Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem załamana

Polecane posty

Gość gość
hhhhaahhi- dzięki. widzę, że na prawdę wiesz co czuję. To jest rozrywające, straszne. A zawierzając mu nie czułaś, że popełniasz błąd? Nie masz ochoty go sprawdzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co masz zrobic bo nie wiem na co mozesz/chcesz sobie pozwolic ale jedno ci powiem zadna powazna rozmowa z mezem tego chwilowo nie zmieni bo twoj maz sie zauroczyl moze wrecz zakochal. albo przeczekasz albo zarzadasz radykalnie zerwania, inaczej chcesz separacji. chyba innego wyjscia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhaahhi
od tamtego czasu nie ufalam mu.To nie bylo tak ze podalismy sobie reke na zgode i niema tematu.Przestalo mi tak bardzo zalezec,olewalan to,nie ufalam.Ale cos mnie przy nim trzymalo .on sie bardzo staral,plakal.Wprost mu powiedzialam ze juz go nie kocham tak jak kiedys,ze to co innego juz jest.Ale wpadlam w jakis amok,jak dlugo nie wracal juz mialam mysli ze jest z nia,sprawdzalam jego meile.Telefon trzepalam kazdej nocy,wciaz myslam,nawet zamawialam billingi,dzwonilam gdzie jest itp.To bylo jeszcze gorsze niz jak sie dowiedzialam ze mnie zdradza...straszne przez duze S. no alw wytrwalismy jakos,ja oduscialam,udalo sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhaahhi
musisz porozmawiac z nim.nikle szanse ze sie przyzna ale moze cos w nim jednak peknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj wieczorem nie wytrzymałam, powiedziałam że nie wierzę że jest wobec mnie uczciwy. wkurzył się i wyszedł. wrócił jakoś o północy, płakał.. mówił że wszystko spieprzył, że nie może mnie stracić. Że przyznaje, że ciągnął flirt bo mu to schlebiało, czuł się tak jak dawno przed tem, Że nigdy już się nie spotka z tą kobietą. Poczułam się jakby ktoś mnie uderzył w twarz. taka upokorzona. Całą noc nie spałam, On poszedł do pracy, ja tez jestem w pracy. nie wiem jak będzie po południu. Jego łzy były takie prawdziwe... Ale ja czuję sie teraz tak beznadziejnie. Nie wiem co mam robić. Nie wiem w co wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klasyczne zachowanie faceta, ktory z jednej strony kocha jeszcze zone i nie chce stracic rodziny, a z drugiej ... zauroczyl sie inna i go do niej ciagnie. nic wiecej na razie nie rob. powiedzial, ze sie wiecej nie spotka z nia...to mu uwierz. i dobrze, ze to wyszlo od niego a nie od ciebie. musisz jednak teraz liczyc na ciezki okres bo to sie tak z dnia na dzien w powietrzu nie rozplynie. ciebie to boli (co jest zrozumiale) ale i dla niego jest to nowa sytuacja (choc na wlasne jego zyczenie). on tez nie bedzie potrafil jej z dnia na dzien zapomniec. jedynie czas, lojalnosc i dyscyplina moze znowu przywrocic dawne czasy. oby wam sie udalo (bo nie wszystkim sie udaje). trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno: duzo bedzie zalezec od zachowania tej kobiety. jesli i ona sie zakochala to moze bedzie go nagabywac, prosic o kontakt, spotkania i mezowi bedzie trudniej sie z tego wyrwac. nie wiem na ile twoj maz ma silne postanowienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krokodyle łzy..... Kłamie, kłamie i kłamać będzie co mu zostało? Ma Ci powiedzieć: znudziłaś mi się, inna jest fajniejsza (jakby nie była nie pisałby do niej) no weź się zastanów. Ostatnia jego linia obrony to płacz i granie na Twoich uczuciach. Jak mu pozwolisz - wygra. Rozumiem, że pracuje w terenie, też pracowałam jako przedstawicielka. I owszem czasem ktoś zadzwonił i jechało się po trasie do klienta bo pieniążki chciał wydać. I no nie wiedzieli gdzie jestem ale jak brałam dzień wolny to musiałam w kadrach zgłosić nie było zmiłuj. A mąż jak dzwonił to mówili, że w terenie jestem i łapać mnie na telefon a nie że mam dzień wolny. I gdzie w takim razie był? Kłamie i płacze potem normalka co mu zostało jak nie te łzy może mu przebaczysz. Tylko za rok jak zobaczysz "Misiaczku co tam u Ciebie" na innym mailu to się nie zgarb. Owszem rodzina rodziną, zaufanie itp ale trochę