Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Miraga 1987

in vitro co mnie czeka

Polecane posty

Gość Annas11
Labrise ja plamilam, a w zasadzie krwawilam podczas stymulacji kiedy bralam leki na wyciszenie i oczyszczenie, to krwawienie oznaczalo wlasnie ze macica sie oczyszcza. Po tym zaczelam brac leki na rosniecie pecherzykow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak na wyciszenie jak zaczęłam brać zaczęło się plamienie , lekarz mówi że to normalne , 30 min temu wzięłam już 2 zastrzyki na pęcherzyki to minie ? przepraszam że Wam tak głowę zawracam ale pierwsze podejście wszystko jest takie dziwne nowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas11
Mi po jednym albo 2 dniach minelo plamienie jak zaczelam brac ten na rosniecie pecherzykow. Wiem ze sie martwisz, ale nie martw sie, musimy ufac lekarzom ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
Tola, dokładnie musimy się kiedyś zgadać...A dr T mówił Ci coś o L4. Mi obiecał, że do końca ciąży będzie wypisywał ale mu nie do końca wierzę. Jeśli nie będzie robił problemu zostanę u niego, sprzęt dobry, warunki w klinice też super. Toalety, itp. Le Brise plamienie całkiem normalne. Nie martw się. AnnaS Twoje maluszki sobie skaczą w macicy właśnie....Hehe. Ciekawe czy wylazły już z otoczki....Oby wylazły do jutra pojadły mleczka z macicy i zaczęły pięknie się zakopywać w endo....Hehehe. Powodzenia!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas11
JaktaOla pieknie to napisalas ;)) oj oby sie oba mocno zakopaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
AnnaS gdzieś tam dużo wcześniej pisałam jak to po kolei zadomawia się blastuś w macicy. Jakoś właśnie po 1 dniu powinien wyjść z otoczki...Szkoda, że nie pamiętam co dalej, skacze sobie w macicy na pewno, potem zakopuje się w endometrium, chyba 3 dpt zaczyna się implantacja, wiem, że 6 dpt wytwarza się hcg....Jakoś tak nie chcę kłamać, mnie wyszedł test z krwi 7dpt, było już 75,60 czyli sporo. Z moczu zrobiłam dużo później na pamiątkę, chciałam żeby były dwie grube krechy. Toli test wyszedł 8dpt. Mocno trzymam kciuki za Ciebie. Jutro testuje Fasola, mam nadzieję, że będzie pozytyw i dasz nam znać. :) Pisz Ania jak się czujesz, na objawy oczywiście za wcześnie, ale możesz nas informować. U mnie jedynym poważnym objawem był brak bólu piersi w terminie @....W ogóle do dziś tego bólu nie ma. Zawsze przed @ puchły i bolały jak nie wiem co, a tym razem wcale... :0 Brak objawów też może by objawem, hehehe. Ból brzucha jak na @ już parę dni przed terminem, dużo bardziej uciążliwy i bardziej po bokach, chociaż martwiłam się ciążą pozamaciczną, bo przez 2 dni mocno bolało tylko z prawej strony, poczułam ulgę, jak zaczęło bolec też z lewej i po środku.... Pozdrawiam mocno. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinna
Dr Szlachta odradzał mi in vitro właśnie ze względu na te zrosty. Poza tym on kieruje zawsze do Invimedu do Wrocławia. Ciekawe, czy kieruje się ich świetnymi wynikami czy może czym innym?!Jestem dopiero 2 miesiące po operacji i brzuch mnie jeszcze pobolewa. Nad blizną w ogóle nie mam czucia, ale to podobno normalne. Teraz biorę tabletki anty, ale bez przerw żeby nie było okresu. To ma niby wszystko uspokoic i ewentualne torbielki mają się wchłonąc. Chyba się odważę i pójdę do kliniki. Najbardziej boję się, że powiedzą że nic się nie da zrobic. Czy na pierwszą wizytę trzeba iśc z m. czy mogę sama? Gratuluję z całego serca wszystkim odwagi i wytrwałości! Podziwiam Was wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ryba
