kobieta z zasadami

zdaję sobie sprawę, że zostane 'obrzucona mięsem' przez niektórych a zwłasza przez męską część grona forumowiczów ale mam problem z którym sobie nie radze, doprowadza mnie on do furii. Jestem dziewczyną dla której najważniejsze w życiu jest równouprawienienie i strasznie mnie irytuje jak wychodząc z klasy 11 chłopaków stoi przed drzwiami tylko po to żeby ostatnia dziewczyna wyszła z klasy, czuje się strasznie poniżona zawsze długo się pakuje żeby wyszli ale zwyczajnie czekają, a wychodząc czuję się zmieszana. nie wiem jak mam im to delikatnie powiedzieć że mają s********ć i nie traktować nas po dżentelmeńsku i nie muszą trzymać drzwi bo same potrafimy sobie bardzo dobrze poradzić. rozumiem że są dobrze wychowani ale ja jako kobieta nie życze sobie tego żeby płeć brzydka uznawała mnie i inne kobiety za płeć słabszą tudzież taką którą trzeba adorować, dziwne przecież by było gdybym to ja trzymała im drzwi więc dlaczego oni mają trzymać mi? nie wspomne o wrednym powiedzonku że najpierw bydło potem kowboje, tak więc forumowicze jak im to delikatnie wytłumaczyć że nie potrzebuje żadnych względów ?