Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ania92

trudny związek

Polecane posty

Gość baked
Dziewczyno, jeśli weszłaś tutaj, żeby się poradzić, i z góry piszesz, żeby wyypowiedzi darowały sobie osoby, które mówią, że powinnaś od niego odejść, to Twoje wejście tutaj nie ma sensu - bo nie chcesz usłyszeć prawdy. Jedyna właściwa odpowiedź brzmi: masz typowy syndrom ofiary (nie chcesz opuścić swojego kata), a powinnaś uciekać od niego najdalej, jak tylko się da. To, co piszesz, to bardzo typowy schemat, który widziałam na przykładach znajomych par i małżeństw, na szczęście już byłych. Najpierw stopniowo facet (mężczyzna się tak nie zachowuje) wykręca się od spędzania czasu z własną kobietą, potem jej pokazuje że jej nie szanuje, potem staje się chorobliwie zazdrosny i każe jej się ubierać w określony sposób oraz równiuteńko mu prasować koszule (jak tego nie zrobi, potrafi porządnie dostać, bo przecież władca musi być nienaganny, a służąca ma mu to zapewnić), potem poniża ją i upokarza wyzwyskami, często publicznie, a w następnej kolejności zaczyna ją bić, także przy dzieciach. W domu panuje atmosfera strachu, potem on przeprasza, ona mu nie wiadomo dlaczego wybacza i nie przyjmuje od innych do wiadomości, że on się nie zmieni, znowu zostaje pobita, on znów płacze i przeprasza, ona znowu wierzy, itd. I trwa to latami, dopóki nie stanie się coś na tyle strasznego, że ona w końcu jest w stanie przejrzeć na oczy i uciec. Przy okazji wychodzi na jaw, że mąż zdradzał swoją żonę i wcale nie ma żadnych wyrzutów sumienia. Potem jest rozwód, a tatuś olewa swoje dziecko i żałuje na nie grosza oraz czasu, oczywiście opowiadając wszystkim dookoła, jakim jest fantastycznym ojcem. Przyczyna jest prosta: ten facet ma niskie poczucie wartości i dowartościowuje się, poniżając słabszych od siebie (partnerkę, żonę) oraz wdając się w romanse na boku. A żonę podejrzewa o zdradę dlatego, że sam zdradza. I jeszcze bywa, że pochodzi z domu, w którym też była stosowana przemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a więć pniekąd ja miałam podobnie. Długi okres trwałam w swoim" związku ". Mój były potrafił fochować się o głupoty, poniżać, wyzywać, a nawet mną manipulować również dochodziły inne zagrywki z jego strony. Im dłużej trwałam w związku tym bardziej było gorzej!!!Mój ex podejrzewam, że właśnie miał niskie poczucie wlasnej wartosci dlatego tez traktował mnie w ten sposob. Im bardziej bedzie Ci zalezalo tym bardziej bedzie traktowal jak smiecia. Ja tego nie wytrzymalam i sama z wlasnej woli go zostawilam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baked trafiła w same sedno :-) Uciekaj gdzie pieprz rośnie!!!! Ja to uczyniłam i jestem z siebie dumna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i tak na koniec, gdy przekroczył granice to go zostawiłam, wtedy inaczej śpiewał , moje zapewnienia o milosci sa puste po jego takich slowach bylo widac ewidentnie manipulacje i probe wbicia poczucia winy, nie dalam sie :D Sorry winetu ale nie potrzebuje kogos kto klamie, poniza, upokarza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo on wie, ze tylko tak gadasz, ze z nim nie zerwiesz. I ma racje, prawda? Jakbys trzasnela drzwiami i nie odbierala telefonow, to bys zobaczyla czy do ciebie przyjdzie... ALE.... nawet jak cie bedzie blagal, to ja wielkich albo stalych zmian nie wroze. Taki facet bedzie cie blagal na kolanach, a jak wrocisz to zacznie sie to samo pieklo. Jestes za mloda by sobie zycie marnowac. Hahaha skad ja to znam, to również jest prawda, akurat własnego doświadczenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd stwierdzenie, że boję się odejść bo jestem wysoka? Dlaczego faceci na takie nie lecą? Mam mnóstwo kolegów, którzy są wysocy i podoba im się mój wzrost. Czyli z odpowiedzi mam rozumieć, że związek jest bez sensu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i związek bez sensu i ty głupia jak but!