Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Miraga 1987

in vitro co mnie czeka

Polecane posty

Gość jAKTAoLA
ANNAS TRZYMAM KCIUKI....^ z plusem za pozytywne myślenie. :) Tola jeśli masz siłę idź i dorób, byle szefowa Ci focha nie szczelała.... Ja cały czas w domu pracuję ale za darmo....Ani grosza nie dostanę....W sierpniu się o coś upomnę, bo to po prostu chore. dziś 7 godzin siedziałam przed kompem, w czwartek i w piątek po 6 godzin....Więc jeśli Ci zapłacą rób, teraz każdy grosz się liczy. :) Uciekam bo burza idzie trza wyłączy kompa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola8712
Ola no pewnie że sie upewnij o zapłatę, to Twoj czas. Moja szefowa płaci mi procent od klienta. Wiec fajnie moge wyjsc. Ale zobacze jak sie bede czula. Dziś to ta temperatura na dworze mnie wykonczyla. Cały dzien bylam zamulona, a wieczorem zaczelo mnie szarpac nad kibelkiem, a juz z 2 tyg nie szarpało. Jeszcze jutro ma tak grzac :(, a ja mam dosyc. Jutro ide badania dla lekarza porobić. Glukoze i mocz, najgorsze ze trzeba byc na czczo, a mnie bez śniadania muli strasznie. No nic moj M pojedzie ze mna i bedzie mnie łapał w razie mdlenia hehe. Dobranoc dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabaw
witam po dluzszej nieobesnosci Dziewczyny poradzcie.....robilam test owulacyjny w 14, 15 dniu i byl pozytywny. Oczywiscie wykorzystalimy ten moment z mezem :)))Myslałam ze bede miec @ w sobote w 29 dniu.Dzisiaj niedziele i tez nie ma. Od piatku boli mnie brzuch jak na @. Czuje kłucie po obu stronach i bol. Zwykle mam cykle regularne. Ile dni liczy sie po owulacji ....14??? Teraz czekam na @ aby zaczac przygotowania do transferu z mrozakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xMaja
Sabaw z tego co się orientuje to okres poowulacyny trwa 14 dni. Zrób test z krwi i wtedy będziesz wiedziała czy masz czekać na @kilka dji czy kilkanaście miesięcy. Trzymam kciuki za tą drugą opcje. Może nie będziesz musiała podchodzić do in vitro ;) Ola jak się czujesz na siłach to pracuj, ale nie daj z siebie robić kozła ofiarnego i niech Ci płacą za każdą jedną przrpracowana godzine. Annas11 koniecznie daj znać jak zarodeczki ;) Fasolja nieraz te średniej jakości komórki bardzo dobrze rozwijają się w brzuchu mamy (w końcu gdzie jest im lepiej). Mam nadzieje, że w Waszym przypadku też tak będzie ;) A ja na weekend wyjechałam na wieś. Miałam radoche bawiąc się z siostrzenicami. Najbardziej uroczy moment był wtedy jak 3 latka zobaczyła ciocie (nie wiedziała wcześniej, że mam przyjechać) uwiesila się mi na szyi krzycząc: "Ciocia, kocham Cię". Zrobiło mi się tak cieplutko na serduszku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas111
Czesc dziewczyny ;) sabow okres poowulacyjny tra miedzy 12-16 dni, wiec rob test albo bete i bedziesz pewna, zycze dwoch kreseczek z calego serca ;) Maja fajnie Ci, uwielbiam wies, mozna wypoczac ;) Tola przykro mi z powodu mdlosci, ale powiem Ci ze ja marze o tych mdlosciach z takiego cudnego powodu ;);) trzymaj sie JaktaOla, zamierzasz po ciazy i macierzynskim wrocic do tej pracy ? Bo jesli nie to ich olej, nie jest zdrowo siedziec w ciazy tyle przy komputerze.. Moj transfer w srode, mamy 3 bardzo dobre zarodeczki, 3 dobre i kilka slabiej sie rozwijajacych. Embriolodzy jeszcze nie umieja z tych 3 najlepszych wybrac jeden i dlatego czekamy do srody. Ale stres ;) dzis i jutro praca a od srody do konca tyg biore wolne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
