Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

do tych co uważaja że bicie dziecka jest OK

Polecane posty

Gość gość
Nie czytalam odpowiedzi ale jestem za akcja "przytulenie ma znaczenie" moj synek ma 9 mcy a jak slysze wiadomosci w stylu "3 miesieczna Nadia katowana" to placze, ja NIGDY KLAPSA NIE DOSTALAM A WYROSLAM NA PORZADNEGO CZLOWIEKA. Wychowywalam sie bez ojca a mama do dzisiaj jest moja najlepsza przyjaciolka. Nie mam oporow nawet rozmawiac z nia o seksie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie przytaczajcie skrajnych przypadków i dzieci psycholi , na szczescie mam podzielone zdanie w Szwecji nawet jest tak ze dziecko zbyt czesto płacze i juz grozi to zabraniem więc.....??? był taki przypadek że Polskiej rodzinie odebrano malucha bo plakał bez wyjasnienia rodziców o co chodzi to sie nzywa dopiero kraj i zasady .Przypomina mi sie fakt auntentyczny oststnio z małej miejscowosci z przedszkola było dziecko psycholog i inni wykształceni ludzie pod wzgledem pedagogicznym nie dawali sobie rady z dziewczynką biła i terroryzowała cała grupę , rodzice cipowaci wychowywali bezstresowo dziecko i rozkładali rece nie wiedzieli jak córkę oduczyc bicia , tłumaczyli stosowali plusy - minusy nie pomagalo .Nauczycielka sie wkurzyła i w koncu dziewczynke inni zaczeli bic staneła i kazde dziecko ja uderzało i co rozpłakała sie i poczuła jak to boli i przestała bic innych teraz jest grzeczna i wie co to przemoc to był jedyny sposób psycholog tak podpowiedział bo inne sposoby zawiodły miłosc miłoscia kary i nagrody ok .Ale zdarza sie tak ze dziecko nie było uderzone nigdy a innych leje co wtedy zrobicie jak nie bedzie słuchało i kary nie beda działac bo w zyciu tak jest ze cos jest koniecznoscia ten klaps , człowiek uczy sie na swoich błedach smiesza mnie mamunie co wychowuja bezstresowo bo wyrastaja potem takie pipowate dzieci i kazdy ich leje zobaczycie pozniej w szkole .Ja dostawałam klapy i wyrosłam na pewną siebie osobę i przestancie chrzanic że jakas trauma lub brak miłosci było :)przykład co bedzie jak inne dziecko wasze bedzie lało ?? trzeba dziecko nauczyc w razie co jak ma sie bronic bo jak nie to zostanie frajerem w szkole i dopiero bedzie dramat , czy moze pojdziecie do mamuni dziecka i ladnie poprosicie bo dacie plusika lub karteczke by nie biło waszego dziecka jeszcze od matki zarobicie he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do wyzej-no na madra osobe jednak nie wyroslas :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do wyzej-no na madra osobe jednak nie wyroslas :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Madra nie madra to nie Twój problem mam prawo miec swoje zdanie prawda .Dziecko predzej czy pozniej spotka sie z przemocą tak jak moje dziecko i własnie mojemu dziecku wpoiłam że jak ktoś go bije a nie pomagają tłumaczenia ,ma przywalić tej osobie :)akurat w grupie szkolnej to sie przydaje , bo pamietaj dzieci sa z róznych środowisk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta sam- sama zobaczysz jak dziecko pojdzie do szkoły , chyba że bedziesz taka mamunia co bedzie siedziec na okragło w szkole i bedziesz pilnowała by dziecko z przemoca sie nie spotkało .Cięzko ci bedzie uwierz :)a dzieciak bedzie miał problemy bo tam sie spotka z prawdziwym swiatem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i nawet jak dziecko spotka się z przemocą ,to czy musi być agresywne i używać przemocy ,inteligencją można głupka załatwić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze , czasem trzeba uzyc takiej samej broni by ktos się odczepił .Zalezy od sytuacji i