Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mirrranda

Najlepsze sztuczki przy seksie oralnym

Polecane posty

Gość gość
baw się dobrze mirrando. Jeśli bierzesz do ust z pasją, facet widzi twoje zaangażowanie, to że w danej chwili jego członek jest dla ciebie najważniejszy na świecie teszta nie ma znaczenia. Praktyka uczyni cię mistrzynią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jommo, jesteś genialny z tym przedłużaniem oralu ;) Był zachwycony :) Teraz śpi jak zabity :) <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Zapomniałam poprawić nick na górze, sorry :) Oczywiście mam na myśli porady co do przedłużania oralu, żeby nie było (dla niewtajemniczonych) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
A tak w ogóle to chciałabym Wam bardzo podziekować za zrozumienie i brak wyzwisk. Wiekszosc ludzi strasznie mnie krytykuje za duza roznice wieku w zwiazku. Nie potrafia zrozumiec tego ze znamy sie od 3 lat, ze najpierw sie przyjaznilismy, spotykalismy, a dopiero potem poszlismy do lozka. I co mnie zdziwilo zwlaszcza moi znajomi rzucaja najgorsze komentarze. a niby mlpdzi studenci sa tolerancyjni... Jego znajomi zdazyli mnie poznac i nie krytykuja naszego zwiazku. A ja go naprawde bardzo kocham. Nawet teraz tak siedze na lozlu (zazwyczaj bardzo pozno zasypiam), patrze na niego i mysle jakiego mam cudownego faceta. Pierwszy czlowiek o ktorym pomyslalam ze z nim to nawet dziecko moglabym miec (jeszcze nie teraz, ale za pare lat...). Przepraszam, wiem, ze to nie na temat, ale musialam sie wygadac, bo generalnie prawie wszystkie bliskie mi osoby nie akceptuja naszego zwiazku. moja byla przyjaciolka mowila nawet ze to "obrzydliwe", ze "daje d**y starszemu panu". A ja niestety mocno przezywam takie sytuacje :( Nie jestem w stanie pojac tego ze jak studentka uprawia seks z rowiesnikami z ktorymi nic jej nie laczy i sie po prostu z nimi puszcza to jest ok, a jak ja kocham swojego faceta i chce sie z nim kochac to te kilkanascie lat roznicy nagle wszystkich razi. Nie rozumiem sposobu myslenia ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jommo
Powiedź mirrrando jak długo udało Ci się to przedłużyć... mi czasami mojej połówki nawet szkoda ale widzę że robi to z przyjemnością i z pasją co jest najważniejsze. Tak długo jak on widzi że uwielbiasz to robić będzie w niebie. Co do różnicy wieku to jest ciężki temat. Nie znam Cię ani jego a wymieniliśmy się raptem paroma komentarzami. Mój brat ma żonę o 14 lat młodszą, u was ta różnica jest ciut większa a poza tym on ma już dziecko. Tak naprawdę to wszystko zależy od was, macie być szczęśliwi i żyć tak jak chcecie, jednakże musisz być świadoma że wiele poświęcisz z siebie dla tego związku - byś po latach nie żałowała. To jest temat rzeka i nie będę tu o tym pisał, po prostu wszedłbym w zbyt intymną tematykę. Tak jak napisałem wyżej, jak długo jesteście zakochani to inni powinni cieszyć się waszym szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jommo
A i jeszcze jedno - przykro mi ale jeżeli chcesz zostać tutaj na forum to się nastaw na wyzwiska, to że nie obrzucono Cię błotem (za przeproszeniem) to chyba jakiś evenement dla tego forum, po prostu niektórzy naskakują na innych dla zwykłego sportu :( Jest kilku wartościowych ludzi ale uważaj by się nie zdeprawować. Udanego dnia~

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Inni raczej niestety nie ciesza sie naszym szczesciem. Jego znajomi sa bardziej tolerancyjni - moze dlatego ze cala "ekipa" juz to przerabiala - maja kolege ktory ma 12 lat mlodsza zone, sa szczesliwi i obecnie czekaja na drugie dziecko. Nie widza problemu w tym zeby isc razem na piwo czy byc "na ty" mimo ze niektprY sa ode mnie nawet 30 lat starsi. Natomiast moje kolezanki przestaly mnie zapraszac gdziekolwiek, zaproszen ode mnie do domu (jego domu) nie przyjmuja. Wlasciwie nie odczuwam, ze cos mnie omija. Nigdy nie przepadalam za studenckimi imprezami i wyjazdami - lubie