Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milka 2013

Mam dość teściowej

Polecane posty

Gość Milka 2013
U mojej babci jest niestety tylko jeden pokoj. Mieszkaja tam we dwie, babcia i prababcia, wiec raczej odpada..Tu, co prawda, jest sporo ludzi, ale chociaz ten pokoj mamy wlasny, a tam bysmy musieli w 5 w jednym pokoju. Nie, takie rozwiazanie odpada. Moim zdaniem to tesciowa powinna jasno wyznaczyc granice, to wasze a to wasze. Wasza gora, wiec trzymacie swoje rupiecie tam, zwlaszcza, ze maja do dyspozycji strych i balkon, poza tym maja wlasna kuchnie. Na gorze sa 3 pokoje, na dole 2. My z tesciowa na jednej kuchni. Wiec nie dziwne, ze czujemy sie troche poszkodowani. Zlaszcza,, ze to my zajmujemy sie babcia i tesciowa. Naprawde.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
U mojej babci jest niestety tylko jeden pokoj. Mieszkaja tam we dwie, babcia i prababcia, wiec raczej odpada..Tu, co prawda, jest sporo ludzi, ale chociaz ten pokoj mamy wlasny, a tam bysmy musieli w 5 w jednym pokoju. Nie, takie rozwiazanie odpada. Moim zdaniem to tesciowa powinna jasno wyznaczyc granice, to wasze a to wasze. Wasza gora, wiec trzymacie swoje rupiecie tam, zwlaszcza, ze maja do dyspozycji strych i balkon, poza tym maja wlasna kuchnie. Na gorze sa 3 pokoje, na dole 2. My z tesciowa na jednej kuchni. Wiec nie dziwne, ze czujemy sie troche poszkodowani. Zlaszcza,, ze to my zajmujemy sie babcia i tesciowa. Naprawde.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
U mojej babci jest niestety tylko jeden pokoj. Mieszkaja tam we dwie, babcia i prababcia, wiec raczej odpada..Tu, co prawda, jest sporo ludzi, ale chociaz ten pokoj mamy wlasny, a tam bysmy musieli w 5 w jednym pokoju. Nie, takie rozwiazanie odpada. Moim zdaniem to tesciowa powinna jasno wyznaczyc granice, to wasze a to wasze. Wasza gora, wiec trzymacie swoje rupiecie tam, zwlaszcza, ze maja do dyspozycji strych i balkon, poza tym maja wlasna kuchnie. Na gorze sa 3 pokoje, na dole 2. My z tesciowa na jednej kuchni. Wiec nie dziwne, ze czujemy sie troche poszkodowani. Zlaszcza,, ze to my zajmujemy sie babcia i tesciowa. Naprawde.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mąż powinien porozmawiać z matką i bratem, w końcu dostał pól domu tak samo jak brat i chcecie tez normalnie funkcjonować a nie robić za składzik tych z góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
No wlasnie, jestem tego samego zdania. Nieraz robilam mu juz awanture, ze to tez ma byc jego w przyszlosci, ale juz teraz musi zadbac o przyszlosc, bo ma dziecko. I zeby pozniej nie okazalo sie, ze zostal tylko o tym jednym pokoiku, bo brat powoli, aczkolwiek systematycznie zagarnia coraz wiecej dla siebie. Ok, wybudowal wejscie (i chwala Bogu)- jego prawo. Ale z drugiej strony sciany, tam gdzie nasz pokoj, dorobil sobie kran, zeby mogl sobie ogrodek podlewac. Nie pytajac meza o zdanie. A kiedys mowione bylo, ze jak nam sie nie uda na wlasny dom odlozyc pieniedzy, to wlasnie do tamtej sciany dobudujemy pokoj... No i teraz dupa. W sumie to skoro nikt nic nie mowi, bo przeciez to dom tesciowej, to brat robi co chce. Nie pyta sie. I w sumie ma racje. On nie musi sie juz martwic o miejsce dla siebie-im wystarczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i pomyśl sobie co by było jakbyście się wyprowadzili i zabrali teściową ze sobą na starość - ma cały dom i nie musi nikomu płacić i się tłumaczyć, ja bym te słoiki spakowała i wystawiła im przed drzwi, wtedy by