Ciężarówki wkurza was tekst że ciąża to nie choroba

przeprowadzcie sie wszystkie do USA i finał. x x x tu nie chodzi żeby się zaraz przeprowadzać tylko zeby pokazać jakie rpostactwo jest w PL a oczywiście Polacy mają się za najlepszych, wyżej sraja niż doopy mają, a jak widac gdzie indziej da się życ bez chamstwa

Jak się twierdzi ze chorób nie ma bo ich nie widać to radze się dokształcić bo używasz pseudo madrych argumentów o ciązy nie majac bladego pojęcia. Daj mi jeden argument przemawiający za tym ze kobieta w ciązy ma się narażać i życie swego dziecka pracując w skupiskach ludzkich, czekam.

W USA kobiety ciężarne nie mają tyle przywilejów co w Polsce, nie sa roszczeniowe jak Polki, i dlatego stosunek do nich jest inny. Tu działa zasada wzajemności po prostu.

gośc z 14:11 co za demagogia - szkoda słów.

Widac ze argumentow nie masz, nie spodziewałam się bo widać po tym co piszesz że jesteś człowiekiem niskich lotów intelektualnych. Żegnam.

Czym się podniecacie temat troluje babka która koło ciężarnej co najwyżej stała.

taaa, w ciąży od razu L4, z domu nie wychodzi (oprocz oczywiscie polatania sobie po galerii handlowej i markecie), potem dzieciak się rodzi i chucha się na niego i dmucha, czapki w szafie ma na 4 pory roku, spi w przegrzanym pokoju. TAKIE RZECZY TYLKO W POLSCE

Jedna rzecz mnie zastanawia i to bardzo. teraz pisze, że nie zarazki i w ogole, że nie może pracować żeby dziecka nie zarazić, a potem ledwo się dzieciak urodzi, ma nie cały miesiąc a już go wsadza w wózek i leci do galerii handlowej, gdzie jest pełno zarazków, kocia muzyka i jarzeniówki. Pracuję jako laborantka w szpitalu i lekarz pediatra ostatnio pomstował na mamuśki które chodzą na spacery do galerii z tak małymi dziećmi. Tak małe dziecko nie ma jeszcze wyrobionego układu odp***ościowego, i mówi że jak to widzi to go szlag trafia.

wkurza, tym bardziej, że ja o mało co przez moją ciążę nie wylądowałam na tamtym świecie. choć jak popatrzę sobie na moją córcię, to wszystko mi to wynagradza.

Jak tak drażni cie polska to spierdzielaj gdziekolwiek byle nie tu. A najzabawniejsze jest to że najwięcej o dobrobycie innych miejsc ludzi itp. mówia zakompleksieni idioci którzy poza granicami polski nie byli.

Ciąża to nie choroba, ale w ciąży mogą wystapić schorzenia, które, gdyby nie ciąża, nie pojawiłyby się np. cholestaza cięzarnych, gestoza, rzucawka, anemia, także czasem ciaza to jest choroba.

pennyyy wkurza, tym bardziej, że ja o mało co przez moją ciążę nie wylądowałam na tamtym świecie. choć jak popatrzę sobie na moją córcię, to wszystko mi to wynagradza. xxx Nie pomyslałaś, że nie nadajesz się na matke/ Że twój organizm jest za słaby?

Nie choroba, ale żadna choroba mnie nie sponiewierała tak jak ciąża, od początku do końca miałam jakieś problemy. Rodzina mi tak dogadywała (mówię o rodzicach, starszym rodzeństwie) jak byłam w ciąży pierwszy raz. Że się cackam ze sobą, że to i tamto, zaciskałam zęby, chodziłam do pracy... Jak w zaawansowanej ciąży straciłam dziecko, wyczekiwane z radością, wszystkich przytkało. W drugiej ciąży obchodzili się ze mną jak z jajkiem, aż do przesady, jak tata się dowiedział że męża nie ma- jechał z drugiego końca miasta żeby mnie zawieźć do lekarza, odprowadzić do drzwi gabinetu, czekać na korytarzu i tak samo w drugą stronę do domu ;) A i ja byłam mądrzejsza i przestałam sobie udowadniać że mogę wszystko. Siostra z kolei ciążę przeszła zupełnie bezproblemowo, ale była mądrzejsza od co poniektórych tutaj i zamiast rzucać tekstami że ciąża to nic takiego stwierdzała że miała szczęście i szkoda że ja się tak męczę.