spokoj. Gdybym byla singielka i miala do wyboru wieczor z dobra herbata i filmem oraz impreze do bialego rana to wybralabym to pierwsze. Teraz jest tylko ta roznica ze ogladamy ten film we dwoje :) Co do dziecka - lubie chlopca :) ma 5 lat i jest naprawde uroczy. Troche jeszcze dziwnie mi sie przyglada, ale dystans jest juz coraz mniejszy :) Byla zona tez odnosi sie do mnie normalnie - rozeszli sie jeszcze rok przed.tym jak.sie poznalismy, wiec chyba nie ma za co mnie obwiniac. Ostatnio nawet jak Piotrek za dlugo sie zasiedzial z malym na placu zabaw to wypilysmy kawke i pogadalysmy :) Nawet moi rodzice zaczeli sie juz do niego przekonywac. A moi znajomi nadal uwaaja ze to "patologia" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jommo
Po prostu musisz przestać się tym przejmować. To co gadają to puste szczekanie, ludziom języka nie zawiążesz... Jeśli rodzina jest przychylna (co jest zdecydowanie ważniejsze) to ok, a znajomych trudno będziesz musiała znaleźć nowych. Widzę że wyjątkowo ciężko Ci z tym jest ale musisz nauczyć się obojętności wobec zachowań osób trzecich, to jest najlepsza droga i jedyna jeżeli nie chcesz stracić optymizmu. Moja żona jest starsza ode mnie lekko ponad rok, sam mam już 31 i nastawiamy się mocno na dziecko, generalnie dla nas to już ostatni dzwonek. Mirrrando ... nie powinienem wchodzić butami głębiej, to nie byłoby wporządku tym bardziej na publicznym forum. Po prostu żyj byś była szczęśliwa i teraz i za lat kilkanaście... głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dzieckiem spokojnie - moja mama urodzila mnie w wieku 35 lat (jestem jedynaczka), wiec moim zdaniem macie jeszcze czas :) Co do szczescia - szczesliwa moge byc tylko z nim. Ja nawet wlasciwie moglabym miec juz z nim dziecko - czuje sie gotowa psychnicznie, ale oboje uwazamy ze lepiej z tym poczekac chociaz do konca moich studiow. Szczegolnie on jest zwolennikiem poznego rodzenia dzieci - stm mu sie urodzil kiedy oboje z zona mieli po 34 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Eh, znowu zapomnialam wpisac nicka, chyba musze sie w koncu zalogowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jommo
A tak w ogóle dziewczyno to zrobiłaś mi wczoraj / dzisiaj wielką krzywdę ... a raczej sam sobie zrobiłem ... nie mogłem zasnąć do 3 rano eh ... a jestem z tych którzy nie chcą zdradzać połówek z ręką. No cóż .... mam pracę kontraktową, zostało mi jeszcze 2 lub 3 miesiące do powrotu do domu i wówczas dopiero będę mógł zaspokoić żonę (priorytet) a gdzieś później dopiero siebie :-) . Mirrrando - podziękuje Ci konwersacje na tym etapie, chętnie porozmawiałbym z Tobą w dalszym ciągu o życiu, łóżku czy innych tematach bo wydajesz się być fajną i otwartą dziewczyną ... ale z powodów niezależnych ode mnie jestem zmuszony wywiesić białą flagę;) . Pozwolę sobie na szczery komentarz, proszę nie miej mi tego za złe bo nie piszę tego w złej wierze a jedynie z praktycznego punktu widzenia. O ile dobrze się orientuje masz teraz około 20-21 lat, Twoja połówka ma 39 lat ... musisz zdawać sobie sprawę z różnicy wieku, tego że w pewnym momencie będziesz musiała się opiekować swoim mężem, możesz również zostać samotną matką dziecka bądź dwojga. Że masz przed sobą parę cudownych chwil, być może ślub (bo nie daruję Ci jak dasz mu dziecko przed!) ale w pewnym momencie los każe Ci za swój wybór słono zapłacić, ważne byś dzisiaj była o tym przekonana. Miłość to potężna siła, raz byłem tak zakochany że byłbym w stanie dać się zabić za tą dziewczynę mimo że ona nic z siebie dla mnie nie dawała; mimo że wszystko miałem pokazane jak na dłoni to nie potrafiłem jasno myśleć... Po prostu spójrz na swoją sytuację nie tylko sercem ale i z rozsądkiem. Dziewczyno jesteś młoda a teraz trwasz w wyborze który zmieni całe Twoje życie.... Musisz być tego świadoma. Z natury sam jestem romantykiem ale też cenię sobie pragmatyczne podejście... Jeśli Cię uraziłem to przepraszam, to jest baaardzo ciężki temat. . Co do forum to mam radę dla Ciebie - uważaj, jest tutaj parę osób którzy hobbistycznie manipulują ludźmi dla własnych korzyści, z reguły seksualnych. . Zajrzę tu jeszcze parę razy ~

