Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo samotna

Romans z zonatym mezczyzna

Polecane posty

Gość gość
Popieram. Myśl o sobie bo tracisz swój cenny czas, młodość, życie na faceta który ma żonę i na pewno nie wiąże z Tobą planów no bo jak. Jesteś dla niego urozmaiceniem jego pewnie nudnego małżeńskiego życia. Nie kocha Cie- im szybciej to zrozumiesz tym lepiej. Nigdy nie zostawi żony dla Ciebie, zrozum....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 30 lat, 4 lata poświeciłam kretynowi...który na to nie zasługuje!!!!! walczę z sobą, chodzę po psychologach, czytam...jest w tym jakaś przyczyna,że się w to bawisz...godzisz, ja próbuję do tego dotrzeć... to nie jest miłość to TOKSYNA!!! Boże jak to czytam...ile nas jest, dziewczyn tak pogubionych w życiu,że świadomie się na to godzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biankaB
nie pamiętam kiedy z taką uwagą przeczytałam na kafe taką dyskusję....bez obelg, chamstwa..bo ten temat zwykle budzi kontrowersje i ludzie bez skrupułów opluwają.. ..każdy chce być kochany, szczęśliwy...czasami trafiamy na toksyczne związki i trudno się z nich wyzwolić... ...kochanka Franka...i osoba opowiadająca o swoim 7letnim związku...wasze słowa są mega..zapadną mi w pamięci na długo...i wiem że rozumiecie co chcę wam przez to powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biankaB
gość powyżej....dokładnie tak...więc czasami przydaje się anonimowe wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanów się i bądź mądrzejsza od frajera który nie ma tyle odwagi żeby wybrać między żoną a kochanką. Skoro jest z nią tylko dla dzieci to po co z nią sypia. Bo na pewno sex uprawia z żoną. Jeśli Tobie tak bardzo zależy na nim to wymuś od niego wybór. Ja podejrzewam swojego męża o romans on wszystkiemu zaprzecza normalka. Ale nie mam dowodu zdrady, chciałabym żeby tamta kobieta się przyznała, albo ktoś przysłał anonimowe zdjęcie, ale nic muszę czekać aż sprawa się rypnie. Daję mu wolną rękę na to że jak chce ma odejść ale on uparcie twierdzi że to jego koleżanka, ona twierdzi że go kocha ale on jej nie więc po co się z nią koleguje, chciałabym mieć to za sobą twardy dowód w ręce i odejść od niego. Niestety nie moge tego zrobic bo jest kochajacy , dba o mnie i dzieci a to co ja podejrzewam to może moja chora wyobraźnia i zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32ona32
Do bardzo samotna - jestem w podobnej sytuacji jak Ty. teraz mamy chwile zawieszenia. dotralo do mnie ze to iluzja wszystko ze nic oprocz smsow i chwil szczescia nie ma. potem smutek, tesknota. Teraz postanowilam go troche zdystansowac..zaczal pisac, ze kocha, ze teskni ze brakuje mu mojej osoby. nie wiem co mam robic - kocham go...tylko te uczucia sa takie trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32ona32
Do bardzo samotna - jestem w podobnej sytuacji jak Ty. teraz mamy chwile zawieszenia. dotralo do mnie ze to iluzja wszystko ze nic oprocz smsow i chwil szczescia nie ma. potem smutek, tesknota. Teraz postanowilam go troche zdystansowac..zaczal pisac, ze kocha, ze teskni ze brakuje mu mojej osoby. nie wiem co mam robic - kocham go...tylko te uczucia sa takie trudne. Rozumiem Cie co przezywasz u mnie to trwa 9 ms.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32ona32
dziewczyny, prosze wspierajmy sie nawzajem na tym forum..przeczytałam Wasze posty...dodały mi otuchy i sily zeby walczyc o siebie. tez rozpoczelam terapie..narazie poczatek kilka spotkan.. Mam nadzieje ze uda mi sie uwolnic...problem jest w tym ze czasem razem pracujemy. Ale mysle juz o zmianie pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasówka
Ona- terapia to dobry pomysł, szkoda, że ja na niego nie wpadłam. Co do smsów to proponuję zacząć zwracać uwagę na czyny- nie słowa. Tylko na to co robi a nie to co mówi, bo to nic nie kosztuje. Naszych kochanków kłamstwa nie kosztują, oni na co dzień kłamią swoim żonom, mają wprawę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem jak najbardziej za wspieraniem się każda pomoc jest ważna żeby wyjść z tego ...miłosnego bagna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawde to nie potrafie tego zrozumiec ; jak mozna ladowac sie w zwiazek z zonatym facetem?!!! Obyscie w przyszlosci nie byly tymi zonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) taki romans to na pewno wspaniała przygoda, ja sam o takim nieraz marzę i fantazjuję, ale póki co faktycznie z obawy na utratę zaufania bliskich nie zdecydowałem się na romans chociaż okazji było wiele baaaaardzo ponętnych. I pokusy cały czas się zdarzają :) nie wiem czy dotrwam do grobowej deski bez zdrady bo mnie za bardzo ciągnie do małej odmiany :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo samotna
Dziewczyny! Bardzo Wam dziekuje za wszystkie wpisy, slowa otuchy i wlasne historie. Faktycznie, jest nas wiele... Szokoda, zeby tyle na pewno fajnych kobiet sie marnowalo :-) Choc samoocena spada razem poczuciem wlasnej wartosci automatycznie, nie pozwolmy sie niszczyc. Wczoraj plakalam, a dzis wiem, ze moge byc w zyciu naprawde szczesliwa i Wy tez! Tylko, ze jeszcze ten moj ukochany ostatnio zaczal sie kiepsko zachowywac- nie chodzi o brak czasu, zaangazowanie w rodzine, tylko sam stosunek do mnie. Zbyt wiele razy cierpialam... Dlatego teraz zrobie tak samo, jak Pani wyzej. Zdystansuje go, przestane sie intesowac, bede mniej wylewna. Choc go kocham, chce by on choc raz poczul sie tak jak ja... Ale wiecie co? My mamy szanse na ulozenie sobie zycia, a ci nasi faceci nie! Bo juz zawsze ich zony beda przez nich niekochane, oni nie beda w pelni szczesliwi. R WSPIERAJMY SIE I JESZCZE RAZ DZIEKUJE :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie,że my nie mamy się dystansować tylko kopnąć ich w d**ę i urwać kontakt ??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zdradzoną żoną nie macie pojęcia co czuje taka kobieta jeszcze jak piszecie że jest niekochana.... przecież macie swój rozum... chcecie tworzyć własną rodzinę na nieszczęściu innej, dziewczyny...chociaż trochę empatii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do synowie2....kopnęłaś go rozumiem??? wszyscy mają coś...takie życie tylko czemu zawsze IM na sucho uchodzi... bo kochamy...zobaczcie jakie durne jesteśmy???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi jest bardzo wstyd, że przez te 7 lat byłam z żonatym. Dzisiaj chciałbym powiedzieć jego żonie przepraszam, ale nie mam na to odwagi. Ja związałam się z żonatym, bo się pogubiłam. Byłam po st5udiach, zmarł mi ojciec, w domu była płacząca matka i młodsze rodzeństwo. On wykorzystał to i brał co chciał, a ja dawałam sądząc, że on jedyny mnie kocha. Nie kochał wcale, miał właśnie darmową dziwkę, czystą, która go wysłucha i będzie czekać. By było mu lepiej, aplikowałam sobie przez 7 lat tabletki, a teraz nie mogę zajść w ciąże. Po tym związku czuje tylko do siebie obrzydzenie, a był to mój pierwszy mężczyzna. Wszystkie moje ideały, przekonania zostawiłam. Powiedziałam o tym mojemu obecnemu mężowi. To może nie był dobry pomysł, ale chciała być szczera. On namawia mnie na terapie, bo uważa, że takie życie przez 7 lat w ukryciu odcisnęło się na mojej psychice. Pewnie ma rację. Te 7 lat to totalna porażka, ale najlepiej powiedział kiedyś mój kochanek- gdyby suka nie dała to pies by nie wziął. Miał rację, byłam dla niego suką. Teraz nienawidzę go całym sercem i mam nadzieje, że smaży się w piekle. Bardzo samotna- Ty jesteś bardzo samotna, ale z tym facetem. Wyjdź do ludzi, a szczęście się do Ciebie uśmiechnie. ja swoje szczęście poznałam na portalu. Trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieję, że się nie poddasz, ale nie dystansuj się tylko zerwij też znajomość, wyrzuć jego wszystkie rzeczy, nie odbieraj telefonów. Żyj kobietom, bo Ci życie ucieknie, tak jak mi uciekało przez te 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguśka78