Sabaw @ powinnaś dosta 14 dni po owulacji, ale oczywiście podobno zdarzają się opóźnienia maks 2 dni. Mnie to nigdy nie spotkało. Jednak test owulacyjny nie mówi o o***tej owulacji lecz o piku LH, pik ten powoduje pęknięcie pęcherzyka i dopiero po tym pęknięciu możemy mówi o owulacji. Zeby by prawie pewnym, że owulka była wypadałoby mierzy temeraturę, mi temperatura skakała nawet jakieś 2, 3 dni po piku LH...Ten pik to tak jakby zastrzyk na pęknięcie wzięła, też dopiero po 2 dniach po zastrzyku pęka, wiadomo każdy organizm inny, mi ogólnie pęcherzyk pęka jak jest mega duży i doś późno. Może Twoje są delikatniejsze, ale nie licz owulacji od ozytywnego testu, liczy możesz od skoku tempki, tempka skacze po paru godzinach od pęknięcia. Życzę Ci powodzenia i cieprpliwości, na Twoim miejscu dodałabym 2 dni do dnia w którym był pierwszy pozytywny test i do tego 14 dni. Jak minie ten czas możesz spokojnie test sikany zrobic, bo na pewno juz by wyszedł. Powodzenia zycze. Tola ja juz po badaniu krwi, i mam nie za ciekawe wyniki choc nie sa tragiczne. Sód i potas za niskie, a cukier za wysoki. Dzis mialam isc na toksoplazmoze, lekarz sie uparl, ale pojde jutro. Wazne zeby cukier robic na czczo i nawet wieczorem przed badaniem sie slodkosciami nie objadac. Ja oczywiscie na czczo bylam, sama poszlam i ledwo doszlam do domu te 300 metrow, tak mnie szrpalo, plakalam i szlam krok za krokiem, wstyd mi bylo przed ludzmi, pewnie mysleli, ze pijana jestem. Ja tez lubie spotkania z maluszkami z rodzinki, mile uczucie - jeszcze jak się ma podejście do dzieci.... Ostatnio troszkę mnie dzieciaki wyprowadzałay z równowagi, płacz itp. od razu głowa mnie bolała, ale to psychika figle mi sprawiała...U mnie prawie same maluszki poniżej roku. Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
Dodajcie sobie c i s bo mi klawiatura nie wpisuje jak dam alt i c. Młody zepsuł bo ciągle gra, to już trzecia klawiatura. Gówniarz. Po wychowawczym nie wracam do tej roboty, nie ma mowy. Ale nie zostawię dziewczyny samej tak od razu, stawiam się na jej miejscu, ja też wolałabym żeby ktoś mi wsjo wytłumaczył i pomógł. Też tak nagle to L4 wzięłam a przez 6 lat nie chorowałam i mi głupio. Ale noga moja tam nie postanie. AnnaS w środę będzie 5 dni od punkcji tak???? Nie muszą wybiera najlepszy z tych 3 superowych - gratuluję oczywiście. Ja miałam dwa bardzo ładne i Pani embriolog powiedziała, że nie widzi między nimi różnicy więc los zdecydował. Maluszek ze mną nie został, ale to akurat myślę wina cyklu- choroba, leki, nie jadłam ananasa, nie miałam też jeszcze relanium....Za drugim razem był ananas, relanium, i zamiast dupfhastonu dostałam luteinę dopochwowo i pod język. Według mnie wszystko to po troszeczku przyczyniło się do powodzenia. Aniu Kciukam z całej siły....Masz sporo zarodków, więc na pewno będzie dobrze. Fasolcia myślę o Tobie intensywnie, wysyłam fluidy do Ciebie.... Życzę Ci żeby Ci się wreszcie udało, tak długo się męczysz i walczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas111
Czesc dziewczyny ;) sabow okres poowulacyjny tra miedzy 12-16 dni, wiec rob test albo bete i bedziesz pewna, zycze dwoch kreseczek z calego serca ;) Maja fajnie Ci, uwielbiam wies, mozna wypoczac ;) Tola przykro mi z powodu mdlosci, ale powiem Ci ze ja marze o tych mdlosciach z takiego cudnego powodu ;);) trzymaj sie JaktaOla, zamierzasz po ciazy i macierzynskim wrocic do tej pracy ? Bo jesli nie to ich olej, nie jest zdrowo siedziec w ciazy tyle przy komputerze.. Moj transfer w srode, mamy 3 bardzo dobre zarodeczki, 3 dobre i kilka slabiej sie rozwijajacych. Embriolodzy jeszcze nie umieja z tych 3 najlepszych wybrac jeden i dlatego czekamy do srody. Ale stres ;) dzis i jutro praca a od srody do konca tyg biore wolne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