Tola przesyłam spóźnione życzenia urodzinowe! Dużo zdrówka dla ciebie i twojego maluszka :-) Ja też w tym roku kończę 27 lat ale dopiero w październiku :-) Krysiulk gratulację! To na prawdę dobre wieści, trzymaj tak dalej a IVF nie będzie ci potrzebny, tego ci życzę! Ananas fajnie że podali ci dwa zarodki, zawsze to większe szansa. A nuż od razu będzie dwójeczka :-) LaBrise powodzenia w stymulacji! Oby urosło jak najwięcej jak najlepszych jajeczek! Ja wczoraj też byłam na wizycie u swojego lekarza. Moja Maleńka tymczasowo nazywana Mania (na 99% dziewczynka- mąż stracił wszelką nadzieję) jest zdrowa i duża. Waży 280 g. Dopiero co zaczęłam czuć ruchy a już mnie tak potrafi zbombardować kopniakami że szok. Nie spodziewałam się że to będą tak mocne kopniaki i to już od początku :-) Ja ze swojego lekarza jestem bardzo zadowolona, dusza nie człowiek. A wczoraj zaproponował mi badanie połówkowe na NFZ- normalnie kosztuje ponad 200 zł- on będzie je wykonywał ale nie w swoim gabinecie tylko w przychodni. Zrezygnował ze swojego zarobku, stwierdził, że będę miała na badania :) Pozdrawiam was dziewczyny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola8712
La brise dziękuję kochana ;* za życzenia. Oluś nic na temat L4 z dr nie rozmawialam, bo dostaje je od gina u mnie w mieście. Ale nawet T nie zaczął tematu, czy chce, wiec podejrzewam ze bym nie dostala. WYdaje mi sie ze dają L4 w zalezności od tego jak sie czujemy i od zawodu hmmm sama nie wiem. A ty sama zaczęlas z nim rozmawiac na temat L4 czy on z propozycja wyskoczył? Annas kochana a ty jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
Dziś obudziłam się i mdłości też nie ma....Oby tak dalej. Może już mi przechodzi.... Ogólnie bardzo boli mnie kręgosłup - zawsze miałam z tym problem więc się nie dziwię. Najbardziej kość ogonowa dokucza. Okropieństwo, drętwieje mi też lewy pośladek tak po środku, jakby prądem mnie ktoś poraził i ten ból promieniuje na lewą nogę, kuleję wtedy, bo inaczej chodzić się nie da, muszę rozchodzić ten ból, jak polezę wszystko wraca. Na szczęście oprócz tego kręgosłupa i osłabienia jest bardzo dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola8712
Rybko Tobie też dziękuję, oooo to my rówieśniczki :D. Marianna boń Cie boze przed invimedem we Wrocku, ja miaszkam koło Wrocka a zmienilam ta klinikę na GMW. Naciągacze, człowiek czuje sie jak na produkcji, mnie nie chcial dr z invimedu zakwalifikowac do rzadówki, bo mowil ze musze miec 6 IUI zrobionych zebym byla zakwalifikowana, pojechalam do GMW i bez problemu mnie zakwalifikowal. W Opolu mogą cieszyc sie naprawde duzymi sukcesami ciążowymi, do tego super opieka. Z tego co kojarzę Jakta tez zmienila Invimed we wro na GMW, chyba ze cos myle. Rybko super że trafilas na fajnego lekarza, naprawdę dusza nie człowiek. A te ruchy maleńkiej mmmm cudnie. Na pewno super uczucie ;) Annas znalazlam cos takiego Ściąga co się dzieje z zarodkami po transferze: 2-3 dniowe: 1dpt ( 1 dzien po transferze) .. Embrion sie dzieli 2dpt .. Embrion staje sie blastocysta 3dpt .. Blastocysta wychodzi