Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co złego w spaniu z dzieckiem

Polecane posty

Gość gość

Co złego w spaniu z dzieckiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic. Chociaz może jeden minus. Dłłłłłłłłłłłłłłłługo sięnie odzwyczai. Ja śpię już 6 lat......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic złego jak dla mnie i męża to same + :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdddsafa
a ja jak spie z nim tylko nad ranem a lozeczko ma obok?? ale spi samo nie raz na gorze aja na dole jestem to chyba bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
same plusy :) dziecko czuje bliskość i ma poczucie spokojnego snu a mama może w nocy trzymać rączkę lub nóżkę :) a co do relacji z mężem-dzięki temu szuka się alternatywnych miejsc na seks, nie tylko łóżko-jest ciekawiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubię majonez
Mogę posłużyć się tylko przykładem znajomych. U nich wieczorem nie można spokojnie pogadać, bo mały nauczony zasypiać z mamą zajmuje jej minimum godzinę. Przychodzi na wersalkę, na której siedzimy i nakazuje puszczać sobie filmiki z komórki (tak go mama nauczyła przed snem). Mama musi z nim patrzeć w tę komórkę, kiedy mama odwraca głowę w stronę rozmów jest pisk i płacz. Ale rodzice chyba nie widzą w tym nic złego. Inni znajomi od 3 miesiąca zycia ich dziecka zaczęli odnosić je do jego pokoju i dla mnie to jest okej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie to fajne ,ale nie dla mnie lubie wygode a spiac z dzieckiem musiałabym spac czujenie żeby go nie przygnieść itp. ...a dzieci tez lubia się wiercic kopac wiec wole jak każdy spi u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syn ma 2 lata, gdy spi z nami jest nam(mi i mezowi) niewygodnie, boje sie zeby syn nie spadl z lozka, bo kilka razy sie to zdarzylo, wierci sie, odkrywa koc, no i jak teraz bede mu na to pozwalac, to jak wytlumacze mu np za rok, ze juz nie moze z nami spac? Krzywda mu sie w swoim pokoju nie dzieje, a tak to po prostu jest-on ma swoje lozko, a my swoje. Oczywiscie jak juz np budzi sie z krzykiem i do nas przychodzi, to pozwalam, ale to w ramach wyjatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
Ja nie widzę w tym nic złego. Sama spałam z córką, bez problemu się oduczyła. Teraz ma 12 lat i czasami z nią zasypiam jak wieczorem o czymś gadamy w jej łóżku i nie mam siły iść do sypialni:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w tym widze samo zło. łoze małzenskie jest dla meza i zony. dziecko powinno miec swoje łózko. Jak śpiąc z dzieckiem mozna uprawiać gorący długi i namietny seks? Trzeba wychodzić na szybki numerek na kanapę, pralkę, prysznic, dywan... a to powinien być dodatek a nie codzienność. I co? Na tym dywanie/kanapie/pralce potem przytulanie nago? A właśnie... jak ze spaniem nago? Albo w koszuli ale bez majtek? ble, ble, ble- dziecko w łóżku małżeńskim to czyst zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
Nie, no łoże małżeńskie jest i było zawsze nasze. Był długi i namiętny seks, a potem szłam do córci na kanapę do pokoju obok, bo ta mała do cyca potrafiła budzić się z 6-7 razy jak miała np 6 mies. Tak było mi wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka (1,5 roczku) śpi od urodzenia w swoim łóżeczku, jedynie w wyjątkowych sytuacjach np gdy mała ma gorączkę to śpi ze mną, ale to jest dla nas obu męczarnia. Wieczorkiem około 19-20tej mówię do córki że idziemy spać, więc ona od razu leci do swojego pokoju i czeka aż ją włożę do łóżeczka. Wkładam ją, daję buziaka, mówię papa i wychodzę, po 3 minutkach malutka śpi. Ja jako rodzic potrzebuję mieć chwilkę dla siebie. Jednak wiele rodziców skrytykuje mnie bo powinnam non stop trzymać dziecko przy sobie i nie "pozbywać" się go na noc. Ja jednak śpię w łożu małżeńskim, a nie rodzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja spie z dzieckiem bo lubimy ale tu gdzie mieszkam w usa dzieci od razu spiom w pokoju osobnym w lozeczku i ne usypia sie dzieci tylko gasi swiatlo i wychodzi z pokoju i nawet drzwi zamkniete sa. Ja robie tak jak uwazam i kazdy powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
