Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Miraga 1987

in vitro co mnie czeka

Polecane posty

Gość Marinna
Napisałam super długą wiadomośc i mi skasowało:( LaBrise Asiak Sabaw trzymam kciuki za niedługie testowanie! Annas pisz co u Ciebie. Magdalena rozumiem dokładnie, co czujesz. Ja pracuję w szkole i barzo mi ciężko zajmowac sie czyimiś dziecmi. Wszyscy na mnie patrzą z litością. Krysiulk pisałaś, że się odchudzasz. Ja bardzo przytyłam po operacji. Korzystałaś z pomocy dietetyka? Ja chyba sama już nie dam rady. Możesz kogoś polecic w Opolu? Czytałam, że w Ambasadzie Urody jest dietetyk, ale nie wiem czy warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinna
Słomeczka witaj! Ja niedługo wracam do pracy i jestem przerażona. Jak pisałam wyżej zawodowo zajmuję się dziecmi. Większośc rodziców trzymałaby dzieci w szkole do 20, a na weekend wysyłają do dziadków, żeby miec spokój. Nie wiedzą, jakie mają szczęście. Nic nie musieli robic, nie starali się i nie mają pojęcia jakie to trudne, kiedy się okazuje, że nie ma cienia szansy na naturalną ciążę. Boli mnie patrzenie na czyjeś szczęście, które tak łatwo im przyszło. Ja miałam zawsze pod górkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marinna :) ja pracuję w przedszkolu....ale kocham dzieciaczki ponad wszystko i tylko nie moge sluchac jak kolezanki opowiadaja jak im to ciezko bo dzieci nie daja im pospac i sa wiecznie zmeczone...wiele bym dala by miec to co one... dookoła u wszystkich same noworodki i ciąże. No ale głowa do góry, trzeba być dobrej myśli :) u mnie wszystkie badania są dobre więc może mamy większe szanse..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinna
Słomeczka jeżeli problem jest po stronie męża to macie duże szanse. Warto spróbowac. Ja przy endo szanse mam niewielkie. Zastanawiam się, czy ma sens podchodzic do ivf. Mamy 20% szans. Myślałam o adopcji ale przerażają mnie te procedury. Udowadnianie obcym ludziom, że nie jesteśmy psychopatami, jakieś wywiady środowiskowe. I czas oczekiwania ok.2 lata minimum. Trudne to wszystko. Wiem, że nie mogę długo zwlekac z decyzją, bo po operacji jest najlepszy czas na ivf. Tak powiedział lekarz. Poza tym mam już 34 lata. Biję się z myślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adopcja to bardzo ciężki temat...też rozmawialiśmy z mężem o tym... i są momenty kiedy bym chciała bardzo.. ale i takie kiedy się waham. Najdłużej się czeka właśnie na niemowlaczka..bo przecież takich dzieciaczków najmniej się oddaje do adopcji..To ciężki temat ale kiedy staje się przed takim wyborem to nie podejrzewa sie siebie ze takie decyzje mozna podjac...ja w zyciu nie myslalam ze bede miala takie problemy...w zyciu przenigdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zdania, że trzeba wykorzystać wszystkie możliwe środki...A rozumiem, że długą drogę już przeszliście w swoich staraniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinna
Ja jestem za tym, żeby próbowac. Ale nie wiem czy to udźwignę psychicznie. Szanse mam niewielkie. Mam endometriozę zdiagnozowaną 10 lat temu. Przeszłam laparoskopię i 2 laparotomie. Ostatnią miałam w maju. Pisałam o tym na poprzedniej stronie. Poza tym ciągle jakieś hormony po których masa innych problemów. I zero poprawy. Na ostatniej operacji stwierdzono u mnie zrosty i niedrożnośc jajowodów. No i ciągła walka z bólem. Jak mam @ to po prostu umieram. Teraz biorę antyki bez przerwy żeby nie miec @, ale żeby zrobic badania do IVF muszę je odstawic. Boje się, że jak dostanę@ to z bólu nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro. Trzymam kciuki by wreszcie pojawiło się upragnione szczęście. Może w tej sytuacji