Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak dorosły mężczyzna mające zerowe poczucie własnej wartości

Polecane posty

Gość gość

i ma na swoje braki uzasadnione naukowe, ma to poczucie zbudować? Ten mężczyzna ma doszczętnie zniszczoną osobowość, charakter... ma zero szacunku do siebie i uważa że powinno się go zabić z miejsca, bo nie przedstawiam żadnej wartości jako człowiek. Tylko nic mi nie mówicie o jakichś bożkach, ja nie żyje w X wieku, ale w XXI... Przeczytałem mnóstwo książek o pewności siebie, inspiracji i podobnych, starałem się stosować do nich, ale zawsze pojawiło sie coś, co wszystko zrujnowało. Co robić? Terapia i psycholog odpada, mam bardzo złe doświadczenia z tym pajacami, bardzo złe. Kiedyś chcieli mi coś wmówić co okazało się całkowicie nieprawdą. Ale co tu się dziwić, skoro oni nie powołują się na fakty, tylko wszelkimi sposobami chcą wmówić człowiekowi kłamstwa. Jakieś sugestie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozum dobrze zegnaj
a po co skoro moze budowac poczucie wartosci innym ludziom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowac nad sobą, trochę pokory z każdej sfery życia i to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli takie jest przeznaczenie takich jak ja? Nie uważasz, że to niebezpieczne? Bo skoro nic nie znaczę, to nic nie tracę tracąc życie, a mogę ze sobą na tamten świat zabrać mnóstwo tych, którym miałem służyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfgyhgvghyuhbjikl
byłaby okazja podbudowałabym Twoją wartość '' odzyskałbys poczucie wartości ,,ale okazji nie będzie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeny... znowu to użalanie się facetów nad sobą. W sumie jak masz być facetem, skoro się mazgaisz jak baba. Ale do rzeczy: 1. 90% facetów jest nieatrakcyjna (niscy, brzydcy, zaniedbani etc.) - i jakoś się nie wieszają. 2. Co za problem WMÓWIĆ sobie atrakcyjność? Przecież o to chodzi we WMÓWIENIU sobie czegoś. Masz się oszukać. Jeśli jesteś nieatrakcyjny, masz sobie to wmówić. Masz się okłamać, że jesteś z***bisty. Rozumiesz? Wytłumacz mi czym niby ryzykujesz? A możesz zyskać bardzo wiele. Ja co prawda jestem atrakcyjnym facetem (ponoć), ale umiałem sobie wmówić, coś, co nie jest prawdą, a mianowicie, że jestem superatrakcyjny. I co? I działa. Okłam się, a stanie się to prawdą :) Kreuj swoją rzeczywistość zamiast się użalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odin
Poczucie własnej wartości to właśnie to co ta nazwa wskazuje - odczucie. Dwóch identycznych ludzi mogłoby mieć całkiem inne poczucia własnej wartości - jeden byłby zadowolony z siebie, drugi wcale. Samemu może być ciężko. Nawet psychologowie przechodzą terapię u innego psychologa. Warto poszukać jakiegoś wsparcia. Może to być psycholog, ksiądz, jakaś bliska Ci osoba, ciocia. Ktoś kogo lubisz i kto mógłby oraz chce stanowić oparcie dla innej osoby. P.S. Nie wydaje mi się, abyś miał zniszczony charakter. Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym zachowywał się jak mężczyzna, zostałbym zamknięty w więzieniu. Dzisiaj tacy jak ja nie mogę nic zdziałać. I to 90% to bzdury. We wmówieniu sobie fałszu przeszkadza mi inteligencja i wiedza. Nie potrafię sobie wmówić ot tak kłamstw. Poza tym co to da? Jak karzeł wpadnie na boisko do koszykówki pewny tego, że jest wysoki, to zrobi z siebie jedynie pośmiewisko. Skoro jesteś atrakcyjnym mężczyzną, to poczucie własnej wartości zbudowałeś dzięki środowisku. Widzisz, gdybym mógł podejść pod takiego kogoś jak ty i go zadźgać, wtedy wiedziałbym, że mogę być w pewien sposób od ciebie lepszy, ale tak, to ty możesz mnie wyśmiać, obrażać, opluć a ja nie mogę zrobić nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam i nie miałem ani jedynej bliskiej osoby w moim życiu. Nawet kolegów nie miałem, z którymi znajomość wychodziłaby poza szkołę. Samodzielnie chciałbym zbudować poczucie własnej wartości, bez udziału innych, bo inni właśnie sprawili, że jestem jaki jestem. Kiedy się człowiek nienawidzi, żyje się bardzo ciężko, bardzo, bardzo ciężko. Jak to naprawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz prawdę