Moja spała sama odkąd przesypiała sama całą noc. Jedynie tak jak pisałam jak budziła się w nocy spała ze mną. Potem kładłam do łóżeczka, czytałam książeczkę dawałam buziaczka i dzieciaczki zasypiały, bo mam też syna, który dla odmiany od pierwszych chwil spał sam w łóżeczku, sam zasypiał jak na zawołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIC, z malenkim , jak dla mnie, wygoda, z tym,ze balam sie przygniesc, wiec dziecko spalo tak,ze moglam przez szczeble lozeczka trzymac na nim rękę.Nie mialam problemu z braniem do lozka,ale i nie przywyczajalo sie, bo na to pozwalalam, wiec nie bylo walki oto,zebym nie odchodzila. A loze malzenskie mamy, ale spi w nim na ogół sam maz, a ja w odwiedziny, bo mi wygodniej samej ( dzieci odchowane)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. nie możesz się wygodnie wyspać, nie masz czasu dla siebie dla męża, żeby wreszcie odetchnąć. nawet wieczór i noc nie jest tylko dla ciebie 2. z dziecka robisz kalekę i niesamodzielną ciapę, fundujesz mu kompleksy i odchyły od normy- zwłaszcza jak nie mowimy o niemowlakach. spanie ze starszymi dzieciakami, to patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
very sad no to to był materac do seksu a nie łoże małzeńskie. Żona powinna spać z meżem a nie z dzieckiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma cztery lata. Malucha o takiej psychice życzę każdemu. Podziwiam je. Adaptuje się w każdych warunkach, bardzo dobrze znosi stres, jest odważne, ciekawe świata, empatyczne, chętne do pomocy innym i do przewodzenia w zabawie. Przesypia całe noce od wieku niemowlęcego (mimo że próbowałam przeszkadzać bo uważałam że niemowlę powinno pić mleko matki w nocy). Nie chodzi mi o wychwalanie, ale podaję przykład bo sądzę że to zasługa decydującego czynnika: moje dziecko dostało ogromną dawkę poczucia bezpieczeństwa. Nigdy nie było separowane od dorosłych i zostawiane samo w oddzielnym pokoju. Najpierw spało z nami, rodzicami, w jednym łóżku, potem w swoim koło nas, gdy już tak wolało (problemów nie było ze zmianą miejsca do spania). Zawsze mogło czuć oddech rodzica, jego bliskość. Wiecie dlaczego to jest ważne? Bo zgodne z naturą. Jeśli więc dziecko ma mieć problemy (czuć się niesamodzielne czy mieć kompleksy, jak tu ktoś argumentuje) to właśnie z odwrotnej przyczyny do spania z rodzicami. Mianowicie dlatego będzie słabsze, mniej pewne swojej wartości, gorzej rozwijające się intelektualnie, że czuło się zagrożone i odrzucone w niemowlęctwie i później. Tak jest w naturze która nam ukształtowała system nerwowy: odrzucane są niemowlęta słabe, chore i one po prostu... giną. Współcześnie dziecko nie umrze od spania w osobnym pokoju, tyle że jego MÓZG I SYSTEM NERWOWY NIE WIE O TYM i reaguje jak na skrajne zagrożenie: koncentruje energię na przetrwaniu i zapamiętuje lęk o życie, zamiast inwestować w rozwój. To obiektywne prawa biologii których nie zmieni żaden bełkot psychologów schlebiających lenistwu rodziców (w naturze dzieci tępych i leniwych po prostu giną, i ma to sens bo takowi nie przekazują genów). A takie deklaracje jak "kobieta powinna spać z mężem a nie z dzieckiem" to g... warte slogany, bez znaczenia i sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do wyzej-ja to sie zgadzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
Jaki materac do seksu? Wielkogabarytowe łoże małżeńskie. Przecież seksu z mężem całą noc nie uprawiam. Więc wędrowałam z łoża do łóżka, nad ranem często do łoża wracając:P. Dzieci mamy odchowane i nie śpię z mężem, wygodniej nam osobno. Ja pochrapuję a on się strasznie wierci i rzuca, tak więc śpimy często osobno. Oczywiście razem się wieczorem kładziemy, coś oglądamy, przytulamy, pieścimy, kochamy, potem leżymy przytuleni, ale jak zasypiam i mój m już też śpi to idę do innego pokoju się wyspać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tym seksem to jak uprawiacie go a dziecko małe które karmice piersą chcę jeść a nie śpi z wami to co robice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