instynktu samozachowawczego kobieto dajesz sobą pomiatać już jak bagatelizujesz taką korespondencję. Chciałabym, żeby mój mąż tak mi pobłażał. Ale ja po takiej akcji pewnie bym już u mamy koczowała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Że nigdy już się nie spotka z tą kobietą" To w końcu się z nią spotkał czy nie? Sama nie wiesz co piszesz i w co wierzysz ehhh.....szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dobijajcie autorki bo ona to wszystko wie, inaczej by tu nie pisala. przeroslo ja zachowanie meza. jak najbardziej zrozumiale, a ze go kocha to sie zalamala. takie sytuacje nie daja sie niestety rozwiazac w mgnieniu oka. i pewnie juz zawsze zostanie w niej jakas podejrzliwosc - na zasadzie, raz zdradzil, zrobi to jeszcze raz... niewazne juz co on jej mowi. ma jej opowiadac w szczegolach co, kiedy i gdzie robil z ta kobieta? wystarczy jej tego co wie. zachowanie sie liczy, nie szczegoliki. autorko. daj sobie troche czasu, tez mezowi. zobaczysz jak sie bedzie w najblizszym czasie zachowywal. to jest jak choroba-trzeba wiele czasu, zeby sie z tego wygrzebac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mam jej pisać wyświechtane "będzie dobrze, daj sobie czas" no sorry ale: - już jak flirtował to kłamał, - pomimo tego, że żona dowiedziała się, że pisze wziął dzień wolny i z ostatniego wpisu wynika, że spotkał się z tą kobietą. No przecież to już romans jakiś z internetu przeniósł się na real. Skąd wiadomo, że nie kłamie dalej, i co się działo na tym spotkaniu. Facet nie jest chory tylko znudzony i szuka wrażeń, a że żona go kocha i wie, że wybaczy ze wzg na córki to sobie pozwala. Czy będą razem czy nie ich sprawa. Wiele kobiet wybacza takie "skoki" partnerów. Internet to przekleństwo. Dwie pary znajomych się rozpadło u mnie niestety. Jeden dawną miłość odnalazł na fejsie. Drugi na portalach siedział i flirtował także znam temat. Nie jest to proste ale ja już realnie patrzę na tych gogusiów i tez na panny bo kobiety święte też nie są żeby nie było. Szkoda tylko dzieci bo obydwie pary miały już pociechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka nigdzie nie napisala, ze to znajomosc z internetu, wiec moze lepiej kolezanko poluzuj! i wcale nie uwazam, ze mu sie zona znudzila. takie kontakty to po prostu inny wymiar nowosci i zadowolenia. znasz pewnie takie powodzenie, ze jak co, to facet polozy uszy po sobie i wroci do zony. a co zona z tym zrobi, to jej sprawa. tylko jej! moze postawic warunki i dac mu ostatnia szanse. sa dwa uda - albo sie uda, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta kobieta to jedna z jego klientek, mąż jest przedstawicielem handlowym ale takim stacjonarnym więc nigdzie się z pracy zazwyczaj nie rusza. Powiedział, że flirtowali przez telefon, potem nie umiał tego uciąć jak ja się dowiedziałam i głupio mu było... Ja wiem że to bełkot, sama widzę jakie to żałosne jak to piszę. jak tego słuchałam to wydawało mi się bardziej wiarygodne :((( Ten dzień to mówi, że pojechał do niej bo go tak zapraszała i mówiła, że nikt się nie dowie a oni sobie wszystko wyjaśnią... Boże , ja chyba tego nie przeżyję. Jak on mógł, to takie upokarzające. wszystko zawalił, popsuł to co nas łączyło :( Mam ochotę nie wiem.. pojechać do niej i ją rozszarpać. Mam ochotę jego rozszarpać! Mam taki ..nie wiem... żal to mało powiedziane. najchetniej bym odeszła, zaszyła się gdzieś i płakać do końca życia. Ale jak??? mamy 2 dzieci, kocham gnojka! on mówi, że jestem jego życiem, że nie odpuści mnie nigdy. A ja chciałabym żeby to bylo już za mną. przenieść się do przyszłości i zobaczyć jak to się ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet ma romans i tyle, wydało się to wpadł w panikę. tez bym nie wierzyła jego łzom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spytałam go wczoraj oczywiście ja daleko zaszły relację z nią. powiedział, że nawet jej nie dotknął- że nie mógłby. Że nawet jak z nią tak rozmawiał to ciągle czuł, że robi źle i nie wie dlaczego w to brnął. Ale dlaczego