człowieka .Powiem tak wolałabym dostac klapsa raz a dobrze niz ktos by miał mi np kolacji nie dac za karę albo inna kara siedzenie cały weekend w pokoju uwazacie że to lepsze jest ???? to kara psychiczna i wieksza traume po takim czyms mozna miec niz po klapsie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie w szkole bito , popychano miałam problemy z nauką nie chciałam chodzić do szkoły .Mówiłam Pani i rodzicom że pewna grupa osób mi dokucza trwało to miesiacami coś pękło we mnie i przywaliłam osobie która mi najbardziej dokuczała i .....wreszcie miałam spokój od tamtej pory nikt sie nie czepiał nie wyzywał nie naśmiewał sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jest różnica miedzy obronie przed rówieśnikami, a biciem dziecka które nie może się obronić przed rodzicem. Do osoby która napisala że klaps nalezy sie w sytuacji gdy dziecko wybiega na,ulicę. Otoz nie nalezy się! Bijesz dziecko w tej sytuacji z własnego lenistwa! Ciężko dziecko trzymać za rękę caly czas aby nie miało jak wybiec? Trzeba tłumaczyć aż do skutku. Bo jak dostanie klapsa to owszem nie wybiegnie przy Tobie bo się będzie ciebie bało, a jak mu wytlumaczysz po raz setny czy nawet tysięczny to w końcu zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie da sie cały czas dziecka trzymać 3 latka nie wsadzisz do wózka i cały czas za raczke nie chodzi sie z takim dzieckiem .I dobrze dziecko jezeli chodzi o takie sytuacje ma sie bać bo to dla jego dobra i uwierz wielu psychologów podziela moje zdanie akurat znam 2- óch co tak sadzą nie wiem jak reszta .Twoja sprawa twoje zycie jak postepujesz z dzieckiem tylko zebys potem nie płakała/ płakał bo bestresowo dziecko wychowujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tłumaczysz dziecku do skutku , ale sa tematy takie ze ma zrozumieć od razu jak widzisz śmierć ze prawie dopada twoje dziecko to ze spokojem mu tłumaczysz na ileś tam sposobów , ale nie pomaga to wtedy musi byc krótko i na temat i koniec .... nawet przy uzyciu klapsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka jak była mała , ciągle podchodziła do rozgrzanego piecyka .Tłumaczyłam nie wolno bo kuku , siiii oraz bo sie oparzysz i tak w kólko miesiacami .Doszło do tego ze sie oparzyła palec i w ryk wtedy ja wykorzystałam sytuacje i powiedziałam , no mowiłam że bedzie zle od tamtej pory nie podchodziła i nie podchodzi bo wie czym to sie skonczy .Takie gadanie że trzeba tłumaczyć dziecko musi sie przekonac czasami nawet w zły sposób by czegos nie robic i jakie sa konsekwencje tego wszystkiego no sorry ale mało mamy geniuszy na tym swiecie gdzie tylko gadanie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma 3 lata a ale jak zrobi coś źle to dostaje klapsa. Nie mam zamiaru tłumaczyć dziecku 1000 razy skoro widzę ze to nie przynosi skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiem mnie się zdarzyło kilka razy dac klapsa córkom jak były młodsze .Ale zaprzestałam tego sa inne argumenty teraz typu brak bajek , gier wyjscia słodyczy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy silniejsi niż kilkulatek. Kilkulatek jest już na tyle rozumnym malcem, że ma również poczucie czyhającego niebezpieczeństwa. Skoro jesteś silniejszy niż potencjalny kilkulatek wystarczy przy ulicy mocno chwycić za rękę. A przede wszystkim: od małego uczyć dziecka zasad ruchu drogowego. Jeżeli jednak jakimś cudem dziecko wybiegnie na ulicę, wystarczy stanowczym, podniesiony głosem poinformować dziecko o ewentualnych konsekwencjach jakie mogą z tego wyniknąć. W momencie kiedy dziecko wjeżdża na ulicę rowerkiem (np. biegowym), rowerek