Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jesli ktos byl zakochany kiedys

Polecane posty

Gość gość
A i gosciu powyzej my sie znalismy na zywo najpierw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co bylo a nie jest nie pisze sie w rejestr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy dziwni jestescie pchacie sie tam gdzie was nie chca;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni post...prawda. chcecie takiej wyzebranej milosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w ktorym momencie zebram o milosc;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn zebrzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no slucham;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość Czesc marzycieluoczko.gif Tak gosciu z gory, zgadzam sie z Toba, ze mozna po prostu kogos bardzo lubic i wtedy mamy zwykla znajomosc. Tylko, ze my nie traktowalismy siebie jak zwyklych znajomych. Cos miedzy nami bylo przed laty. Ja tego nie pociagnelam. Po latach on nie chce pociagnacoczko.gif Czekam na nasz czas. 16.09.13 [zgłoś do usunięcia] gość A i gosciu powyzej my sie znalismy na zywo najpierw ". To znów ja, od tego długiego postu o znajomym. Ja nie napisałam przecież, że my się nie znaliśmy wcześniej na żywo. Gdybyśmy się nie znali, to bym z nim nie pisała. Nie tylko się wcześniej znaliśmy, ale też od pierwszej rozmowy doskonale się nam rozmawiało, co było o tyle zaskakujące, że jest z odległego kraju i szanse na to były niewielkie. Poza tym zanim jeszcze zaczęliśmy rozmawiać, przyglądaliśmy się sobie z zainteresowaniem - on mi się bardzo podobał, był wg mnie przystojny, a on też potrafił się we mnie mniej lub bardziej dyskretnie wpatrywać i uśmiechać do mnie. Potem powoli miło zagadywał, a w końcu zaczęliśmy rozmawiać jak znajomi, nie byliśmy na radnce i nawet o tym nie myśleliśmy. Potem ze względu na odległość nasz kontakt musiał się ograniczyć do elektronicznego, ale nie chcialiśmy przestać kontynuowac naszych ciekawych rozmów i tak to się toczy tyle lat, aż staliśmy się prawdziwymi przyjaciółmi. Mimo że jest daleko, to w razie problemu na jego radę i dobre słowo mogę liczyć natychmiast, a od przyjaciół na miejscu to różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ok ;) dzieki za Twoja historie, gratuluje przyjaciela:) Tylko wlasnie u nas byly randki (przed laty). Teraz jest troche inaczej no i te jego wyznanie, ze nie chce zwiazku... Dlatego mi tak trudno potraktowac to jako zwykla znajomosc. Mam metlik w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie tylko się wcześniej znaliśmy, ale też od pierwszej rozmowy doskonale się nam rozmawiało, co było o tyle zaskakujące, że jest z odległego kraju i szanse na to były niewielkie". To znaczy szanse były niewielkie na to, że będziemy się doskonale rozumieć i dogadywać. I że w ogóle będziemy się rozumieć. :-) On się mnie nawet czasem pyta o radę, jak nie rozumie, dlaczego żona mu coś takiego czy innego powiedziała, co miała ma myśli, itp. Miło słyszeć, jak naprawdę świata nie widzi poza nią i ich dzieckiem. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo sie ciesze, ze mam kibicow;) a nie tylko podcinaczy skrzydel;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, co Tobie radzić. Bo może i były randki i wyznania, ale przecież wyraźnie powiedział, że nie chce związku. Wydaje mi się, że jak mężczyzna znajdzie kobietę, co do której poczuje, że to ta, to nie będzie miał wątpliwości, że chce być w związku. A wszyscy ci niezdecydowani lub mówiący, że związku nie chcą, to albo podrywacze, albo wykorzystywacze. Ewentualnie będący z kimś z braku laku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto jest na tyle mądry, żeby zrozumieć, co sobie myśli mężczyzna? :-D Nawet nie wiem, czy mężczyźni sami wiedzą, co sobie myślą. :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że jak mężczyzna znajdzie kobietę, co do której poczuje, że to ta, to nie będzie miał wątpliwości, że chce być w związku. A wszyscy ci niezdecydowani lub mówiący, że związku nie chcą, to albo podrywacze, albo wykorzystywacze. Tak, kazdy to powtarza ;) Slyszalam juz to od 95% znajomych i ludZi udzielajacych sie na kafaterii. Innego zdania sa tylko przyjaciele ktorzy mnie znaja bardzo dobrze. Chodzi o to, ze przed laty on chcial byc ze mna w zwiazku (czyli przed laty bylam "ta"). Nie zgodzilam sie to znalazl sobie inna - dosc szybko. Czyli zadzialal tak --> chce zwiazku, ona mnie nie chce, wiec biore inna. Podrywaczem i wykorzystywaczem nie jest na pewno ;) (przynajmniej w stosunku do mnie nigdy nie byl) Po co tak bardzo dba o kontakt ze mna?:) Wykorzystac na pewno nie chce bo nie ma jak. No jedynie moze byc to, ze mnie bardzo lubi i bardzo lubi ze mna pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armspstrong
