Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mama vs maz kogo wybrac

Polecane posty

Gość gość
do tej pory byl tylko chrzest i na chrzest przyszla. nawet potem zarzucilam, ze na zewnatrz to niby wszystko ok, a w rzeczywistosci kanal. to sie dowiedzialam, ze jak bede miala drugie dziecko, to na chrzest nie przyjdzie :(. wiadomo, ze maz ma priorytet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety pokazałaś swojej mami
że jest ważniejsza dla Ciebie od męża. Ja tego nie rozumiem. Rodzice są dla mnie ważni, ale to mąż i dziecko są moją najbliższą rodziną i to oni są na piewrszym miejscu. A Ty niby się burzysz, ale pokornie jeździsz bez męża do rodziców, pozwalając tym samym na takie traktowanie człowieka, który powinien być Ci najbliższy. Z drugiej strony widać, że Twoja matka to osoba konflitkowa. Kiedys pokłócona z teściową, dziś z Twoim mężem. Chyba nie potrafi żyć w zdrowej atmosferze. Pora odciąć pępowinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ze swoim bratem i matka tez miala zle stosunki. ale co poradze? tylko jak pogodzic niejezdzenie do rodzicow z pomoca im na starosc? nawet prawnie jest taki obowiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz teściowa z wieloletnim stażem - autorko, a może ty nie wiesz wszystkiego na temat swojego meża i matki. Dla mnie to dziwne że on siedzi cichutko, nie burzy się, co w jego przypadku byłoby normalne, a matka robi z wami co chce. Ona również nie szanuje ciebie. Bo gdyby tak było uszanowałaby twój wybór. Małżeństwo to nie kupno butów czy sukienki, które za pół roku można wyrzucić. Jeśli powiesz jej że nie będziesz przyjeżdżać bez niego a jednak tam pojedziesz, to nie dziw sie że matka w swoim zacietrzewieniu udowadnia ci" kto tu rządzi". Albo godzisz sie na sytuację która jest chora zresztą, albo bedziesz konsekwentna w swoim działaniu, bo nikt, nawet matka nie może ci takich chorych warunków stawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to co poradzisz? czy Twoi rodzice to juz niedołężni staruszkowie? bo skoro Ty nie masz 30 lat t pewnie oni dopiero się do 60-tki zbliżają, więc do starości to im jeszcze z 20 lat zostało....będzie miała mamuska 20 lat żeby przemyslec swoje postępowanie poza tym co za chore zasady CI wpoiła - to tak jakbym rodziła dzieci tylko po to żeby się mną zajmowały na starośc - sorki, ale to tak nie działa, a jak już będzie się domagac tej opieki to jej załatwisz uroczy pensjonat pt Złota jesień i bedziesz jej fundowac grę w bingo...- w ten sposób prawnie całkowicie się wywiążesz ze zobowiązań a co do tego że nie chcesz konfliktu w rodzinie - Ty masz konflikt w rodzinie i to totalny, a najgorsze że już wybrałas stronę i stoisz po stronie mamusi, Twój mąż to CIe musi mocno kochac skoro to znosi, ale nie miej złudzeń, traktowanie jak psa jemu tez wkońcu wyjdzie bokiem i może się okazać że poza mamusią nikt CI nie zostanie,,,a sądząc po tym jaka jest nie zazdroszczę CI takiej przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowa - a ile lat ma twoja mama? Chyba jeszcze w sile wieku skoro ty 30. Może jak zrobi się z niej już babineczka to może wtedy zrozumie że jej męża nikt nie wybierał i twój wybór też jest słuszny. Może wtedy będzie rposić żebyście choć na chwilkę do niej przyszli. Ja też chcialam żeby do mojej córki przyjechał książę na białym rumaku, z workiem pieniędzy i mieszkający w ogromnym zamku. Ale marzenia sobie a życie sobie. Uszanowałam córkę za jej wyb ór, bo ja za nią jej życia nie przeżyję. Nie chcę cie buntować przeciwko matce, ale jej upór napędza twoja niekonsekwencja. Mam prawie 60 lat i widzę te sprawy trochę inaczej niż ty. Bądż wytrwala, a matka też się zmieni, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 10,56 mnie wyprzedził. Ale widać że myślimy podobnie, pewnie jak większość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama ma prawie 70 lat, miala mnie pozno... wiadomo, na razie pomocy nie potrzenuje, ale licze sie z tym, ze w ciagu kilku najblizszych lat