zauważyli ze to jest Wasza cześć i swój majdan niech trzymają u siebie a nie rozgaszczają się w całym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Dlatego wlasnie mam zal do tesciowej. Niby tlumaczy, ze wszystkim dala po rowno, ale tak naprawde konkretnego rozdzialu nie zrobila. I nie chodzi mi o to, ze tylko tlumaczy, ze dala po rowno tylko o ten rozdzial.. Zeby bylo sprawiedliwie... Kiedys ta czesc bedzie nalezala do meza. Musi sie ockac i nie miec wyrzutow sumienia jesli upomni sie o swoje. Wlasnie to tak wyglada- w naszym przypadku to BEDZIE W PRZYSZLOSCI nalezec do nas, bo tesciowa, bo jej dom, bo jest u siebie, itd., a w przypadku brata to JUZ JEST JEGO i nikt mu sie nie wtraca. No to chyba nie jest to tak do konca sprawiedliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze babcia, ktora swoje kolezanki przyprowadza dosc czesto do nas do kuchni, jakby nie mogla goscic ich u siebie na gorze... Rozsiada sie, zajma caly stol a ty czekaj az sobie pojda. Nieraz juz tak bylo, ze nie poszlam zjesc sniadania bo starsze kobitki urzadzily w kuchni debate. Raz sie poryczalam z bezsilnosci, maz byl wsciekly, bo rowniez mial ochote cos zjesc... No i co z tego? Trzeba byc do konca zycia wdziecznym, zacisnac zeby i nic nie mowic, bo w koncu przepisaly dom... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety tak to już jest, z rodziną najlepiej na zdjęciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Dlatego pytam o porady, jak sobie poradzic w takiej sytuacji? Nie klocac sie, ale i nie do konca pozwolic soba rzadzic? Chociaz na ten okres przejsciowy, dopoki domku nie zbudujemy... Nie jestem osoba roszczeniowa, nie uwazam, zeby cos nam sie nalezalo, no ale jesli juz, to chociaz sprawiedliwie... Przeciez ja tez chce zyc normalnie, miec swoje zdanie, tak jak moja bratowa. Ona nie musi sie przejmowac tesciowa, babcia, itd. Ja tez mam babcie, ktora byc moze w przyszlosci bede musiala sie zajac. W koncu mam cos od niej przepisane. Mam tez rodzicow- poki co mlodych, ale nie wiadomo, co los przyniesie. Jak bede musiala to zajme sie nimi bez zadnego ale. No ale przerasta mnie to... Same starsze osoby, perspektywa zajmowania sie wszystkimi babciami w rodzinie... A gdzie w tym wszystkim NASZE MALZENSTWO? Gdzie czas na milosc, seks, zabawe, itd.? Na zwyczajne malzenskie pozycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa tak mieszkała 30 lat ze swoją teściową w bloku na 3 pokojach, w jednym moi teściowie, w drugim dziadkowie a w trzecim mój maż miał swój pokój, po ślubie miałam się do niego wprowadzić ale powiedziałam kategoryczne NIE i poszliśmy na swoje co prawda na kredyt ale na swoje, żarły się niesamowicie w tym mieszkaniu, osobne lodówki, dwa kubły na śmieci itp., koniec tej historii jest taki ze po śmierci dziadków moi teściowie cieszyli się ze zostali sami, tymczasem okazało się ze mieszkanie było tylko na gębę ustalone wiec trzeba było się podzielić z pozostałą 4 rodzeństwa, spieniężyli mieszkanie i podzielili pieniądze miedzy sobą. Moi teściowie musieli dobrać kredytu żeby starczyło im na kupno malej kawalerki w kamienicy, i zaczęli wszystko od nowa, a my dokładamy w miarę możliwości im do kredytu. Gdyby 30 lat temu wzięli mieszkanie na kredyt - teraz byliby szczęśliwi na emeryturze u siebie a straconych lat na użeraniu się z rodzicami, wiec autorko spier****aj za przeproszeniem jak najszybciej żebyś nie skończyła tak samo, lat użerania się z całą bandą w najpiękniejszym okresie Twojego życia