ewolucja od pogardy do w******ia na takie tematy to pełzający mimo wszystko postęp ,to -"chooj w to kładę" to mały krok człowieka a ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym Ci napisać, że jest Tobą zaintersowany, ale trudno mi oceniać zachowanie mężczyzn. Zwłaszcza po tym, jak ktoś kiedyś trzy lata chodził za mną prawie jak cień, zagadywał, wpatrywał się, pojawiał się znienacka obok, zachowywał się wyraźnie tak, jakby chciał zwrócić na siebie moją uwagę (wszyscy dookoła to mówili), ale mimo to nigdzie mnie nigdy nie zaprosił. Po czym znalazł sobie inną i...ją wykorzystywał do tego, by wzbudzić we mnie zazdrość. Parę lat później, gdy się spotkaliśmy przypadkiem, też nic nie zrobił mimo że znów do mnie zagadał i nie odrywał ode mnie wzroku. I zrozum tu mężczyznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No gosciu ten Twoj to moze jakis niesmialy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje doświadczenia z mężczyznami nauczyły mnie, że dopóki mężczyzna wyraźnie swoimi czynami nie pokazuje, że mu na kobiecie zależy i nie stara się z nią wchodzić w związek, nie można uważać, że jest nami zainteresowany. Bo można się zdziwić. A jak kobieta się zakocha i zaangażuje, to pozostanie rozczarowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość No gosciu ten Twoj to moze jakis niesmialy? Nieśmiały mężczyzna ma prawie same koleżanki, podchodzi do nieznanej dziewczyny (jak ja wtedy przed laty) i jak gdyby nigdy nic bez cienia stresu zagaduje zupełnie jakbyście byli starymi, dobrymi przyjaciółmi, pojawia się dosłownie znikąd w grupie znajomych, z którymi stałam, stosuje wyraźne gierki i nawet na egzaminach się nie stresuje? Na pewno nie. Nie wiem o co w tym chodziło. Ze mną pogrywał, a inną sobie znalazł bez trudu i najwyraźniej po to, żeby wzbudzać moją zazdrość. Bo zawsze całował ją wtedy, gdy zauważał, że ja przechodzę obok i będę to widziała. A potem odprowadzał mnie wzrokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec moze uwazal, ze nie ma szans u Ciebie? Albo przyzwyczajony, ze to laski go zdobywaja i czekal na Twoj ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RestlessSoul
Może mówiąc Ci że nie chce związku tworzy na razie taką ochronę siebie, dopóki nie wyczuje Cię i nie będzie pewny że ty chcesz na 100% z nim być, może on nie chce ponieść kolejnej porażki i udaje brak chęci do związku ale w międzyczasie pisze i kontaktuje się z Tobą żeby cie ostatecznie zdobyć... taka gra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ja mogłam zrobić? To on był mężczyzna i to on chodził za mną jak cień (dosłownie, nawet zapisywał się na te same zajęcia i wiedziałam, gdzie usiądzie, znajomi mieli ubaw), rozmawiał ze mną bez żadnego skrępowania, to w czym problem, żeby zaproponować wspólne wyjście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
RestlessSoul tez tak mi sie czasem wydaje podobnie, tzn. moze nie do konca, ze to jest "gra", po prostu, ze nie potrafi sie przede mna na nowo otworzyc tak na 100% a dodatkowo mieszka tak daleko... nawet ja sama nie wierze w zwiazki na odleglosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miał też żadnego powodu do tego, żeby uważać, że nie będzie miał u mnie szans. Był przystojny, bardzo inteligentny, sympatyczny, a w dodatku wpadł mi w oko. W którymś momencie też sama do niego zagadałam, żeby mu pokazać, że nie musi się mnie obawiać i że go lubię. I co? I nic? Po paru latach mimo że ludzie dojrzewają, też nie wykorzystał okazji, gdy na siebie wpadliśmy. Nie wiem o co mu chodziło i się nie dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×