ja mam mu wierzyć? w mojej głowie jej milion obrazów jak on z nią.... To za dużo. Oczywiście zaraz obadałam ją na fb i kobieta jak kobieta. Nie jest jakaś bardzo piękna .. i nie wiem , nic mi to nie dało. Nie mogę przestać o tym myśleć, mam ochotę ryczeć ciągle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chciałabym żeby to bylo już za mną. przenieść się do przyszłości i zobaczyć jak to się ułoży 000 to zyczenie wszystkich, ktorzy znalezli sie w takiej sytuacji. ale tak sie autorko nie da. czeka cie ciezki czas, ale jest szansa, ze wam sie uda. innej rady nie ma. mysle, ze gdybys teraz od niego uciekla to by cie niepewnosc i zal zniszczyl calkowicie. a i nie wiadomo, czy on nie szukal by pocieszenia u tej kobiety. chyba najlepsze to przetrzymac to razem (nawet jesli boli) i miec nadzieje, ze sie wszystko z czasem uspokoi. ale zadra zawsze zostanie. nie wiem jakim jestes czlowiekiem i jak sobie bedziesz z ta rana radzic. jednym to wychodzi, innym nie. niby z kazdej sytuacji jest jakies wyjscie, ale czasem nie jest ono najlepsze. niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo właśnie, zupełnie inaczej jest jak ma się dzieci. Nie można od tak rzucić, odejść i tyle. Konsekwencji nie poniesie tylko on ale i córeczki.. a co one winne są ;( Kocham go i dlatego to tak boli, część mnie chce juz go nie oglądać, cierpiec bez niego, pokazać nawet sobie że mam wartość i honor i sobie nie będę pozwalała na takie coś. Ale ta druga część chce mieć rodzinę, męża, dom, pełną rodzinę dla dzieci. Wydaje mi się to teraz niemożliwe do ogarnięcia. Ale na parwdę DZIĘKUJĘ za te porady, nie spodziwałam się tyle wsparcia, tyle pomocy. Pierwszy raz tu jestem i to była dobra decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto nie rycz tylko weź sprawy w swoje ręce. wiem że łatwo się mówi ale pomyśl - co da Ci płacz,rozpacz. Wiadomo zdrada boli bo chyba nie myślisz, że mąż powie Ci "tak kochanie mam romans z tą kobietą i z nią sypiam" zamiast rozpaczać poszukaj dowodów, nie rozmawiaj z mężem bo to raczej nic nie da. Oni nigdy się nie przyznają do zdrad zawsze będą kręcić i mówić że by nie mogli tego zrobić, z resztą my kobiety też tak reagujemy. Postaw sobie pytanie czy chcesz walczyć o związek czy zniesiesz ból zdrady i będziesz potrafiła mu zaufać o ile on wyzna skruchę i faktycznie zakończy feralną znajomość. a jeśli wiesz że nie jesteś w stanie to lepiej skończ z tym wcześniej niż później. znam to z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno dzisiaj po południu w domu muszę być spokojna. Nie wiem jak ja powstrzymam emocje. Ale nie zrobię awantury przy dzieciach. Nie wiem co on mi powie, co ja mam powiedzieć. Nie wiem jak oddychać. Nie wiem co mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy potrafię z nim być jeszcze;( Ale czuję, że nie mam wyboru ze względu na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
przezylam coś podobnego i wiem co czujesz,sprzeczne uczucia. Kochasz go a zarazem nienawidzisz. Mnie niestety nikt nie powiedział jak mam się zachować, żeby ratować malżenstwo i resztki godności, czulam sie ponizona, zeszmacona, miotalam sie, bo go kochałam, a on dalej sie kontaktowal z tą osobą, a ja wiedziałam i bałam się powiedzieć koniec. bo przecież mialam pewność ze sie z nia nie spotyka tylko rozmawia i nie widzialam w tym nic zlego, chociaż czulam sie parszywie. Powiem Ci co ja bym zrobila porozmawiaj z nim i powiedz,że musisz miec czas do namysłu co dalej. To spowoduje, ze jeśli mu na tobie zalezy to troche sie pomartwi, a potem postaw mu warunki,ze jezeli tego nie zakończy to się rozstaniecie. I nie bój sie jeśli bedzie cie okłamywał to napisz pozew, zawsze mozesz go wycofac bez zadnych konsekwencji. Jeśli nie chce cie stracic to to bedzie kubel zimnej wody na głowe. Inaczej nic nie uratujesz, tylko musisz byc silna i nie pokazac mu słabości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aleksa21- masz rację. tak muszę zrobić. Tak, czuję się właśnie tak parszywie ;( :( Powiem mu dzisiaj , ze potrzebuję czasu. Ale jak ja ten czas przetrwam? Boje się, ciągle myślę gdzie on jest, a może z nią gada.. boję się, że nie urwie z nią kontaktu, to takie straszne uczucie, to takie trudne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak on teraz zrobi głupią akcję i nie wiem..kwiaty mi kupi. Ja nie chcę od niego nic. nie chcę tego przyjmować.ja wiem, że on może tak zrobić. Pomyśli, że to załatwi temat... nie wiem co on ma w głowie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
