Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem załamana

Polecane posty

Gość Moniśśśśś
Andrzejku, Nawet nie wiesz jak jestem daleka od tego żeby przekonywać autorkę do tego ze jej mąż do końca życia będzie już wiarołomny i będzie ją krzywdził. Po prostu wiem co ona czuje i nazywam to... Nawet jeśli zdecyduje się, a pewnie tak, walczyć o niego i swoja rodzinę to nie stanie się on nagle dla niej nieskazitelny. Jeszcze długo długo, będzie wyrywała się z jego objęć, bo coś jej się przypomni, wychodziła do kuchni kiedy w tv będą sceny o facetach oszukujących żony, z niezdrowa ciekawości ale i trwoga spoglądała na jego telefon i za każdym razem kiedy będzie dzwoniła a będzie miał telefon zajęty pierwszą osobą która będzie się nasuwała będzie ta ONA... Ja nie twierdzę też że mój uwikłał się w kolejną aferę, ale to co wczoraj zrobił wpędziło mnie znów w lęk o przyszłość mojej rodziny, a obiecał mi że nigdy tego już nie zrobi, jeśli nie będzie chciał ze mną być to się rozstaniemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej44
Kolejne "życzliwe" rady [11:03 i 11:05]...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie przysłał mi smsa: "Jesteś moim życiem. Kocham Cię" Nie odpiszę nic, chociaż tak bardzo go kocham. Nie przeżyłam jeszcze czegoś takiego.. Muszę go dopytać, czy na pewno zerwał z nią kontakt, jak to się zaczęło. Musze żeby to zrozumieć, może wtedy będzie mi łatwiej.. nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniśśśśś
laVita Owszem, mąż nie jest moją własnością, i nigdy przed cała ta aferą go nie kontrolowałam, mimo ze on mnie czasem tak.... Dla mnie każdy może zbłądzić wiec dałam szansę, ale jeśli chce się puszczać to tylko jako rozwodnik, albo mąż kolejnej żony... Nie wyobrażam sobie przymykać na to oko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga19689
najlepiej byłby go przez jakiś czas sprawdzić a na odejście masz czas, zwłaszcza że macie dzieci ,rozwód to ostatnia rzecz na jaką możesz się zdecydować wiem z własnego doświadczenia akurat ja nie żałuję tej decyzji ale mam koleżanki które uważają że źle zrobiły rozwodząc się pamiętaj tylko że nic na siłę dzieci są najważniejsze ale.... nieszczęśliwa matka to również nieszczęśliwe dzieci trzymam kciuki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniśśśśś
My się póki co nie chcemy rozwodzić ,Andrzejku Wszystko w rękach naszych Panów, teraz ich ruch....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga19689
do Andrzej44 to nie są życzliwe rady lepiej uczyć się na cudzych błędach:)pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniśśśśś
to ostatnie było do Agi, nie Andrzeja... Już się gubię;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na prawdę każda wypowiedź jest dla mnie ważna. Andrzej ma rację: to chodzi o moje życie. Dlatego te wypowiedzi doświadczonych kobiet są dla mnie bardzo ważne. Z tego co czytam to czułyście dokładnie to co ja teraz, totalna emocjonalne zamieszanie. strasznie ciężko to dźwignąć, strasznie ciężko żyć. bo to co ja teraz robię, co powiem to może zmienić wszystko. gdyby to jescze chodziło tylko o mnie ..ale chodzi o dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny sms: czy zjesz obiad jak zrobię? odpisałam: postaram się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kocham tego d*pka;( chcę z nim być, a po chwili włącza mi się : nie, nie dam z siebie robić idiotki" i nie chcę go widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
badz niedostepna. kilka cichych dni dobrze wam obojgu zrobi. przemyslisz wysztsko. on zobaczy ze moze Cie stracic. Przeciez jak mogl Ci to zrobic......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniśśśśś
A powiedz mi jeszcze jak niby spędził ten dzień kiedy ukrył przed tobą że ma wolne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walnij pięścią w stół, zrób awanturę, spakuj go i wyprowadź na jakiś czas do matki, kolegi obojętnie zamiast chlipać w poduszkę i beatelsów słuchać ooo najlatwiej to uciec, ale jak zycie pokazuje problemy cie i tak dogonia. oj, chyba nie znasz zycia ale teorie opanowalas (es) znakomicie. to nie przypadek, ze tak robia jednostki choc statystyk nie znam. zycie nie jest niestety czarno-biale. i ze zapytam, jesli ona go spakuje to juz nie musi sie do matki wyprowadzac ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie uciec dziewczyno! To co Ty jej proponujesz jest chore. Tłamszenie złości, frustracji, gniewu w sobie i co to da? Dziewczyna patrzeć na niego nie może, do łazienki ucieka a Ty jej listy każesz pisać? Nie spać, nie jeść, płakać i siedzieć na fb to wg. Ciebie jest ok? Może ten czas bez męża wpłynąłby na nią dobrze. A tak on ja napada, obiady robi żeby czasem jak najmniej myślała i żeby jak najszybciej zatrzeć zło które wyrządził. Po co udawać, przymuszać się do dystansu, obojętności, śledzić, szpiegować, czekać na zbawienie lub porażkę zawsze biernie. Nie mówię tu o rozwodzie. Najlepiej myśli się samemu to tak trudno zrozumieć? Nie jak ktoś Cie zamęcza smsami, obiadami itp. Niech przemyśli kobieta w spokoju czego sama chce co złego w tym jest. Co do Andrzeja typowy facet. Nie ma dowodów, za rękę nie złapała itp. Owszem ale ta kobieta jest realna, żyjąca i sama w sobie jest dowodem jego nieuczciwości tak jak maile, telefony i spotkania. A co do szczerości dalszych działań na dwoje baba wróżyła więc na razie nie ma co go bronić a krytykować jest za co nie uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak miał ten dzień wolny to najpierw napisał mi sms'a rano : a może dzisiaj byśmy pojechali nad jezioro?, a ja mu odpisałam : za zimno jest. No i potem ona się odezwała żeby przyjechał do niej ( ona mieszka 30km od nas) więc postanowił mi nie mówić że ma wolne i pojechał. mówi, ze po drodze jeszcze się zatrzymał, kupił mleko do domu, mąkę żeby pizze zrobić dla mnie wieczorem. Mówi, ze był u niej z 40 minut, wypił herbatę bo zaproponowała i czuł się strasznie głupio. Wrócił jakby nigdy nic potem do domu. No a ja już wiedziałam. Z jednej strony to tak to brzmi jakoś nie tragicznie, ale z drugiej to tylko słowa. jak ktoś kłamie to może kłamać już ze wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu teoria, a zycie pokazuje, ze w samotnosci jeszcze bardziej sie kobieta zadrecza. jesli ona boi sie juz pojsc na dystans bo sie moze za bardzo oddala od siebie, to co ty jej proponujesz uciec do matki, czy kolegi. zastanow sie! tu nie chodzi o to co by bylo najlepsze. Tu chodzi o to, co byloby najlepsze dla naszej autorki. a ona jest jaka jest. jeszcze nikomu nie udalo sie wyjsc z wlasnej skory. przyhamuj wiec ze swoimi ogolnikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniśśśśś
Nie będę komentować. Mimo wszystko podziwiam cię że potrafisz dwa dni po tym wszystkim zjeść z nim obiad. Ja mojego od razu wywaliłam z sypialni i dopiero po badaniu wariografem (musiał mi udowodnić, że nie spotkał się z nią nigdy) w agencji detektywistycznej, kiedy okazało się że przynajmniej w tej kwestii nie kłamie zaczęliśmy starać się wszystko naprawiać.... Oby nie do teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak miał ten dzień wolny to najpierw napisał mi sms'a rano : a może dzisiaj byśmy pojechali nad jezioro? 