Z zachodniopomorskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, świat się kończy. Gdzie jest Wasza moralność. A może ta samotność i rozterki to kara za to, co robicie. Miałam koleżankę, zmieniała facetów jak rękawiczki, ale miała jedną zasadę: Zero żonatych. I za to ja szanowałam. To stara prawda, nie zbudujecie szczęścia na nieszczęściu, więc może dlatego jesteście tak nieszczęśliwe. Każdy w swoim związku miał rożne sytuacje, kogoś poznał, w kimś się zauroczył. Ale zaraz włącza się lampka: hej, masz rodzinę i już albo: hej, on ma rodzinę, spokój. Nie rozumiem, jak można pchać się w taki związek bez przyszłości, gdzie pełno jest wolnych facetów, a patrząc na wpisy na kafeterii , to jeszcze prawiczków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32ona32
Do dziewczyny ktora byla 7 lat z zonatym- ja tez niszczylam swoje zdrowie: bo tabletki anty, bo gumka pekla i trzena bylo wziasc escapelle, spirala. oczywiscie caly czas mnie zapewnial ze zostanie ze mna gdyby bylo dziecko. Dziekuje Bogu ze nic sie nie stalo. Dziwczyny jeszcze nie raz bede potrzebowac Waszej pomocy w chwili załamania i tesknoty, prosze nie znikajcie z tego forum, zawsze co dwie glowy to nie jedna...moze nie jestesmy zbyt madre - ale wszytsko sie dzieje po cos- jakas lekcja, nauka.Moze zeby bardzoej pokochac siebie i nauczyc sie zyć dbajac o siebie z miloscią!! Trudne to wszytsko ale mam nadzieje ze dam rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, że masz rację im to zawsze uchodzi na sucho, u nas to był romans internetowy, ale bo tak samo boli. Poczułam się zdardzona jako kobieta, że jestem mało atrakcyjna, stara (mam 40)i ogólnie do d**y. piszę jako druga strona, uciekając w romans z żonatym, nie zwaracacie uwagi na to co czuje druga kobieta, to wam kochankom ma być dobrze a reszta jest nie warta uwagi,Prawda jest taka, że facet zawsze będzie polował, a od was zależy czy będzie romans czy nie, wiem ,że do tego trzeba dwoje, ale to babki otwierają dzwi. Popatrz jedno małe przyzwolenie a cierpisz Ty, zona, dzieci i całe rodziny i sprawca (mam nadzieję, że najbardziej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym nie zwracała uwagi na to co czuje druga strona dalej bym w tym była, a nie jestem od zawsze starałam się walczyć...gdybym mogła powiedzieć przepraszam to bym to zrobiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaa35
Nie wiem dziewczyny czy pasuje do tego tematu , bo kocham żonatego ale też jestem mężatką . Nie daje już rady , mam dosyć życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie usprawiedliwiam się za to co zrobiłam Tobie i sobie powinnam dostać po ryju...i wcale nie winię faceta.. bo ode mnie uzyskał zgodę na to wszystko mimo,że wiedziałam jaka jest sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy szanse na ulozenie sobie zycia, a ci nasi faceci nie! Bo juz zawsze ich zony beda przez nich niekochane, oni nie beda w pelni szczesliwi. x x hmmmm....a skąd Ty wiesz kogo on kocha i co dla niego oznacza szczęście??? Z nią jest, Ciebie bzyka od czasu do czasu. Chcesz być naprawdę szczęśliwa to musisz zweryfikować swoje myślenie. Im szybciej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo fajna dyskusja, babeczki macie ode mnie po filiżance aromatycznej kawusi za mądrości i rady. A Ty, autorko, kilka razy przeczytaj tę dyskusję i weź te mądrości mądrych kobiet do serca. Zrobiłaś bardzo źle.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaa35
Nie rozumiecie tego , że te dziewczyny nie piszą po to żeby je krytykować , bo wiedzą że to co robiły było złe tylko po to żeby mieć wsparcie i wyjść z tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co jest najśmieszniejsze, że radzę sobie ze wszystkim w życiu sama, mam mieszkanie,pracę,studia techniczne ciężkie skończyłam...a z takim kimś sobie poradzić nie potrafiłam??? to jest straszne...ja go nawet nie nienawidzę...jest mi go żal... bo jak by miał możliwość to tak dalej by żył...a facet ma 30 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaa35
olkaa83 wiesz , że już kiedyś nad tym myslałam i doszłam do wniosku , że przytrafia się to właśnie takim silnym kobietom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×