nikt Ci nie zwróci, postaw chociaż fundament i jeden pokój do którego się wprowadzicie, spokój jest tego wart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktory to juz temat zalozylas? Z Toba cos jest chyba nie tak. Co mamy Ci powiedziec? Wyprowadz sie to bedziesz rzadzic w swoim domu. Zamiast tego wszystko na opak - dziecko, slub i mieszkanie w 11 osob w domu. Najpierw sie trzeba bylo wyprowadzic, a potem myslec o potomstwie, a ze zrobilas inaczej to teraz sie uzeraj ze swoja rodzinka. Tragedia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, autorko buduj ten dom jak najszybciej i masz rację, gdzie czas na ciebie, młodość, twoje małżeństwo??? Chcesz, aby dziecko miało sfrustrowaną nieszczęśliwą matkę co się tylko babciami zajmuje ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny dowod na to,ze patologia dobiera sie w pary miedzy soba. i chwala Bogu. widze,ze nie tylko rodzinka keza mieszka jak jakies szcury ale i twoja,skoro dwie kobiegy mieszkaja w jednym pokoju a ty tam jeszcze rzeczy trzymasz. matko, naprawde nie mozna wstrzymac sie ze slubem i dzieciakiem az bedzie chociaz was stac na wynajecie mieszkania? ja sobie nie wyobrazam nie miec swojego pokoju, mialam od malego a na 17 urodziny,czyli dwa lata temu dostalam osobne pietro ze swoja lazienka, toaletka, sypialnia i pokoje do nauki. i nikt nie mial prawa wchodzi . a teraz mam 19 lat i mama placi mi za mieszkanie w berlinie, gdzie sie ucze. piekne mieszkanie,ale orzeciez mozna wynajac zwykle 2 pokojowe i tez by bylo jak dla was ok. jak mozna takzyc? ja wiem,ze nie kazdego stac na luksusy,ale tez bez przesady, na sile sie w gowno pakowac...wspolczuje sie naprawde i odkladajcie te pieniadze na chalupe,bo dzieciak bedzie sfrustrowany.ani kolegow przyprowadzic, ani nic. chcecie cale zycie w jednym pokoju wszyscymieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie chodzi mi o to, ze tylko tlumaczy, ze dala po rowno tylko o ten rozdzial.. Zeby bylo sprawiedliwie... Kiedys ta czesc bedzie nalezala do meza. Musi sie ockac i nie miec wyrzutow sumienia jesli upomni sie o swoje. Wlasnie to tak wyglada- w naszym przypadku to BEDZIE W PRZYSZLOSCI nalezec do nas, bo tesciowa, bo jej dom, bo jest u siebie, itd., a w przypadku brata to JUZ JEST JEGO i nikt mu sie nie wtraca. No to chyba nie jest to tak do konca sprawiedliwe... xxxxxxxxxxxxx czyli wychodzi na to, krętaczko, że twój mąż jeszcze nie ma nic zapisane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to w końcu kto na dzień dzisiejszy jest właścicielem tego domu??? jeżeli teściowa i starszy syn to już rozumiem dlaczego twój mąż się nic nie odzywa - po prostu ma g***o do gadania! nic tam nie jest ani jego ani tym bardzie wasze, czy twoje!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekila90
Taka to Ty odpowiedzialna, bo mialas prace? Yhyy fajnie. Odpowiedzialna, normalna i w miare poukladana osoba, nie poszlaby na JEDEN malutki pokoj z dzieckiem, gdzie w domu zyje 11 osob i kazdy sila rzeczy wchodzi sobie na glowe. I tu jest koniec topiku. Ciagle jojczysz jak masz z nimi rozmawiac i w ogole, ale niech dotrze wkoncu do Ciebie, ze mieszkanie na kupie NIGDY nie jest dobre dla nikogo. A skoro do Ciebie to nie dociera, to moze faktycznie jestes patologia, za ktora wiekszosc Cie tutaj uwaza? Zastanow sie nad tym. Ja zaszlam w ciaze w wieku 18 lat, ale wzielam odpowiedzialnosc za swoje postepowanie i nawet minuty nie rozwazalam mozliwosci zamieszkania z rodzicami czy tesciami, a miejsce bylo i oni do tego serdecznie namawiali. Wyprowadzilismy sie i choc bylo momentami ciezko to komfort samodzielnego mieszkania jest tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