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję bardzo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dość że on mnie wyzywa to jeszcze wy się dołączacie, dajta spokój, wczoraj opowiedziałam o wszystkim mojemu bratu, wkurzył się, nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo wiem że on stoi za mną murem i czy coś złego nie zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość "baked trafiła w same sedno" - to niestety nie "trafienie", tylko przykłady z życia znajomych wzięte. Powinnyście zwiewać już w momencie, gdy zobaczycie, że Was nie szanuje. Im dłużej to trwa, tym bardziej kobieta czuje się wszystkiemu winna i nic niewarta (ten partner czy mąż robi wszystko, by tak właśnie się czuła), a potem, gdy zostaje z takim bokserem, jest tylko coraz gorzej. I przypomniałaś o jeszcvze jednej rzeczy, o której ja zapomniałam: to są zazwyczaj doskonali manipulatorzy, bardzo lubiani przez innych i uchodzący za spokojnych i bardzo towarzyskich. Nikt nie wie, że w środku kryje się prawdziwa bestia i prawie nikt zazwyczaj nie chce wierzyć kobiecie, że jest upokarzana, zdradzana i bita, bo oni świetnie grają rolę aniołków i kłamią perfekcyjnie. Dlatego trudno kobiecie znaleźć pomoc. Ale też te kobiety często same jej nie chcą (wiele miesięcy trwało, zanim udało mi się przekonać trzy z nich, że muszą nie dawać wiary słowom ich mężów i uciekać jak najdalej), bo on nimi manipuluje, powoduje, że czują się bezwartościowe i są przekonane, że one go zmienią albo że on nie jest taki zły, bo gdy chce coś od nich uzyskać lub lepiej nimi manipulować, by zostały, często staje się czuły i przeprasza, a nawet potrafi płakać. Ale to tylko teatr. Kiedy wreszcie kobiety otwierają oczy i udaje im się wyrwać, muszą zmierzyć się z depresją i odbudowywać poczucie własnej wartości, a ich dzieci zmierzyć się z traumą i odrzuceniem przez nic nie wartego ojca. Dzieci cierpią przez to całe życie. Chyba nie chcecie im dać takiego domu ani przechodzić tego wszystkiego? Szanujcie się, to nie dopuścicie do takiej sytuacji. "Uciekaj gdzie pieprz rośnie!!!! Ja to uczyniłam i jestem z siebie dumna usmiech" - brawo!!! Tak właśnie powinna zrobić każda z tych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie miałam napisać o sytuacji którą opisałam. On o tym wszystkim powiedział swojemu koledze z pracy, oczywiście wszystko przedstawił tak, że kolega przyznał mu rację, że źle sie zachowałam, że źle robię, czyli jak zwykle wyszedł na świętoszka. Kiedy pochwalił się że opowiedział o całej sytuacji koledze i powiedział mi jak on to przyjął i że przyznał mu rację, ja zapytałam od razu czy pochwalił się jak mnie nazwał i jak się do mnie odezwał on powiedział że nie. Jak zwykle, robi ze mnie idotke przed innymi ludzmi a siebie stawia w swietle aniołka, który nikomu nie robi krzywdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baked
gość "baked trafiła w same sedno" - to niestety nie "trafienie", tylko przykłady z życia znajomych wzięte. Powinnyście zwiewać już w momencie, gdy zobaczycie, że Was nie szanuje. Im dłużej to trwa, tym bardziej kobieta czuje się wszystkiemu winna i nic niewarta (ten partner czy mąż robi wszystko, by tak właśnie się czuła), a potem, gdy zostaje z takim bokserem, jest tylko coraz gorzej. I przypomniałaś o jeszcvze jednej rzeczy, o której ja zapomniałam: to są zazwyczaj doskonali manipulatorzy, bardzo lubiani przez innych i uchodzący za spokojnych i bardzo towarzyskich. Nikt nie wie, że w środku kryje się prawdziwa bestia i prawie nikt zazwyczaj nie chce wierzyć kobiecie, że jest upokarzana, zdradzana i bita, bo oni świetnie grają rolę aniołków i kłamią perfekcyjnie. Dlatego trudno kobiecie znaleźć pomoc. Ale też te kobiety często same jej nie