Ja też zazdrościłam dziewczynom tych mdłości i wymiotów...Mówiłam, że dla takiego celu wszystko można przetrwać. Ale po 6 dniach, kiedy non stop wymiotowałam i non stop czułam się jak na karuzeli, zawroty głowy, palące gardło od kwasów, żołądek jak kamień, po tych kilku dniach i nie przespanych nocach miałam dość. Oczywiście nie żałowałam, że jestem w ciąży za długo walczyłam o dziecko ale płakałam i pytałam męża dlaczego akurat ja muszę się tak męczyć, czemu inne dziewczyny mają powiększone piersi i piękną cerę a ja rzygam jak kot, mam sińce po oczami aż do policzków, szarą cerę, parchy bo się umyć nie mam siły tłuste włosy i piersi mi zmalały bo schudłam już 4 kilo. Staram się z tego cieszyć, ale trudno mi. :0 To tak dla poprawy humorku - ponarzekałam sobie. Przygotujcie się także na to. hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola8712
Olus napewno sód i potas masz obniżony przez wymioty. Ja juz po pobraniu krwi, mocz tez oddalam, zdziwilam sie ze glukoze badają poprzez pobranie krwi, a nie przez nakłucie palca. Wczoraj kolo 22 najadlam sie ciasta jogurtowego, bo tylko ono mi wchodzilo. Mam nadzieje ze nie zaważy to na moim wyniku glukozy ;/. Annas super ze chca ci podac w srode, bo teoretycznie podanie zarodka w stadium blastocysty ma wieksze szanse na ciaze ;). Kciukamy tu caly czas. A jak sie po punkcji czujesz? Bardzo dobrze ze idziesz na urlop po transferze, oszczedzaj sie bardzo przez pierwsze 2-3 dni po. Ja to praktycznie 2 dni lezalam.A przepisuja tam u was po transferze relanium? sabaw skoro masz wątpliwości co do miesiączki i zawsze byly o czasie to zrob albo test albo idz na bete, bedziesz wiedziec na czym stoisz. Zycze ci bys ujrzala 2 kreski. Mi jak udal sie transfer tez przez jakies 2 tyg mialam bole podobne do tych zapowiadajacych miesiączkę. Wiec to moze byc dobry znak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ryba
Sabaw może za bardzo czekasz na @ bo masz mieć transfer i stąd te opóźnienie? Mi się też parę razy zdarzyło opóźnienie 3 dni, choć zawsze miałam regularnie. Zrób test jak wyjdą 2 kreski to będzie się z czego cieszyć a jak nie to na pewno to przyśpieszy @. Ja zawsze po teście w ten sam dzień dostawałam @. Choć z całego serca życzę ci tego pierwszego. Tola, Jakta przykro mi, że macie takie mdłości mi na szczęście było to oszczędzone :-) Ale pocieszę was tak około 11-12 tyg. powinno wszystko minąć... Choć ja do tej pory (za tydzień będzie już półmetek) śpię jak zabita i to po 10 h dziennie. Annanas piękny wynik! Trzymam kciuki żeby jak najwięcej zarodeczków przetrwało do blastocysty :-) I za udany transfer oczywiście. Ja dzisiaj jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi. Dziś rano poczuła jak moja Miśka bryka. Cudowne uczucie :-) Leżała w łóżku przez pół godziny i przeżywałam te cudowne chwilę, mówię wam niesamowite uczucie każdej z was tego życzę! Pozdrawiam was wszystkie w ten cudowny choć gorący dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja właśnie wróciłam z transferu :) Mamy piękny zarodek, pani doktor strasznie chwaliła. Też czekaliśmy do 5 doby do stadium blastocysty.Po punkcji miałam 13 komórek, zapłodniło się tylko 6 a do stadium blastocysty dotrwały tylko 3. Więc 2 mamy zamrożone a jeden już we mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabaw
Dziekuje za wszelkie odpowiedzi dzisiaj rano juz sie zaczela @. Zaraz dzwonie do kliniki i od 10 dnia zaczynam robic testy owulacyjne. Moze zbyt bardzo czekalam na @ ze wzgledy na transfer i stres zrobil swoje. Zawsze mialam regularne cykle ale po ostatniej stymulacji cos sie porobilo :(( Ananas super ze masz tyle zarodkow , napewno dotrwaja do stadium blastocysty :) Trzymam kciuki za reszte dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas111
Dopiero zauwazylam ze dwa razy wkleil sie moj post.. JaktaOla tak to bedzie 5 dzien po punkcji, juz sie nie moge doczekac. Ciekawa jestem tez ile pojdzie do mrozenia.. Wszystko sie dowiemw w srode.. To tyle czasu jeszcze .. ;) Nic nie wiem o relanium wiec nie sadze zeby cos przypisywali, a szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
Monisia super wynik, zazrdaszczam Ci tych dwóch pingwinków. Będzie rodzeństwo. Ale Ci dobrze. Teraz oby do testu, ja już po 7 dniach zrobiłam i wyszedł. :) Trzymajcie się młode mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola8712
Monisia gratki ;), teraz trzeba uzbroić sie w cierpliwość i grzecznie czekac na bete. Kiedy testujesz? Trzymamy kciuki Mam juz wyniki swoich badan, leukocyty troche duze bo az 13 a norma do 10. Mam nadzieje ze nie jest to niebezpieczne. Hemoglobine zawsze mialam wysoką ponad 14, nawet kolo 14,40 a teraz mi spada, miesiac temu mialam 13,4 dzis 12,8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabaw
wlasnie dzwonili do mnie z kliniki i od 11 dnia mam robic testy owulacyjne. Jak wyjdzie pozytywny to mam dzwonic do nich. Jak spytalam o usg to stwierdzili ze nie jest on potrzebny, po transferze nie bede brac zadnych lekow. Czy to normalne..........jestem tym wszystkim zdezorjentowana!!!! W uk wszystko jest inaczej niz w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas111
Ja tez jestem w uk i lekarka mowila ze przy ewentualnym drugim podejsciu scany beda- mniej ale beda, bo musza byc pewni owulacji, i tak samo jak przy pelnej procedurze progesteron bedzie odrazu podany.. Dziwnie ci lekarz powiedzial.. Hmm jak moga podac zarodki bez scanu i potwierdzenia czy owulacja byla.. Troche to dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola8712
Rybko przeoczylam Twoj wpis. Oj to zazdroszcze Ci tych ruchow malutkiej ;), na pewno uczucie niesamowite. A przypomnij mi ktory masz tydzien ciąży? Jak sie czujesz w ogole w te upaly? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaOla
Ale się dzieje, nie nadążam za wami. AnnaS powodzenia po jutrze....:) Sabaw dużo czytałam o in vitro i to normalne,ze nie robia w uk skanów, niestety wiele klinik woli testy, jezeli chodzi o progesteron to naukowcy wlasnie z UK twierdza ze ma jedynie znaczenie placebo dla kobiety, lekarze przepisuja go zeby kobieta byla spokojniejsza....Twoj lekarz tez jest na pewno tego zdania. jesli badalas sobie progesteron 7 dpo owulacji i byl wysoki to nie musisz sie martwic, organizm sobie poradzi. Gorzej jesli masz problem z progesteronem, u nas badaja progesteron, lekarz we Wroclawiu w klinice tez mi mowil, ze nie bede musiala brac luteiny, bo mam wysoki progesteron....Roznie bywa. Nie ufaj tylko tym testom, mierz temperature juz jak @ sie bedzie konczyla, zapisuj wzelkie zmiany. Delikatny spadek swiadczy o tym ze niedlugo peknie pecherzyk, spory wzrost ze juz pekl. Ja mimo monitoringu mierzylam i tak tempke, dzieki temu dokladnie wiedzialam co sie dzieje. A przy criotransferze lekarz powiedzial zebym na ostatnie usg nie przyjezdzala tylko jak bedzie skok to dala mu znac. Monitoring byl, ale pecherzyk byl spory i lekarz wiedzial ze peka, chcial jesze jeden scan zrobic ale, ze bylam w pracy zaufalismy temperaturom. Musisz zaufac lekarzowi, pomagaj sobie dieta, ananasem itp. Mozesz tez acard brac po 1 tabletce...Luteina sie nie przejmuj specjalnie. Powodzenia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