z otoczki 4dpt.. Blastocysta zaczyna wczepiac sie w sciany endometrium 5dpt.. Proces implantacji sie rozpoczyna, blastocysta zaczyna "zakopywac" sie w endometrium 6dpt. Proces implantacji jest kontynuawny gdy and zarodek wnika glebiej w endometrium 7dpt.. Zarodekjest juz zaimplantowana 8dpt...Zaczyna byc produkowane HCG 11dpt...HCG jest na tyle duzo, ze mozna spokojnie Jezeli tansferowany 5 dniowa blastocyste : 1dpt ( 1 dzien po transferze) .. Blastocyst wychodzi z otoczki 2dpt.. Blastocysta zaczyna wczepiac sie w sciany endometrium 3dpt.. Proces implantacji sie rozpoczyna, blastocysta zaczyna "zakopywac" sie w endometrium 4dpt. Proces implantacji jest kontynuawny gdy and zarodek wnika glebiej w endometrium 5dpt. Zarodek jest juz zaimplantowany 6dpt...Zaczyna byc produkowane HCG 9dpt...HCG jest na tyle duzo, ze mozna spokojnie zrobic sikacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaOla
Poszłam do niego z bólem brzucha, wystraszyłam się bardzo i poprosiłam żeby mnie przyjął, on też się wystraszył, ale okazało się, że mały ma się dobrze a ja mam skurcze z przemęczenia. Powiedziałam, że 16 godzin w pracy byłam dzień wcześniej i sam dał mi L4, sam też powiedział, że wypisywać będzie do końca ciąży jak będzie trzeba. Na 2 tygodnie dostałam z przykazem bezwzględnego leżenia, powiedział, że następne ewentualnie już z chodzeniem wypisze, więc będę mogła wyjśc z domu. Ale powiedział tez, że jak dobrze się będę czuła to żebym przyszła w 11 tyg. Czyli nie jest za wypisywaniem L4. ja nie mam juz powrotu do pracy po tych 2 tygodniach. mamy jajas straszna kontrola, kierownik napisał do dyrekcji ze nie ma mnie - kontrolera - i żeby nie robili z tego względu u nas kontroli, wysłał też rekrutację na moje miejsce. Nie ma sensu żebym na 3 dni wróciła i znowu poleciała po zwolnienie bo skurcze na pewno wrócą- w takiej pracy. Rybka pozdrawiam - imię bardzo ładne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola8712
Jaktaa super ze mdłości juz przechodzą ;). U mnie zależy od dnia, ale jak juz są to najbardziej mi dokuczają wieczorem i w nocy. Fasolko kciuki za bete, daj nam znac koniecznie. Pozdrawiam dziewczynki i milego dnia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola8712
Jaktaa to koniecznie idz po L4 nie ma sensu poświęcać sie pracy, dzieciątko jest teraz najważniejsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaOla
Marinna ja uciekłam podobnie jak Tola z Wrocławia. radzę Trzyma się od nich z daleka. Biegnij do Opola specjalista się wypowie. NA PEWNO MUSISZ ODCZEKAĆ JESZCZE PO OPERACJI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że w podobnym wieku jestem :) ja 26 kończę w niedziele tak poza tym Anna mam na imię :) plamienia tak jakby dzisiaj nie było może minęło po tygodniu hee? :D miłego dnia kochane wam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas111
