Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba_z_tundry

Sezon na faceta obojętnie jakiego

Polecane posty

Gość chyba_z_tundry

Najdziwniejsza sytuacja ever: Duże miasto w Polsce, ja w gajerze, pod krawatem, sprawiam pewnie znośne wrażenie. Jestem sobie w delegacji, po całym dniu zapierniczu ruszamy z kumplami w miasto, ochlać się piwskiem i odreagować stresy. Znajdujemy przyjemną knajpę, zamawiamy piwo, później kolejne i kolejne. Zacna impreza. W międzyczasie moi odważniejsi ziomkowie zaczynają uderzać do dziewczyn siedzących w knajpie (żadnej chamówy, tylko tzw. "miękki podryw", pełna kurtuazja). W pół godziny towarzystwo się miksuje, wszyscy siedzimy już razem. Dosiada się do mnie kobitka (wstawiona trochę) i zaczyna nawijkę. Sam nie wiem kiedy pokłada się na mnie, szepcze mi do ucha, ściska mi udo. Ja - niestety pedał, ale podobno nie budzący skojarzeń (normalnie mnie wali, czy budzę, czy nie, ale w tej historii to ważne); no przecież nie pójdziemy do wyra, więc grzecznie, ale stanowczo nie reaguję na zaloty. Trochę mnie to męczy, bo przyszedłem się pośmiać i uchlać, a tu masz - "narzeczona" się pojawiła, a tak mnie chowali, że kobiecie szacunek się należy, więc chciał - nie chciał, konwersuję. Albo próbuję konwersować, bo czas płynie i widzę, że laska lepiej się dogada z moim rozporkiem, niż z łbem. Mija znowu trochę czasu, panna deklaruje sympatię, mówi, że jeśli tylko bym chciał, to ona już za tydzień może mnie w tej Warszawie odwiedzić i zostanie, ile będę chciał, bo strasznie jej się podobam (to już mega wkręt, bo jestem zaledwie przeciętny). No to się w końcu zbieram na odwagę, (bo wszystko ma swoje granice i asertywnym trza być choć trochę) i grzecznie tłumaczę, że sorry, ale to nie dla mnie, że nie szukam związku, że nie umiałbym być dla niej dobrym facetem, a ta skubana aparatka na to, że to nie ważne, że damy radę, że, o miłości to możemy pogadać w przyszłości, a póki co, to ona ZAINWESTOWAŁA we mnie pół wieczora i żebym nie był chamem, bo jej kupele już się tu POUSTAWIAŁY i będą miały z niej później bekę, że nie wyrwała kolesia. I że mam drogi garnitur. No bez jaj. I, kurde, tak sobie myślę: całe życie matula z tatulem tłukli mi do łba o szacunku dla kobiet i rację mieli, bo zdecydowana większość babek, które spotkałem była co najmniej świetna. Ale co to za cholerny trend jakiś, żeby odpuścić osobowość i intelekt a wyeksponować waginę; żeby olać spontan a postawić na wyrachowanie i łowienie łosia? Co z szacunkiem dla siebie samej? Może ja durny jestem, ale serio, teraz wartością nadrzędną jest ustrzelić zwierza, nawet za wszelką cenę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli to prawda, to, co piszesz, to ja jestem w lekkim szoku. Bo owszem, wiedziałam, że jest pęd na to żeby mieć faceta i jak go masz, to automatycznie masz "wyższy status" (w sumie w ogólnym środowisku, nie w poszczególnych, takie odnoszę wrażenie, ale żeby dochodziło do tego stopnia, to... uhm, ja nie znam i nie mam takich koleżanek i mieć bym nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba_z_tundry
Otóż to! Dlatego aż to opisałem, bo mi kopara opadła. Szczególnie dziwne, że to delegacja, daleko od miasta, w którym mieszkam, więc tu mi nawet szpanowanie, że się ma faceta nie bardzo pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż.. są ludzie i wiatraki jak widać.. :). Generalnie coś dzisiejszy świat nam szwankuje, w wielu sprawach. Obyśmy nie skończyli jak Rzym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba_z_tundry
Dzisiejszy świat nam szwankuje... ładne, kupuję to. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laski gdy tylko poczuja sie pewnie albo ze nikt ich nie pozna zachowuja sie jak faceci i bardzo dobrze,jestesmy rowni:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba_z_tundry
hahaha... może masz i rację. Chociaż osobiście nie znam faceta, któryby po czterech godzinach znajomości planował przeprowadzkę do nowo poznanej "narzeczonej". ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To teraz wiesz jak czują sie podrywane na chama dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba_z_tundry
No, to akurat prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×