Macie tak ze wkurza was szczescie innych

podczas gdy wy macie non stop rzucane klody pod nogi???? Chcialabym czasami po prostu gdzies wyjechac i nie sluchac o tym jak sie innym powodzi, bo mi zwyczajnie przykro ze mam jak mam

mam tak, ale nie chodzi o facetów

Nie, ale ja jestem facetem. Zawiść to cecha wrodzona kobiet. :O

Nosz kuzwa walczylam z tym i nawet mi sie to udawalo, bo myslalam ze to wszystko moja wina. Ale teraz widze, ze to chyba jest zapisane w gwiazdach - ja mam byc sama, a kolezanki szczesliwe mezatki, narzeczone i matki WTF

nie mam tak. pomysl, ze nigdy nie wiesz wszystkiego o innych i na pewno tez maja swoje problemy. a o szczescie trzeba walczyc, nic samo nie przychodzi zarowno tobie jak i tym ludziom, co im zazdroscisz. zacznij zyc wlasnym zyciem

Nie mam sily. Faceci na ktorych trafiam to toatlna tragedia. Albo zlodziej, albo pijak, awanturnik, albo jakas c***a nie facet ktory boi sie bylej bo go szantazuje. Ja po orostu urodzilam sie po to aby miec prze je bane a moje kumpele urodzily sie po to aby byc noszone na rekach przez swoich facetow :(

Mnie nie wkurza szczęście innych tylko to że niektórzy mają w życiu takiego farta a niewiele robią. Niesłusznie osiągają pewne korzyści bo albo mają znajomości albo specjalizują się w lizaniu duupy innym.

Ja tak nie mam. Cieszę się szczęściem ludzi, których lubię, całą resztę mam gdzie ;P

Mnie nie wkurza jesli komus sie dobrze wiedzie. Wkurza mnie, ze ktos epatuje nienaturalnie swoim szczesciem. Zzygac sie mozna. Moja znajoma w koncu kopnela w doope meza, ktory sie nad nia znecal. I teraz na FB codziennie notki, jaka to kna jest szczesliwa, ze zyczy wszystkim WSPANAILEGO DNIA, idzie dk WSPANIALEJ PRACY, ma wspanialy dzien z dziecmi. I inne p*****ly. Ja sie bardzo ciesze, ze w koncu uwolnila sie od tego #$&/#$& ale na litosc boska opanuj sie dziewczyno. Sama bedac w udanym malzenstwie, majac udane zycie widzialam ja, kna sie meczy...Uwolnila sie w koncu ale zmienila sie o 180 stopni i jej nie poznaje :/

Jak widzę zdjęcia niektórych na facebooku to mnie krew zalewa. Ciągła impreza i wakacje, wynika z tego że Ci lidzie nic innego w życiu nie robią tylko imprezują.

Moja kolezanka ostatnio w ogole sie nie odzywala, odpisywala jak juz z opozniemiami i w ogole, wiec przestalam sie odzywac pierwsza. Dzis do mnie napisala pochwalic sie ze idzie na badania bo planuje dziecko. Mi sie rozwalily dwa zwiazki i troche mnie to wszystko boli, jestem na etapie takiej refleksji ze moze jednak to ze mna jest cos nie tak. Jest mi przykro, taka depresja jesienna. Napisalam jej ze mam wszystko w doooopie, chamstwo jestem zalosna wiem

jesli tak jej napisałas to faktycznie, jesteś żałosna. Nic dziwnego że związki ci się rozpadają

Najbardziej mnie wkurzają tępe, puste lafiryndy !

No trudno, nie kazdy moze moze byc piekny, zyciowo madry, bogaty, kochany, adorowany, towarzysko rozchwytywany. Musza byc tez i brzydcy, gnebieni, biedni, samotni i zawistni jak ja zeby byla rownowaga w przyrodzie

głupkowate krowy

Najbardziej zawistni są Ci którzy nic nie mają. Osoby które mają wszystko nie mają powodów do zawiści i zazdrości.

to prawda

no prawda, prawda, tylko jak nie byc zawistnym, gdy mimo wysilkow nic sie nie ma???

no dokładnie

ruszyc te wasze mozgownice!!ja nie wierze we wszystko co widze.moze ktos ma w******e auto a nawet 3 a jest regularnie bity i ponizany w zaciszu 4 scian.troche wyobrazni ludzie:O

Taaaa, no to juz ustalilismy ze jestem tepa krowa zawistna, ale jak mam sie tez zawisci pozbyc? Znaczy nie tyle zawisci co zalu o to, ze mi nie wyszlo a tak sie staralam. Dalam sie nawet bic swojemu facetowi w imie milosci a teraz zostalam z niczym. Moge, jasne ze moge sie cieszyc ze ktos ma dobrze, ale to bedzie radosc przez lzy, bo zalu serca nie zaglusze. Nie mam na to wplywu i tyle

Podejdź do tego tak: "oooo, Paulinie się udało, Anicie też, to teraz i mi się uda". I ciesz się, bo niedługo twoja kolej na udane życie.

nie mam tak... ale pewnie dlatego, że jestem szczęśliwym człowiekiem nie porównującym się do innych

nie bede miala udanego zycia, bo zawsze trafiam na jakiegos palanta Ostatnio nawet specjalnie dalam szanse brzydkiemu i biednemu, bo stwierdzilam ze bedzie dla mnie dobry. I co? Wrocil do bylej bo zaplakala

Ja nie zazdroszczę gdy ktoś ma dobrze ale gdy wiem że sam, własną pracą do tego doszedł.

Mi nie chodzi o prace, pod tym wzgledem nie zazdroszcze, sama do wszystkiego doszlam. Wkurza mnie tylko to, ze moje kolezanki ktore dawaly na prawo i lewo teraz maja ustabiulizowana sytuacje rodzinna, a ja cnotka niewydymka trafialam na sadystow, alkoholikow i emocjonalnych matolow i jestem sama. I wiem, moja wina, ale staralam sie

Do facetów też nie mam szczęścia.

A nie wpadłaś na to, że to Ty wybierasz takich nieudaczników a nie, że "los Ci nie sprzyja". Nie ma co szukać winy wszędzie dookoła tylko dojrzeć winę w sobie. Zmienić swoje podejście i wtedy szukać szczęścia.

No na pewno sporo tez w tym mojej winy, z jednej skrajnosci w druga wpadlam. Albo agresywny psychol albo totalna mamalyga. Co nie zmienia faktu ze mi przykro i nie umiem sie cieszyc tym ze inni sa tacy szczesliwi, podczas gdy ja sama jem obiad:(