wiem jak Ci ciężko, trudno ogarnąć to wszystko, tym bardziej ze ufałas. Ja ufałam bardziej jemu niż sobie, był moim przyjacielem. Zniszczyl wszystko. Dalam szanse jedna jedyna, minęlo juz dwa lata a ja ciągle wracam do tego myślami. Nigdy juz nie bedzie tak samo. W dobrym momencie to otkryłaś, mąż jeszcze nie zabrnął za daleko, jesli sie przyznał i chce walczyc to jest nadzieja ze sie ulozy. Na poczatku myslalam ze bede musiala tkwic w tym zwiazku dla dzieci, ale tak sie nie da na dluzsza mete, przynajmniej ja bym tak nie mogla i on wie, ze nie zostane z nim nawet ze wzgledu na dzieci gdyby sie powtórzyla sytuacja. Jest cieżko może z czasem bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aleksa21- a teraz jak jest, masz ochotę go sprawdzać? bo ja się boje, że teraz to ja właśnie wpadnę w paranoję i to mnie będzie niszczyło.. że nie zaznam już przy nim spokoju, że tak już jest źle, tak popsuł, że już sie nie da wrócić do normalności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
Wiem jakie to strasze uczucie. Niewiele mozesz zrobic. Ja też sie cholernie balam, że nie urwie kontaktu, że mnie zostawi dla niej, a bylam pewna ze on mnie bardziej kocha niz ja jego, ciągle to okazywał.A tu tak sie zawiodłam i rozczarowałam. Myśle,że moze cie przeprosic kwiatami i bedzie myslal ze po sprawie. Nie rob takiego bledu jak ja. Gdybym sie poradzila kogoś to po jego teatrzyku nie przeszlabym nad tym tak od razu do porządku dziennego. A tak za szybko mu wybaczylam i dalej sie kontaktowal co prawda juz sie nie spotkal, ale jednak mnie oszukiwal ze nie dzwoni. Wiem ze dla nich to tez trudne tak nagle zerwac kontakt ale nie ma na to zadnego usprawiedliwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
niestety u mnie nie wróciło do normalności. Na początku go sprawdzałam,potem przez rok miałam spokój, czułam,że chyba mam juz to za sobą. Niestety bilingi zaczeły mi przychodzic na maila, bo telefony sa na mnie i zaczelam sie im przyglądać. jeden numer mnie zaniepokoil i cóz już 3 miesiące go od nowa sprawdzam co prawda nic nie znajduje (na szczęście) ale jest to męczące. Mam nadzieje ze jak nic nie znajde to zaraz mi przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aleksa21- no właśnie, tak się boję że teraz to ja bym tak chciała w to wierzyć żeby było jak dawniej że da mi kwiaty, kolację zrobi a ja sie głupia uśmiechnę i on pomyśli, że już mnie ma i się udało. Ja myślę, że mąż mnie kocha. Widziałam że był przerażony i załamany, wiem, że nie z nią chce być tylko te uczucie flirtu go ponisoło. Ale ja nie umiem tego sobie wytłumaczyć, bo to dla mnie zdrada jest. Czuję , że zniszczył to co mialo między nami wartość. Ja mu tak ufałam, wierzyłam zawsze. Śmiałam się z tych co tak się nawzajem kontrolują, a teraz to bym najchętniej wszczepiła my kamerę na czoło i podsłuch. Przecież tak się nie da życ bez zaufania... to jakaś tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
nie wytłumaczysz sobie tego , faceci są próżni. Mój twiedził,że nie pozwoli mi odejsc, ze sobie cos zrobi jak go zostawie. A to byla głupota, zarty jak to określil.Ale zanim zrozumial co jest dla niego wazne to niestety troche upokorzenia przeszlam. Na poczatku chcialam walczyc, on sie obrazal jak do niej zadzwonilam, a potem juz bylo mi wszystko jedno to mi przestalo zalezec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
Ale jego wyglad i mina jak powiedzialam,że skladam wniosek o rozwod bezcenna. Nie spodziewal sie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×