Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem załamana

Polecane posty

Gość gość
aleksa21 - mój też powiedział, ze się zabije jak mnie straci . Wczoraj oczywiście po tym jak wyszedł to pozdejmowałam nasze zdjęcia wspólne.... Miałam ochotę obraczkę wurzucić- ale opanowałam się. Czuję się jak jedno wielkie zero, taka upokorzona .... Nie wiem co on teraz zrobi. Nie wiem czego chcę. A raczej wiem, chcę zeby było jak kiedyś. Nie chcę tego czuć. Chciałabym żeby to się nigdy nie stało. ja bym nie tknęła żonatego faceta!!! jak kobieta kobiecie może coś takiego robić :( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
Jak czytam to co czujesz to przypominam sobie, że czulam sie tak samo bardzo schudlam nie moglam jesc, spać, niszczylo mnie to od srodka i nadal niszczy. I wiem ze teraz jestem silniejsza i bardziej stanowcza i wiem ze drugi raz bym tego nie przezyla. A obraczke jak zdjelam 2 lata temu to jeszcze nie jestem w stanie jej zalozyc. Wiem,że chcesz zeby bylo tak jak dawniej, zeby nic sie nie wydarzylo a nie tak dawno wlasnie mezowi to powiedzialam, on uwaza,że nic wielkiego sie nie wydarzylo, że ja to wyolbrzymilam, ze on tylko flirtowal telefonicznie. Bardzo chcialam wrocic do normalnosci i niestety zrobilam to za szybko. Badzo Cie prosze nie popelniaj tego samego bledu, bo ja do tej pory nie moge sobie tego wybaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
a ta kobieta ma meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
a ta kobieta ma meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, jest singielką. taka zwykła jest, figura normalna, nie maluje się.. no nie wiem. Taka podwórkowa jakaś. aleksa21-wiem o czym piszesz, bo ja sie właśnie boje tego momentu jak ona sam siebie rozgrzeszy i potem będzie ze ja się czepiam. Boję się też, że jak on teraz będzie sie starał to ja go zniechęcę i rozwalę wszystko. Los mojej rodziny jest właściwie w jego rękach- czy będzie się starał. Bo on to może się zdołować, sam nakręcić że jest beznadziejny i czekać az ja coś pomogę.... Ale beznadzieja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pisalas, ze pracujesz wiec swoje pieniadze masz. Wynajmij detektywa, przed mezem udawaj, ze zapominasz o tej sprawie. Wczesniej oczywiscie przeprowadzilabym rozmowe z nin tak zeby obiecal ze z tamta koniec. I wtedy byn cierpliwie czekala czy dotrzyma slowa czy nie. Jesli nie, sprawa jest prosta, masz juz dowody na rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a detektyw jest w stanie sprawdzic o czym i z kim gada przez telefon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego raczej nie sprawdzi, jesli twoj maz ma abonament mozesz zarejestrowac numer na stronie operatora i na bierzaco bedziesz miala wglad w polaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko rejestrujac numer musisz miec tel przy sobie, bo na niego przychodzi haslo, wiec zrob to gdy np maz spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko rejestrujac numer musisz miec tel przy sobie, bo na niego przychodzi haslo, wiec zrob to gdy np maz spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety ma mix na kartę więc nic nie sprawdzę ;/ cholera, tak ma teraz wyglądać moje życie? jak on mógł. mieliśmy tak dużo, a teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
Nie mówie zebys trzymala go w niepewności miesiąc, ale powiedz mu że potrzebujesz tydzien na zastanowienie się co dalej, ale z nim nie spij, zyjcie prawie normalnie. A ta moja rozwódka spragniona czulości, tez na sportowo sie ubierajaca, nie maluje sie. Zwykla szara mysza, ale inna. Jak do niej dzwonilam to czulam taka wyzszość ona sie kajala, bala sie teraz jak o tym mysle to śmiac mi sie chce przeciez przez telefon jej nic bym nie zrobila, ale ona bala sie moich slów, a wcale nie bluźnilam haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie moze to byl tylko niewinny flirt, ale trzeba to sprawdzic. Moze numer w mixie tez da sie zarejestrowac, sprobuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sylwia ma na imię ten babsztyl pieprzony. Wygląda zupełnie normalnie, nie wiem... to mój mąż jest taki łatwy, ze ona pewnie zarywała a on się nie umiał powstrzymać. Dobija mnie to :( bo może on był tyle lat wierny bo nie miał okazji..to by było straszne. to co to w ogóle za małzeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rutyna wpadla do waszego zycia, gdy ma sie rodzine dzieci niestety ciezko przed tym sie ustrzec, dlatefo ci powiedzial, ze poczul sie jak kiedys. Tu chodzi o te motylki w brzuchu, podniecenie nowa sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale my mamy być całe życie razem, to będzie rutyna... Nie wiem, może on nie nadaje sie do małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak patrze na ludzi, zwiazki to malo kto nadaje sie do malzenstwa. Czlowiek. To taka istota ktora szybko sie nudzi, potrzebuje nowych wrazen i takie sa skutki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat było dobrze, bez żądnych dodatkowych wrażeń. ja nie potrzebuje nikogo na boku.. nie wiem , ja na prawde nie mam takich potrzeb. Przynajmniej nie miałam.. teraz to mam taki kocioł w głowie ze wydaje mi się, ze to co miałam w co wierzyłam to na nowo muszę układać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
