ,bedzie sie przygladal mojej wadzie-bliznom ktorych nie mozna schowac,niesktore wady mozna zakryc ,takie blizny na twarzy niestety nie schowa sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugidołek
Ja na swój temat to podobnie jak Ty - odnośnie wyglądu czy swojej osoby nic nie słyszałam, za to pytania czy kogoś mam, kiedy jakaś randka itp., albo plany weekendowe czy wakacyjne to już mnie dobijają... A teraz nie jest łatwo poznać kogoś sensownego i się jeszcze zakochać ze wzajemnością. Zakochanie to już w ogole, ja w ostatnim czasie nie poznałam nikogo o kim mogłabym tak pomyśleć ;/ albo zaręczeni, albo po ślubie, albo zranieni co nie szukają związku, albo tacy co chcą tylko sexu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ja to juz nie pamietam, kiedy poznalam faceta bez zony czy narzeczonej. Uwazam, ze to bajki, ze tacy jeszcze gdzies sa. Najgorzej, ze jak jest ladna pogoda to musze siedziec w domu albo isc gdzies sama, a wszedzie sa same szczesliwe pary. I jeszcze masa wscibskich ludzi. Ale to tez moja wina, bo biore do siebie to, ze pytaja mnie o plany albo sugeruja cos w temacie zwiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugidołek
Oj mam dokładnie to samo - weekend, ładna pogoda, to ja albo w domu, albo gdzieś sama... bez sensu, tyle dni tego alta straciłam, bo komu chce się wyjść samemu nad wodę, czy gdziekolwiek... Albo jak znajomi zajęci, czyli same pary gdzieś wychodzą i niby chcą żebym się wybrałą ale to dopiero jest dramat - każdy patrzy z politowaniem i pyta o związek i tez biore to do siebie,bo jak inaczej... Tez mysle ze to bajki, ze istnieja jacys fajni i wolni ;/ a jeszcze ostatnio zdarza mi się poznawać takich którzy podaja się za wolnych a w efekcie zaręczeni albo zonaci ;/ wiec to też dobijające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, tych ktorzy klamia, ze sa zonaci i zareczeni tez niestety spotykam. Dla nich to swietna zabawa oczywiscie i urozmaicenie, nie jestem naiwna. Ale to jest takie przykre, ze nikt fajny mnie nie traktuje powaznie i nie mysli o mnie jako o kims, z kim mozna spedzic czas. No ale to wiemy juz same, jak to jest. Ten "przyjaciel" , jedyny o ktorym myslalam, ze to taki porzadny facet z zasadami, tez sie okazal taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugidołek
To co piszesz - dokładnie mogę to samo powiedzieć, nikt nas nie traktuje poważnie, dla nich to zabawa a dla nas nie, nasze szczęście jak się w porę zorientujemy, że oni kręcą... A to zakochałaś się w tym przyjacielu, który okazał się jednak zajęty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, od 7 lat zajety, czy cos kolo tego. Nie jest to moj wieloletni przyjaciel, po prostu poznalismy sie i byl dobry dla mnie (wcale nie piekny). I zlapalam sie na tym, ze mysle o nim za duzo i ze mam lepszy humor jak sie z nim widze. I co? Tu mi slodzi, flirtuje tak, ze az nie wypada, mowi co by robil jakbysmy byli w zwiazku, a potem ze on nie chce swojej dziewczyny skrzywdzic. Za to mnie to mozna :/ Teraz jestesmy na czesc tylko, chociaz widze, ze on by chetnie pogadal i gdzies wyszedl ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugidołek
aha... no to faktycznie niefajna sytuacja, bo może i on tamtej nie chce skrzywdzić, ale Ty to co... z jakiej okazji masz cierpieć? No to najgorzej mieć takie zajętego przyjaciela, bo można się zakochać a tu i tak nic z tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie jak sie z kims przyjaznisz (odmiennej plci), zwierzasz i wychodzisz, to sie zakochasz na bank. Nastepnym razem bede juz madrzejsza , ale raczej nie bedzie nastepnego razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugidołek
Też tak myślę, czasem nawet właśnie chciałam takiego przyjaciela... ale wolnego, bo wtedy z czasem można się zakochać i jest ok, ale niestety... Ja w ostatnim czasie poznałam faceta, który wydawal się ok, mowil jaki to on szczery, ze chce się spotykać, zbyt piękne mi się to wydawalo - i miałam racje, pare dni po naszym spotkaniu był jego slub ;) na szczęście się nie zaangazowalam ani nic takiego... ale później poznałam najgorszy typ jaki może być - taki który niby jest wolny, i niby szuka ale nie chce związku, spotyka się, spedza czas, a jak się zakochasz to on ma to gdzies... ;/ niestety i podobnie jak Ty następnym razem będę madrzejsza tylko tez na razie nie planuje następnego razu... A tu bazsilnosc, on jest wolny i moglby a nie chce... a nie był na tyle uczciwy ze powiedzieć to od początku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powinnam, ale wybuchnelam smiechem na to: "mowil jaki to on szczery, ze chce się spotykać, zbyt piękne mi się to wydawalo - i miałam racje, pare dni po naszym spotkaniu był jego slub " :D Co za zenada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugidołek
No... a co najlepsze dowiedziałam się przypadkiem bo okazało się, ze jego zonę kojarzyła z widzenia moja koleżanka ;) i wiesz najlepsze, ze on nie wiedział, ze ja wiem ;) ale już mi się nawet nie chciało z nim dyskutować bo po co.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wg mnie jak sie z kims przyjaznisz (odmiennej plci), zwierzasz i wychodzisz, to sie zakochasz na bank" | no ja tak nie mam, mój jedyny obecnie przyjaciel będący jednocześnie wolny i hetero jest dla mnie jak trzecia płeć :P nie zobaczę w nim faceta, choćbym wyszła z siebie i stanęła obok. | a on we mnie niestety widzi kobietę i ostatnio właśnie mnie przekomplementował. ale wybaczam, ostatecznie miał dobre chęci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×