Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Takiego tematu chyba nie bylo wejdzcie RELIGIA WAZNE

Polecane posty

Gość gość

Ja jako dziecko w zasadzie byla tresowana i przz rodzicow i na religii, by chodzic do kosciola. Katechetka stawiala jedynki za nieznajomosc niedzielnej Ewangelii itd. Mialam kryzys wiary (bo wierzylam jako dziecko, nie powiem) gdy umarl moj dziadek-mialam 11 lat-modlilam sie by wyzdrowial a on umarl. I mialam zal do Boga. Potem w wieku 17 lat tez mialam nastepny kryzys wiary. Minal, do kosciola chodzilam jednak wg wlasnego uznania i potrzeby. Slub mamy z mezem koscielny, dziecko ochrzcilismy. Ale nie chodzimy do kosciola. Jedynie jak jest szopka na Swieta czy swieconka czy jak mamy potrzebe. Dziecko wie, ze jest Bog, ze jest kosciol (ale nudzi sie mu na mszy, woli inne zajeciia), oglada ziarno, zna jedna modlitwe. Ale my z mezem nie zmuszamy dziecka do chodzenia do kosciola, nie kladziemy do glowy tysiaca modlitw i nie mowimy, ze tylko nasza wiara jest prawdziwa. Dziecko ma teraz w zerowce religie, wiec niech sie uczy i samo zadecyduje, czy chce wierzyc czy nie. Tesciowa jednak uwaza, ze my powinnismy w dziecku zaszczepiac wiare, a teraz, gdy chodzi do szkoly, koniecznie przyzwyczajac do mszy co niedziele. A ja nie chce, by bylo tak jak ze mna i mezem-bylismy zmuszani, na religii zadawalismy jako dzieci wiele pytan, na ktore dostawalismy wymijajace odpowiedzi, wiec mielismy wstret do kosciola. Czy wierzymy-tak, ale nie w instytucje kosciola i w ksiezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale prosisz tu o radę, akceptację pomysłu, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i bardzo dobrze, Twoje dziecko i Ty decydujesz jak chcesz je wychować. Teściowa nie ma prawa się wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaszczepianie - dobre określenie, zaszczepiamy dzieciom mnóstwo bzdurnych programów, dokładnie tak jak robili to nasi rodzice nam, a rodzicom ich rodzice. Dlatego my chcemy tak wychowyć dziecko, by nie zaszczepiać mu odgórnie cudzych zasad czy przekonań, niech samo myśli czy dla niego to ma rację bytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze, by sie wyzalic. Uswiadomilam sobie, ze nasze zdanie moze sie spotkac z krytyka, bo przeciez jak to-dziecko nie chhodzi do kosciola, zna tylko Aniele Bozy a powinno. I taka polska mentalnosc-ogol Cie zje. Ale nie o to chodzi. Mam tylko nadzieje, ze dziecko nie bedzie mialo z tego problemow. Przeciez w szkole sie dowie, juz w przedszkolu mialo religie, bedzie mialo szanse, by wybrac, czy chcce wierzyc czy nie. Ja naprawde dobrze nie wspominam tego walkowania, ze trzeba do kosciola, trzeba do spowiedzi, trzeba i juzs, bo tak, bo co ludzie powiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam uwazam ,ze wiara w Boga tylko pomaga i nadaje sens zyciu.Ale prawda jest taka ,ze czlowiek przypomina sobie o Nim dopiero jak mu zle (jak ktos bliski jest chory).Wtedy sie modli i mysli ,ze teraz wszystko mu sie nalezy.Ludzie ppowoli odwracaja sie od Boga i co ?Swiat schodzi na psy ,ludzie sa coraz mniej zyczliwi dla siebie ,zazdrosc,pieniadze i pieniadze i jeszcze raz pieniadze .Rodzice sie rozwodza albo nawet i nie zakladaja normalnej rodziny i tak na kocia lape.Brakuje milosci,szacunku i radosci z zycia(zaznaczam nie chodzi o radosc z kasy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bog to jest milosc jak mozna nie chciec uczyc milosci.A tak poza tym nie przejmuj sie autorko ,bo teraz juz wiecej jest takich rodzin jak twoja ,wiec nie wyrozniasz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat nie mam potrzeby modlenia sie i ganiania do kosciola, mi religia w sumie nic nie daje, wierze w Boga, tzn. do konca nie wiem czy to wiara czy wpojona nauka, ze trzeba wierzyc. Jak mam problem, to mam meza, mam bliskich i przyjaciol, z ktorymi rozmawiam i ktorzy mnie wspieraja. Nie musze biegac do kosciola i sie modlic. Podobnego argumentu uzyla moja tesciowa, jak kazala mi w ciazy isc do kosciola sie pomodlic o zdrowie dziecka a jak nie chcialam tego zrobic, to straszyla, ze jak urodzi sie chore, to pierwsza bede w kosciele. A to nieprawda, gdyby