Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak z ciekawosci pytam

Nie boicie sie nie pracowac i zyc z meza wyplaty tylko

Polecane posty

Gość gość
"Ja bardzo sie dziwie kobietom zyjacym z wyplaty meza przez dlugie lata. Nie chodzi juz nawet o to, ze maz moze odejsc ale o zwykle ryzyko smierci w. Zauwazylam, ze wiekszosc dookola zyje sobie lajtowo, nie mysli ze w ciagu minuty moze wszystko sie skonczyc." wg ciebie te kobiety miałyby wpaść w nerwice i co minutę myśleć że mąż zginie po drodze z pracy ? moja teściowa ma takie schizy ale ona od lat jest na lekach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytusiaaaa
Ja jestem chyba weteranką w siedzeniu w domu bo siedzę przeszło 20lat .Powiem tak mój mąż zawsze był i jest za tym żebym w domu siedziała lubi przychodzić do domu gdzie zawsze jest ciepły obiad posprzątane,wyprane,świeża pościel.Wie ze nie musi się martwić o dzieci kto odbierze ze szkoły czy się nie włóczą samopas. Powiem wam że mi się to już przejadło ja chciałabym iść do pracy wyjść miedzy ludzi mąż nie jest za tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ryzyko śmierci jednego czy drugiego jest takie samo po prostu szukacie k***a złotego środka a takiego nie ma a bezrobotni są byli i będą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie mogla byc az tak
my polacy jestesmy wlasnie dosc specyficznym narodem, nie martwimy sie o jutro i lubimy rznac wielkich panow co jest najsmieszniejsze:D Dlaczego w innych krajach ludzie zaczynaja od najgorszych prac i powoli wspinaja sie ku gorze? Bo nie gardza praca, by do czegos dojsc trzeba z jakiegos miejsca wystartowac. A w Polsce to kazdy chcialby zaczynac od kierowniczego stanowiska i wyplaty minimum 2500zl. A teraz niech panie, ktore narzekaja ze nie oplaca sie pracowac za 1200zl powiedza jaki to maja zawod i doswiadczenie, ze wymagaja wiecej. Niestety w naszym kraju zawsze bedzie bieda, bo ludzie chca byc prezesami, a pracodawcy wiedza, ze i tak moga ich wykorzystac, bo cos jesc musza. Malo kto zaczyna od poczatku i sie pnie dalej, z reguly ktos zaczyna prace za najnizsza i rezygnuje badz wycina jakis numer, bo sie nie oplaca tak pracowac badz sie obraza ze po 3 miesiacach awansu nie dostal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drogie lochy na utrzymaniu meza, prawda jest taka ze jestescie smierdzacymi leniami bez ambicji, takie lewe i niesamodzielne. Pol biedy poki jestescie jeszcze piekne i mlode, bo pozniej to.... :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o codzienne schizowanie ale trzeba troszke zejsc na ziemie. Nie mowie aby codziennie rano zalewac sie lzami , ze maz moze umrzec a ja zostane bez pieniedzy tylko wziac pod uwage, ze zycie jest kruche i w razie smierci wspolmazonka zostaje kompletnie z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już swoje zrobiłam :D - wykształciłam się aż nadto, popracowałam parę lat ambitnie w korporacjach. Mój mąż prowadzi od 7 lat firmę, przędzie całkiem nieźle, więc się o nic nie obawiam. Kiedy jestem potrzebna, stawiam się na parę godzin w firmie i ogarniam, co trzeba, lub też zajmuję się czymś 'służbowym' w domu. Jeśli firma zostanie kiedyś z rynku wyparta, w co wątpię, to trudno, otworzy się coś innego. Na szczęście mąż ma żyłkę do interesów. Nasze dziecko ma 6 lat, po 10 miesiącach wróciłam do pracy i strasznie tego żałuję - straconego czasu, który mogłam spędzić z dzieckiem nic nie wróci. Teraz staramy się o drugie. Jesteśmy oboje przed 30tką, nie ma takiej potrzeby bym szła do pracy i już, po prostu się to nie opłaca. Mam swoje konto, na które dostaję regularne wpływy