tekila90- Mnie uwazasz za nieodpowiedzialna? A zajscie w ciaze w wieku 18 lat jest odpowiedzialne? Super, ze wzielas odpowiedzialnosc za swoje zycie. Nie znaczy to, ze ja jej nie wezme. Naprawde wszyscy mysla na tym forum, ze do konca zycia bede mieszkac z tesciowa i zalic sie na kafeterii? No to sa w bledzie. Z M juz rozmawialam. Jeszcze w tym roku zakladamy lokate i zbieramy pieniadze na wlasny dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam caly watek i naszla mnie jedna mysl- uciekaj dziewczyno stamtad jak najpredzej! jezeli to co piszesz to prawda, to moje wielkie wspolczucie! po wpisach niektorych ludzi tutaj wnioskuje, ze to oni sa patologia. ja zrozumialam to tak- dziewczyna wyszla za maz, wiedziala, ze na kupe ludzi idzie mieszkaz, zdecydowala sie na dziecko (no coz)- miala prawo, bo niby co miala robic? czekac az babcia i tesciowa kopna w kalendarz? zreszta dlaczego ona i jej maz sa za to pietnowani? w koncu brat prowadzi na gorze normalne zycie, bez wscibskich bab, zalozyl rodzine, wiec dlaczego maz autorki mial tego nie zrobic? zreszta to on glownie opiekuje sie babcia i tesciowa, wiec ma pelne prawo do domu(mimo tego to oni wlasnie chca sie wyprowadzic), skoro brat ma rodzine na gorze i nikt mu sie nie wtraca, nie rzadzi, itd, to u mlodszego brata powinna obowiazywac ta sama zasada. poza tym dom, jak zrozumialam, jest duzy, jest tam tez rowniez gospodarstwo, utrzymanie tego zapewne kosztuje (wiem z autopsji), a koszty ponosza obaj bracia, wiec babcia z tesciowa zadnej laski nie robia zadnemu z nich, bo gdyby same mialy to utrzymac to uuu... co do rachunkow- gnac tych darmozjadow z gory! babcia z tesciowa rowniez powinny niewielka kwote dolozyc- korzystaja ze wszystkiego, w dodatku maja opieke meza i atorki, ja nie rozumiem tej nagonki na nich- zastanowmy sie dokladnie, co bysmy my zrobili na ich miejscu, ja bym byla cholernie sfrustrowana i zapewne tez musialabym wylac swoje zale...jedyne wyjscie to wyprowadzka- szczytny plan juz jest, budowa domu, oby Ci sie autorko, jak najszybciej twoje plany ziscily! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balboa
moja tesciowa jest gorsza, wierz mi na slowo. Faktycznie sytuacja nie do pozazdroszczenia:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Oby, dzieki za dodanie otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
phi! nie wiem kto gorzej p******y- czy ty z mezem czy tesciowa z babka bo sie wpieprzaja, czy brat z zona, bo trzymaja corke z rodzina jak tych darmozjadow, czy w koncu ta corka z mezem bo siedza na garnuszku u rodzicow i jeszcze wy musicie sie dokladac do nich hehehe... moze zrobmy glosowanie? kto jest za tym ze autorka ma rcje a kto za tym ze jest piprznieta utrzymujac pol rodziny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie rodzina. siedziec na garnuszku u rodzicow tyle czasu- szkoda gadac. autorka przeciez wyraznie pisze ze dom jest w polowie meza, zbieraja pieniadze na wlasne lokum by nie gniesc sie jak sardynki- szkoda mi ich, bo suma sumarum z wlasnego domu musza sie wyniesc innego wyjscia nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anniazzielonegowzgorza
szkoda gadac masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryl Gold