19.09.13 [zgłoś do usunięcia] gość pennyyy wkurza, tym bardziej, że ja o mało co przez moją ciążę nie wylądowałam na tamtym świecie. choć jak popatrzę sobie na moją córcię, to wszystko mi to wynagradza. xxx Nie pomyslałaś, że nie nadajesz się na matke/ Że twój organizm jest za słaby? x x x xO matko tylko debil bez pokory mógł cos takiego napisać!!!!

tekst ze ''ciąza to nie choroba'' i wydarłam sie na kuzyna który mi to powtarzał jak widział jak ledwo chodze po mieszkaniu. Kazałam mu posiedziec przez tydzien na kiblem, zwracac wszystko nawet wode i ciekawe co wtedy powie?! I sie zamknął. Jak ktos sie dobrze czuje to wszystko fajnie. Ale ja wymiotowałam przez 2 miesiące codziennie po kilka razy, prawie wylądowałam w szpitalu, 2 razy straciłam przytomnosc. Do tego miałam koszmarne bóle głowy i nic nie mogłam wziąc bo odrazu zwracałam. Zresztą w ciązy wolno mi tylko paracetamol a on na mnie nie działa, nie na taki ból. Jak ktos dalej tego nie rozumie to niech sobie przypomni jakies swoje zatrucie pokarmowe i to jak sie wtedy czuje i jak boli żoładek. I niech pomyśli ze to miało by trwac kilka tygodni

Oprócz tego na początku ciąży miałam plamienia i bóle brzucha. Lekarz kazał duzo leżec i odpoczywac. I twedy usłyszałam od siostry męża: ''przecierz sama tego chciałaś'' Wtedy nie wytrzymałam i powiedziałam jej ze tak k***a chciałam plamic, miec problemy, żygac jak kot i mdlec na ulicy. Chciałam zajsc w ciąże i miec dziecko, ale chyba kazdy wolałby uniknąć problemów! Ludzie są czasem tak tępi ze az mi ich szkoda. Kazda ciąża jest inna i inaczej sie ją przechodzi. Ja mam koleżanke która wymiotowała do 6 miesiąca i musiała jeździc do szpitala na kroplówki bo sie strasznie odwodniła. Wyglądala strasznie i ledwo trzymała sie na nogach

nigdy nie usłyszałam tego tekstu, ale jeśli ktoś by się odważył, zaprosiłabym na 24h do siebie, w dzień rzygawka jakich mało, po wszytskim, w nocy zaś co 2 godziny pobudka bo pecherz uciska.... jasne ze moze i nie choroba, ale normalny stan tez nie;/

jakoś palaczowi który palił przez 40 lat i teraz ma raka płuc nikt nie powie "masz co chciałeś" ale jak kobieta w ciąży uskarża się na coś to zaraz "masz co chciałaś" :o co za porażka :o i to żeby jeszcze kobiety to do kobiet mówiły, żal :o

najwięcej o dobrobycie innych miejsc ludzi itp. mówia zakompleksieni idioci którzy poza granicami polski nie byli. x x x no ja akurat byłam i w USA i w Afryce, pół Europy widziałam, jeszcze Azja mi została a Tobie?

z tymi zarazkami to przesada, wszędzie można się zarazić, nawet nie wychodząc z domu, mąż może na swojej odzieży "przywlec" zarazki itp. ja pracowałam w sklepie gdzie był mega duży ruch codziennie i przez 2 lata nie zachorowałam, a będąc w domu pół roku i pisząc mgr (jeździłam tylko raz w tygodniu na uczelnię) 2 razy przeszłam ciężkie przeziębienie z gorączką 40st i raz jelitówkę że z kibla nie wychodziłam przez 48h i schudłam 3 kg w 2 dni. Także nie ma reguły!