z firmy, jestem w jakiś sposób zabezpieczona. Gramy w otwarte karty i nie ma między nami tajemnic finansowych. Jeżeli mam jakąś zachciankę za 1500 zł, po prostu mówię mężowi, żeby zrobił mi przelew i nie ma w tym nic dziwnego, nie czuję się głupio czy małoambitnie. Czy mi się nie nudzi? Czasem, ale dzięki temu, że nie muszę się wkurzać w pracy gdzieś na etacie, mogę spokojnie choćby wyskoczyć w ciągu dnia na zakupy, załatwić jakieś sprawy czy choćby nie lecieć na pysk do przedszkola bo zaraz mi zamkną i nie zdążę dziecka odebrać. Bardzo szanuję osoby, które ciężko pracują, żeby cokolwiek mieć, oddaję regularnie nieprzydatne rzeczy, ubrania, pomagam rodzicom, czasem odpalę coś fajnego mojej młodszej siostrze. I nie powstydziłabym się pracy na kasie, gdyby zaszła taka potrzeba, pomimo wyższego wykształcenia i jakiegoś tam przyzwyczajenia do 'łatwiejszego' życia. Szkoda mi jednak jest osób, które ciągną 3 etaty i ledwo wiążą koniec z końcem i życzę im jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
same famazony w Polsce pracodawcy wolą nie awansować i nie dawać podwyżek a problemy rozwiązuje się na bieżąco, nie ma sensu martwić się z wyprzedzeniem co być może się wydarzy za lat 10 czy 20 jest różnica między byciem zapobiegliwym a byciem neurotykiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielony Turban
"Ja bardzo sie dziwie kobietom zyjacym z wyplaty meza przez dlugie lata. Nie chodzi juz nawet o to, ze maz moze odejsc ale o zwykle ryzyko smierci w. Zauwazylam, ze wiekszosc dookola zyje sobie lajtowo, nie mysli ze w ciagu minuty moze wszystko sie skonczyc." A o czyms takim jak ubezpieczenie na zycie slyszeliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie mogla byc az tak
oczywiscie, ze wola nie awansowac i nie dawac podwyzek bo nie ma komu. Moj znajomy ma firme i kogo ma awansowac? Mloda laske, ktora zaraz ucieknie na zwolnienie, cwaniaczka co jak go zatrudnial to wyklocal sie o podwyzke po miesiacu? czy moze ksiegowa ktora dorabia do emerytury? Oczywiscie sa jeszcze inni, szeregowi pracownicy ale nic prawie nie potrafia wiec im awansu dac nie mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama teraz dałaś argument na to że nie warto pracować bo pracodawcy to wyzyskiwacze za chwilę w tej dyskusji połkniesz własny ogon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielony Turban
awansuje sie kogos kto jest tego wart jak czytam jakie macie podejscie do tzw" pracy" to wlosy deba staja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie mogla byc az tak
oczywiscie, ze pracodawcy w jakims stopniu wyzyskuja pracownika, ale co sie dziwic? Nie wiem, mam czasem wrazenie, ze wiele osob tutaj reprezentuje myslenie czarno biale i albo jest sie po czarnej stronie albo po bialej. Ale nie kazdy tak ma. To, ze pracodawcy wyzyskuja pracownikow nie przeszkadza miw opini, ze polscy pracownicy to by chcieli od razu byc dyrektorami. Wystarczy zreszta spojrzec na to jak pracuja ludzie za granica. Tam bycie sprzataczka czy praca na zmywaku to zadna hanba bo oni ja traktuja jak tymczasowy start by moc isc dalej, a polacy? Od razu wysmiewaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my polacy jestesmy wlasnie dosc specyficznym narodem, nie martwimy sie o jutro i lubimy rznac wielkich panow co jest najsmieszniejszesmiech.gif Dlaczego w innych krajach ludzie zaczynaja od najgorszych prac i powoli wspinaja sie ku gorze? Bo nie gardza praca, by do czegos dojsc trzeba z jakiegos miejsca wystartowac.