Też mam problem z teściową ale nigdy nie pisałam o tym na forum z obawy że ktoś napisze w typie "A jakie wy synowe jesteście skoro...". No tak,nie jesteśmy bez wad ale takie fora TEMATYCZNE są właśnie po to żeby pisać na konkretny temat który nas interesuje.Gdybyśmy chciały pisać o tym co mamy sobie do zarzucenia jako synowe to na pewno byśmy tu nie trafiły. Poza tym konflikty od zawsze i na zawsze będą istniały,są dwie strony medalu ale w tym wątku konkretnie żalimy się na to co nas boli u teściowych i fajnie by było aby inni to uszanowali. Moja teściowa jest z tych co się wydaje "do rany przyłóż"..Jeślibyście nas spotkały na ulicy to byście pomyślały "Co za wspaniała starsza Pani!" :) I ja też tak na początku myślałam :) Ale jestem osobą bardzo empatyczną,na ludziach znam się bardzo dobrze i szybciutko zaczęłam wychwytywać "delikatne" sygnały z kim mam do czynienia. Żeby było jasne,nie mieszkamy razem (na szczęście) i do tej pory do otwartej wojny między nami nie doszło ale tylko dlatego że trzymam język za zębami (tylko przy maksymalnych nerwach potrafię ludziom wygarnąć). Poza tym z nią nie da się normalnie pokłócić,co by być może oczyściło atmosferę. Nie,ona rządzi całą rodziną,wszyscy schodzą jej z drogi,nikt prawdy w oczy nie powie ale jak coś się wymsknie to zaraz bierze na płacz,wzbudza poczucie winy i tym sposobem robi co chce,z kim chce ale wszystko w "białych rękawiczkach". A rodzinka dla świętego spokoju (również własnego jak sądzę) nie stara się żeby w całej rodzinie były równe prawa tylko żeby mamusia była zadowolona i nic jej nie mów bo ci wygarnie... Więc nie mówię,na razie,ale jak ja jej wygarnę jak się mnie czepi to wtedy zapłacze prawdziwymi łzami a nie takimi jak do tej pory. Jak pisałam nie mieszkamy razem więc częściowo problem mogłam olać bo po prostu trzymałam się na dystans i miałam więcej świętego spokoju. Ale teraz urodziłam dziecko i wiadomo że nie mogę zabronić kontaktu z dziatkami,jeśli "Królowa Matka" zechce odwiedzić wnuczkę to traktuję ją z wszystkimi honorami.No bo ona taka miła... Ale chyba uważa mnie za kompletną idiotkę. Podam jeden przykład: KM ma jeszcze jedną,ukochaną wnusię.Wszystko jej kupuje,cały dom w jej zdjęciach obwieszony,jaka cudna,jaka mądra ( a przede wszystkim ma bogatych rodziców ale o tym szaaaa... nikt nie musi wiedzieć jak KM ocenia ludzi wg stanu konta). No i zbliżały się Mikołajki. Zjawiła się tego dnia,pomyślałam że to miło że pamiętała ale szybko tego pożałowałam i bo zrozumiałam o co jej chodziło jak kilka dni wcześniej narzekała do męża że tamta wnusia nie bawi się tym co jej kupuje. Wiecie co córeczka (3 miesiące ma) dostała? LALKĘ, 50 cm szmacianą lalkę co śpiewa piosenki. Od razu dodałam dwa do dwóch,tą lalkę kupiła dla tamtej wnusi,potem zadzwoniła do córki a ta jej powiedziała że wnusia nie bawi się już takimi lalkami i ma aż za dużo tego typu zabawek (wiem bo sama sugerowała żeby na święta kupić jej coś do malowania albo filiżanki dla dziecka),tak więc babunia nie miała wyjścia tylko kupić i wysłać nowy prezent co by się podlizać a tą lalkę wcisnęła mojej córeczce,i nie musiała jej nic kupować.No bo kto kupuje niemowlęciu taką lalkę?! Czy ona naprawdę myśli że ja taka durna jestem? Tu nie chodzi o prezent tylko o to że znowu postawiła tamtą wyżej a moją potraktowała,delikatnie mówiąc,nieładnie.Lepiej niechby w ogóle nie przychodziła. I jak ja mam się zachować? Przemilczałam to oczywiście bo by wszystkiemu zaprzeczyła i odwróciła kota ogonem ale czy to dziwne że jest mi tak strasznie przykro,w imieniu mojej córki? I jaka w tym była wina moja,jako synowej? Uważam że mam prawo mieć do niej żal,podałam tylko jeden z wielu przykładów na to jaka jest dwulicowa. Dlatego tak dobrze rozumiem że inne kobiety też mają problemy i nie zawsze da się to pokojowo rozwiązać a tym bardziej zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtaka ja