Rybka zazdraszam ruchów....Gratuluję Ci. Malenka juz fika, jak to zleciało. Niesamowite. Ty masz 19 tydzien???czy pozniej? Tak jakos kojarzę, ale nie pamietam dokładnie. Pozdrawiam was mocno...Poglaskaj brzunio ode mnie. Tola to zupelnie normalne ze w ciazy spada morfologia i rosna leukocyty. Nie przejmuj sie tym. Najwazniejszy jest cukier. :) poz tym puki hemoglobine masz w normie jest super. Nawet jak nieznacznie spadnie lekarze nie robia paniki, bo w ciazy inaczej sie liczy. Mnie tez od ostatniego badania wszystko polecialo....Nie przejmuję się nawet tym cukrem. :) Dzis lepiej sie czulam, zupki pysznej pojadlam, oleju lnianego i witaminki tez wzielam. UF oby tak dalej. Powodzenia dziewczyny. Annas kciuki za środę, Monisia kciuki za test, Sabaw nie zamartwiaj się, pamietaj o czerwonym winie i orzechach na endometrium, endometrium jest tu kluczowe, owulacja tez, ale co nam po owulce jesli endo bedzie cienkie. Orzechy i wino juz zacznij jesc. Pisalam wczesniej o moich przebojach z endometrium, myslalam ze nie bedzie criotransferu, wpadlam na to zeby mielic orzechy - mam aparat orto wiec ich nie jadlam pilam winko i dzieki temu transfer sie odbyl, w ciagu 2 dni endo uroslo z 6mm na 11mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaBrise
A ja jutro wizytę mam , badanie krwi i potem do lekarza na usg i wizyte :D jutro będę wiedziała za ile mniej więcej punkcja i transfer :D no i pewnie jakieś zastrzyki na stymulacje bo te to na wyciszenie były jeszcze troszkę i do przodu... przyjemnego wieczorku kobietki ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ryba
W piątek zaczynam 19 tc, więc już prawie połówka. Czuję się bardzo dobrze, upały dokuczają ale to pewnie każdemu :-) Mi wyniki też poleciały ale to w ciąży normalne. Ja też mam leukocytu podwyższone a hemoglobina na dolnej granicy i hematokryt znacznie poniżej normy. W środę idę do mojego lekarza prowadzącego z wynikami to wtedy zobaczę co powie :-) Trzymajcie się dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
leBrise powodzenia, zlecialo szybko to wyciszanie....Teraz juz blizej niz dalej. Powodzonka. Rybka dobrze pametalam ktory tydzien.....hehe, ale masz fajnie,najpiekniejszy okres w ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak zleciało za niedługo punkcja transfer i oczekiwanie na betę :D póki co stresu dużego niema ale wiem że raczej bez emocji się nie obejdzie ;) staram się myśleć pozytywnie :D musi być dobrze! ;) ok miłej nocki dziewczyny Dobranoc :* rano wstać na zastrzyk trzeba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mordercą Czyli duch Baby z kulą i faceta z jajami Jestem mordercą. Koniec i kropka. Stałem się nim wbrew swej woli, realizując swoje marzenia. Ale po kolei… Wszystko zaczęło się, gdy wraz z żoną zapragnęliśmy zrealizować największe marzenie naszego życia – DZIECKO !!!! A ponieważ bardziej naturalne (barbarzyńskie) metody zawiodły, postanowiliśmy dokonać tego w bardziej wyrafinowany i dostępny jedynie największym zwyrodnialcom sposób – pod mikroskopem. I tu pojawia się Duch Baby z kulą, co to nią i podeprzeć się da, i drogę do lekarza utoruje, a jak trzeba to i po łbie wystrzela wyznawców innego radia. -A to normalnie się nie da? –grzmi duch. Jak normalni ludzie? Po normalnemu? A no da się proszę Baby. Da się. Ale my normalni nie jesteśmy. Bo któż normalny bawiłby się w te ceregiele i płacił z własnej kieszeni równowartość porządnego auta. Po barbarzyńsku proszę Baby jest prościej, przyjemniej, a