to sie zmieni. maz nie jest konfliktowy, nue jest szxzesliwy z takiej sytuacji, ale poki nie musi z nia mieszkac, to nie robi problemu. choc nie powiem, w klotniach czasem mi to wypomina. nie wiem, czy zle mnie wychowali, ale mysle, ze dzieci mimo wszystko rodzicow zostawiac na starosc noe powinny, ze maja jakies zobowiazanie. takie mam na to poglady i dlatego byloby to poniekad wbrew moim przekonaniom, gdybym zerwala wszelkie kontakty. a mama podsyca tez we mnie poczucie winy :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa - tak autorko, wybierz matką jak zadałaś wtytule. Ty już wiesz jak zrobisz to niepotrzebnie zajmujesz nam czas pytając co robić w takiej sytuacji. Ona cię wcale nie kocha. Ona chce udowodnić że będziesz tańczyć jak ci zagra, no bo skoro była taka wspaniałomyślna i cię urodziła to jesteś jej wlasnością i wara innym od ciebie. Nie pisz za 2 lata że twoje małżeństwo się sypnęło bo matka nie tolerowała twojego wyboru. Powodzenia. Do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa - jeszce jedno pytanie: a jakie to poczucie winy w tobie podsyca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takim razie autorko nie do końca rozumiem w jakim celu założyłaś ten topic, skoro juz dawno wybrałaś, wszyscy CI tu napisali że jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest odciąć pępowinę i niestety postawić się toksycznej matce, a Ty i tak dalej swoje większośc ludzi ma wrodzoną potrzebę żeby się rodzicami zająć, kiedy już nie będą w pełni sprawni - nie trzeba SPECJALNEGO wychowania do tego, myślę że wśród rozmówców na tym topiku każdy się ze mną zgodzi, co innego, kiedy dla matki jest to jedyny powód posiadania dziecka co podkreśla przy każdej okazji prawdę mówiąc szkoda że Twój mąż nie ma więcej tzw. "jaj", bo może wtedy zobaczyłabyś tą sytuację z innej strony i może zostałabyś poniekąd przymuszona do podjęcia bardziej drastycznych decyzji przy okazji, gdyby moja matka powiedziała mi że nie pojawi sie na uroczystości mojego dziecka, bo jest na niej mój mąż a ojciec dziecka - nie musiałaby mi mówić nic więcej - wiedziałabym ze tak naprawdę nic dla niej nie znaczę i jedyne czego ona chce, to móc nadal sprawować pełną kontrolę nade mną, którą boi się że utraciła , kiedy wyszłaś za mąż ( w tej sytuacji nie wiem czemu, bo ona ma nad Tobą większą władze niż ja nad moim 3 latkiem....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko sprawa jest prosta. Jeśli masz fajnego, kochającego męża i dzieci czyli w skrócie super rodzinę to jej nie niszcz. Jak sama powiedziałaś jesteś jedynaczką rodzice wiecznie żyć nie będą a ty zostaniesz sama. Twoja matka już wybrała twojego ojca ty masz swoje zdanie i prawo wyboru. Na twoim miejscu ostro mamie bym wygarnęła. Nie może tak być, że matka jedzie ci na psychice i tobą manipuluje bo jej się kolor koszulki twojego męża nie spodobał no ludzie. Poza tym masz dzieci jaki ty im dasz przykład, jakie wartości im wpoisz, że tatusia to będą widywały jak babcia się zgodzi.? To twoja matka ale trochę się zagalopowała i trzeba jej to uświadomić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tutaj autorka. nie no, dzieci nie widuja taty, kiedy babcia pozwoli. chodzi o to, ze widuja babcie, kiedy nie ma taty. nie rozumiem za bardzo straszenia, ze maz mnoe zostawi przez matke. zwiazek moze sie rozpasc z roznych przyczyn, a jak ktos szuka pretekstu, to kazdy jest dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a co chcesz od nas usłyszeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytalam o wasze opinie. sytuacja normalna nie jest - nie przecze. natomiast straszenie rozwodem uwazam za glupie. jakos sobie nie wyobrazam, ze moglabym rozejsc sie z mezem przez tesciowa, choc tez idealem nie jest. tak samo trudno mi sobie wyobrazic, ze on moglby byc takim idiota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa - Ale po co ci innych opinie jak ty na każdą negację twojej matki odpowiadasz że musisz jej się odwdzieczyć na starosć. Nikt nie