22.08.13 [zgłoś do usunięcia] gość 1. nie możesz się wygodnie wyspać, nie masz czasu dla siebie dla męża, żeby wreszcie odetchnąć. nawet wieczór i noc nie jest tylko dla ciebie 2. z dziecka robisz kalekę i niesamodzielną ciapę, fundujesz mu kompleksy i odchyły od normy- zwłaszcza jak nie mowimy o niemowlakach. spanie ze starszymi dzieciakami, to patologia Głupoty jakich mało. Moje dzieci nie są ani kalekami i są bardzo samodzielne. Odchyły od normy??? Tu się uśmiałam. Moje skarby są mądre i inteligentne, bardzo dobrze się uczą. Nieraz pozwalam sobie na "patologię" i śpię z 12 letnią córką lub 11-letnim synem. Ty sama chyba jakaś patologia jesteś, dzieciaki do spania, żeby mamuśka mogła się w nocy zabawić/zabalować/poimprezować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
No my przerywaliśmy, przecież jak maleństwo głodne to nie pozwolę mu płakać aż skończymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak male to i tak nic nie widzi,odstawie od cyca i sie kocham z mezem,lozko mamy duze,nie bede latal po calym mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
My też często przy maleństwie się kochaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziecko dostaje spermą w oko :O albo w pewnym momencie złapie ptoka ojca i se poćmucha myśląc że to cyc matki i jak dobrze possie,to też coś poleci :D jak was może podniecac seks z dzieckiem obok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja spie z dzieckiem od 4 lat czyli od poczatku prawie. przez jakies 2 miesiace walczylam, zeby maly spal w lozeczku ale mial kolki, gazy, w dzien nie spal w ogole, w nocy budzil sie co godzine. na pysk padalam i wzielam go raz do lozka, pozniej drugi i tak jest do tej pory. moj syn jest duzy i chociaz mamy wielkie lozko czasami bywa ciasno, ale lubie z nim spac. mysle, ze juz niewiele mi tego czasu zostalo kiedy bedzie chcial sie przytulac i czytac ksiazeczki z mamusia wiec ciesze sie kazda chwila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka, że śpicie ze swoimi dziećmi bo jesteście leniwi. Której mamuścce by się chciało wstawać? Najlepiej się usprawiedliwić cycem, albo bliskością z dzieckiem.... głupota ludzka i tyle. Dziecko później po "odstawieniu" boi się samo spać, boi się ciemności, moczy się w łóżku, a jak pojawia się nowe dziecko to się stare wypieprza więc czuje się odrzucone co później tłumaczycie zazdrością.... jak dla mnie widzę same minusy... do tego jeszcze dodać, że można to dziecko sobą udusić, albo zleci z łóżka i tragedia gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje łózko ma 2,5 metra (specjalnie kupione żeby od początku spać z dzieckiem) więc każdy miał więcej miejsca niż większość moich znajomych normalnie....do tego ja i mąż spaliśmy pod oddzielną pościelą, ale jak miałam ochotę przytulić synka to wystarczyło sie odwrócić do niego; synek zdezerterował kiedy skończył 1,5 roku....sam z siebie, nie było oduczania itp., dzis ma ponad 2,5 i dalej go usypiam bo lubię, bo wiem że za 3-4 lata każe mi spadać i będe mogła tylko potęsknić do momentów kiedy jeszcze chciał się przytulać...zresztą coraz częściej po prostu idzie do łóżka i zasypia już bez mamy:( a relacje z meżem? niegdy nie musiał spać na kanapie, jedynie zmienialiśmy miejsce w łózku, w zaleznosći od tego kto miał się wyspac, jak on to ja spałam w środku, jak ja, to odwrotnie, a życie sexualne (dzięki bogu) mamy na tyle interesujące że nie ogranicza się tylko i wyłącznie do łózka w sypialni, a jak chcieliśmy to zrobić w sypialni to małego przenosiliśmy do jego łóżeczka (wielki mi problem...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×