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Na szczęście nie dam sobą manipulować dla korzyści seksualnych - z nikim oprócz swojego faceta nigdy w życiu się nie umówię. Co do samotności - nie wierzę, że by mnie zostawił samą z dzieckiem. Ale domyślam się, że nie bez powodu wspomniałeś o różnicy wieku. Ehhh... tego sobie nie wyobrażam. Po prostu nie wyobrażam sobie, że mogłoby go kiedyś zabraknąć. Rozumiem Cię, że nie chcesz teraz rozmawiać o seksie - więc możemy pogadać o życiu. To chyba mi teraz nawet najbardziej potrzebne ;) Mhm... właściwie to teraz on się mną, nazwijmy to, opiekuje. Zwłaszcza emocjonalnie. Nie ma żadnych problemów zdrowotnych - tylko leciutko podwyższony cholesterol, ale to przecież mają nawet młodzi. Jakby się zdrowiej odżywiał, to miałby wyniki badań o wiele lepsze niż ja :D ale nie ma motywacji, bo może jeść wszystko a i tak nie przytyje :D Mój ojciec ma 56 lat i nie szwankuje mu zdrowie... No i mój facet nie ma ciężkiej pracy - znaczy jest ciężka pod względem stresu, ale nie musi w nią wkładać żadnego wysiłku. Więc za bardzo chyba nie obciąża swojego zdrowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet z wiekiem potrzebuje troche silniejszych doznan..musisz mocniej ssac to wtedy dojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Właściwie to on się mną opiekuje nie tylko emocjonalnie, eh :D Wiem, że to okropne (z mojej strony), ale: odbiera mnie z uczelni jak jest ciemno (zdarza się, że kończę zajęcia przed 19, a jesienią i zimą to już mrok), żebym broń Boże sama nie wracała przez miasto (mam problem ze zrobieniem prawka i z prowadzeniem samochodu w ogóle - co mnie strasznie dołuje) :D a w soboty, kiedy śpię do 12 to jak tylko wstanę przynosi mi latte do łóżka, a zanim się ubiorę i wyszykuję to obiad już gotowy :D Nie umiem gotować, a on z kolei lubi w wolnych chwilach trochę postać przy garach, byleby nie za często (na co dzień jadamy na mieście). Jak tak dalej pójdzie to za parę lat będę miała dwie lewe ręce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jommo
Super że trafiłaś na faceta z takim charakterem, niejedna Ci pewnie pozazdrości. I wydajesz mi się taką osóbką trochę kruchą, delikatną... Dobrze, fenomenalnie się z nim czujesz ale musisz zdać sobie sprawę że kiedyś możesz zostać bez niego... Na Twoim miejscu pewnie trwałbym przy nim ale stawiam się teraz w Twoim położeniu, biorę pod uwagę bardzo mocne uczucie i inne kwestie. Wiem również co bym zrobił na jego miejscu... I nie uciekaj od tego myślami bo jeśli tak zrobisz i wybierzesz taką drogę to wyjdziesz (za przeproszeniem) na zwykłą idiotkę i pod naporem doświadczeń możesz się załamać kiedy tak naprawdę nie będziesz tego mogła zrobić zważywszy na dzieci. To jest czarny scenariusz na który powinnaś być gotowa, jasne że on może przeżyć Ciebie albo obydwoje umrzecie, Ty jak będziesz miała 70 lat on przy 90 i wasze dzieci będą miały ułożone życie - tego wam życzę... Całe życie decydujemy o sobie ... Nie czuję się choć w minimalnym stopniu upoważniony do tego by Ci doradzać, czy też sugerować .... próbuję Ci tylko pomóc. I może tak być że wygrałaś właśnie na loterii ...... albo trafiłaś na najwredniejszą pułapkę jakie życie mogło Ci przygotować:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
W ogóle on ma bardzo silny instynkt opiekuńczy... nie wiem, jak dokładnie to nazwać. Ja z kolei dzięki temu zawsze czuję się przy nim bezpiecznie, a na ogół należę do dość bojaźliwych osób (dobrze zobrazowała to kiedyś moja babcia - dużo gadam i pokrzykuję, ale jak przyjdzie co do czego to wolę się schować - jak taki mały piesek :D ) I zauważyłam coś nietypowego (chyba, bo nie mam zbyt wielkiego doświadczenia). Jak razem zasypiamy to on często tak kładzie mnie sobie na piersi i obejmuje dwoma rękoma. Tak przytula. Ale raczej bez podtekstów erotycznych. Mnie się to kojarzy z przytulaniem malutkiego dziecka. Często tak robi jak nie mogę zasnąć (a niestety często nie mogę bo mam tendencję do rozmyślania, zwłaszcza przed snem). "Wiem również co bym zrobił na jego miejscu... " Możesz mi powiedzieć co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jommo