przede wszystkim taniej. Ale my, zwyrodnialcy potrzebujemy dodatkowych doznań. Po przerobieniu mieszkania na salę tortur, wyposażyliśmy się w ogromny stół, a na nim gigantyczną planszę go gier. Jak tajne plany nalotu na wroga. Za pionki służą pojemniczki na leki i tak dzień po dniu przesuwamy pionek o jedno oczko. A tu każda pomyłka, każde omsknięcie i sru… wypad. Na początek planszy. Przypląta się katar i sru – początek planszy. Gorączka, bakteria, wirus, złe wyniki – i lądujesz na początku rozgrywki. A pierwszym polem jest „KASA”. Plusem jest uzyskany zupełnie przypadkiem fakultet z farmakologii. Leki leżą wszędzie, pogrupowane otworami wtykowymi. Bowiem wiedzieć trzeba proszę Baby, że w tej grze leki w ilościach hurtowych wtyka się we wszystkie możliwe otwory występujące naturalnie w ciele człowieka. No może w otwory nosowe nie trzeba, ale to tylko dlatego, że tam właśnie ma nas NFZ, skoro wszystkie leki są 100% płatne. Chociaż, jak się teraz nad tym zastanawiam, to myślę, że ma nas dokładnie w otworze na drugim biegunie. Co do samych leków, to polecam szczególnie dwa. Niebieską tabletkę polecam tym, którzy zapragną wyhodować sobie pod pachą żyłkę wędkarską fi 3mm i wytrzymałości 2 tony. I na szczupaka się nada i suma wyciągnie. Szanowna Baba natomiast mogłaby sobie z tego wydziergać pancerny beret, który zawstydziłby nawet twórców kevlarowych hełmów marines. Żółtą polecam szczególnie właścicielom pudelków, którzy zapragną zgłosić swoich pupili do walk z bykami. Sukces murowany, a jak szczęście dopisze, to i poza laurką i pucharem, wróci się do domu z porządnym, świeżo odgryzionym zadem wołowym. Na obiad na tydzień wystarczy. Drugim ciekawym doświadczeniem podczas gry było rzucanie lotkami do celu ( 3 razy dziennie) czyli zastrzyki w brzuch, przy których o dziwo niezbędna była znajomość matematyki na poziomie średniozaawansowanym. Podziałki, dawki, stężenia, mililitry, mikrogramy, które przeliczać musiał rzucający bezbłędnie. Każda pomyłka bowiem mogłaby skutkować wysłaniem współgracza w zaświaty, a jak się nad tym zastanowić, to dalsza gra w pojedynkę nie miałaby jakiegokolwiek sensu. Dojeżdżając do końca planszy emocje są ogromne. Nieprzespane noce, ból, stres, łzy, na koniec dwa zabiegi ( w tym jeden w narkozie) i... Czekanie. Czekanie. Jak skoczek narciarski, który po karkołomnej jeździe wybija się w powietrze, wszystko cichnie, gawiedź wstrzymuje oddech, a on leci jak w zwolnionym tempie. Leci, leci, leci. Po trwających milion lat 14 dniach jest wynik… JEST, JEST, JEST!!!!!! Będziemy rodzicami!!! Będziemy Rodzicami!!!! Jestem najszczęśliwszym na świecie przyszłym ojcem. Będę… JESTEŚ MORDERCĄ!!! – tu na scenę wchodzi duch najnormalniejszego, najzwyklejszego faceta z jajami, którego od innych najnormalniejszych i najzwyklejszych facetów z jajami wyróżnia jedynie mały kawałek białego paska pod szyją… Jesteś mordercą!!! I jak się z tym czujesz? A dobrze proszę Ducha faceta z jajami. A że bruzdę będzie miało? A będzie miało. Pomiędzy pośladkami. Ludzkość nawet nadała tej bruździe prostą czteroliterową nazwę, rymującą się ze słowem „ biskupa”. A że po 10 palców u każdej rączki i nóżki będzie? A będzie. Po litrze. A jak ktoś słabą głowę ma, to i piętnaście naliczy. A że to wbrew Bogu? No tu się raczę nie zgodzić. Bo jeżeli nic na ziemi nie dzieje się bez jego woli i zgody, to nie ma takiej opcji aby zdarzyło się coś o czym by nie wiedział i nie akceptował. No bo gdyby nie chciał aby obecny Pan Profesor czy Pani Profesor robili takie na szkiełku bezeceństwa, to porwałby ich jeszcze z kołyski przy pomocy UFO. Gdyby