faktycznie pomyśleć o adopcji? Jeżeli masz w sobie tyle siły to trzeba spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jest tutaj ktokolwiek z Poznania? Co więcej mogę dodać o sobie, że przechodziłam stymulacje clo...moj poprzedni gin uważał ze sa szanse a ja ich nie widzialam i tylko na 3 cykle sie zdecydowalam. Potem udalismy sie z mezem do prof Jędrzejczaka i juz u niego zostalismy. On od razu powiedzial jakie sa nasze szanse. Mam juz recepte na gonal f. Pod koniec wrzesnia ruszamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinna
Mnie też lekarz przekonywał wcześniej, że nie jest tak źle i trzeba próbowac naturalnie. Jestem zła na siebie, że tyle czasu dałam sobie mydlic oczy. Dopiero ostatnia operacja dała całkowitą jasnośc. Można wiedziec ile masz lat? Ja tu jestem chyba najstarsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 lat mam. Mój poprzedni gin twierdził, że przecież nie ma zero plemników i jakieś są i trzeba próbować no ale ja nie chcialam sie ludzic. Staramy sie od prawie 2 lat z czego rok badan. Mysle ze jezeli masz dobrego lekarza to jest w stanie realnie ocenic szanse i jesli koszty nie sa problemem moze warto sprobowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) ja dzisiaj spędziłam dzień na zakupach :) wszędzie rodziny z dziećmi...piszecie o adopcji..my jeszcze o niej nie myślimy, ale prawdę mówiąc nie wiem czy byłabym w stanie pokochać nie swoje dzieciątko :( wiem, że to może straszne z mojej strony ale cóż..póki co mamy nadzieję tak naprawdę, że androlog znajdzie jakieś niegroźne zapalenie u P. i da się to wyleczyć i naturalnie będziemy mogli się strać .. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Madziu83 :) Wszystkie tu jesteśmy pełne nadzieji :) u mnie dziś dzień komputerowy, pierwszy dzień okresu, który hmm już mnie nie smuci bo już nastawiliśmy się na inv. Przeraża mnie tylko to robienie zastrzyków....samemu?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinna
Słomeczka my się załapaliśmy do rządowego programu. Wstępnie nas zakwalifikowali tylko właśnie muszę zrobic te badania i im donieśc. Gdybyśmy mieli wyłożyc z własnej kieszeni byłoby ciężko. Spłacamy kredyt, budujemy dom. Magdalena ja mam ciągle cichą nadzieję, że może się uda, ale rozważam wszelkie możliwości. Ja mogłabym pokochac czyjeś dziecko, ale te dzieci często mają różne choroby, których ośrodki nie ujawniają ( w tym psychiczne). To wychodzi dopiero po jakimś czasie. Ktoś może powiedziec, że biologiczne dziecko też może byc chore, ale przecież geny też mają ogromne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinna
Słomeczka my się załapaliśmy do rządowego programu. Wstępnie nas zakwalifikowali tylko właśnie muszę zrobic te badania i im donieśc. Gdybyśmy mieli wyłożyc z własnej kieszeni byłoby ciężko. Spłacamy kredyt, budujemy dom. Magdalena ja mam ciągle cichą nadzieję, że może się uda, ale rozważam wszelkie możliwości. Ja mogłabym pokochac czyjeś dziecko, ale te dzieci często mają różne choroby, których ośrodki nie ujawniają ( w tym psychiczne). To wychodzi dopiero po jakimś czasie. Ktoś może powiedziec, że biologiczne dziecko też może byc chore, ale przecież geny też mają ogromne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marinna to świetnie. Niestety w Poznaniu już nie przyjmują zapisów..my też mamy kredyt na mieszkanie i fakt, że kolejny kredyt może pójść w błoto...przerażające. To rób badania i do dzieła :) to są 3 próby więc super. A co do adopcji to właśnie...kochająca i dbające mama nie oddała takiego dziecka... i nawet jeśli na pierwszy rzut oka wszystko ok...w pozniejszym rozwoju okazuje sie ze nie do konca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marinna
