Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

żona eksa nie uznaje naszych dzieci zakazuje spotkań i kontaktu

Polecane posty

Gość gość

Gdy eks nie był żonaty interesował się dziecmi i miał z nimi swietny kontakt , potem slub i tak dalej i kontakt troche osłabł ale tłumaczyłam to zmianami w jego życiu. Od pewnego czasu - kilku miesięcy nie przestrzega terminów spotkań o które zabiegał w sądzie . Kiedy dzieci chcą sie z nim spotkać często im odmawia .Ostatnio zona eksa wyprosiła dzieci z ich domu wyzywajac od najgorszych a on uspokajał ja tłumacząc iz dzieci wracaja juz do siebie . Wyznaczyła , że za 10 minut ma ich juz nie być bo teraz ich dom i nie maja od niej pozwolenia . Od pewnego czasu eks gdy cokolweik kupi dzieciakom natychmiast wyrzuca paragony i ukrywa jesli da jakakolwiek kase. Po godzienie spotkania jesli do niego dochodzi , dzwoni juz po niego bo czeka na niego jego prawdziwy syn ( z drugiego małzenstwa ma syna ) . Nie wiem czy taka materialistka czy egoistka ? wiue , ze eks ma sporo kasy i nieruchomosci i chyba obawia sie utraty .. nie wiem co myslec a jakie wasze zdanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie na piętnastym ale na drugim. Mój syn z pierwszego związku też jest na drugim miejscu bo nie mieszka ze mną. Walczycie o to by ojcowie jak najmniej widywali się z własnymi dziećmi to takie są skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem że kochanka swoje dzieci też wyrzucasz z domu co prawda nie za damski h.j? U mnie po czymś takim już by dzieci nie dostał i niech sobie wyrokiem d**ę podetrze.Dzieci to dzieci czasem broją jak nie umiesz dzieci wyprostować a twoja pani wyrzuca dzieci to s********j od dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może zrobiły coś jej dziecku. A ona jest matką lwicą i do tego trochę nerowy charakter. Medal zawsze ma 2 strony, jak mówi kochanka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nerwowa- kawy nie wypiłam jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojej czy ja tutaj spodziewałam sie czegos normalnego ? chyba nie ? dzieci nie sa małe wiec nie nabroiły . z relacji dziaciaków jak i eksa wynika , ze zona eksa zazęła im wymawiac , ze zabieraja małemu czas i pieniadze( alimenty ) ,a eks biedulek nie umiał podjąc decyzji i zaproponował dzieciakom ze odwiezie je juz do domu he he he . Nie chce dzieci to nie , niech złozy papiery do sadu i wszystko :) niektórzy to ze zrozumieniem czytac nie potrafia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3.08.13 [zgłoś do usunięcia] gość Nie na piętnastym ale na drugim. Mój syn z pierwszego związku też jest na drugim miejscu bo nie mieszka ze mną. Walczycie o to by ojcowie jak najmniej widywali się z własnymi dziećmi to takie są skutki. ------------------------------------------------------------------------------------ Jak poznał eks żonke swoja to nawet dziaciakom tłumaczyąłm , ze zakłada rodzine i teraz musi im tez poswiecic czas itd itp . W sądzie wymysla oczernia mnie zbym mu problemów z widzeniami dzieci nie robiłą a za kilka lat ma je w duupie ? niech to powie wpsrost i wszystkko . Po co je zapraszał ? wyraznie boi sie swojej zonki i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.08.13 [zgłoś do usunięcia] gość Trzeba było walczyć o związek wcześniej. A teraz fakt faktem ma rodzinę i ona jest na 1 miejscu. Tak powinno być. ------------------------------------------------------------------------- no i słusznie , a co z dziecmi z pierwszego małzenstwa ? a co w tracaniem sie żony eksa do naszych dzieci ? czy nie powinna przystopowac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym więcej dzieciaków nie dała do ICH domu, jeżeli druga żona ma takie podejście, niech tatuś zabiera dzieciaki gdzieś albo niech do Ciebie przychodzi spędzać z nimi czas, wtedy się dopiero nowa żonka wkurzy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dałabym dzieci więcej ,on pantofel a ona nerwus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znamy drugiej strony!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaniezona
