Moja zona chce dziecko a ja nie chce spedzać młodości na wycieraniu tyłka i

nie zrozumie, bo obudzil sie w niej instynkt i nawet jesli bedzie musiala karmic dzieciaka 20x na dobe i 5 razy dziennie biegac z wozkiem wokol bloku to nadal bedzie go pragnela :O juz tak to dziala; nie dojdziecie do porozumienia, bo ty dzieci nie chcesz miec i bedziesz to przekladal na swiete nigdy, a ona za bardzo nie ma czasu na to twoje czekanie :O mysle ze sie rozstaniecie

Instynkt macierzynski to bujda na resorach. To "cos" co sie w niej obudzilo to raczej presja spoleczenstwa zeby meza zlapac i miec "dzidziusia", bo wszystkie kolezaneczki juz maja i inaczej ona bedzie ta gorsza, ktorej sie w zyciu nie udalo.

Oczywiście że nie ma czegoś takiego jak instynkt macierzyński przed zapłodnieniem. Jest jedynie instynkt prokreacyjny objawiający się chęcią kopulowania, a to zdaje się dotyczy także autora.

Jaki zegar biologiczny, na dziecko na rodzenie dzieci ma jeszcze 15 lat. Ja mam podobną sytuację, mój facet chce dziecka a ja nie, on ma 28 , ja 24, mówi , że nie chce być starym ojcem, ale mi wytłumaczenie. Ja mam w rodzinie parę takich maluszków i widzę ile to roboty wymaga, 24h przy dziecku. Stanowczo za młoda się na to czuję, też się chcę nacieszyć młodością. Autorze spróbuj ją uspokoić, powiedz, że za 2 lata byłby lepszy czas na dziecko (i tu podaj argumenty typu praca, podróże) Powodzenia :)

ja j***e :D przeciez tu nie chodzi o splodzenie 10 dzeciorów zeby je potem karmic chlebem i smalcem :D zona autora ma potrzebe posiadania dziecka, to normalne i nie jest zadna ciemnota ani pozostalosc po PRLu :O i podejrzewam, ze te slabe warunki autor sam sobie wkreca :D po prostu zbyt wygodnie mu sie zyje i nie chce sie tym dzielic z dzieckiem, bo mu szkoda bedzie dawnego zycia :D według dowodu to dorosły chłop, według stanu umyslu to nadal dzieciak :P

Masz 28 lat i twoja młodość już się skończyła ! Tak to mógłbyś sobie pisać 10 lat wstecz.

15 lat na rodzenie? :O dorabianie sie dzieciaka po 40 to jak dla mnie debilizm :O

P.S. I na ślub nalega, ale ja na razie nie pcham się w to, żeby później nie było takiej sytuacji, jak u Ciebie, że jak już po ślubie, to i dzieci muszę rodzić, an co mi teraz obowiązki. Na dziecko będę gotowa za co najmniej 10 lat :) Chcę jeszcze trochę przeżyć w życiu.

Ludzie czy tak ciężko pojąć, że można świadomie wybrać życie bez rozpłodu? Komu w ten sposób szkodzi? Państwu które potrzebuje niewolników do zapieprzania na swoje nierentowne instytucje? Przyrostowi naturalnemu przeludnionego świata na którym 3/4 ludzi żyje w ubóstwie i nędzy?

jaka presja spoleczenstwa ludzie? :O sa kobiety, ktore od zawsze chca miec dziecko i nie jest to spowodowane zadna presja :O według mnie koło 30 jest najlepszy czas na rozmnazanie, nie macie na co czekac, bo bedziecie zwlekac do menopauzy :O

Ja mam 29 lat i dopiero z mężem zaczynamy o tym myśleć. Mimo że lubię dzieci i chcę je mieć to od początku mówiłam: żadnych dzieci przed 30stką.

autorze, masz przej****e:D

Zona chce/ma potrzebe posiadania dziecka, wiec on nie ma juz nic do powiedzenia, musi zaplodnic, a pozniej harowac na swie zmiany zeby i ja i dzieciaka utrzymac. Jeszcze czego. Ja chce ferrari i co z tego? Facet ma mi kupicod razu, bo ja "mam potrzebe"?

przesadzacie troche kobieta powinna urodzic pierwsze dziecko przed 30 a drugie moze juz po 30

Pokaz mi gdzie jest tak napisane?

ja wam nie nakazuje sie mnozyc jak kroliki skoro nie lubicie dzieci i nie chcecie sie im poswiecac, ale w przypadku autora i jego zony to nie jest dobrowolne zrezygnowaanie z posiadania dzieci! ona chce, on nie i absolutnie sie na to nie zgadza i gdzie tutaj dobrowolnosc? :O :O przed slubem nie rozmawiali o takich "p*****lach" bo byl szał ciał i teraz jest problem, bo ona prawdopodobnie zalozyla iz autor tak jak wiekszosc bedzie chcial sie rozmnazac, a on zalozyl ze ona bedzie czekala nawet i to 40 z rodzeniem :O i jest klops, na ktory nawet kupienie slicznego szczeniaczka nie pomoz :O moj werdykt: nie powinniscie brac slubu, bo tak naprawde sie nie znacie :O

A ja znam parę osób, których rodzili się, gdy ich rodzice mieli ok 38 - 42 lata i nie widzę w tym nic dziwnego. Mają ciepły, kochający dom. Ja dzieci chcę mieć bardzo , przekazać swoje geny dalej , i to kilkorgu dzieciom jakbym dała radę, choć to baaaaaaardzo ciężka praca. Ale po co teraz, gdy tego nie chcę? Nie lepiej świadomie zostać rodzicem, gdy jest się na to gotowym?

ja pierwsze urodzilam jak mialam 28.5 a drugie jak mialam 30.10 mscy uwazam ten wiek w sam raz

ja bym na jego miejscu powiedziała, a najlepiej podpisała umowę - zapłodnię, ale palcem przy nim nie kiwnę:) kompromis

Potwierdzacie tylko dość proste zależności: głupie dobrze r***a, głupie mnoży się na potęgę. Dlatego też 80% ludzi to hołota. Matka natura tak chciała.

ta jasne, żona chce dziecka, a potem dziecko się urodzi i będzie mu robiła awantury że się ma nim zajmować i wstawac po nocach... dajcie spokoj, dziecko to powazna sprawa i musza chciec obie strony

Autor nigdzie nie napisal, ze nie chce miec dzieci. On ma dopiero 28 lat i chce jeszcze troche poczekac. Nie widze co w tym zlegoi nienormalnego.

Można mieć dziecko w późniejszym wieku ale żona autora chce tego dziecka już.

"dopiero 28 lat" :D

On prawdopodobnie będzie chciał czekać co najmniej do 40- stki

żona chce i ma jej zrobić, a potem będzie się czepiała męża że ma dzieciaka pilnować i zmieniać mu pieluchy, dziękuję bardzo!

dla faceta dopiero 28, dla niej az 28 :O

Tak, dopiero 28 lat. Moze u patologii w tym wieku juz trzeba sobie garnitur do trumny szykowaac, ale u normalnych ludzi zycie sie dopiero zaczyna.

a inne wyjście - powiedz, że jesteś bezpłodny. wtedy ona może nawet unieważnić małżeństwo, ale po co Ci wtedy takie małżeństwo?

No nie, ma AŻ 28 lat ten siwy dziadziuś z laską , powinien przecież już mieć wnuki :D W ogóle 28 lat to nie wiadomo czy zdoła począć potomka w tak podeszłym wieku :)