Słomeczka to może warto poszukac w innym mieście? W końcu to nie mała kasa jest. A jak się ivf uda to dopiero wydatki się zaczną:) Nawet z dojazdami czy noclegiem wyszłoby taniej. W Opolu powiedzieli, że żadnych kolejek nie ma. Trzeba tylko skompletowac dokumenty. Mnie wystarczyły wypisy za szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawde?? No to nieżle...cięzko znaleźć w necie dokladnie info dot wolnych miejsc w osrodkach. Teraz juz pewnie spróbujemy komercyjnie a potem sie zobaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas111
Czesc dziewczyny Marianna nie jestes nsjstarsza, ja mam 36.. Wybaczcie moj wpis ale wypisujecie glupoty. Nie chcecie czy nie jestescie gotowe adoptowac dziecka to nie podejmujcie takiej decyzju ale piszcie glupot ze takie dziecia sa chore albo onne glupoty. To sa normalne dzieci tylko z wielkim pechem ze nie trafily na kochajacych rodzicow. Znam dorosle osoby ktore wychowaly sie w domu dziecka jak tez pary ktore dzieci adoptowaly i nie roznia sie one od innych. Nie umiecie pokochac obcego dziecka to nie adoptujecie bo i tym dziecion wyrzadzicie krzywde - dlatego sa wszystkie testy psychologiczne zeby choc starac sie wyeliminowac osoby niewlasciwe. Ja absolutnie nie oceniam waszej postawy ani nie krytykuje ale wy nie oceniajcie i nie dyskryminujcie odrazu kazdego dziecka z domu dziecka.. Ja moglabym pokochac obce dziecko, i nawet jesli uda mi sie donosic ta ciaze albo pozniej uda sie zajsc to i tak chcialabym adoptowac, choc jednemu niechcianemu dziecki dac szanse na normalny dom.. Sorki se sie rozpisalam ale troszke die zdenerwowalam na takie bzdurne wpisy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas111
A tak wogole Slomeczka witaj na forum ;) Dziewczyny co u was ? Labrise, sabaw Asiu ? Jak samopoczucie ? U mnie ok, im blizej wtorku tym wiekszy strach.. Ale maz kaze myslec pozytywnie wiec sie staram ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annas111 pewnie nie w każdym przypadku jest tak jak pisałam. Nie mam też doświadczenia w tej materii...wiem tylko co poczytałam..ale fakt jest bardzo trudna decyzja, wymagające konsultacji z psychologiem. Witaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annas miło kochana że pytasz też czekam na wtorek :) u mnie bez zmian czuje się rewelacyjnie chodź ciągle myślę jakoś że się nie udało :( A Ty jak kochana plamisz nadal czy coś się polepszyło? Też siedziałam cicho bo troszkę to przykre co kobietki tak wyżej napisały.. Annas Ty odczuwałaś coś że się udało coś bolało, może jajniki odczuwałaś czy może jakiś znak był ? ja kompletnie nic nie odczuwam :( wiesz pierwsze podejście więc nie wiem czy mam coś czuć czy nie hmm z drugiej strony niby co miałabym czuć? Kuźwa stymulacja to pikuś z tą niepewnością teraz z tym czekaniem... tak bardzo bym chciała aby było wszystko ok aby się udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas111
LaBrise ja jakos w 3-4 dniu po transferze czulam lekkie bole podbrzusza jak na @ ale wydaje mi die one nie byly istotne bo wydaje mi sie ze zagniezdzenie bylo pozno okolo 6-7 dpt bo skoro w 8 dpt test nic nie pokazal.. A wtedy juz nic nie czulam tez.. Czy czulam ze sie udalo ? Bylam bardzo pozytywnie nadtawiona cala stymulacje, punkcje itp ze ma sie udac, w dniu transferu po rozmowie z lekarka poczulam taka mysl ze sie uda i niej sie trzymalam.. Po tescie ujemnym ryczalam pol dnia bo nie rozumialam, miala sie udac przeciez.. Ale jak robilam test 10 dpt wiedzialam ze wyjdzie pozytywny, czulam to.. Teraz tez czuje ze maluch jest i sie rozwija, boje sie wtorku ale wierze ze urodze tego malucha zdrowego.. Plamie caly