000 jak to, byl niby w pracy a pisal o wycieczce? nic juz z tego nie rozumiem. ciekawe dlaczego ci nie powiedzial, ze ma wolne i jak nigdy nic pojechal "do pracy". jakos mi nie pasuje zeby na 40 minutowe spotkanie brac wolny dzien. no i to ze tobie o tym nie wspomnial, nie wyglada niewinne. bo gdyby po pracy wieczorem powiedzial ci, ze ma dla ciebie niespodzianke - wzial sobie jutro wolne i chce go spedzic z toba (nad jeziorem, czy nie) byloby bardzo sympatyczne, ale tak nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem czy ja z nim zjem obiad. teraz tak piszę. jak go zobaczę to znowu pewnie emocje takie we mnie się wzbiorą, że nie wiem co zrobię Czuję, że wariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...dopiero po badaniu wariografem (musiał mi udowodnić, że nie spotkał się z nią nigdy) w agencji detektywistycznej, kiedy okazało się że przynajmniej w tej kwestii nie kłamie zaczęliśmy starać się wszystko naprawiać.... ooo to chyba zart ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedział, że rano się dowiedział że ma wolne. Ja myślałam, że on z tym jeziorem się pyta po pracy a on myślał że ja zrozumiałam przez to , że on ma wolne i to była prozpozycja żebym i ja się urwała... ale to bełkot jest . Boże, jak to brzmi.... to totalnie kupy się nie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo wszystko podziwiam cię że potrafisz dwa dni po tym wszystkim zjeść z nim obiad. 000 a ja nie bo to zalezy jak sie bedzie przy tym zachowywac. jesc przeciez musi. wlasnie to mialam na mysli, zeby starac zachowywac sie w miare normalnie ale z dystansem i nie namolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniśśśśś
żaden żart kochana, dostał 3 opcje do wyboru: 1. Konfrontacja w czwórkę z nią i jej narzeczonym (o niczym nie mającym pojęcia) 2. Wariograf 3. Rozwód Wybrał sam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedział, że rano się dowiedział że ma wolne. ooo a byla juz kiedys taka sytuacja, ze mu rano powiedzieli ze ma wolne? myslalam, ze wolne to sie chce miec, a nie ze zaklad rano ci mowi kiedy masz wolne. sorry, ale nie wierze w to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
będę pisała teraz pod nikiem- IGM, żeby było wiadomo kiedy ja piszę , a kiedy gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
no była takla sytuacja już, ale i tak mi się to wydaje naciągane. Zresztą normalny facet nie jedzie 30km po to żeby herbatę wypić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
Moniśśśśś- na prawdę wariograf? jak to wygląda? ile to kosztuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no lepiej trzymać się kurczowo strzępek życia i faceta jak radzi koleżanka. Nie pakuj go broń Boże bo pójdzie bo innej i co wtedy. I oczywiście walę ogólnikami a Ona posiadła tajemną wiedzę na temat życia. Moim zdaniem wyjedź Ty albo On chociaż na tydzień. Ty sobie wszystko przemyśl, rozumiem, że chcesz z nim być dalej? No to ustal sobie zasady dalszego współżycia, określ plany na przyszłość i powiedz mu to. Nie, że teraz jego ruch, on zrobił swoje teraz Twoja kolej. To naprawdę nic złego i na pewno nie jest to rozstanie. Czego się boisz, że do niej pójdzie...jak będzie chciał to pójdzie tak czy siak. Na razie męczycie się obydwoje nerwy na nerwy i jeśli piszemy o dzieciach co nie widzą, że matka w łazience płacze? Taki wyjazd łatwo wytłumaczyć są wakacje, on pracuje jako przedstawiciel więc można zmyślić jakiś wyjazd i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej44
Wbrew innym radom o bardziej "ostry" kurs, podtrzymuję swoje stanowisko, tym bardziej, że ewidentnie widać, że mąż wysyła pojednawcze sygnały. Niekoniecznie trzeba do nich podejść z entuzjazmem, ale trzeba to docenić[zakładam, że to jest szczere, a nie ma podstaw, by sądzić inaczej]! Największym błędem byłoby "olanie" tych gestów. Dlaczego nikt nie pomyśli, jak może czuć się facet, który żałuje, robi pewne gesty i oczekuje co najmniej na ich "neutralny" (a w żadnym razie negatywny) odbiór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×