Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasze dzieci tez maja tak duzo zadawane

Polecane posty

Gość gość

Jestem mama czwartoklasistki (sp) corka w klasach 1-3 zawsze konczyla rok szkolny w wyroznieniem. Corka chetnie chodzila do szkoly nauka szla jej dobrze, zdaje sobie sprawe ze 4 klasa to wiecej obOwiazkow itd. ale moje dziecko konczy zajecia jest dwie godziny na swietlicy a po powrocie do domu do 21 siedzimy nad lekcjami. Corka powiedziala dzis ze nie lubi juz szkoly bo na nic nie ma czasu. Moje dziecko bardzo lubi czytac od poczatku roku przeczytala dopiero kilka rozdzialow z ulubionej serii ksiazek. W tym roku szkolnym zalapala juz kilka piatek, wiec nie chodzi o to ze nagle sobie nie radzi. Problem w tym ze dziecko po dniu w szkole nie ma czasu dla siebie je obiad i znow do wieczora lekcje i spac. Czyu was tez tak to wyglada ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech chociaz czesc odrabia na swietlicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jednak na swietlicy zazwyczaj jest godzine, swietlica jest maxymalnie przepelnionanie dziwie sie ze trudno jest sie jej tam skupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakiego rodzaju to jest praca domowa? Bo to w sumie ważne: co innego zadanie ćwiczenia, co innego prace np. plastyczne wymagające czasu a co innego nauka pamięciowa materiału. Nie - moje dziecko (1 gimnazjum) nie ma aż tak dużo nauki, nie tyle, żeby spędzało pół dnia nad lekcjami. Podejrzewam zresztą, że to zła organizacja czasu (niby siedzi nad lekcjami a w międzyczasie myśli o niebieskich migdałach i w efekcie spędza dużo więcej czasu niż potrzeba).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodziłam 100lat temu do szkoły ale matematykę, fizykę i chemię robiłam na przerwach plastykę, j.polski i języki robiłam w domu, bo musiałam się bardziej skupić dzieci kuzynki spędzają nad lekcjami 1h, max 2h dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja tez zawsze sobie radzilam z lekcjami, właśnie problem w tym ze to nie jest plastyka, ktora akurat corka bardzo lubi. Glownie to polski pawie codziennie jakies wypracowanie, plan wydarzen itd, no I dodatkowo matma. Codziennie kilka zadan, Moja corka to taki typ ze wszystko musi zrobić sama I zrozumiec, myśle ze inne dzieciaki obliczala wynik raz dwa na kalkulatorze a ona siedzi I liczy I liczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje dziecko spędzenia 4 lub pięć godzin :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to prawda w 4 klasie jest bardzo dużo materiału...Też mam taki problem. A na dodatek raz w tygodniu klasówka z matmy nie licząc innych przedmiotów. A gdzie czas na zajęcia dodatkowe?! Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja cora tez chodzi do 4 klasy,ale na odrabianiu lekcji spedza max.3-4 godz. Pozatym corka po szkole od razu do domu wraca,a nie siedzi w swietlicy. Juz sama wraca do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i z cora przerobilam wiekszosc lektur na wakacjach,wiec teraz nie musi ich czytac tylko sobie przypomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest wlaśnie Polska, nic na to nie poradzisz. Z roku na rok będzie miała nauki coraz więcej, aż w pewnym momencie nie będzie się wyrabiać mimo starań. Wtedy sie zacznie kombinowanie, na co się uczyć a co sobie odpuścić. Każdy nauczyciel myśli, że jego przedmiot jest najważniejszy i tym sposobem w szkole średniej bedzie mieć 10 razy więcej nauki niż teraz. Najgorsze że to zwykle nic pożytecznego i przydatnego. Zapomni większość rzeczy w ciągu roku i tyle. Zamiast uczyć logicznego myślenia, każą zakuwać albo wypełnić teścik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzio dobrze, ze dziecko siedzi nad lekcjami, a nie przy komputerze. Wspolczesne dzeciaki nie znaja zadnych konstruktywnych form spedzania wolnego czasu, wiec gdyby miala czas, to by pewnie siedziala przed komputerem i sie odmozdzala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, matma nie jest uzyteczna. Lepiej zeby uczyli sie jak sie lajkuje strony na facebooku, bo tym sie zajmuje wiekszosc doroslych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, bo mamusia to by chciala, zeby do 18 roku jej dziecko bylo w klasach 1-3 i przynosilo same wyroznienia skonczyla sie zabawa, chce miec dobre stopnie, nauczyc sie czegos to niech siedzi nad lekcjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka nie siedzi przed komputerem , nawet telewizora w domu nie mamy. Wiem ze zabawa sie skonczyla ale nauki jest stanowczo za duzo. Corka jest na swietlicy poniewaz mieszkamy za miastem i sama nie przyjdzie a my z mezem jestemy w pracy. Dziecko dodatkowo chodzi na angielski a chciala tez na siatkówke, pisalam juz ze corka nie ma czasu nawet na czytanie ulubionyh ksiazek. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas jest tak samo,matma 3,4 zadania w każdym średnio 12 przykładów,polski codziennie jakieś wypracowanie,opis ,napisanie listu co druga lekcja kartkówka lub sprawdzian,dyktando,z przyrody sprawdzian co 3 a lekcje więc raz w tygodniu,niemiecki pięciominutówki co lekcję,do tego reszta przedmiotów i siedzi do wieczora bo jak już zrobi zadania pisemne to nauki jest sporo i to że trzeba się uczyć i odrobić to ja to rozumiem i moje dziecko też, ale nie rozumiem jak w jeden dzień są np 3 duże sprawdziany mam wrażenie, że nauczyciele czasem w ogóle nie chcą by dzieci się przygotowały,albo nie uczą ,a od tego są przecież,a nie rozumiem praktykowania : ten i ten temat siedzcie sobie i opracujcie temat sami i taka nauczycielka siedzi sprawdza kartkówki i potem robi sprawdzianik z tego co dziecko samo sobie wyłożyło samodzielnie np.przeliczenie skali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka w 3 kl sama zaczela wracac do domu. Tez mieszkamy za miastem. Do szkoly mala ma 5 km. Do konca zycia masz zamiar ja odbierac ze szkoly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra teraz poszła do 4 klasy i nie mogę powiedzieć, żeby miałą mało czasu. Lekcje zawsze od pierwszej klasy odrabiała sama, pytała tylko jeśli czegoś nie wiedziała, ale nikt koło niej nie stał i się nie wczuwał, bo to JEJ lekcje. Trwa to jakieś 45 minut, chyba że robi jakiś rysunek albo coś trzeba sklejać itp. wtedy dłużej. Od października pójdzie na swietlicę, tak jak co roku chodziła i spodziewam się że tam sobie odrobi lekcje, tak jak do tej pory. Może naucz dziecko żeby odrabiała lekcje na tej świetlicy skoro i tak tam siedzi dwie godziny. W ogóle nie rozumiem jak można tak sobie nauczyć dziecko, żeby trzeba z nim siedzieć kiedy odrabia lekcje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbnmvgbhnj
Jak jest komunikacja to niech sobie wraca, ale jak autorka mieszka za miastem w sensie: na przedmieściach albo na wsi za miastem i musi dojezdzac (dowozic córkę) samochodem, to logiczne że to dziecko samo nie wróci. Niech odrabia część lekcji na świetlicy, pamiętam że ja tak robiłam. Wiadomo, hałas itd ale można sie przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11;00 skoro wraca 5 km to zapewne autobusem szkolnym,to żaden wyczyn u nas nawet przedszkolaki w takim razie"same wracają"do domu.Lecz są miejsca gdzie dziecko ma 3km do szkoły i szkolnego autokaru w takim wypadku gmina nie wysyła po dzieci,bo za blisko,taka polityka, więc jakby moje dziecko miało iść przez łąki i las samo to wolę je codziennie sama odbierać po pracy choćby nawet do końca gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci, że tak jest na początku 4 klasie. Dziecko nie jest przyzwyczajone, ze ma każdy przedmiot z innym nauczycielem, który więcej lub mniej wymaga, ale nie daje ulg. Mój syn tak samo zareagował, nie potrafił się uczyć i opanować harmonogram czwartoklasisty. Po semestrze wpadł już w rytm, zapanował nad tym i naprawdę mniej czasu mu to zajmowało. W piątej już będzie naprawdę przyzwyczajone dziecko do potęgi nauki i będzie mu to przychodziło o wiele łatwiej. Będzie wiedziało czego się spodziewać i jak należy się uczyć i opanować materiał, pozna nauczycieli i ich nawyki nauczania. Mój syn na początku 4 klasy dostawał złe oceny, nawet 1, był w szoku razem ze mną;) na koniec 4 klasy miał świadectwo z paskiem. Teraz jest w 6 klasie i naprawdę już wie co to nauka i srogi nauczyciel;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwalisz sie ze dziecko samo wraca taki kawal do domu? Nie no brawo a jeszcze wyrzuty matce co corke odbiera, paranoja. W zyciu bym sama nie kazala chodzić 9/10 latkowi, na rodzicach ciazy obowiazek opieki nad dzieckiem 24h do 13r.z.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma te 5km do szkoly i nie ma u nas autobusu szkolnego niestety. Mala jezdzi normalnym busem. Juz wie do jakiego ma wsiadac. I nigdy nie bylo problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z mezem pracujemy do 17,nie mozemy jej wczesniej odebrac. Do busa gdy wychodzi ze szkoly ma 0,5 km a od przystanku do domu 1km. Radzi sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moglabym tak malego dziecka puszczac samego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:21 coś ściemniasz,jest rozporządzenie które mówi ,że jesli odległość do szkoły przekracza 3km to gmina ma w obowiazku dowozić dziecko. I jak można pozwolić by tak male dziecko wracało samo! Wiadomości nie oglądasz,radia nie słuchasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wydaje mi się, żeby gmina miała obowiązek odwozić dziecko pod dom. Zazwyczaj autobusy odwożą w jedno wyznaczone miejsce w danej wsi a dalej szkoły nic nie interesuje o ile dziecko ma powyżej 8 lat i rodzice muszą sami zadbać o to, żeby dotarło bezpiecznie do domu...i tylko od nich zależy co uznają za bezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma zadnego autobusu. Wszyscy dowaza dzieci. Uczy sie odpowiedzialnosci za siebie to zle??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to lepiej niech się uczy odpowiedzialności od małego i liczyć tylko na siebie skoro ma nieodpowiedzialną matkę.Tak uważam jako ojciec dowożący i odbierający 12 latkę ze szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×