Już wiem skąd sie biorą zdrady

Nigdy nie zdradzilam i myślałam, ze nigdy tego nie zrobię, ale dzisiaj zdałam sobie sprawę z tego, ze moje małżeństwo to jakaś porażka i choć nie mamy raczej większych problemów to nuda, która sie wkradla do tego związku w końcu może do tego doprowadzić, w sumie to już niewiele brakuje, bo odgodziny próbuje wejść na jakiś czat, ale dziadostwo z telefonu nie działa! A przed komputerem siedzi mój szanowny wspolnalzonek i sobie gra w najlepsze. I co z tego, ze jest upał? Co z tego, ze można było gdzieś wyjechać? Przecież lato jeszcze sie nie kończy. Znajomych już nie mamy, bo moi Znajomi zostali skresleni przez niego, gdyż w każdym mu coś nie pasowało, a jedyni znajomi jakich on ma mieszkają bardzo daleko. I w ten oto sposób całą piękna sobotę przelezalam przed tv z telefonem w ręku i z wyczekiwaniem na fb ze jakaś stara znajoma mnie wypatrzy i sie odezwie z propozycja. Ale nie! Bo jak kiedyś sie do mnie odzywaly to ja idmawialam, bo chłopak, potem mąż, obowiązki domowe, obiadek, pranie osranych gaci. I tak sie znajomosci pokonczyly. A dziś zostałam sama poszukujaca wrażeń w sieci. Ale nie ręcze za siebie. Bo kto wie czy nie poczuje motylkow dzięki jakiemuś zwariowanemu mlodziencowi :) i mam to gdzieś! Szkoda życia na przelezenie na kanapie

Tak to jest jak sie bierze starszego za męża.

Skoro własny mąz nie daje ci szczescia, to poszukaj go gdzie indziej. Jesli nie mozna oprzec sie pokusie to nalezy jej ulec ;)

I niech mi jeszcze ktoś spróbuje nie odpisać- chyba skocze z mostu dla rozrywki.

Ale gdzie ja mam go poszukać jeśli ja nigdzie nie wychodzę? Nie mam nawet z kim wyjść!

Widzę, ze i tu długo nie zabawie...

TYPOWA POLSKA DZIIWKA :D

Miło mi, ze doceniasz moje starania. Ale przejdzmy do tematu- szukam wrażeń, rozrywki, czy nie wiem jak to ująć.

To i sie rozerwalam