chcą (wiele miesięcy trwało, zanim udało mi się przekonać trzy z nich, że muszą nie dawać wiary słowom ich mężów i uciekać jak najdalej), bo on nimi manipuluje, powoduje, że czują się bezwartościowe i są przekonane, że one go zmienią albo że on nie jest taki zły, bo gdy chce coś od nich uzyskać lub lepiej nimi manipulować, by zostały, często staje się czuły i przeprasza, a nawet potrafi płakać. Ale to tylko teatr. Kiedy wreszcie kobiety otwierają oczy i udaje im się wyrwać, muszą zmierzyć się z depresją i odbudowywać poczucie własnej wartości, a ich dzieci zmierzyć się z traumą i odrzuceniem przez nic nie wartego ojca. Dzieci cierpią przez to całe życie. Chyba nie chcecie im dać takiego domu ani przechodzić tego wszystkiego? Szanujcie się, to nie dopuścicie do takiej sytuacji. "Uciekaj gdzie pieprz rośnie!!!! Ja to uczyniłam i jestem z siebie dumna usmiech" - brawo!!! Tak właśnie powinna zrobić każda z tych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baked
Tak Aniu92, to typowe. Bo jak napisałam, oni na zewnątrz uchodzą za świętoszków i osoby bardzo towarzyskie, są lubiani. Bo świetnie potrafią grać i manipulować - i swoją kobietą, i wszystkimi innymi. Wszystko po to, aby w ich oczach być normalnymi ludźmi. Zazwyczaj jeszcze sprawiają wrażenie zbyt spokojnych (uwaga, to cehca charakterystyczna) i przez to nikt nie może uwierzyć, że ktoś taki jest zdolny podnieść rękę na swoją partnerkę czy żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam doskonały przykład w swoim domu, moja mama była 15 lat z moim tatą, który ją bił i poniżał ja byłam na tyle rozgarnięta że wiedziałam o co chodzi, oni się rozstali a ja? Dlaczego idę w ślady mojej mamy i ciągnę ten chory związek? Przecież wiem jak to się może skończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baked
Aniu92 - to pewnie dlatego, że nie miałaś prawidłowych wzorców w rodzinie. Chodzi mi o to, że ludzie zazwyczaj nieświadomie powielają zachowania i relacje panujące w domu rodzinnym, bo tylko takie znają. Nawet jeśli wiesz, że były one złe. Po prostu nikt Wam nie pokazał, jak wygląda szczęśliwa i kochająca się para, to znaczy jak Ci ludzie się względem siebie zachowują, jak okazują sobie miłość i szacunek, więc nawet chcąc zbudować taki związek, możesz nieświadomie powielać to, jak np. Twoja Mama zachowywała się względem Taty. Tak sądzę. Może warto byłoby udać się do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak: czasami boje sie ze jestem jak moj ojciec i ide w jego slady jestem nerwowa ale nigdy nikogo nie uderzylam....mojego chlopaka rowniez nie wyzywam i traktuje go normalnie. Nie chciałabym wyjsc na osobe ktora nie moze stworzyc normalnego ziwazku dlatego ze nie miala odpowiedniego wzoru w rodzinie, ktory pokazalby jak powinna ona wygladac....moze to ja jestem problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baked
Nie jesteś problemem, nigdy tajk nue myśl!!! Nie możesz się obwiniać za to, że miałaś taki dom - możemy Ci tylko współczuć, nikt nie powinien mieć tak przykrych doświadczeń. Myślę, że dobrze by zrobiło, gbybyś porozmawiała z psychologiem i przebywała jak najczęściej wśród rodziny czy przyjaciół, którym układa się szczęśliwie, by obserwować, jak się traktują na codzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baked
Miało być: "nigdy tak nie myśl!!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baked
Miało być: "nigdy tak nie myśl!!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nie będziesz umiała stworzyć związku.?? Jesteś młodą Kobietą, całe życie przed Tobą..!!! I dla Ciebie kiedyś słońce zaświeci.. A Twój facet ma jakieś problemy emocjonalne, bo zachowuje sie jak dzieciak, któremu mama nie kupiła lizaka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym że nawet jeśli z nim zerwę to pozostanie w myślach, jestem z nim związana emocjolnalnie a on to moje przeciwieństwo jesteś to jesteś nie ma cię to żyję się dalej. To jest jego podejście i to mnie najbardziej boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baked