>>> kobieto ty nie wiesz co piszesz... porownujesz PL do zagranicy? Za granica to dopiero nie musza sie martwic o jutro, ja mieszkam w UK i tutaj jak ci sie powinie noga, to panstwo ci pomoze, a w PL zdechniesz na ulicy. Moze porownasz tez PL do zarobkow jakie sa za granica, do wysokosci emerytur i rent tez? Wyjdzie na to ze pracujacy ludzie w PL to pracujacy zebracy niz wiecej, gdzie panstwo ma ich w d***e. Mozesz sobie w PL przebierac nozkami szybciutko i rozwijac sie i rozwijac sie, a prawda jest taka, ze pL to kolonia dla zagranicznych korporacji i zadne nowe miejsca pracy nie powstaja i nei beda powstawac, bo to bedzie szkodzic zsykom tychze korporacji, ktora placa duze lapowki polskim politykom, burmistrzom miast itd, zeby ten system trawl. Mozecie sobie pisac jakie to matki Polki sa lenie, ale prawda jest taka, ze jak pracujesz dla kogos w PL, to jestes pracujacym zebrakiem, nie oplaca sie ksztalcic, rozwijac, bo tylko z tego pracodawcy korzystaja, a ty dalej tyrasz za miske ryzu. Co do smierci, na to nic sie nie poradzi, ale roznica taka jest miedzy PL a innymi krajami Europy, ze panstwo nie zostawia na glodowa smierc kobiet z dziecmi, alePL to patologiczny kraj, gdzie prawa matek, dzieci sa na szarym koncu, za to feministki, pedofile, pedaly, domowi kaci, zlodzieje, sa wynoszeni jako przyklad, ktory jest dobrem dla spoleczenstwa, tylko nie wiem, co oni takiego dobrego robia dla spoleczenstwa i jak sie to mu przysluzy w przyszlosci jak nie bedzie wymiany pokoleniowej, bo dzieci i matki dzisiaj to be, rodzina tez be... Wy w PL bierzecie wszystko co zle z krajow zachodnich, jak barany slepo podazacie za moda dla walsnej zaglady, bo od tego sa wlasnie kolonie, wyeksploatowac i porzucic, tj to bylo z krajami afrykanskimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez 10 lat pracowałam zawodowo, byłam sumiennym pracownikiem ale po pewnym czasie poczułam wypalenie zawodowe i mi to totalnie obrzydło ważniejsze dla mnie jest moje zdrowie psychiczne i komfort niż czyjeś wyobrażenie o mojej ambicji lub jej braku jeśli stracę zdrowie to ambicja i myślenie że byłam pracownikiem miesiąca mi tego zdrowia nie wrócą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a doadam jeszcze ze za granica, na interview nie ma takich patologicznych pytan do kobiet tj "czy zamierza miec pani rodzine dzieci", "czy ma pani dzieci", "czy zamierza pani wyjsc za maz" itd. To pracodawcow na zachodzie nie interesuje, tylko czy kobieta chce pracowac. Nie ma tez dyskryminacji wiekowej. Kobieta w wieku 40-50 lat nie jest uwazana za stara do pracy... Ja nie rozumiem po co ten topic, chyba zeby unaocznic patologie, jaka panuje w PL...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie mogla byc az tak
juz niedlugo jak ci sie powinie noga w UK to cie w samolot wsadza wiec sie ciesz na razie poki mozesz benefitami i pomoca, bo to sie zbliza ku koncowi wlasnie przez takich zebrakow. Pracowalam na studiach w UK, bylam kelnerka i wiesz co robil moj szef? Pracowal jak trzeba bylo razem z nami, sprzatal stoly i myl podlogi. Widzialas ty kiedys szefa w Polsce ktory pracuje z pracownikami jak rowny z rownym? Bo ja nie. Takze nie ma co sie dziwic, ze tam lepiej placa i jest wiecej pracy. Tam ludzie maja inne podejscie do pracy, nie robia nic na odwal, nie rzna wielkich panow tylko pracuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie mogla byc az tak>>> a skad ty to wiesz, ze mnie wpakuja do samolotu do PL jak mi sie noga powinie. Droga moja, co to ludziom tylko szkody zyczysz, mam juz obywatelstwo brytyjskie, bo UK dalo mi i mojej ordzinie godne zycie. I skad wiesz czy jestem na benefitach... Jak to ludzie potrafia oceniac podlog siebie i gdzies tam uslyszanych plotek... Nam