czas, nie duzo ale jest. Ale jajniki juz nie bola i jestem oslabiona, wczoraj zaczely bolec piersi troszke, mam nadzieje ze to dobre znaki i ze maluch pokaze lekarzom ze da rade i ze za wczesnie go przekreslili .. LaBrise musisz uwierzyc, wiara , pozytywne myslenie czyni cuda ;) nie wiem czy powinnysmy cos czuc przez te dni po transferze czy nie, ale mysle ze kazda z nas jest inna i organizm roznie to znosi. Ale pomysl, mialas dwa ladne zarodeczki, dlaczego mialo by sie nie udac.. Chocby jednemu .. Zobaczysz, bedzie dobrze ;) Znowu sie rozpisalam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noo tak sama sobie tłumacze że 2 maluszki były że przynajmniej jeden da radę... wiesz te lata rozczarowań, starań się badania leki ciąża pozamaciczna ciągle coś było nie tak jak powinno więc teraz mi po prostu ciężko... Był taki czas podczas badań tych starań wierzyłam miałam wielką nadzieję mówiłam wtedy sobie że będzie dobrze że musi być dobrze i klapa był płacz straszne rozczarowanie teraz po prostu się boję że się załamię.. Bo ja naprawdę taka strasznie płaczliwa obwiniam się potem za wszystko.. Ciężkie to wszystko jest po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas111
Wiem LaBrise, to wszystko jest bardzo trudne, niepowodzenia i uplywajacy czas dobijaja.. Ale wreszcie musi byc dobrze.. Trzeba zapomniec o niepowodzeniach i wierzyc ze teraz sie uda juz Jesli moge cie spytac i dasz rade o tym pisac to mozesz napisac cos o tej ciazy pozamacicznej ? Jakie mialas objawy i wogole jak to sie potoczylo ? Strasznie sie boje ze u mnie moze buc pozamaciczna, lekarka dugerowala to ostatnio., A zaszlas wnia naturalnie czy nie ? Przepraszam ze poruszam bolacy temat i rozumiem jesli nie chcesz pisac o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annas111
Slomeczka trzumamy kciuki, to jest bardzo szczesliwe forum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annas ciąże pozamaciczną miałam naturalną , nawet o niej nie wiedziałam dostałam normalnie okres po skończeniu miesiączki zaczęłam plamić taką gęstą bardzo czarna krwią jak smoła wyglądała nic mnie nie bolało... Byłam u jednego lekarza zrobił usg powiedział zaburzenia hormonalne przepisał luteinę podjęzykowo , krwawienie trwało jeszcze ok miesiąca poszłam do innego lekarza profesora i co się okazało ciąża pozamaciczna trfiłam do szpitala z przychodni operacja zaraz z rana trawiłam w ostatnim momencie już mi to pękało.. lekarz powiedział że jeden dzień zwłoki i już by mnie nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby nie mąż pewnie by mnie już nie było , to on uparł się abym poszła do lekarza żeby skonsultować się z kimś innym... Ciężko po czymś takim zaufać lekarzom jeden twierdzi zaburzenia hormonalne po miesiącu jeszcze zadzwoniłam do niego że nadal smoła leci a on mi na to proszę przyjechać przepiszę coś innego olałam go i emek zawiózł mnie gdzie indziej.. po tym mówili że jak zaszłam w ciąże naturalnie to nie istotne że ciaża była pozamaciczna że niema przeciwskazań do naturalsika i stałam rok w miejscu tylko ciagle jakieś dodatkowe badania robili w marcu miała laparoskopie po czym dowiedziałam się że mam jajowód przerwany , w kwietniu zmieniłam przychodnie na klinikę niepłodności i zaczęło się coś dziać wkońcu.. więc teraz naprawdę nie jest mi łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie z czego jest mi naprawdę przykro , ludzie znajomi jak się przypadkiem z kimś spotkam te pytania 10 lat jesteście ze sobą kiedy dziecko, nie chcecie... Kuźwa ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jak innym musi być ciężko ile muszą przejść ile łez wylać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×