nie chciał, abym wraz z żoną grał w tę straszną grę, to sprawiłby że moja żona po dziewięciu miesiącach dziwnej niestrawności, kichnąwszy wyrzuciłaby na świat rumiane dziecię zaskakując sama siebie i wszystkich w koło. A że jestem mordercą? Jestem. Wysyłam miliony istnień na unicestwienie, każdorazowo, gdy z żoną, stosując bardziej barbarzyńskie metody… ( nie idźmy tym tropem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam w necie spodobał mi się tekst więc i wam kobietki daje do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JaktaOla dziekuje ci za wszelkie informacje. Faktycznie zmartwilam sie tym wszystkim, ale po tym co napisalas ufam ze bedzie dobrze i oni wiedza co robia. Mialam badany progesteron w 7 dniu po owulacji ok 21 dnia cyklu. Wyniki w normie Jak wyjdzie test owulacyjny pozytywny , to kiedy bedzie transfer??? 5 dni po ??? A wino czerwone na endometrium to codziennie pic ?? Co do mierzenia temperatury tez o tym myslalam ale teraz pracuje na nocki 2 tygodnie, a pozniej na popoludnie, wiec nie moge mierzyc temperatury o stalej porze. Chyba mierzy sie temperature po spaniu ok 8 godzin, mam racje !!!! Ale sprobuje i zobacze co z tego bedzie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
Sabaw dobrze, że się uspokoiłaś.... Obserwuj swoje ciało, sluz, szyjkę oprócz testów owulacyjnych. Tak jak mówiłam pik LH świadczy o tym, że owulacja odbędzie się w ciągu 36 godzin. Czyli transfer powinien być około 6 dni odpozytywnego testu. Szkoda, że lekarz nie da Ci zastrzyku na peknięcie, wtedy byłabyś pewna. Czasem lekarze zamiast monitoringu dają właśnie ten zastrzyk. Jeśli pęcherzyki same Ci pękają to będzie dobrze. Praca zmainowa nie przeszkadza w mierzeniu tempki. Wiadomo na początku trudno ale ja mierzylam poziej o roznych godzinach i zawsze sie zgadzalo. Musi byc po prostu min 5 godzin odpoczynk, nie musisz spac, wystarczy, że będziesz leżała bez ruchu drzemała nawet te 5 godzin bez wstawania....Spróbuj skok jest tak widoczny, że w sumie nawet jak się podszkoliłam to po pracy wieczorkiem mierzyłam po odleżeniu paru godzin.... Wiadomo trzeba dojsc do wprawy, ale spróbuj mierzyć o różnych godzinach po odpoczynku zapisuj wszystko, transfer powinien odbyć się min 4 maks 5 dni po skoku temperatury. Ja skok miałam w nd rano a transfer w środę i się udało. :) Nie miałam usg potwierdzającego wulację tylko tak jak pisałam sam termometr wystarczył. Transfer miałam w srodę a ostatnie usg w piątek, wtedy endo było już bardzo ładne a pęcherzyk duzy i już zaczynał pekać. Pękł dopiero w sobote pod wieczór - wiem bo bolał brzuch. Winko tylko czerwone i w dodatku wytrawne kieliszek codziennie, 2 dni przed transferem możesz już nie pić co by organizm oczyścić, ja w niedzielę wypiłam ostatni kieliszek, jadłam też orzechy - to ważne, brazylijskie, migdały, włoskie, różne..... Trzymam kciuki za Ciebie. Będzie dobrze. La Brise fajny artykół. Wiesz trochę mnie dziwi, że mamy taki odróch bronienia swej decyzji, tak jakbyśmy same podświadomie czuły, że coś źle robimy....Ja nie wstydzę się swej decyzji, mówię o niej otwarcie i nikt mnie do tej pory nie skrytykował....Niezależnie od wieku - kolega z pracy, który mocno kciukał ma 60 lat, kierownik 48, kolezanka 39 i tak dalej....Nawet babcia, teściowa, wszyscy chodzą do kościoła - a babcia modliła się za nas, żeby się udało. Są jacyś tam nawiedzeni, ale szczerze ufam, że to jest margines. Dziewczyny trzymam za was kciuki.... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
artykuł oczywiście.....ah te byki. Wstyd czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×