Heh historia na sto dwa ... Siedzę w kabinie, właśnie wysłałem Ci ostatniego maila .. i słyszę krzyki, ciche z kabiny obok, drugiego mechanika ... próbuję je otworzyć by sprawdzić co się dzieje drzwi nie ustępują - są zamknięte na klucz ... obok mnie stał arm guard, anglik - patrzymy na siebie z paniką w oczach, rzucił chłopak ślepo: hearth atack ... he's got hearth atack ... ja biegiem na mostek po master key do kapitana, wyrywam go z jego rąk i pędem w dół - nic z tego, klucz nie pasuje .... aaron zaczyna walić w drzwi, chce je wywalić, ja pędem do siłowni po największy młot jaki mamy ... pędem do góry, półprzytomny, czuję jak serce mi pod gardło podchodzi - patrzę - drzwi otworzone na ościesz, czyżby je wywalili ? wchodzę do środka a każdy w śmiech, okazało się że koleś śpiewał pod prysznicem ..... that's not funny folks :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Fajna historia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jommo
Nieee mirrrando, nie powiem Ci ... zaczynam Cię lubić a wiem że bym Cię jedynie skrzywdził w tym momencie ... Muszę iść do pracy, zerknę tutaj jeszcze później ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Mhm... domyślam się... Pewnie porozmawiałbyś i powiedział że nie możemy dłużej być razem i że tak będzie dla mnie najlepiej. Ale ja bym tego po prostu nie zniosła... już lepiej jakby mnie ktoś od razu zabił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Mhm.. wiem, że on miał wątpliwości na początku. Na przykład po naszym pierwszym pocałunku - jeszcze zanim zaczęliśmy się spotykać jako para, dużo rozmawialiśmy. I powiedział, tak z troską: "znajdź sobie faceta". Albo - to wiem od żony jego najlepszego przyjaciela, z którą się bardzo polubiłyśmy i która chcąc nie chcąc trochę słyszała z ich rozmowy - przegadał z kumplem całą noc na ten temat. No ale podjęliśmy już decyzję - jutro minie miesiąc od tego jak się do niego wprowadziłam. Ze wszystkim. Nawet z kotem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubie jak mezczyzna wije sie z bolu kiedy zgniatam jego moszne maszynka do wyciskania owocow i widac kraw ktora wycieka i nasienie ktore plynie powoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jommo
Jeżeli on miał jakiekolwiek wątpliwości i ich się wyzbył to ok, super ... Po prostu dobrze by było żebyś zdawała sobie sprawę w co wchodzisz. I jeżeli tak jest, przyjmujesz to i jeśli przyjdzie gorszy moment to będziesz musiała dalej z tym jakoś żyć. Bez wygłupów w stylu samobójstwo itp, bo nie wiadomo będzie dla kogo masz żyć. Wybacz ze snuje czarne wizje, czarnowictwo które wcale Ci nie pomaga ... Szczerze - życzę wam szczęścia :) Mirrrando, już nie porozmawiamy, jak już wspominałem w wyniku wielu komplikacji odpuszczam sobie całkowicie kafeterie ...miło mi było... ;) Trzymaj się ~ ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jommo Fajny musi byc z Ciebie facet....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Jommo, dzięki za rozmowę :) Szkoda że odpuszczasz... ale ja chyba też odpuszczę - zauważyłam że to straszny pożeracz czasu - lepiej spędzić ten czas z facetem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
święta prawda i tylko prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yapo50
MIrranda, mnie wzięło jak po wyssaniu ona dalej ssala a potem po wyssaniu ssala mi jądra. Myślalem że oszaleję tak było super. I robila to delikatnie. Choć lubie jak mnie gryzie trzymając główke w buzi i trzon kąsa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brzmi ciekawie, ale czy to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×