CZY BIJECIE CZASEM SWOJE DZIECI

"goścowa z kielc ? nie mam na mysli lania, raczej kilka klapsow jak sie nalezą czy nie?" Tak jak zasłuży to dostaje klapsa.

ja biję czasem konia mężowi :)

Klapsy - tak (dla mnie klaps to nie jest bicie ) Bicie -nie

raczej nie, głównie wrzeszczę

tak

tez Tak

ojtammm ponawiam. Niech Mąż Cię w twarz bije za niewłaściwe zachowanie. A potem Cię przytula i kocha. Dziecko czuje tam samo, ba nawet bardziej intensywnie. Ja nie biję tych, których kocham. Proste i nie trzeba dorabiać ideologii.

hdjisb- ty wiesz swoje ja wiem swoje. Kocham rodziców i oni mnie :)

To ze ktoś da dziecku klapsa to nie znaczy ze go nie kocha .

Mój tez nie raz dostaje przez d*psko jak jest mega niegrzeczny . Nie mam zamiary jak niektóre nawiedzone mamuski stać nad wyjącym dzieckiem i tłumaczyć coś setki razy .

Kocham. Klapsy też daję. Bicie? Dla mnie klaps a bicie to coś absolutnie innego. Bicie wykluczam, jest zresztą całkowicie zbędne gdy dziecko wie co to klaps.

Panie ktore są takie oburzone ze ktos daje klapsa nich lepiej idą do patologicznych rodzin. Tam gdzie jest alkohol a dzieci bije się pasem albo kablem od żelazka i tam prawcie swoja "mondrości" .

Taaa, rozgraniczajcie sobie, że to TYLKO klaps a nie bicie. Jakoś musicie sobie to tłumaczyć. Proponuję jeszcze strzał z liścia w twarz nie uznawać za bicie, wszak to tylko przywołanie do porządku. Bicie to bicie i koniec. Nie chce Wam się dziecka wychowywać imu tłumaczyć to nie ale przyznajcie same przed sobą,że je bijecie i tyle. Dla mnie to są zachowania patologiczne i choćbyście stawały na rzęsach próbując mi udowodnić,że klaps to nie bicie a ja jestem nawiedzona nie bijąc swojego dziecka, to nie przekonacie mnie, że bicie to nic takiego. Jak już mówiłam pozwólcie Mężowi się trzaskać w twarz za zachowanie, które mu się nie podoba.

hdjisb to teraz d**ę sprzed komputera i idź pouczać tych co bija swoje dzieci kablem albo pasem za byle co.

NIe. Klaps swiadczyłby o tym, ze nie potrafie dzieciom czegos wytlumaczyc. Wole jednak wysilic intetekt. .

rusz d**ę

Nie bije swoich dzieci bo ja bym nie chciala , zeby bil mnie ktos wiekszy i silniejszy ode mnie :) Trzymam dyscypline - dzieci sa grzeczne i mnie sluchaja. Stosuje kary typu- siedzenie na lozku przez 4 min lub stanie w kacie ale to juz za ciezkie przewinienia. Staram sie nie karcic dzieci non stop, duo je chwale, bawie sie z nimi , spedzamy razem czas. Jak dla mnie nie ma nic gorszego niz rozpuszczony dzieciak ktoremu rodzice nie daja rady.

Mnie wychowuje brat i jak coś zmaluję, albo nałapie złych ocen to jest wtedy lanie. Boli, ale staram się więcej nie robić głupich rzeczy, bo nie lubię jak mnie leje i rozumiem, że źle zrobiłam.

niektóre z was już straciły orientacje miedzy klapsem a biciem

ja daje czasami klapsa

nie biję swoich dzieci . Ale karałam fizycznie wedle " zasług " :)

Kocham moje dzieci ale czasami dostana klapsa przez d*psko. Jak przekroczą granice i tłumaczenie czegoś 100 razy nie działa to wtedy jest klaps .

Moja tez czasem dostanie klapsa . allium a ty już masz dorosłe dzieci?

A mnie udalo sie wychowac dzieci bez jakichkolwiek kar ( tak fizycznych, jak psychicznych)- tylko tłumaczenie i rozsadny przyklad ( niekoniecznie własny). Na poczatku trzeba wlozyc w to bardzo duzo wysiłku, ale potem samo działa. Mnie i siostre tez tak wychowano , moja mame i babcie także.

gość A mnie udalo sie wychowac dzieci bez jakichkolwiek kar ( tak fizycznych, jak psychicznych)- tylko tłumaczenie i rozsadny przyklad ( niekoniecznie własny). Na poczatku trzeba wlozyc w to bardzo duzo wysiłku, ale potem samo działa. Mnie i siostre tez tak wychowano , moja mame i babcie także. x xx x karnego jeża stosujesz hehe (żart)

tak , moje dzieci są już dorosłe - a przynajmniej tak im się wydaje :)

piszę,ze nie stosowalam zadnych kar - ani fizycznych, ani psychicznych ( wiec i karnego jeza tez nie, zabraniania tv, komputera itp.)

no nie wierze że nigdy niczego nie przeskrobały ?

alium biłaś swoje dzieci różańcem ?:D

nie :) paskiem :)