każe ci zrywać kontaktów z matką, ale uświadomić jej że to co robi to jest chore i odbija się na twojej rodzinie a najbardziej na tobie. O co jej chodzi? Bo że ona nie chce go widzieć "bo nie" to jest irytujące i bardzo dziecinne. Nie wierzę że po mężu jest stanowisko spływa jak woda po kaczce. Ty chciałabyś żeby teściowa ciebie tak traktowala jak ona twojego męża? Jak ty byś się czuła w takiej sytuacji, wiedząc że ona nie ma żadnych powodów tak się zachowywać. Żałosne z jej strony jest to ze mieszkając 3 lata na nowym mieszkaniu ona była u ciebie tylko jeden raz., To już wszystko o niej mówi. Nic nie dzieje się bez przyczyny, ale jeśli przyczyną jest tylko jej wyimaginowana niechęć to taki człowiek jest chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa - dziewczyno, czy ty kiedykolwiek rozmawiałaś z matką dlaczego w ten sposób traktuj twojego meża? Czy ona rozumie że tym bardzo cię rani? Czy rozumie że to chore?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój ojciec jest pantoflem? Wrzucił choć z raz ręcznik do innego kosza i ona mści się na nim przez kolejne 5 lat? Kto dominuje w tym związku? Czy jesteś podobna z charakteru do matki?Jakie są stosunki matki z rodzeństwem? Czy zajmowała się swoją matką zniedołężniałą? Ma znajomych? Dogaduje się z ludźmi? Czy potrzebuje kogoś by go nienawidzić i okazywać tej osobie pogardę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co na to pantoflarz-ojciec? Przecież to też jego dom. On chce zięcia przyjmować? Ma on coś chociaż do powiedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mama jest schorowana, trzeba jej fizycznie pomagać? Nie wiem, zakupy zrobić, do lekarza zawieźć? Bo faktycznie trochę wypada rodzicami się zająć, ale co innego jeżdżenie do mamy na kawę i żeby pogadać, a co innego pomoc rodzicom którzy jej potrzebują. Nie powiem Ci co masz robić, ale ja sama nie jeździłabym i zresztą nie jeździłam w podobnej sytuacji. Do pewnego stopnia można porównać to z kim masz bliższe więzi... Jakby mąż uparł się na pracę za granicą bo ma dobrą propozycję, nie wyjechałabyś z nim bo mama zostanie? Jakby mąż leżał chory i mama też, zajęłabyś się mamą? Chyba nie, prawda? Jesteś jedynaczką, ale rodzicom można pomagać na różne sposoby, a jeżdżenie z wizytami towarzyskimi nie ma nic wspólnego z opieką na starość. Tata też do Ciebie nie przyjedzie? Poruszają się samochodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z mniejszych niz taki powodów rozwalały sie małżeństwa autorko, a niestety powód "rodzice" jest jednym z bardziej prawdopodobnych powodów rozpadu związku i nikt CIe nie straszy rozwodem zreszta nadal nie rozumiem po co ten temat - wszystkie odpowiedzi sa właściwie takie same - a Ty jedna pozostajesz w kontrze i jeszcze widac wyraźnie Twoja irytację w ostatnich postach - znaczy wszyscy piszą nie po Twojej myśli....eh, szkoda naszego czasu, Ty nigdy nie miałaś i nie chciałaś opcji wyboru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tutaj autorka, odpowiem po krotce na pytania: 1. niechec matki nie jest jej zdaniem wyimaginowana. ona uwaza, ze skoro on nakapal na podloge, kiedy mieszkal w jej domu, i jeszcze mial czelnosc tego nie wytrzec, to oznacza, ze jeh nie szanuje, a ja nie jestem w stanie wyegzekwowac od niego odpowiedniego zachowania. poza tym moi tesciowie mimo ze mieszkaja w miescie pochodza ze wsi. to juz sprawia, ze poniekad sa gorsi. a kazde "zle" zachowanie mojego meza to przejaw "wiochy".poza tym maz ma wyksztalcenie techniczne, to jest jego konik, nie fascynuje go literatura. w zwiazku z tym moja oczytana mama uwaza go za tluka. to sa tego typu zarzuty - jej zdaniem powazne mankamenty. 2. nie chcialabym, aby tesciowa tak mnie traktowala - to oczywiste. ale mimo roznych jej wyskokow nie myslalam jakos nigdy o rozwodzie ;). 