Dziewczyno, jeszcze raz powtarzam: uciekaj od niego jak najdalej i jak najszybciej, bo za chwilę zniszczy Ciebie, Twoje poczucie własnej wartości oraz życie. Tutaj nie ma innego rozwiązania. Nie mówię tego złośliwie, tylko dlatego, że widziałam kilka takich par i pobite do nieprzytomności kobiety oraz ciierpiące z tego powodu dzieci. Druzgocące skutki takiego związku przez widzę przez kolejne lata do dziś mimo rozwodu jednej z tych par, bo to dotyczy mojej nie tak dalekiej rodziny. I czasem niestety widuję tego typa, który jest na tyle bezczelny, że bez cienia wstydu zjawia się nagle na jakiejś rodzinnej uroczystości, chociaż swoje dziecko w d***e. I dalej usiłuje wszystkimi manipulować. Sama widzisz, że mu na Tobie nie zależy i nie zacznie zależeć, przykro mi. To potworni, narcystyczni egoiści i kochać nikgo nie potrafią. Przy kolejnej też się nie zmieni. Dla nich kobieta to tylko ktoś, kim mogą się pochwalić, a w domu wyładować i użyć jako służbę, przygotowującą ich na schadzki z kochanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baked
Oj przepraszam, oni potrafią bardzo kochać - siebie. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ania.. to nie jest tak ze nie masz szans na związek. Masz coś, co ci tę szanse daje - widzisz problem! Nie widzi go twój facet, nie widzieli go twoi rodzice,, ty widzisz i rozumiesz. To jest twoja szansa... ale co z ta szansą zrobisz, zalezy tylko od ciebie. Bo moze twoja mama tez go kiedys widziała, ale to nie były czasy kiedy sie było łatwo rozejśc z mężem wiec moze zaczeła udawac sama przed sobą ze problemu nie ma.. lub że to ona go stwarza - ty tez juz tak zaczynasz myslec wiec jak widac tak sie zdarza. Im dalej w to zabrniesz tym będzie ci ciężej... i tak naprawde to nie powinnas wierzyc ze on sie zmieni po waszym rozstaniu... bo zapewne po rozstaniu bedzie chciał zrobic takie wrażenie. Będzie udawał ze sie zmienił, wtedy ty uwierzysz i wrócisz... i on sie utwierdzi w przekonaniu ze nie odejdziesz nigdy.. a nawet jesli to zawsze mozna pooobiecywac poprawe i wszystko niebawem wróci do normy. Podstawą jego zachowania jest jego kompleks i póki on tego nie zrozumie, póki nie bedzie chciał kompleksu wyleczyc póty jego zachowanie bedzie sie zmieniac tylko na chwilę. Oni muszą miec kobietę w domu, która bedzie im wierna, bedzie posłuszna i bedzie sie mógł nia chwalic kolegom a oprócz tego muszą miec inne na boku, które bedą jemu poprawiac poczucie wartosci... juz by je miał ale narazie go nie stac bo na kochanki trzeba miec kase. Też bylam w takim związku, nawet mnie tak bardzo nie wyzywał ale tez nie dawałam powodów.. wymagał posłuszeństwa a ja nie protestowałam.. byłam duzo młodsza i świata poza nim nie widziałam... aż raz sie sprzeciwiłam .. no i się ocknełam po silnym uderzeniu, w rowie przy szosie, którą szliśmy na spacer. Widzial ze straciłam przytomnosc a mimo to poszedł dalej. A wiesz co potem usłyszałam? że to była moja wina! Za to po dwóch latach zadzwonił. Był w trakcie terapii i jednym z zadań tej terapii było przeproszenie mnie i przyznanie się do winy. Nie rozmawialismy długo ale pewnie sporo narozrabiał zanim zdał sobie sprawe że ma problem. Duzo mnie kosztowało zerwanie tego zwiazku, tym bardziej że rodzice tez byli pod wpływem jego uroku a do uderzenia sie nie przyznalam. ale nie jestem osobą, która da sie bic. A ty badz mądrzejsza odemnie i przerwij to jeszcze szybciej. i nie wracj póki on nie przejdzie terapii, musisz byc pewna ze on wie gdzie ma problem. Inaczej nic sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baked