niestety tak jest ze wszystko trzeba od nowa,bo na ta druga osoba juz nie bedziesz tak patrzec jak do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na razie sie nie nakrecaj, bo mozliwe ze wszystko wroci na dawny tor. Badz czujna i obserwuj, od czasu do czasu sprawdz meza, to na pewno nie zaszkodzi. I nie rob z siebie ofiary, pokaz mu ze jestes silna i ze to on powinien zabiegac o ciebie a nie odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
ja do tej pory nie moge uwierzyc ze on mi to zrobil, taki szlachetny czlowiek taki dobry maz, ojciec , syn. To jest szok tak jak gdyby sie go nigdy tak naprawde nie znalo, chociaz jesteśmy 17 lat po ślubie. A czy on wobec Ciebie jakos sie zmienil jak zaczął flirt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie nie zauważyła nic żeby się zmienił, taki strachliwy może bardziej był...bardziej przewrażliwiony, bardziej skory do stwierdzenia że się czepiam. Myślę, ze po zachowaniu to teraz na siłę bym się doszukiwała że coś było nie tak. Wydawało mi się, że jest dobrze. Stąd ten szok..Totalnie mnie to zwaliło z nóg. Myślałam, że on jest inny. Bo on taki rodzinnym na prawdę.. wszyscy naokoło zdumieni ze my tacy zakoochani nadal mimo lat, taka szczęśliwa rodzina.. a on tutaj z inną kręci. Może jakbym tego nie zauwazyła to już w ogóle by się tam wkręcił... A nie wiem, a może jego życie jego wybór :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ja piszę.. przecież widać, że żałuję. nie odszedł by do innej:( kocha ta naszą rodzinę :( nie wiem.. nie ogarniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
masz prawo to takich skrajnych uczuc, jesteś świezo po odkryciu, jeszcze dlugo bedziesz rozmyslac, analizować. Dobrze jest sie wyplakac nie tlumic tych uczuc, ja wylam czesto az do wyczerpania to przynosilo ulge, ale wiem terazjesteś w pracy a potem z dziećmi. Moze wez sobie wolne zrób jakas przyjemność. Dobrze jest z kims pogadac to tez jest lzej na sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo mi pomaga te pisanie na kafe. Boję się trochę wychodzic z pracy po południu bo w domu nie wiem jak będzie, nie wiem ... trudne to jest. Teraz kroki należą do niego. Ja mam zamiar nie krzyczeć, ignorować go. Nie wiem.. musze sie postarac nie płakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
bedzie dobrze jestem dobrej mysli wszystko sie ułozy tylko trzeba czasu. Czuje jakąś wiez z twoimi problemami tak podobnymi do moich. wiecej szczegółów o swoim życiu moge napisac Ci prywanie, nie chce tutaj sie bardzo uzewnetrzniac. Jak chcesz to napisz do mnie zapisz sobie maila bo zaraz zgłosze do usunięcia sar.ed@onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleksa chcesz autorce pomoc ale jak widac z twojego przykladu trudno po czyms takim wrocic do normalnosci, chyba jest to wrecz niemozliwe. autorko: 1. nie pisz ciagle chcialabym, chcialabym, chcialabym...bo zycie to nie jest koncert zyczen 2. wez sie w garsc i zrob dla siebie rachunek sumienia. czego tak naprawde chcesz. chcesz walczyc o niego, o rodzine - to musisz przeskoczyc sama siebie i jakos mu wybaczyc. wtedy czas zrobi swoje (oczywiscie przy zalozeniu, ze twoj maz od dzis nie bedzie mial kontaktu z ta kobieta) 3. najgorsze co mozesz zrobic to kontaktowac sie z ta kobieta. to jest dopiero upokorzenie siebie na mega. gdyby twoj facet nie chcial to by do niczego nie doszlo. widac jest jednak slaby i chce mu sie odmiany i facetka to wykorzystala. ona nie miala skrupulow brac sie za meza i ojca to i twoje slowa nie zrobia na niej zadnego wrazenia. 4. to bzdura, ze cierpienia czynia nas mocnymi. cierpienia nas niszcza i czynia nas z czasem nieczulymi. w tobie ten incydent tez cos zniszczyl, cos, czego nigdy ci sie nie da na 100 % odbudowac. 5. i nie zachowuj sie nagle jakby nic sie nie stalo, bo sie stalo...i to duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
la Vita wydaje mi sie że to zalezy od człowieka czy uda sie wrócic do normalności, moze potrzeba u mnie jeszcze wiecej czasu nie wiem nie znam recepty i jedynie w czym jej moge pomóc to tylko w wygadaniu sie i w uniknięciu bledów , które ja zrobilam. Autorka powinna dowiedzieć sie jakie są konsekwencje podjęcia jakiejkolwiek decyzji. Ja podjęłam taka a czy słusznie czas pokaże. I niestety po czymś takim kazdy jest juz innym czlowiekiem la Vita a jak jest teraz u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie, ze duzo zalezy od czlowieka. kazdy jest inny i kazdy inaczej radzi sobie w takiej sytuacji, choc schematy sie powtarzaja. uwazam tez z perspektywy czasu, ze nie bez znaczenia jest w jakim wieku jestesmy gdy nas cos takiego dotyka. choc najwazniejsze jest czy stalo sie to tylko raz (kazdy moze popelnic blad) czy sie to powtarza. w pierwszej sytuacji najlatwiej wrocic do "normalnosci", jesli jednak po jakims czasie maz robi dokladnie to samo to w zasadzie jest sie na straconej pozycji i albo trzeba odejsc albo podejmujesz walke z wiatrakami...i cie to kiedys wykonczy. odejdziesz albo staniesz sie obojetna i serce zrobi sie jak z kamienia. ja mam pewnie 20 lat wiecej niz wy obie i nie chce mi sie tak naprawde zaczynac zycia od nowa wiec ucieklam w obojetnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×