tak bylo, to wspomnialam juz wyzej-mam bliskich, szukalabym pomocy u specjalistow. Ale nie neguje tego, ze komus tam jest lepiej, gdy sie pomodli. Nie oceniam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nic do zyjacych na kocia lape. Zwiazki sie rozpadaja, fakt, przez brak wartosci, ale zawarcie zwiazku malzenskiego porzed tym nie uchroni, niestety. I tak zdania nie zmienie-moge dziecku opowiadac o Bogu, jesli sie zainteresuje, moge zabrac do kosciola ale wtedy, gdy bedzie tego chcialo, samo z siebie, z potrzeby wiedzy i wiary. Nie chce tresowac kolejnego pokolenia, ktore bedzie w tym wszystkim uczestniczyc, bo tak mama i babcia chcialy i kazaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bog to jest milosc-jesli w to wioerzysz, to ok. Ale ja i moi koledzy w podstawowce wiele pytan zadawalismy katechetce, na ktore odpowiadala wymijajaco badz nielogicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz dziecko uczyć o Bogu, to zamiast iść z nim do kościoła, idźcie na łąkę, do lasu, popatrzcie na gwiazdy, tam jest Bóg, w tym wszystkim co nas otacza, a nie w murach kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, ze Bog stworzyl swiat dziecko juz wie :) Kosciol lubi, ale tylko by wejsc, obejrzec (najbardziej lubi ogladac sluby) a nie siedziec cichutko i sluchac ksiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie mam nic do tych co zyja na kocia lape ,ale fakt jest taki ,ze jest to coraz czestrzy model zycia.A dziecko jak gabka wchlania wszystko i wzoruje sie na nas.Mezczyzni boja sie brac odpowiedzialnosc za rodzine albo zycie w luzniejszym zwiazku jest latwiejsze,coraz zadziej sie walczy o zwiazek i coraz latwiej sie zmienia partnerow.Geje chodza z glowa podniesiona do gory i nawet sie z tym nie kryja ,wrecz jest moda na homoseksualizm zawieraja juz zwiazki malzenskie i chca prawo do adoptowania dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo katechetka wie tyle o Bogu, co Ty o niej, that's why.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałabym, że dziś rodziny, które chodzą co tydzień do kościoła są wytykane palcami. Mieszkam w większym mieście, żadna z koleżanek z pracy nie chodzi na mszę; ja nic do tego nie mam, nie oceniam, bo każdy ma prawo żyć, jak chce - tylko jest mi nieraz przykro, że traktują człowieka jak ufoludka, gdy się wspomni, że było się w święto w kościele. Wychowywanie dzieci z dala od kościoła jest dziś normą. Osobiście nigdy nie spotkałam się z krytyką kogolwiek, kto nie uczestniczy w życiu kościoła z wyboru. Przeciwnie, jest to powszechnie akceptowane, a innością jest teraz bycie praktykującym katolikiem. Kurczę byłoby super, gdybyśmy wszyscy żyli obok siebie, nie wtrącając się nawzajem w swoje sprawy, tolerancyjnie siebie traktowali - ja chodzę i ok, ty nie chodzisz i też jest ok. Ale niestety nie w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa juz pare razy twierdzila, ze wezmie dziecko do kosciola-gdy bylo male, to dokazywalo jej tam tak, ze po 10 minutach wyszla. A teraz nie chce z nia isc. to znaczy wejsc do kosciola, obajrzec i posluchac np. opowiesci, co jest na obrazach, co oznaczaja lubi ale na mszy nie wysiedzi. Zreszta nie dziwie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
losie co za bzdety...religia powinna byc na zasadzie dobrowolnosci, a nie przymusu. I dorosly powinnien w tej sprawie sie wypowiadac, a nie malemu dziecku wciskacie wiare...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Geje chodza z glowa podniesiona do gory i nawet sie z tym nie kryja ....'' A Ty się kryjesz z tym kim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co gwarantuje slub? Sama widzisz, ze w tych czasach nic. to ludzie sie zmienili, z wiara to nie ma nic wspolnego. No chyba, ze uwazasz, ze wlasciwe jest postepowanie naszych babek, tesciowych nawet-ze nie wazne jaki by byl maz i co robil, to trzeba z nim byc, bo przeciez przed Bogiem sie przyciagalo. Do gejow nic nie maam. Kwestia sporna dla mnie jest tylko adoptowanie przez nich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