Czesc dziewczyny, jak dobrze sie wylezac ;) JaktaOla daj sobie spokuj z ta praca, maluch najwazniejszy a w pracy niech radza sobie sami. Mam nadzieje ze te mdlosci juz odchodza i juz odpoczniesz troszke od wymiotow. Tola i Jakta Dzieki za infarmacje co sie dzieje teraz w moim brzuszku ;) wynika z tego ze do niedzieli maluchy powinny byc zagniezdzone a wiec jak pojde od poniedzialku do pracy to bede spokojniejsza. Zeby tylko sie mocno wgryzly.. Dzwonila embriolog i mowila ze 1 zarodeczek idze do mrozenia, reszta rozwija sie za wolno lub stanela i niestety nie moga dac im wiecej czasu.. Wynika z tego ze z 11 zaplodnionych tylko 3 przetrwaly.. Ale jak to stwierdzil moj m, teraz beda blizniaki a pozniej wrocimy po ostatnie ;) Ogolnie czuje sie bardzo dobrze, chwilami czuje ciagniecie w pachwinie i brzuc****ak przed @ ale lekarka mowila ze tak moze byc i to normalne. Oby to oznaczalo dobre rzeczy ;) Marina mysle ze i tak warto sprobowac ivf, dla samej pewnosci wlasnej ze zrobiliscie wszystko co mogliscie, a kto wie, moze sie uda.. Rybko to musi byc cudneuczucie takie kopniaczki ;)) Fasolka powodzenia jutro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas11
Wiecie co, troch mnie przeraza to moje tak pozytywne nastawienie, wszedzie gdzie nie czytam dziewczyny pisza ze nie wierzyly a pozniej sie okazalo, ze sie udalo. Malo jest kobiet ktore wierzyly ze sie uda i nie zawiodly sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolkaa
Część dziewczyny dzisiaj zrobiłam betę, dam znać ale nadziei nie mam. Brak jakichkolwiek objawów, ewentualny ból jajników i brzucha wczoraj na @. Porażka. Dobrze, że w niedziele jadę na wakacje. Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola8712
Annas ja mialam przy 2 podejsciu takie nastawienie jak ty, wmawialam ze sie uda i sie udalo. Choc wiadomo gdzies tam po cichu i czarny scenariusz mi sie pojawial. Fasolko brak objawów to tez dobry objaw. Kciukamyyy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas11
Fasolka trzymam kciuki ;) Co moze oznaczac podwyzszona temperatura ? Nie jestem chora a od rana czulam goracy brzuch, zmierzylam i 37,3.. Ni mozliwe zeby bylo juz po zagniezdzeniu, za wczesnie.. Powinnam sie bac ? Moze tak dzialac progesteron? Nie czulam tagiego goracego brzucha wczesniej ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas11
To mnie tola pocieszylas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinna
Fasolkaa trzymam kciuki! Każda z nas ma inny organizm i brak objawów niekoniecznie znaczy, że jest źle. Moja koleżanka przy pierwszym dziecku czuła się strasznie, wymioty, omdlenia itp. Przy drugim w ogóle nie zauważyła że jest w ciąży bo miała policystyczne jajniki i okres zawsze nieregularny. Ja wiem, że po operacji powinno się odczekac 3 miesiące minimum, więc już zbieram siły do walki. Martwi mnie reakcja mojego M, a raczej brak reakcji. Wiedział przed ślubem, że jestem chora i wtedy mówił, że nie ma problemu. Kiedy problem stał się jednak realny i żaden cud się nie wydarzył bardzo trudno mi z nim o tym rozmawiac. Jakbym natrafiała na mur. Oczekiwałam wsparcia a on za każdym razem gdy zaczynam temat gdzieś ucieka. Jak zareagowali Wasi mężowie, kiedy dowiedzieli się że tylko ivf wchodzi w grę? Nie wiem jak do niego dotrzec. Nie chcę go do niczego zmuszac ale mam już tego dośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaBrise
Ja powiem tak 1.5roku starań w naturalny sposób bez jakichkolwiek badań , ale gdy minął ten czas zaczęłam się martwić i zaczęłam chodzić do lekarza pod kontem braku ciaży , mój długo musiał dojrzeć do tematu badań mówił ze mną na pewno wszystko ok kobieta jest bardziej skomplikowana .... po prostu bał się zrobić jakiekolwiek badania nasienia że wyjdzie że z jego winy... a gdy już poszedł widziałam że jakiś taki skrepowany był ;) ale teraz po tych wszystkich badaniach latania po lekarzach jednej ciąży pozamacicznej 2 laporoskopiach to mój podjął decyzję o in vitro, tzn. ja już jakiś czas liczyłam się z tym że to jedyne wyjście ... ale to On tym razem mówił spróbujemy na pewno się uda.. na refundacje się nie załapaliśmy tzn. długi czas oczekiwań.. emek powiedział że koszt się nie liczy nie na takie rzeczy się kasę wydaje... mam w nim bardzo dużo oparcie... bo ja taka pesymistka ze komu to się udaje za pierwszym razem a on mi cały czas powtarza że czuje że się uda :) mąż starszy ode mnie jest 14 lat.. To on pierwsze zatrzyki mi robił :) wczoraj mieszał wstrząsał te nową dawkę zastrzyków i instruował co i jak hee :D i ciągle pyta dobrze się czujesz nic Ci nie ma po tych hormonach? :D ale na pewno wszystko OK? :D śmieje się z niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas11
Moj maz podobnie jak LaBrise musial dojrzec, badanie nasienia zrobil dopiero po 4 latach staran, po roku od kiedy zasugerowalam zeby poszedl. Wczesniej ludzilismy sie ze samo sie uda. Musial dojrzec bo tez bardzo sie bal ze wyjdzie ze to jego wina.. Po wynikach nasienia mnie skierowano na laparoskopie, bardzo mnie wtedy wspieral. Po 4 miesiacach od laparoskopi i dalszej braku ciazy lekarz zasugerowal ivf, i powiedzal ze w ciagu 2 miesiecy przyjda papiery ze szpitala do ktorego nas skieruja. Reakcja m na ivf.. "Zobaczymy, narazie bedziemy probowac sami" Papiery przyszli i lezaly 2 miesiace zanim siedlimy wypelniac, on potrzebowal czasu a ja nie cisnelam. A pozniej juz poszlo samo. Dziewczyny pamietacie jak sie czulyscie dzien po transferze ? Jajniki chwilami zakloja, brzuch zaboli. To normalne? I ten progesteron, zawalu dostane prze tych uplawach z niego, mam wrazenie ze wszystko mi wyplywa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
Marinna u mnie nie było problemu z emkiem. Już po 4 miesiącach nieudanych prób wysłałam go na badania od razu się zgodził, ale że pracował w Holandii zebrał się troszkę później, musiał mieć wolne. Ponieważ jestem z rodziny wielodzietnej, mam 8 sióstr i 2 braci, wszyscy mają dzieci - nawet po kilkoro a ja sama się ostałam, mój emek podejrzewał, że wina jest po jego stronie i od razu chciał wiedzieć co i jak. Wynki wyszly straszne....lekarz od razu - był sam w kilnice coby pokazać wynki - powieział mu, że tylko inv wchodzi w grę. Potem róznymi sposobami poprawiliśmy wyniki, ja też zaczęłam się badać, min HSG, jeden jajowód niedrożny....Ale owulacje miałam jak w zegarku co miesiąc, więc skupilismy sie na emku, witaminki inne cuda....Lekarze z Opola odradzili mi GMW, leczyliśmy się 7 miesięcy we Wrocławiu, tam mieliśmy 2 inseminacje, po 2 nie wytrzymałam i uciekłam do Opola. W Opolu o niebo lepiej, jeszcze 3 inseminacje, bo wyniki emka jeszcze lepsze i nic. Decyzja o inv w ciągu paru godzin. Emek chciał nawet z dawcy spermy skorzystać, ale dr nam odradził, ja też chciałam, żeby dzidzia była nasza, tym bardziej, że nie wiedzieliśmy czemu inseminacje nie działają. Szybka piłka i cała procedura....Od początku już we Wrocku to emek umawiał wizyty, pilnował terminów, biegał po aptekach. Nie rozumiem, czegoś takiego musiał się oswoić, musiał dojrzeć itp. A co facet to jakiś gorszy gatunek, głubszy???Ma pół mózgu???Dzidziusiem jest???? Nie