Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kocham męża ale nienawidzę jego rodziny czy też tak macie pytam

Polecane posty

Gość gość
W rodzinie męża wszyscy bardzo lubią się obgadywać . Oczywiście mąż jest najgorszy (środkowe dziecko), zawsze pomijany. Sam musiał zarobić na studia, sam zarobić na wesele ( podczas gdy jego siostruni rodzice urządzili wesele na 300 osób, jemu nawet na garnitur nie dali). Nasze dziecko jest gorsze od dzieci szwagra. Po pierwsze dziewczynka, po drugie gruba, brzydka i nawet w połowie nie taka z******ta jak Bartek i Kuba, bo podobna do mojej rodziny. Oczywiście ja jestem dziwna, bo się nie odzywam na rodzinnych spotkaniach. A o czym mam mówić skoro tematy polityki, literatury, filmu, muzyki, zdrowego odżywiania, psychologii no kurcze czegokolwiek są im obce. Jedyne tematy to obgadywanie rodziny, znajomych i seriale :-o. Szczerze żałuję, że weszłam do tej rodziny. Bardzo kocham męża, ale to jak jego rodzina mnie traktuj***ardzo boli. Ja im we wszystkim zawsze pomagam, a potem nawet "pocałuj mnie w du/pę" nie usłyszę :(. Jedyne co to krytyka: "Lidka to tylko patrzy żeby naszego synka wykorzystać". Tylko, że o tym, że do naszego wspólnego majątku dom wniosłam już zapominają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesc 5 lat siedzial , wyszedł rok po naszym ślubie i od razu zaczol męża wkręcać w jakies szemrane interesy bo mamy kasę gdy nie pozwoliłam tykać naszych pieniędzy to mnie straszył ze mnie zabije kretyn. Tesciowa fajna babka nie majaca czasu na nic wiec sie zajmuje własnym życiem wnuka widziała 4 razy w ciagu 6 lat mieszkamy 30 km od siebie ;) brat męża 21 lat ma tylko gimnazjum i do pracy za 1400 zl nie pójdzie bo on chce dyrektorem firmy zostac a tesciowa mu wmawia ze na pewno zostanie ;) cyrk.Chce aby mąż mu mieszkanie oplacal bo to jego brat i mu sie nalezy . Mąż teściowej zwial za granice zostawiając ja z ich 12 dzieckiem i kasy nie przesyla:/ siostra męża super dziewczyna , cale noce możemy gadać ale ciągle brala kredyty i ma 100 tys dlugow naiwna troszkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad wy sie bierzecie...kobiety?! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd się biorą? Tak wygląda życie w Polsce, zwykłe codzienne życie w polskich rodzinach. To nie są wyssane z palca wiadomości Pracuję w opiece społ. i niejedno słyszałam, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...czyli z opieki spol.-ok. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paznokiec
witam mieszkam z mezem i jego rodzicami jestem pod ciagla kontrola i meza siostry obojetnie co sie stanie w mojej rodzinie tesciowa wydzwania i przekazuje dalej mam dosc tego zycia z ta rodzina jednk nie mam wyjscia dusze sie wydaje mi sie ze psychicznie mnie wykanczaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja powiedziala o moim synku ktory dopiero co sie urodzil ze paskudny. Nienawidze jej za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nienawidzę rodziny męża. Teść to debil po podstawówce, gardzi mną, bo jestem po studiach. Teściowa to materialistka, doi kasę od dzieci do tego fałszywa obgaduje mnie za plecami. Szwagierka 23 lata., nie ma faceta i cala milosc na brata przelewa, ciągle pisze i dzwoni do mojego męża i chyba jest o mnie zazdrosna. Szwagier ma 12 lat ale jest rozpieszczonym bachorem, wszyscy sa na jego zawołanie, ostatnio powiedzial do mojej teściowej szmato a ona nic... Patola jak nie wiem, nie mogę uwierzyć , ze moj kochany maz