dlaczego zaczynasz od obrażania.le to razy obrażałeś.. ee nie na tym to polega jest inny problem ,ale o tym nie wypada tutaj pisać dobrego tygodnia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekiedy tafdghn
skieruj problem do bliskiej twojemu sercu osoby, uzdrowisz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma żadnej bliskiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdftgbvbnmk
każdy ją ma , nie przesadzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gdybym zachowywał się jak mężczyzna, zostałbym zamknięty w więzieniu" Cóż, myli Ci się męskość z tchórzliwym wyszukiwaniem łatwych rozwiązań i łatwym dawaniem upustu swoim emocjom ;) "We wmówieniu sobie fałszu przeszkadza mi inteligencja i wiedza." A więc w takim razie te dwie cechy nie pozwalają Ci być szczęśliwym. Ale trzeba przyznać, że jesteś inteligentny - bo nie wymieniłeś tu mądrości. Bo gdybyś był mądry, umiałbyś sprawić by i wiedza, i inteligencja służyły Tobie, a nie były dla Ciebie przekleństwem. "Skoro jesteś atrakcyjnym mężczyzną, to poczucie własnej wartości zbudowałeś dzięki środowisku" Niekoniecznie. Zbudowałem je zanim zrobiło to środowisku. Właśnie dzięki wmawianiu. Dziewczyny przy mnie zawsze się peszyły. Myślałem, że to dlatego, że jestem nieatrakcyjny. Potem się okazało, że właśnie dlatego, że jestem atrakcyjny :) "Widzisz, gdybym mógł podejść pod takiego kogoś jak ty i go zadźgać, wtedy wiedziałbym, że mogę być w pewien sposób od ciebie lepszy" Serio myślisz, że wtedy byłbyś lepszy? A niby jakim cudem? :) Udowodniłbyś, że jesteś karłem moralnym. Gorszym od tych wszystkich atrakcyjnych, których tak nienawidzisz :) Zresztą, w czym tkwi Twój problem? Że nie masz dziewczyny? Albo że nie możesz mieć atrakcyjnej dziewczyny? To akurat nie jest problem, bo cuda się zdarzają. No chyba że "inteligencja i wiedza" nie pozwalają Ci wierzyć w cuda. Ale w takim razie jedynym winnym całej sytuacji jesteś Ty sam, a nie natura, która Ci poskąpiła urody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy. W linku który został wklejony jest napisane to co w każdej książce na temat inspiracji czy motywacji. Afirmacja jest możliwa tylko ludzi naiwnych, a nie inteligentnych z wiedzą. Punkt 4 jest sprzeczny z 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek prawdziwie inteligentny potrafi oszukać sam siebie :) Więc niech mi tu nikt nie pier*oli, że jego inteligencja stoi mu na przeszkodzie do atrakcyjności ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede wymianiaćgthy
jaka inteligencja ??? Przeszkoda jest inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeszkodą w byciu szczęśliwym i pewnym siebie są ciasne umysły i wąskie horyzonty, które autor myli z inteligencją i wiedzą ;) Tyle w temacie. I będę się modlił byś przejrzał na oczy. A zaraz.. w Boga też nie wierzysz. Bo to niby XXI w. Rzeczywiście inteligencję masz na najwyższym poziomie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli według ciebie wojownicza postawa to tchórzostwo, to nie mamy o czym rozmawiać. I to nie łatwe dawanie upustu swoim emocjom, przeciwnie. Związano mnie i wrzucono do świata, gdzie tacy jak ty chodzą wolni, po to abyście mieli po czym chodzić. Nie godzę się na to. Stałbym się lepszy, bo eliminując ciebie, z odpadka, zająłbym