Gośc dobrze mówi. Przeczytaj Aniu Jej powyższą wypowiedź. Gdyby było inne, lepsze rozwiązanie, to wierz mi, że bym je Tobie napisała. Bo sama wiem, jak ważna jest miłość. Ale miłość, a nie piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże dziewczyno jaka ty jesteś głupia,jak możesz kochać kogoś kto cię tak traktuje-jeżeli nie odejdziesz to będzie tylko gorzej,on cię na pewno nie kocha, traktuje cię jak śmiecia no jak można się tak nie szanować?Co ty masz nadzieje że on się zmieni,jeżeli to na gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amanda890
Myślę, że czegokolwiek byśmy tutaj nie napisały to tylko i wyłącznie tracimy nasz czas. Ty z nim zostaniesz.Zignorujesz nasze rady i będziesz ciągnęła tą męczarnie, bo wierzysz że się zmieni. Czego oczekujesz? Najwyższy czas przestać biadolić, wziąć sprawy w swoje ręce i postawić zaistniałą sytuacje jasno. Od użalania się, mrzonek i rozmyślania jeszcze nic się nie wydarzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baked gość "baked trafiła w same sedno" - to niestety nie "trafienie", tylko przykłady z życia znajomych wzięte. Powinnyście zwiewać już w momencie, gdy zobaczycie, że Was nie szanuje. Im dłużej to trwa, tym bardziej kobieta czuje się wszystkiemu winna i nic niewarta (ten partner czy mąż robi wszystko, by tak właśnie się czuła), a potem, gdy zostaje z takim bokserem, jest tylko coraz gorzej. I przypomniałaś o jeszcvze jednej rzeczy, o której ja zapomniałam: to są zazwyczaj doskonali manipulatorzy, bardzo lubiani przez innych i uchodzący za spokojnych i bardzo towarzyskich. Nikt nie wie, że w środku kryje się prawdziwa bestia i prawie nikt zazwyczaj nie chce wierzyć kobiecie, że jest upokarzana, zdradzana i bita, bo oni świetnie grają rolę aniołków i kłamią perfekcyjnie. Dlatego trudno kobiecie znaleźć pomoc. Ale też te kobiety często same jej nie chcą (wiele miesięcy trwało, zanim udało mi się przekonać trzy z nich, że muszą nie dawać wiary słowom ich mężów i uciekać jak najdalej), bo on nimi manipuluje, powoduje, że czują się bezwartościowe i są przekonane, że one go zmienią albo że on nie jest taki zły, bo gdy chce coś od nich uzyskać lub lepiej nimi manipulować, by zostały, często staje się czuły i przeprasza, a nawet potrafi płakać. Ale to tylko teatr. Kiedy wreszcie kobiety otwierają oczy i udaje im się wyrwać, muszą zmierzyć się z depresją i odbudowywać poczucie własnej wartości, a ich dzieci zmierzyć się z traumą i odrzuceniem przez nic nie wartego ojca. Dzieci cierpią przez to całe życie. Chyba nie chcecie im dać takiego domu ani przechodzić tego wszystkiego? Szanujcie się, to nie dopuścicie do takiej sytuacji. "Uciekaj gdzie pieprz rośnie!!!! Ja to uczyniłam i jestem z siebie dumna usmiech" - brawo!!! Tak właśnie powinna zrobić każda z tych kobiet. Baked swietnie rozumiesz sytuacje, chce mi się Ciebie bardziej czytać. Umiesz doskonale opisać sytuacje z życia, ja tak miałam jak opisujesz całe szczęście że do ślubu nie doszło :D Trwałam w głupim przekonaniu. Obudziłam się i powiedziałam sobie basta kończe z tym toksykiem :-) Nie jestem zadna bohaterka, bo wiele musialam zniesc by doszlo do mnie by to zakonczyc raz a konkretnie :-) Dokladnie swietnie manipulaja i robia z siebie ofiare a Ty to kat hahaha zenada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak napisała baked oni maja kogoś jeszcze na boku i to jest prawda, tylko my kobiety ślepo Kochamy i nie chcemy przyjąć do świadomości, że taka jest prawda iż nas nie Kochaja szukaja sobie dalej panienek, wolimy wierzyć, że nas Kochają i są wierni :( . Jak zostawisz to przyjdzie do Ciebie z powrotem i bedzie gadał jak to on Cie strasznie Kocha, chce odbudować, nawet się popłacze po to by Cię znów mieć w garści i Cię dalej niszczyć. Oni mają gdzieś uczucia innych dla nich najwazniejsze sa oni sami, bo kochaja siebie tylko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×