wyszedł z takiego domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i ja sie dolacze... tesciowa durna, prosta, wiejska baba. Skapa strasznie "ona na prezenty wydawac nie bedzie" na swieta nam nie kupuje nic, wnukowi jakas p*****le za 10zl. Za to sama caly czas nowe ciuszki, butow to chyba z 50 par ma, fryzjer i wycieczki. Tesciu tez skapy, ma wszystko i nigdy nic nie da, nie pomoze za to sam wiecznie wydzwania zeby jemu cos pomoc. Szwagierka jeszcze przed naszym slubem knula zeby nas rozdzielic. Nie wyszlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe moja szwagierka tez by się cieszyla jakbyśmy się rozstali. Najgorsze dla mnie jest to udawanie, ze ich lubię. Musze ich tolerowac... Dla męża.... Myślałam, ze jak sie wyprowadzimy 100 km od nich to bede miec spokój, ale i tak co niedziele przyjeżdżają... A to moj jedyny wolny dzień w tygodniu. Zamiast odpocząć to im usługuje, robię obiad bo siedzą caly dzień. Mam ich serdecznie dość. Chyba zalezy im, zeby mąż o nich nie zapomniał... Tylko, ze on tez ma juz dość tych wizyt co tydzień, w ogóle nie mamy czasu dla siebie bo caly tydzień sie mijamy,a niedziela to jedyny dzień dla nas to musza przyjechać... Chyba specjalnie to robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam w moim świecie. Banda nawiedzonych najmądrzejszych idiotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowie całe życie bieduja i wyciągają od mojego męża pieniądze. Mieszkamy od nich 40 km a oni by chcieli żeby co niedzielę do nich przyjeżdżać. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że ja wogle na tych spotkaniach nie odzywam się bo nie mam z nimi o czym rozmawiać. Tylko dzień dobry do widzenia. Są to prości ludzie bez zainteresowań i pasji. Najważniejsze jest żarcie. Kiedyś tesciowie po wsi napozyczali pieniądze, a mąż jeździł i oddawał za nich. To wszystko działo się jak nie znałam męża. Teraz odcielam się od tej patologii, jedynie jeszcze chce żeby oddali mi 1000 zł. Wstyd mi że wogle znam tych ludzi. Oni myślą że jak nam się dobrze wiedzie mamy obowiązek im pomagać. Dodam że dwie synowie wogle tam nie jeżdżą i teraz jestem trzecia. Porażka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie, ze tesciowie obgaduja wszystkich. a Wy co robicie obgadujecie i to na publicznym forum. Jak to sie dzieje,ze Ci zli,glupi tesciowie wychwali tak wspaniale dziecko /Wasz maz/ ,a mamusia z tatusiem to chodzace idealy, zawsze uprzejmi,dobrzy,kupuja drogie prezenty oczywiscie trafione itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiem że nienawidzę, ale nie lubię części rodziny mojego męża, mianowicie siostry i ojca. Przemądrzali, wszystkie rozumy zjedli, co zrobią/powiedzą to autorytet, nikt inny nie ma racji. Jeszcze wzajemnie się w tym utwierdzają, jedno klepie po plecach drugie. Do tego mojego męża uważają za powietrze i właściwie za to ich nie lubię najbardziej, manię wielkości bym zniosła, pośmiałabym się co najwyżej... Ale fakt, że tatuś hołubi tylko córeczkę, a o synu w ogóle nie pamięta, a siostra zapatrzona w tatusia małpuje jego zachowania i ignoruje całkiem brata, przez ostatnie 4 lata nawet 1 smsa mu nie napisała... to za to ich nie lubię. Reszta rodziny jest fajna, teściowa to skromna, ciężko pracująca kobieta, trochę zakrzyczana przez córeczkę i swojego męża, ale naprawdę ciepła, rodzinna kobieta. Obie babcie męża złote kobiety, jeden dziadek nie żyje, drugi przemiły starszy pan. Gdyby nie tamta dwójka, naprawdę spędzałabym chętnie czas z rodziną męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Między mną a rodziną męża jest niestety bariera językowa i kulturowa, mimo obustronnych starań niestety chyba nigdy nie uda się nam zbliżyć, zawsze czuję się tam obca i nie na miejscu. A szkoda bo zwłaszcza teściowa czy szwagierka to sympatyczne osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Piszecie, ze tesciowie obgaduja wszystkich. a Wy co robicie obgadujecie i to na publicznym forum. Jak to sie dzieje,ze Ci zli,glupi tesciowie wychwali tak wspaniale dziecko /Wasz maz/ ,a mamusia z tatusiem to chodzace idealy, zawsze uprzejmi,dobrzy,kupuja drogie prezenty oczywiscie trafione itd." No fakt, czytając niektórych można dojść do wniosku, że teściowie z automatu są źli;) Ale dużo zależy od ich podejścia- ja nigdy nie byłam miło powitana w ich rodzinie, byłam i po 15 latach jestem traktowana jak obca przez wszystkich z wyjątkiem... teściowej. Mój mąż na szczęście ma dużo z jej usposobienia, oboje są wyrozumiali, inteligentni, kreatywni, rozsądni. Teść to mówiąc oględnie- nadęty bufon, jego zawsze musi być na wierzchu, na wszystkim zna się najlepiej, a w praktyce palcem nie kiwnie żeby coś doradzić, pomóc, wesprzeć jakoś choćby dobrym słowem. Reszta rodzeństwa mojego męża dziedziczy charakter po ojcu niestety. Jakby mój mąż taki był, to gwarantuję, że bym była dawno po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szelmunia 40
A ja jestem dyskryminowana przez bratową partnera,bo nie mam dzieci. Święta już nie dla nas tylko dla jej braci z dziećmi. Radość naszą z kupna mieszkania przyćmiła zamkiem do zabawy swojej córki. Bycie silną i niezależną finansowo kobietą nie popłaca. Boli mnie to, bo dla nich oddałabym ostatnią koszulę. Ale ja się nie maluję, nie noszę tipsów i nie ubieram się modnie, no i nie przepadam za alkoholem. Dla mnie w życiu liczą się inne priorytety. A dzieci kocham, ale nie mogę mieć. A że o tym nie mówię, to ona myśli, że nie chodzę do ginekologa wogóle. Jest mi strasznie przykro,że nie mogę tego zmienić. To jedyna rodzina partnera,nie chcę się od nich odsuwać i nie mogę pozwolić, by nas traktowali jak zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idą święta i trudno mi nie poruszyć tego tematu. Nie wiem co zrobić, mieszkamy z rodziną mojego męża. Jego matka i babka będą przygotowywac wigilię. Niestety one nie potrafią gotować zupę. Tu nie chodzi o jakieś wykwintne potrawy, jedzenie nie jest po prostu znosne. Mięso bywa surowe, z krwią w środku (o!!!), do obiadu piją wodę z octem (wtf?!), ziemniaki są jałowe, wszystko jest najczęściej rozgotowane i kwaśne. Nigdy nie jem tego co oni robią. Wszelkie święta to dla nich okazja do naj**ania się :/ ale kiedyś wypiłam piwo i teściowa dała mi książkę felicjanskiej o alkoholizmie :/ spoko ale nie widzi, że cała jej rodzina chleje dzień w dzień. Chętnie bym przygotowała święta ale one zawsze mnie wywalaja z kuchni. Nie rozumiem dlaczego. Kiedy robię obiad one mówią, że gotuję jak dla psa, że jak można takie rzeczy jeść itp (np. Makaron z serem to dla nich abstrakcja). Chcę jechać do moich rodziców i pomoc mamie, z nimi spędzić święta. Jednak mój mąż ma o to do mnie pretensje, że chce jechać. Co mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrafią gotować zupełnie * miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypnij się na taką świąteczną kuchnię, zwłaszcza, że nie masz przyjemności także w ich towarzystwie. Zabieraj męża i jedźcie do Ciebie. Odpoczniesz, spędzisz Święta tak jak lubisz i we własnym gronie. A jeśli wyjazd nie wchodzi w grę, przygotuj kilka potraw, albo chociaż jedną "dla siebie". Postawisz na stół i będziesz miała wyjście awaryjne. Woda z octem, wtf?