kumpel przywódca zuchwały cwaniak

Siemka. Ja i kilku moich kumpli w wieku 21-23lat znamy się od podstawówki, chodziliśmy na imprezy i prawie cały czas spędzaliśmy wspólnie czas, wszystko było z***biście do chwili kiedy jeden nie poznał dziewczyny (muszę przyznać fajna laska) każdy mu zazdrości. Wszystko zaczęło się zmieniać, on się zmienił zaczął traktować wszystkich z góry jak swoich podwładnych.Ja z racji że mam wysokie poczucie własnej wartości odsunąłem się trochę od ekipy, ale reszta mojej ekipy skacze koło niego jak pieski, boją się nawet wyrazić swoje zdanie np. gdzie chcą jechać imprezę, albo co chcą pić, wydaje mi się że boją się odrzucenia. Często jest tak że jeżeli go nie ma to zawodzą plany z imprezą itp. każdy myśli że bez niego nie wypali. Tytułowy kumpel nie mówi o sobie że jest najważniejszy ale da się wyczuć że tak myśli, to działa jakoś podświadomie że inni tak reagują i powstaje relacja wódz/sługa. Wydaje mi się to na maxa nie w porządku że w relacji młodych ludzi dobrowolnej, jedni boją się drugich. Czuję że moje zadanie jest takie żeby zrobić z tym porządek (przytępić gnoja) tylko jak? Myślę żeby z powrotem przeniknąć do grupy i zacząć go poniżać i podważać jego zdanie na oczach wszystkich.

wiem coś o tym tylko ja mam 17 lat i jestem dziewczyną wkórwia mnie to ze inni chcą wszystkim żądzić i myślą ze maja do tego prawa a rada jest taka znajdz sobie fajna laske i pokaz kto tu żądzi :)