twoje miejsce zwycięzcy. Wygrałeś, nic nie robiąc, ja wygrałbym, dzięki działaniu. A tak to nigdy cię nie prześcignę, cokolwiek bym nie zrobił. Mógłbym być profesorem miliarderem, a i tak ty byś wygrał, bo już teraz masz coś, czego ja mieć nie będę nigdy. Karłem moralnym? Czyli akceptacja tego, że moim zadaniem jest wegetacja, aby tacy jak ty wiedzieli, że są lepsi, jest moralnie właściwa. Szkoda, że myślisz tylko o sobie. Gdyby nie ja i mi podobni, nie byłbyś atrakcyjny, nie był byś lepszy. Problem nie tkwi w braku dziewczyny, ale w braku poczucia własnej wartości, w świadomości, że jest się zerem, że cały świat sra na ciebie, bo urodziłeś się nie taki, jaki powinieneś. Problem w tym, że czuje do siebie nienawiść, że nie mogę w żaden sposób rozładować agresji, napięcia seksualnego, aby naprawdę poczuć ulgę i spokój. Czuje, że jestem niepotrzebny, a nie mogę z tym walczyć, bo prawo zakazuje mi walczyć o normalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z badań wynika, że w przypadku inteligencji jest odwrotna korelacja między skłonnością do wierzeń w różne bóstwa a ich braku, więc zamilcz ignorancie, bo gdybym dorwał twojego boga, który mnie tak nienawidzi, to z przyjemnością ukrzyżowałbym jego syna ponownie. Człowiek inteligentny, dodatkowo posiadający wiedzę, nie potrafi oszukać sam siebie, bo nie jest ani ignorantem, ani osobą naiwną. Może gdybyś mniej pieprzył się z kobietami, bawił i cieszył życiem, a czytał i był na bieżąco z odkryciami nauki, sam porzuciłbyś te mitologiczne wyjaśnienia naszego życia. Ale hej! Przecież tej wyjaśnienia są ci na rękę, to ciebie faworyzują, to ciebie bóg kocha dając ci możliwości o których inni mogą pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to sie liczy w  wniebie
wazne że buty ubierasz chorej kobiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfgbv bhnkm
oj szalała szalała za Tobą :D i co z tego ? Juz teraz nic ,po ptokach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczucie własnej wartości można zbudować pracą zawodową, wyglądem - poprawą swojego image' u, pasjami, hobby. Robienie czegoś co potrafisz najlepiej. Lub tym jak nauczysz się czegoś nowego. Np. taka ja. Nie potrafię gotować, nawet wodę przypalam :P ale gdy się tego uczę, i mi to wychodzi - już moje poczucie wartości jest troszkę podbudowane - wyższe. Coś na tej zasadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok. To na poważnie. Słucham - jakie badania dowodzą, że jest ujemna korelacja między inteligencją a religijnością. Poproszę: nazwisko i stopień badacza, czasopismo, w którym takie badania opublikowano. I ich recenzje: z nazwiskami i tytułami recenzentów. Bo wybacz, ale w przeciwieństwie do Ciebie najwyraźniej wiem, co to jest nauka i nie wierzę w badania, które przeczytałeś w "fakcie" czy na "racjonalista.pl". Znam masę ludzi inteligentnych, którzy są wierzący i kilku, którzy nie są. I nie widzę żadnej zależności między jednym a drugim. Jeśli byłbyś mnie zabił nożem, jak twierdziłeś, byłbyś karłem moralnym. I nie zmienią tego żadne dyrdymały, że zająłbyś moje miejsce, czy coś. Bo zabicie mnie nie sprawiłoby, że stałbyś się atrakcyjniejszy. Bo atrakcyjność to nie relacja (x jest atrakcyjniejszy od Y), tylko stan (x jest atrakcyjny/nieatrakcyjny). I nie sądzę, by dając upust jakimkolwiek napięciom, czy to psychicznym, czy seksualnym odnalazłbyś szczęście. No ale jak już ustaliliśmy nie umiesz go odnaleźć, bo sam się ograniczasz. Koło się zamyka, a Twoja frustracja narasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i "nie pieprzę się z kobietami", bo wg mojej religio, która rzekomo jest zabobonem, seks jest zarezerwowany dla małżeństwa. I ja to