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co przeczytałam o 6.07 to szok. Jak żyję nie słyszałam o takich metodach, jak woda z octem, z jakiego regionu pochodzisz? U nas rodzina jest w porządku. Teść wspaniale gotuje i to potrawy takie wymyślne. Teściowa zawsze zajmie się dziećmi. Teściowa jeszcze ma rodziców takich ok. 90 i nimi sie też zajmuje. Siostra męża bardzo lubi nasze dzieci. Męża bratowa trochę miała focha, bez powodu, ale odkąd jest w ciąży znów jest normalna. Leczyła się i być może, że to hormony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedzi. No słuchajcie, ja też byłam w szoku!!! To kujawsko pomorskie ale mimo to ja też znam gzik (uwielbiam a dla nich to wynalazek) i wiele innych potraw. Oni do obiadu piją wodę z octem. Tak, wodę z octem. Po prostu. (To dla mnie dziwne i słyszałam o takiej metodzie na blogach pro - ana a to jest bardzo niebezpieczne dla zdrowia.) Babcia mojego męża ma taką "kuchnie". Codziennie na obiad są jałowe ziemniaki z mięsem (żadnych warzyw, zup, zero sałatek, surówek). A jak ja zrobię rosół, kluski, kopytka, cokolwiek to słyszę "przecież to nie obiad". I nikt nie chce tego jeść oprócz mnie i męża... Po prostu mi przykro. Wiem, że tego nie zmienię bo to starsze osoby ale mogliby chociaż chcieć spróbować a nie zakładać, że wszystko jest złe i krytykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie macie, że u was to wszystko jakoś normalnie przebiega. Teściowie normalni i pewnie z poczuciem humoru. Można poczuć się jak w rodzinie. Nie mam już siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa ma ulubionego synka I jego zona to jest ulubiona synowa. Ja ile bym sie nie starała to I tak będę ta gorsza,a I jeszcze mnie we dwie obgadaja Jest to bardzo przykre bo wiele lat jestem z mezem.Teraz juz odpuscilam,odzywam sie tyle ile muszę I tyle.Pomagac,nie pomagam juz. I tez nic od nich nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę tych ludzi. Dla mnie to obcy. Dziadkowie męża są oderwani od rzeczywistości, jego matka to samo. Wszyscy są potwornymi brudasami. Jego matka drze ryja non stop nawet jak stoi od kogoś 1m dalej. Nic nie robi w domu, tylko romansuje przez internet z młodymi chłopakami. Wstyd. Jego brat to patologia, jest pantoflem i ciągle waruje przy nodze swojej je*nietej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako siostra mająca żonatego brata, też nienawidzę rodziny bratowej, to k******o nie powinno istnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6.07 Kobieto uciekaj jak najdalej bo i ty z czasem taka się staniesz. Nie wiem czy wypada mi pisać na ten temat, bo teściów mam wspaniałych. Teść gotuje wspaniale, robi wszystko na święta. Teściowa zawsze służy pomocą przy pilnowaniu dzieci. Brat męża to taki wujek dobra rada, wszystkim pomaga, jego żona to moja koleżanka z pracy. Siostra męża do niczego się nie wtrąca, a jej mąż ciągle w trasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znalyscie rodziny meza przed slubem??? Rozumiem, ze w kazdej rodzinie moze sie zdarzyc czarna owca, ale jedna, nie wszyscy! Jak jest ich tyle, to po co sie w taka rodzine pchac? na co liczylyscie? Ze wasz mąz nie bedzie ani w czesci do nich podobny, jak nie teraz, to na stare lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×