jest za karę zabierany. Dziecko wraca do domu pieszo. Byłam w takiej sytuacji. Byłam. Nie dałam klapsów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie że ma poczucie , ale dopóki sie nie przekona takie dziecko to mozesz gadac i gadac a ono i tak robi swoje , a moze smycz zakładac to juz w ogóle totalna porazka takie matki sie zamykac powinno jak widze dzieci na spacer sa wyprowadzane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Wszystkie mądre mamusie powinny dostać tytuł psychologa bez żadnych studiów, bo naoglądały się super niani czy innego s**tu. Przytulanie, rozmawianie, jak najbardziej. Okazywanie miłości jak najbardziej. Klaps jeśli dzieciak dostaje totalnej histerii i rzuca się na ziemię wrzeszcząc, bo chce cukierka czy inne g***o - również jak najbardziej. Pozjadały wszystkie rozumy, a popatrzmy na dzisiejsze dzieci: 9/10 to obrzydliwe, rozwrzeszczane bachory z roszczeniami, które godzinami siedzą przed kompem czy telewizją, żeby święte mamusie miały spokój. I mówię to pod kątem "bezstresowo wychowywanych" 6-latków, z którymi na co dzień pracuje bliska mi osoba. Jak już stosować psychologiczne zagrywki to konsekwentnie, a nie wybiórczo, jak wam się podoba. Bicie a klaps przywołujący do porządku (bardziej symbol niż zadawanie bólu) to dwie różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie przytulanie i całowanie itp ma bys jak dziecko dobrze robi ale nie jak żle albo przy histeri bo wtedy rosna małe p****y .......taka prawda trzeba odróznić klapsa od bicia .bo takie widzimisie ma .Ide z tego tematu bo widac że same bestroskie mamusie i szczesliwe na maksa są i oczywiscie potepiaja te co klapa dały ale nie było wyjscia i czasami nie ma tyle w temacie .Miłego dnia pa mamusie wychowujace bestresowo i majace czas godzinami tłumaczyc i przytulac swoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polska mentalność polega na tym, że jest albo klaps albo bezstresowe wychowywanie. Tymczasem okazuje się, że nigdy, żaden zwolennik klapsów nie poświęcił nawet minuty swojego czasu by dowiedzieć czym właściwie jest bezstresowe wychowanie. BW jest oceniane na podstawie kilku anegdotek, ktore krążą po internecie. W każdej z tych anegdotek rodzic mówi, że nie może nic powiedzieć dziecku, bo wychowuje bezstresowo. Jest to idiotyzm i całkowita sprzeczność tego, co próbował przekazać społeczeństwu Spock. Spock probował nakierować rodziców tak, by wychowywali dziecko bez kar cielesnych. Bez bicia, krzykow. Z pełnym poszanowaniem dla drugiego człowieka. Z szeroko wyznaczonymi granicami. To co jest mylone z BW, to po prostu brak wychowania. Wygodny i równie zły jak kary cielesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego społeczeństwo przyzwala tylko na bicie dzieci? Dlaczego dorośli nie biją się między sobą? Jeżeli maż bije żonę, mówimy o patologii, znęcaniu się fizycznym (a nawet psychicznym). Używa się słów: przemoc, bicie. W przypadki kiedy rodzice biją dzieci, ładnie nazywają to ,,klapsem". Traktują to jako formę wychowywania, nie mając zielonego pojęcia, że to nie wychowywanie, tylko tresura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaps często jest uznany za karę, ale nigdy zwolennicy klapsów nie nazywają tego biciem. Uważają, że jest to forma kary, ale bynajmniej nie bicie. Rozwiewam wątpliwosci. Klaps to bez wątpienie bicie. Samo zaś bicie może mieć różne odsłony i różną moc. Ale jest biciem. Klaps to bicie w tyłek dziecka, żeby wywołać ból, a poprzez ból posłuszeństwo. Dziecko, które dostaje klapsy nie wie za co dostało klapsa. Wie tylko, że dana czynność jest na równoważniku z bólem, jaki zada rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jest madry rodzic nie naduzywajacy przemocy , to dziecko wie czemu dostało klapa w pupe chodzi o wyczucie w pewnych sytuacjach .Zreszta jak to Jurek Owsiak mówi róbta co chceta i kazdy rodzic postepuje zgodnie ze swoimi zasadami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgwg
Żaden tłum histeryków, żaden eksperymentujący z hipotezami psycholog, ani jakakolwiek egzaltowana zbiorowość czy jednostka nie wmówi mi że klaps a bicie to to samo. Nie wyobrażam sobie jak można bić małe dziecko, zadając mu celowo ból, kolejne razy ręką czy czymś innym. Ale klaps? Klaps czasem jest niezbędny i stanowi najlepszy argument upominający, na "otrzeźwienie". I gdy tak porównuję swoje dziecko, czteroletnie, które parę klapsów w życiu dostało (może kilka) do rówieśników wychowywanych bez klapsów, to mam wrażenie jakbym porównywała dziecko do małych szympansiątek i to pozbawionych rodziców, czyli takich rozszalałych, zagubionych, bez poczucia granicy i bez rodzica który wskaże drogę, ochroni, czasem ukarze. Dziecko potrzebuje bezpieczeństwa, zaufania do rodzica a także wiedzieć że może wywołać gniew aż tak duży że ze skutkiem w pieczeniu na pośladkach i płaczu. Oczywiście czytelnik nie musi się ze mną zgodzić. Zresztą jeśli u kogoś sprawdza się inne, łagodniejsze podejście do dziecka, to świetnie. Ale ja wiem jedno, wara mi od moich metod, nawet jeśli miałabym stosować je publicznie, co się zdarzało, przy aprobacie obserwatorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sraty taty! Posłuszeństwo "ze strachu"? Cóż no... wcale to nie jest złe jakby się tak zagłębić w psychologię... człowiek ma tendencje do unikania konsekwencji i tłumaczenia sobie "oj jak raz zrobie to nic się nie stanie"- dzieci mają do tego jeszcze większy talent niż dorośli co skutkuje niewychowanymi, rozwydrzonymi bachorami. Kiedyś dzieci były inne, lepsze i to dużo lepsze! Ludzie mieli większą moralność! Im mniej karcenia tym świat gorszy- niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgwg
"Dziecko, które dostaje klapsy nie wie za co dostało klapsa. Wie tylko, że dana czynność jest na równoważniku z bólem, jaki zada rodzic." Bardzo słuszna teza, pod warunkiem że dotyczy chomika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu z 09.23. - tu się nie zgodzę. Jestem przeciwniczką bicia, niestety kilka razy zdarzyło się że dałam córce klapsa. I nie jest prawdą, że dziecko nie rozumie, za co dostało klapsa - zapewniam cię, że bardzo dobrze rozumie. Sama jako dziecko nie biłam bita, na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuację, kiedy rodzice "wyszli z siebie" i klapsa dostałam. I pamiętam, że miałam świadomość, że przegięłam. Jeszcze raz podkreślę, że nie jestem zwolenniczką bicia, ale denerwuje mnie wrzucanie do jednego worka z oprawcami dzieci tylko dlatego, że moje dziecko kiedyś dostało klapsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grgwg :) jako czytelnik a nawet praktyk podejścia które opisujesz zgadzam sie z tobą całkowicie . Mało tego , moje dizeci nie tylko nie dostawały klapsów - dostawały lanie . Lanie - kara fizyczna była jasno określona - kto - za co - i w jaki sposób . I nikt nie tylko nie ześwirował a nawet przeciwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klaps lanie i bicie dziecka to jest patologiczna porażka dorosłego rzekomo człowieka który swoją bezradność że nie potrafi poradzić sobie z maluchem więc musi uderzyć przykre ale prawdziwe inteligentny człowiek szuka mądrzejszych sposobów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×