popieram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek ma swoje potrzeby, wśród których prym wiodą potrzeby fizjologiczne. Dając upust napięciu seksualnemu, jedna z fundamentalnych potrzeb człowieka, jaką jest seks, mógłbym odkreślić na liście. Jesteśmy tu, aby przedłużyć ciągłość naszego gatunku, dlatego też zdrowe osoby tak ciągłe do prokreacji. xxx Nyborg, Helmuth (2009). "The intelligence–religiosity nexus: A representative study of white adolescent Americans". Intelligence 37: 81–93. doi:10.1016/j.intell.2008.08.003. Retrieved 2008-10-17. xxx Lynn, Richard; John Harvey and Helmuth Nyborg (2009). "Average intelligence predicts atheism rates across 137 nations". Intelligence 37: 11–15. doi:10.1016/j.intell.2008.03.004. Retrieved 2008-06-27. xxx Badań i statystyk było mnóstwo, wyobraź sobie, że nie notuję wszystkiego i nie zapisuje, aby mógł wklejać je na życzenie kogoś, kto co niedziela zjada symbolicznie ciało swojego boga. Ciekawe czy dowody na "boga" czy różnego rodzaju cuda się znajdą, bo wyjechałeś mi tu z typowym, bardzo agresywnym sposobem wymuszenia na mnie "poddania" swoje racji, wymagając absurdalnych informacji. Nie czytam ani racjonalisty, ani faktu - tu już ze mnie zadrwiłeś, typowe dla atrakcyjnych, byle by brzydkiego zgnoić, wyśmiać, pokazać jakim jest gównem. Moim głównym źródłem najnowszych informacji jest Scientific Magazine, które znajduje się na Liście filadelfijskiej. Gdybym zabił cię nożem, to byłbym karłem moralnym w oczach kogoś, kogo religia rozpowszechniała się w europie dzięki mordom i wojnom. 700 lat temu byłbym katolikiem, gwarantuje ci to, bo miałbym mnóstwo zabawy przed sobą. Nie rozumiesz, że eliminacja lepszych genów z puli, zmienia hierarchie? Atrakcyjność fizyczna jest w dużej mierze budowana przed media, przez rozpowszechnianie takiego a nie innego wzorca. Nie byłoby takich jak ty, to ja byłbym atrakcyjny. Gdyby mój wzrost, posiadało tylko 1% populacji, reszta byłaby niższa, to byłbym wysoki. Tak ciężko logicznie pomyśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Scientific American rzecz jasna : / W polsce z opóźnieniem 3 miesięcznym pojawia się ono jako Świat Nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz - potrzeba seksualna, podobnie jak zresztą żadna fizjologiczna nie da się "odkreślić". Niezaspokajana regularnie wraca, aż Twój organizm (np. ze starości) przestanie ją odczuwać ;) To tak w ramach edukacji ;) Z badań, które tu zacytowałeś (nie, nie jest to absurdalny wymóg. Jeśli powołujesz się na badania, to trzeba podawać do nich przypis) wynika, że ateiści mają średnio o 5,89 pktów IQ więcej niż ortodoksi. Rzeczywiście - przepaść. Biorąc pod uwagę, że ortodoksami głównie poza inteligentami są tzw. babcie moherowe, to różnica jest wręcz śmiesznie mała. Bo to znaczy, że jeśli odejmiemy tych prostych ludzi, to ortodoksi mają przeciętnie wyższe IQ niż przeciętni ateiści. Zresztą nieważne - niby czego to ma dowodzić. Że 6 punktów na skali IQ rozstrzyga o odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytanie w dziejach wszechświata? Wolne żarty. Gdybyście ateiści mieli średnio 200 pktów IQ, a wierzący 100 może by coś było na rzeczy ;) No widzisz, sam potwierdziłeś moją teorię o karłach moralnych - sam zarzucasz religii katolickiej, że rozpowszechniła się przez mordy, co uważasz za naganne ;) Lol :) I co, Twoim zdaniem prawo powinno Ci pozwalać mnie zabić, tak? W imię czego? Bo na pewno nie sprawiedliwości, bo pozbawiając mnie życia, dla dodania sobie tylko atrakcyjności zachodziłaby poważna dysproporcja dóbr. PS No i jesteś doskonałym potwierdzeniem dla mojej dawnej tezy, że ateiści to smutni i nieszczęśliwi ludzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×