Twoj były mąż ma cos z głowa. Czy on naprawdę ja tak kocha? Co z niej za kobieta? Porozmawiaj z nim, może niech jej wytłumaczy ze ma troje dzieci, kocha je równo i niech on jej zagrozi ze jak tak bedzie to na zostawi albo cos... No jak tak mozna? Co z niej za kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tego postu 22
cd kilka dni temu "rozmawiałam " e eksem na temat spotkan i zachowania jego zony . Nie miał żadnych uwag co do zachowań naszych dzieci ale jego zona uważa , ze teraz ona jest zona i jej syn jest prawdziwym synem a dzieci z pierwszego małzenstwa to śmieci i nie zyczy sobie by zasmiecano jej dom ! jej ! gdy nie włozyła ani złotówki pomijajac jej urojenia materialne czy moge cos zrobic ?????? w danym temacie skoro zastrzegał sobie szczególowe kontakty z dziecmi ( uwzglednione w pozwie ) wiem , że pewnie go nie zmusze do widzen ale niech sie moze okresli bo zachowauje sie jak " baba " bez swojego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ty masz niby zrobic? oni są teraz rodziną, ona jest jego żoną, to chyba oczywiste że on będzie brał pod uwagę jej zdanie a nie twoje.. jeśli ona się nie zgadza, żeby twoje dzieci przychodziły do ich domu to musisz to uszanowac - ostatecznie ona swojego syna do ciebie w gości też nie wysyła, prawda? ojciec może się z dziecmi spotykac w innym miejscu - plac zabaw, kino, niech im funduje inne rozrywki a nie zawozi do swojego domu i zmusza całą rodzinę, żeby spędzała z nimi czas może jego żona ani syn poprostu nie mają ochoty zabawiac twoich dzieci, nie muszą ostatecznie, mogą miec inne plany, we własnym domu mają prawo do prywatności a w ogóle to się bardzo dziwię, że skupiasz się na reakcji tej kobiety - słusznej czy nie, bo jej strony nie znamy - to jest i dla ciebie i dla twoich dzieci zupełnie obcy czlowiek, który ma prawo decydowac o swoim domu twój ex natomiast jako ojciec dzieci jest osobą ktorej powinnas się czepiac, bo to jego dzieci ostatecznie i jeśli on nie miał nic przeciwko temu i w takiej sytuacji odwiózł je poprostu do domu (czytaj. pozbył się problemu) to chyba pokazał dosadnie jak są dla niego ważne te wizyty i te dzieci i papierek z sądu, o który kiedyś podobno walczył... nigdy nie przestanie mnie dziwic jak kobieta potrafi wybronic faceta z jego własnej odpowiedzialności i zrzucic wszystko na inną, zupełnie obcą babke, jakby to od niej w jakimkolwiek stopniu zależało jak będą wyglądac kontakty ojca z obcymi dla niej dziecmi ona buduje kontakty w swojej rodzinie, z jej własnym dzieckiem - naprawdę oczekujesz od niej, że będzie walczyła o dobro twoich dzieci? od tego sa rodzice - ty, jako matka i jej mąż, jako ojciec - jeśli on nie poczuwa się do odpowiedzlaności i nie próbuje zmienic sytuacji to pretensje możesz miec tylko i wyłącznie do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaniezona
Autorko ja nie wiem jak Twoj eks mógł związać się z kimś takim i jak go to nie urazilo kiedy nazwała wasze dzieci " śmieciami" . To jakiś idiota... Nie wiem bo prawdziwy ojciec na cos takiego nie pozwoli. Nie ważne jak było miedzy wami. Do " uważam ze" skoro się jakaś tam kobieta zdecydowala się na bycie z nim to niech wie ze on już ma jeden " obowiązek" na głowie i jeśli to " przyjemny obowiązek" bo dzieci wlasnie takim właśnie takie są to nie wiem jak on się takiej kobiecie poddaje. Nie rozumiem... To są jego dzieci, jego krew tak samo jak jej dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a więc dokładnie jak napisała "a ja uważam" (nie 'uważam że' notabene) że to JEGO dzieci i JEGO obiowiązek - nie JEJ!!! ona sobie może myślec i mówic co chce, ale jak z niego d**a nie ojciec i pozwala komukolwiek własne dzieci obrażac to chyba z nim jest problem i jego "ojcowstwenm" brawo "a ja uważam" zawsze trafnie napiszesz! zgadzam sie w 100%!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 'zonaniezona' tak samo jego dzieci, zgoda - ale nie jej, tak samo jak dzieci ex która zalożyła ten topic jest tylko matką swoich a nie kobiety o ktorej pisze weźcie sobie w końcu do głowy głupie exiary, że żony waszych exów nie mają żadnego obowiązku ani się waszymi dziecmi zajmowac, ani nawet ich lubic - mogą je tolerowac jako dzieci ich mężów, tyle! tak samo jak wy tolerujecie dzieci tych kobiet, jako dzieci waszych exów, którzy są ojcami również waszych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie powiem tobie tak jeżeli nie toleruje waszych dzieci w ich domu to przetraw to i zaproś eksa na spotkanie do swojego domu.Dwie pieczenie na jednym ogniu ją szlag będzie trafiał a dzieci pobędą z ojcem w spokoju.Ciekawe co wtedy powie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaniezona
To nawet zabawne... Ze drugie zony uważają ze dzieci z pierwszego małżeństwa są mniej ważne od tych które maja wspólnie. Nic wiec dziwnego ze takie " porzucone dziecko" nienawidzi drugiej zony meza i tu na tym temacie wychodzi ze ma ja za co nienawidzic. Przykre jest to ze jako matki nie potraficie postawić się w sytuacji ex zony które w tym przypadku chce aby ojciec dał dzieciom odczuć ze są równie ważne i przez niego kochane. Mozna tu po części obwiniac brak stanowczosci ojca, ale jeden związek już mu się rozpadł wiec stara się utrzymać drugi z kobieta która widzi czubek własnego nosa. Smutne to ale jakie prawdziwe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zonaniezona - ty jesteś analfabetką czy tylko na jedno oko niedowidzisz? kto tu napisał, że dzieci z poprzedniego związku są mniej ważne? są takj samo ważne - albo powinny byc - ale dla OJCA, nie dla żony obecnej ani byłej - bo dla nich są ważne tych ich własne dzieci - chyba to normalne? ty swoje dzieci na pierwszym miejscu stawiasz, nie jej - ona dokładnie tak samo: jej własne dzieci na pierwszym miejscu a twoje na drugim "Mozna tu po części obwiniac brak stanowczosci ojca" - PO CZĘŚCI?? na głowę upadłaś?? czyli ojciec ma w d***e swoje dzieci ale jest winny tylko troche, a jego żona (choc dla niej są te dzieci obce) ponosi całą odpowiedzialność.. eh, nie chce mi się czasu marnować na wyjaśnianie ci na czym polega ojcowtswo, bo ty dalej niż czubek własnego nosa nie widzisz ale tylko powiem, że ta postawa roszczeniową jeszcze ci bokiem wyjdzie kiedyś :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy nie jest tak ,ze biorac za meza mezczyzne z dziecmi z alimentami.godzicie sie na to ? Nikt bylej zony nie pyta ani dzieci czy chce byc w relacjach z przyrodnim rodzenstwem nie pyta jak ma sobie z tym radzic /.Porownojejecie sie Jak i dlaczego ? To wy wchodzicie w ten układ .Wiecie wszystko..Ile lat maja dzieci ,ile alimentow trzeba zaplacic .A potem ałał .al.Zd****o? Placic trzeba i nic Waszego misia od tego nie uchroni .Albo fundusz alimentacyjny ,rosnacy dlug panow nie placacych ,Zajma kiedys wasze aktywa ")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaniezona
Nikogogo tu nie obrazilam ale zostałam nazwana analfabetka :( Chodzi mi o to co napisała osoba powyżej. Skoro kobieta wiąże się z facetem z dziećmi i skoro go tak bardzo kocha to powinna akceptować jego dzieci rownież. Nie musi ich kochać ale szanować ich jako ludzi i członków rodziny meza. Nie moje dzieci nie są dla mnie najważniejsze bo ich nie mam z mężem. Ale mąż ma córkę i nie wyobrażam sobie abym traktowała ja kiedy jest u nas w domu jak powietrze. Owszem czasem jak jest to wychodzę i zostawiam ich samych na pare godzin bo to jest ich czas a nie dlatego żeby jej nie widzieć. Dla mnie ona jest członkiem naszej rodziny i nie obchodzi mnie opinia innych. Ale uważam ze skoro " drugich żon" nie ochodza dzieci z poprzedniego małżeństwa to znaczy ze nie kochają swoich partnerów i nie rozumieją ze choć tego nie pokazują to kochają swoje dzieci. A tu autorka wyraźnie pisze ze eks mąż się miota i nie wie co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha! Z domu wychodzisz,bo ulubiona rodzina przyjezdza i dajesz jej czas na " pobycie razem" Cos nie tak z waszymi ukladami. Poza tym bardzo wyswiechtane jest powiedzenie,ze kobieta wiedziala na co sie pisze.Wiele spraw wychodzi w praniu.Byle zony nie ulatwiaja sytuacji,wrecz ja kaplikuja "dla dobra dziecka" a wlasciwie dla zaspokojennia niedosytu dokopania bylemu kosztem dzieci.Liczac na to ze byle dzieci ich poroznia.Jednak ,jak wiele osob to zauwazylo zona nie ma obowiazku,nawet prawnego zajmowac sie cudzymi dziecmi.( stardantowa gadka: one ( dzieci maja rodzicow) Poza tym facet sie nie rozwiedzie poraz kolejny przez fanaberie ex.Dzieci wczesniej czy pozniej zaakceptuja sytuacje.Jednak jak matka stawia sie i je na swieczniku,to przewaznie kknczy sie to kopem w du.pe. Niech sobie taka jedna z druga nienawidzi ex meza,ale czemu nienawidzi wlasnych dzieci????? Bo ja zawsze winie za takie sytuacje ex zony( pomjajac extremalne sytuacje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaniezona
Kochanko Franka- wyobraz sobie ze są na tym świecie ludzie którzy nie są zawistni i potrafią żyć w zgodzie. Odniosłam się tylko i wyłącznie do sytuacji autorki. Oczywiście ze w idealnym świecie eks żon by nie było wiec nie było by i dzieci z poprzedniego małżeństwa. I tak powiedzenie " wiedziała na co się decyduje " jest wszechobecne. Bo wchodzi się związek z mężczyzna i ona ma już dzieci i relacje w takiej rodzinie powinny być poprawne a już napewno powinien być szacunek do " małego człowieka" i jego pragnień. Tu spotkania ojca z dziećmi było OK dopóki nie pojawiła się druga żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech sobie taka jedna z druga nienawidzi ex meza,ale czemu nienawidzi wlasnych dzieci????? Bo ja zawsze winie za takie sytuacje ex zony( pomjajac extremalne sytuacje) Pewnie bo ty za wszystko winisz eks żony.K***a swoje dzieci odseparuj od ojca albo weź im powiedz ze mają s********ć na plac zabaw.Gdzie ci ludzie mają się twoim zdaniem spotkać skoro do domu nie może przyprowadzić swoich dzieci??Na spotkanie poza domem też nie pozwolą głupie baby bo przecież na to by coś zjeść gdzieś wyjść potrzebna jest kasa a nawet z tym że płaci alimenty jest problem.Eks zakaże kontaktu to będzie tą złą bo nie pozwala.Najlepiej to frajerstwo miejcie kobiety w d***e niech płaca alimenty i to takie by dzieciom rozrywkę zapewnić i zlać to towarzycho.Niech się ze swoimi dziećmi upieką w sosie własnym tylko jak kiedyś nie daj Boże choroba dopadnie to nie pozwólcie by wasze dzieci rodzeństwu pomogły za żadne skarby.Jak im dzieciaki bedą chorować choćby na białaczkę to może głupie coś zrozumieją.Bo na ten moment to nie mają bladego pojęcia że każde z ich dzieci może to spotkać i choćby po to warto by rodzenstwo było rodzeństwem nawet przyrodnie.A teraz nie wpuszczaj za próg dalej ale czasem pomyśl co robisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaniezona
Gość powyżej - dobrze powiedziane w sumie o chorobach nie pomyślałam. Dla takich mamusiek co zabraniają kontaktu i tych drugich co uważają dzieci za przeszłość polecam film z Suzanne Sarandon i Julia Roberts - " Macocha". Może naswietli wam to jakie sytuacje w życiu człowieka mogą się zdarzyć. I podoba mi się tez podejście eks zony mojego meza która zawsze podkreśla " dla dziecka zrobię wszystko tak aby ono nie czulo się gorsze" i to jest prawdziwa matka. Mimo ze początki były naprawdę ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ci tak zależy na tych kontaktach w jego nowej rodzinie????/olej to, niech spotykają się na mieście mój syn spotyka się z ojcem mającym nową rodzinę w galerii handlowej, przez jakieś 2 godziny, raz-dwa razy w miesiącu, i żyje :) a ja nawet uważam, że to lepiej dla mojego dziecka im rzadziej tego pop*****leńca widuje :D nie wspomnę o jego nowej żonce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tego postu 22
nie zalezy mi by dzieciaki tam jeździły , tylko eks sam je tam zaprosił a zona eksa zaraz na dzieciaki : źle siedzicie , jak chcecie sok to matka mogła go wam kupic etc . Dzieciaki nie odezwały sie do niej słowem i to jeszcze bardziej ja wtedy rozłosciło , dlatego postawiła ultimatum 10 min i was nie ma . potem wyszła a eks odwiozł je na autobus . Ogólnie spotykaja sie w galeriach ale po godzinie ona juz dzwoni ze eks ma wracac do domu - chyba jakas psychiczna ona jest - chyba miał swiadomosc , ze żeni sie z facetem który ma dzieci . To tak jakby rozwód brał ze mna czy ze mna i dziecmi ! ? co za kretynizm . Postanowiłam , ze ide z tym do adwokata w poniedziałek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poinformuj organa,niech to szmacisko zacznie szanować twoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×