i to są te niby wasze problemy z teściową??chyba nie znacie definicji tego słowa...my w 3 gnieciemy się na 1 pokoju a teściowa ma dwa magazyny z pokoii i jeden dla sb do dyspozycji wywala mi jedzenie z lodówki , wchodzi do pokoju zajęła całą kuchnie gdzie miała być podzielona na obie i moje talerze leżą po kątach, obgaduje mnie po całej rodzinie jaka to jestem zła i nie dobra a ja postanowiłam właśnie dziś spakować walizki i żyć...bo tu się nie da, i chodźbym nie wiem jak kochala męża to zdrowie psychiczne mojej córki jest dla mnie ważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym bardziej jeśli odebrałaś jej kogoś najcenniejszego w życiu czyli syna. Zgłoś› xxx całe sedno problemu. Spędza z wami czas, bo nie ma swojego zycia, towarzystwa, zainteresowań, męża, który powinien być najcenniejsza osobą w życiu, jeśli nie zyje, to praca lub cokolwiek, z wami kontakt, owszem, ale nie jst częścią waszego życia. poświęca plecy i zdrowie, bo chce sie czuć potrzebna, bo nic innego jeje nie pozostaje. typowa polska cierpiętnica, tzw matka polka, która traci kontrolę nad rodzicielstwem i swoim weń zaangażowaniem. nic jej nie powiesz i nie zrobisz, bo ona "zawsze chce dobrze". z tym się nie wygra, a kobiety nawet nie są świadome kiedy takie się stają. dlatego zawsze należy mieć dystans do macierzyństwa, tego si nie robi dla siebie. brak kultury, trzeba ją traktować jak głupią, nie mozna jej powiedziec prawdy, że nie ma życia, poniekąd juz nie żyje, trzeba jej pobłazac, bo przeciez urodziła i taka biedna. na swoje życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym bardziej jeśli odebrałaś jej kogoś najcenniejszego w życiu czyli syna. Zgłoś› xxx całe sedno problemu. Spędza z wami czas, bo nie ma swojego zycia, towarzystwa, zainteresowań, męża, który powinien być najcenniejsza osobą w życiu, jeśli nie zyje, to praca lub cokolwiek, z wami kontakt, owszem, ale nie jst częścią waszego życia. poświęca plecy i zdrowie, bo chce sie czuć potrzebna, bo nic innego jeje nie pozostaje. typowa polska cierpiętnica, tzw matka polka, która traci kontrolę nad rodzicielstwem i swoim weń zaangażowaniem. nic jej nie powiesz i nie zrobisz, bo ona "zawsze chce dobrze". z tym się nie wygra, a kobiety nawet nie są świadome kiedy takie się stają. dlatego zawsze należy mieć dystans do macierzyństwa, tego si nie robi dla siebie. brak kultury, trzeba ją traktować jak głupią, nie mozna jej powiedziec prawdy, że nie ma życia, poniekąd juz nie żyje, trzeba jej pobłazac, bo przeciez urodziła i taka biedna. na swoje życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zupelnie sie zgadzam z tym zupelnie no zloto plynie 222 www.youtube.com/watch?v=hKlbr5Ip8nY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A syna jej nie odebralam. Nie wyrwalam go jej z rak. Dziecka nie ma sie dla siebie na wlasnosc. Dziecku trzeba dac szanse zalozyc wlasna rodzine, bo matka kiedys umrze a to dziecko ma zostac samo na swiecie? xxx słuszne podejście- i człowiek całe życie potrzebuje kogoś, kto kochałby namocniej na świecie, trzeba na to pracować, jak ktoś trzeci wiecznieingeruje, to się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×