wyobrażam sobie, że mi emek ucieka od tematu, że mnie olewa....Od razu bym go chyba zabiła....Od początku dużo rozmawialiśmy o dziecku, wszystko planowałam, np.dziecko od razu po ślubie a on miał słuchać mnie i robić swoje. Oboje cierpieliśmy jak po 4 miesiącach nadal nic, szykowałam się na szybki efekt, znałam organizm, wiedziałam kiedy owulka....Skoro się nie udawało wiadomo było, że trzeba się leczyć. Emkowi nawet przez myśl nie przeszło, że nie pójdzie na badania. Potem się z nim umówiłam, że ona ma pilnować wizyt itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas11
JaktaOla pierwszy raz sie z toba nie zgodze ;) nie kazdy facet jest taki sam jak i nie kazda kobieta jest taka sama. Czasami, niektore tematy sa trudne dla niektorych par.. Nie wszyscy umieja o wszystkim tak prosto z mostu rozmawiac i dyskutowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
A teraz mój emek, wariuje ze szczęścia. W domu nawet nie zamiatam, on wszystko robi.... Podziękował mi nawet, że Tylko dzięki mnie, że tak szybko zarządziłam badania i leczenie, dziecko mamy już nie całe 3 lata po slubie. Jakbyśmy słuchali wszystkich na około, czekalibyśmy na cud. Wszyscy nam mówili, za bardzo chcecie, macie czas i inne pierdoły. Potem nagle tak po 2 latach ze wszystkich stron pytania - kiedy dziecko itp. Masakra jakaś. Ja mam już 30 lat skończone , ślub brałam miałam 28 niecałe, dlatego od razu nacisk na dziecko, nie chciałam mieć go na starość. Los i tak zadecydował po swojemu. Hehe. Ale efekt mamy po roku inensywnego leczenia. Nie od razu po odebraniu wyników pojechaliśmy do Wrocka na leczenie. Najpierw emek musiał zwolnić się z pracy w Holandii i poszukać w Polsce - bo z daleka nie było mowy o żadnym leczeniu. Dobra kończę te wywody!!!!! Annas temperatura skoczyła Ci bo jesteś po owulacji i po progesteronie. Ja dostałam nawet taką adnotację od dr, że będzie wyższa tempka przez progesteron i żeby martwić się jak będzie powyżej 38. Dobrze, że jest wyższa Twoje dzidziusie potrzebują ciepełka. A ja po transferze miałam też kłucia i inne dziwne sensacje. To normalne. Fasola czekam na inf. nadal trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaktaOla
Dlatego nie krytykuję innych mężów, piszę co ja czułam i jak było u mnie. Ja bym swojego udusiła jakby mi fochy stroił, ale to ja decyduję o ważnych sprawach.... Rozumiem, że każdy jest inny, mnóstwo par w ogóle nigdy się nie zdecyduje na inv, każdy ma prawo do swoich decyzji. Ja opisałam co ja myślę o facetach i jak było u mnie. Denerwuje mnie traktowanie facetów po macoszemu... Ile ja się nawalczyłam, żeby za swego nie myśleć, nauczyłam go, że to on ma pamiętać o urodzinach własnej mamy, on ma pilnować rachunków, jak chce mieć uprasowane majtki to łapie za żelasko...itp. Tak jest w moim związku, wiem, że nie wszędzie jest tak samo. Mam na myśli tylko to, że jeśli kobieta wie, że jest chora, że jest problem, mąż wiedział o tym od początku i jak pojawia się problem to on się wycofuje. Jakie ma prawo do tego żeby ranić swoją kobietę, czemu jej nie wspiera. Dlaczego to kobiety siedzą na forach, szukają informacji, biegają po lekarzach itp. Przecież niepłodność dotyczy pary, nie kobiety, Problem w tym, że faceci są w tym przypadku uprzywilejowani - to mnie wnerwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×