geje :) to choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choroba to jest syndrom Downa, Ci ludzie też się mają wstydzić, że żyją? żyjesz i pozwól żyć innym, dopóki nikomu krzywdy nie robią. Mało tego z tego co widzę to takie związki homoseksualne, są o wiele trwalsze i szczęśliwsze, niż te ''normalne''. Nikt tam się tak nie zdradza i nie traktuje nikogo z wyższością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, jeszcze nie tak dawno chore dzieci byly przetrzymywane w domach, oddawane do osrodkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saszetka z dolarami
Nie przejmuj sie tak. Jak mielis ie rodzicow fanatykow religijnych,to wam robili pranie mozgu. Jak wy sami jestescie nastawieni z rezerwa,to dzieci na dewotow nie wychowacie,chocbyscie codziennie z nkmi lazili do kosciola. Do tego trzeba przekonania. Dziecko na religii spotka sie i z dziecmi swietymi,i z olewusami. I w wiekszosci z takimi o - srednio na jeza. Babcia moze sobie prowadzic dziecko do kosciola,nic wam tym nie popsuje,spoko koko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci cos szczerze, jak cos czytalam tylkotemat. Jesli liczysz ze katecheta/tka ksiadz czy zakonnica odpowiedza Twojemu dziecku na jakiekolwiek pytania inaczej niz wam-mylisz sie. Co do moflitw i chodzenia do kosciola to blad jesli planujecie ze wasze dziecko pojdzie do komunii, maja prawie caly katechizm do nauczenia (tak slyszalam) i zdania przed 1KŚ. No i oczywiscie moze nie wiedziec jak sie zachowac. podczas mszy. Nie potepiam Twojego zachowania nie odbieraj prosze tak tego. Napisalam swoje zdanie bo to jest forum, a forum nie jest od tego aby przyklaskiwac czy gnebic. Pytalas o moje zdanie odpowiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle do komuni nie mogłoby przystąpić, bez nauczenia się modlitw i pieśni, więc tego na pewno dopilnują. To raczej kwestia hipokryzji, czy posyłać dziecko do kościoła i na religię w ramach nauk o tej religii, tak samo jakby się podchodziło do historii, ale bez przystępowania do sakramentów, czy robienie sobie takiej szopki i robienie pół na pół. No tak my nie wierzymy, ale chrzcimy i na religię posyłamy, niech sam decyduje. To też miesza dziecku w głowie, a robienie tego tylko dlatego, że ludzie od ciebie tego oczekują jest właśnie hipokryzją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wenus z Milanówka
A ja myślę, że większość katolików to tacy jak wy. Nie oceniam, ale mnie byłoby szkoda się angażować, jeżeli mam być nijakim katolikiem. MOżesz równie dobrze zapisać się do klubu wędkarskiego a ryb nie łowić. Kupisz 1 wędkę i będziesz się nazywać wędkarzem. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas ucieka wiecznosc czeka. :) Autorko, nie boisz sie tego co Cie czeka po smierci? Marna z Ciebie katoliczka ale kiedys za to zplacisz. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do waszego dziecka to jest takei przyslowie "Czym skorupka za mlodu nasiaknie tym na starosc traci" To tak jakbys w ogole nie wychowywala swojego dziecka tylko mowila,. ze jak bedzie dorosly to sam zdecyduje czy chce byc grzeczny czy niegrzeczny :D Twoim problemem jst lenistwo autorko, nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uwazam ze w dzisiejszych czasach wiara w Boga to cos bardzo potrzebnego, sama wierze w Boga i moja wiara jest bardzo głeboka ale do kościoła chodzę rzadko, moi synowie chodza w kazda niedziele, teraz moja córka poszła do pierwszej klasy, w trzeciej klasie pójdzie do komunii, dlatego teraz zaczne z nia chodzic do koscioła w kazda niedziele. Autorko jesli zamierzasz posłac dziecko do komunii to musisz mu sama pokazac co to jest wiara i w tym tez sa co niedzielne msze. Zdecyduj sie czy wierzysz czy nie wierzysz bo chyba nie sadzisz ze tak małe dziecko jest w stanie podjac taka decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko wie, jak trzeba sie zachowywac w kosciele. nie chce jednak siedziec na mszy, bo nie rozumie i sie nudzi. Wiec nie boj sie. A jakie niby modlitwy znaja Waszae 5 latki, skoro juz wyjezdzacie z Komunia? I nietrafione porownanie z tym, ze po co dziecko wychowywac. Dziecko wychowywane jest od samego poczatku, tyle tylko ze bez nacisku na religie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×