ten tekst jest wieśniacki, chamski i prostacki i właśnie tylko ludzie mało inteligentni go używają :o

Pracuję w domu przed komputerem i od czasu do czasu, żeby zając szare komórki czymś innym niż tłumaczenia zaglądam na to forum. Sama od wielu lat zastanawiam się nad tym, czy w ogóle decydować się na dziecko. Jak czytam o złym samopoczuciu w ciąży, mdłościach, leżeniu 9 miesięcy, czasem ryzyku własnego życia to coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że chyba nie chcę przez to przechodzić. Po co mam narażać swoje życie i zdrowie, skoro mam je tylko jedno. Mam wspaniałego faceta, satysfakcjonującą i dobrze płatną pracę, spokojne życie. Po co mi nagle codzienne mdłości, dieta, a potem rozstępy i rozwalone krocze. To jednak chyba nie dla mnie...

Oczywiście wiem, że nie każda ciąża to wymienione wyżej objawy, ale czytając Was, widzę, że wiele kobiet się z nimi boryka. Kobiety w mojej rodzinie mi tłumaczą, że przecież mogę czuć się w ciąży tak, jakbym w niej w ogóle nie była. Mnie jednak to nie przekonuje. Zawsze to 50% szans tylko, a drugie 50%, że będzie fatalnie!

zależy kiedy..jeżeli ktoś mi taki text zaserwuje kiedy: - ja stoję a on siedzi w autobusie czy w metrze - kiedy nie przepuści mnie grzecznie w kolejce w sklepie czy w jakiejkolwiek sytuacji, gdzie dałby mi do zrozumienia,że nie mam żadnych szczególnych praw w tym okresie Jeżeli natomiast ktoś się trzęsie nade mną przesadnie, bo mi tego nie wolno robić czy tamtego, ochrzania za najdrobniejsze rzeczy i pyta sie nieustannie o stan mojego zdrowia - wtedy ja sama puszczam taki tekst.

jak czytam niektóre wypowiedzi to włos mi się jeży na głowie od tej głupoty i braku zrozumienia dla drugiego człowieka.Niestety w niektórych przypadkach ciąża to niestety ciężka choroba.Proponuję odwiedzić pobliski szpital i patologię ciąży!!!byłam,leżałam na szczęście krótko ale były tam kobiety(w większości)które musiały tam spędzić tygodnie a nawet miesiące,cały czas w strachu o siebie i nienarodzone dzieci!!!prawie bez przerwy podłączone do jakiejś aparatury,całe pokłute od szczykawek,co chwila jakiś lekarz grzebał im wiecie gdzie!!!Ja szczerze współczułam i cieszyłam się że byłam tam tylko parę dni.Z kolei po porodzie leżałam z dziewczyną która była w szpitalu już miesiąc,pod koniec ciąży wystąpiły u niej komplikacje,przeszła rzucawkę,urodziła wcześniaka,po porodzie leżała na oiomie,ledwo przeżyła i już nigdy zdrowa nie będzie,więcej dzieci też nie powinna mieć.Mówiła mi że całą ciąże czuła się dobrze a tu taki zmasowany atak.Także więcej zrozumienia bo różnie bywa!!!

ciąża to nie choroba ale jak przyszłam na badania i pielęgniarka rzuciła tekstem"kiedyś to baby rodziły pod drzewem i potem szły w pole robić"to nie wytrzymałam i powiedziałam że nie jestem babą a ona jest p*****lnieta

Ciężarówka to chyba raczej nie słyszy jak się do niej mówi-a już na pewno się nie obraża. Tak samo jak zwykly osobowy.

wykladowca na zajeciach : ciaza to stan patologiczny, a dziecko to pasozyt. daje do myslenia?

Ciężarówka to chyba raczej nie słyszy jak się do niej mówi-a już na pewno się nie obraża. Tak samo jak zwykly osobowy. - ni zrozumiałaś że chodzi o kobietę cieżąrną? za tempa jesteś? jeżeli cyztasz na forum "ciąż, poród..." taki temat to myślisz ze chodzi o samochód? :o ja pierdzieleeee

bardzo!