3. z mama rozmawialam wielokrotnie, ba klocilam sie nawet. ale ona i tak uwaza, ze on jest beznadziejny. dodatkowo stwierdzila, ze on na pewno ozenil sie ze mna dla pieniedzy, bo, nie wdajac sie w szczegoly, rodzice maja kilka nieruchomosci. twierdzi tez, ze namawiala go do tego rodzina, wiec spisek jest grupowy :(. dowodow nie ma zadnych - ale teorie spiskowe mnozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4. ojciec nie jest pantoflem, ale lubi miec spokoj. gdyby to od niego zalezalo, kloptu by nie bylo. ale uwaza, ze skoro mama tak chce, to on nie bedzie sie z nia klocil za kazdym razem do smierci. tym bardziej, ze on przez lata jezdzil do swojej matki bez zony, wiec nie uwaza, zeby to bylo nienormalne. 5. mama z rodzenstwem jest sklocona, nie utrzymuje kontaktu, czyja to wina nie moge stwierdzic, bo opinie znam tylko jednej strony. znajomych ma tylko bardzo luznych. 6. mama jest zdrowa, jak trzeba ja gdzies zawiesc, to wozi ja tata. ona i tak twierdzi, ze na starosc nikt jej nie pomoze. swoja matka sid nie zajmowala specjalnie. 7. gdyby chora byla i mama i maz, to uwazam, ze powinnam pomoc obojgu. nie potrafie tak teoretyzowac, komu pomogla bym wiecej, gdyby chorowal. uwazam, ze z najblizszej rodziny powinnam wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terściowa - twoja matka nie dość że jest zadufaną w sobie egostką to na dodatek świetnie tobą manipuluje. Tylko od ciebie zależy jak ten problem z nią rozwiążesz. Jak piszesz nie szanuje ona nikogo, ze wszystkimi z rodziny skłócona i dąży do tego żebyś ty była skłócona z mężem, a wtedy miałaby cię już na wyłączność. Powtarzam jeszcze raz - żałosna manipulatorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowa, no ok, nigdzie nie pisalam, ze mama jest idealem ;). tylko czy to, ze hest skolocona z rodzina swoja, powoduje, ze ja mam przestac utrzymywac z nia kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co - ja mam kochającego mnie męża - którego kocham równie mocno. Co jak co - ale jakby ktokolwiek z mojej rodziny kazał mi wybierać - to po pierwsze byhm wyśmiała tę osobę - a po drugie jak ktoś Ci karze wybierać - nie jest sam wart Ciebie. Więc na Twoim miejscu wybrałabym męża. Wytlumacz matce - ze on jest czescia Twojego życia - i musi go zacząć tolerować. Uświadom że jak chce byś wybierała - jakie mogą być konsekwencje - np. że wybierzesz jego. Po co brać ślub - jak nie potrafisz stanąć po stronie swojego męża?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech, stawalam wielokrotnie. kiedys mialam z mama swietny kontakt, dzis jest bardzo przecietny, wlasnie dlatego, ze wielokrotnie sie o to klocilysmy. skoro nie moge jej tego przetlumaczyc, nie moge tego na niej wymoc, to pozostaje mi zerwanie kontaktu, ktore przyplace wyrzutami sumienia :(. cokolwiek zrobie, bedzie fatalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa - ty nei mas zzrywac kontaktu z matką tylko dać jej do zrozumienia że taka sytuacja ci nie odpowiada. Przede wszystkim ograniczyłabym kontakty, nawet telefoniczne. Na pytanie dlaczego tak rzadko się odzywasz to odpowiedż że byliście tu i tam całą rodziną. Nie możesz być marionetką w jej rękach. A może tobie chodzi też o kase? Może ona cie wspiera i tobie wygodniej do niej jechać nawet bez męża bo coś wpadnie do kieszeni? A gdyby mąż ci powiedział że nie chce abyś jeżdziła do matki bo jej nie lubi, co zrobiłabyś? Jest tyle pytań bo trudno dociec dlaczego zrobiła z niego nieudacznika wielka arystokratka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice nie wspieraja nas finansowo, mamy dobry dochod. fakt, ojciec zrzekl sie na mija rzecz spadku po babci, zebysmy mogli kupic wymarzony dom. mama byla przeciwna temu, bo jak sama powiedziala, stracili kontrole nad czescia pieniedzy. fakt tez, ze kiedys straszyla mnie cofnieciem darowizny, niby w zartach. ojciec wtedy sie z nia poklocil. maz jest bardzo zaradny, czasem mam wrazenie, ze bylaby bardziej zadowolona, gdyby zawodowo i finansowo szlo mu gorzej. gdyby maz zarzadal zerwania kintaktu z rodzicami, to bym nie posluchala. tak samo, jak nie poslychalabym mamy, gdyby kazala mi sie rozwiesc ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×