nie przysluguja zadne benefit, bo moj maz zarabia za duzo, zebysmy je dostali, potrafimy sie sami utrzymac, placi mi tez skladke na emeryture, ja nie musze pracowac i wcale mi nie przykro, ze ciebie to w d***e szczypi... A co do pracy Brtyjczykow to chyba za krotko tam bylas, ze nie widzialas jak oni naprawde pracuja... Solidnosc pracy Brytyjczykow to akurat nie jest ich mocna strona, mozna by wymieniac i wymieniac ile tu rzeczy jest instalowanych na tzw tasme i gume do zucia, byle bylo... Daruj sobie swoje madrosci, bo Polak raczej nie jest zbyt madry, zeby oceniac co ma byc dobra a co zle, widac to po funkcjonowaniu PL...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie, w zgodnym malzeństwie , jesli jedna osoba nie pracuje, bo nie moze lub oboje zdecyduja,ze bedzie lepiej, gdy zostanie w domu, tak nalezy pokietrowac domowym budzetem, zeby oplacac z niego skladki emerytalne Przed urodzeniem pracowalam bardzo intensywnie, poltora etatu i zlecenia, urodzilam pozno dzieci, po wychowawczym okazałam się "za stara" do pracy na etacie , na szczescie mialam co robic w domu, wiec nam sie to w duzej mierze opłaciło, a skladki emertalne maz oplacał za mnie, wiec ciagłosc została zachowana. No i wtedy nie ma sie co bac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"fajnie pieknie i słitasnie... minie 10, 15 czy 5 lat - mąż znajdzie kochanke i kopnie was w d... i z czym zostaniecie? z obesranym dzieciakiem na reku?? tylko nie piszcie ze tak nei bedzie..... nikt nie chce aby go to spotkało, ale życie życiem smiech.gifsmiech.gifsmiech.gif" Śmieszy mnie takie postrzeganie małżeństwa. Takie wieczne szantażowanie kobiet że mąż znajdzie sobie kochanke. Dbaj o dom i ródź mężowi dzieci bo jak nie to znajdzie kochanke. Bądź demonem seksu w sypialni bo jak nie to mąż znajdzie kochanke. Bądź ładna i szczupła bo jak nie to mąż znajdzie kochanke. Bądź wykształcona bo jak będziesz głupia to mąż znajdzie sobie kochanke. Jakie to jest głupkowate. Kuźwa to ja mam do grobowej deski nie zmrużyć oka ze strachu że mąż znajdzie kochanke ?? Może na psychoterapie powinnam się zgłosić żeby sprostać tym wszystkim wymaganiom bo mąż sobie znajdzie kochanke. Rany boskie to niech sobie znajdzie. Droga wolna. Ja sie wcale nie boje. Ułoże sobie życie po swojemu. Hahah żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o to ze maz znajdzie sobie kochanke, ale o to ze bez niego jestescie NIKIM, nic nie macie, oprocz luki w cv i przybylych wam lat :classic_cool: a maz sobie znalesc moze kochanke nawet jak bedziecie pracowaly 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej mnie poprostu rozpier dala jak czytam jagode i ona da sobie kulasy obciac ze maz jej w zyciu nie zostawi, nie zdradzi itp. wiadomo jak jest dobrze to kazdy moze tak sobie mysli ale kur wa ile ja znam takich idealnych malzenstw co sie rozsypaly w piach w moment to to jest szok. poza tym teraz jest dobrze ale ile mozna pracowac w tej budowlance? jako 6o-letni dziadek tez bedzie rypał? raczej nie... ale jagoda jest juz obeznana w MOPSie wiec da rade i dalej bedzie zyc jak krolowa na swej wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no straszne moj maz znajdzie sobie kochanke, aj juz sie boje, co ja biedna poczne bez niego... zenada... Paranoiczko lepiej idz sie leczyc, jak uwazasz, ze wszyscy faceci to h**e, ktorzy nie maja mozgu... Wiesz ile tzw businesswomen faceci zdradzaja?... Paranoiczko, moje dzieci mnie tak kochaja, ze jakby moj maz, a ich ojciec mnie skrzywdzil, to sam stalby sie nikim. Jestesmy juz ze soba 25 lat i ja nie musze sie dowartosciowywac prac dla prywaciarza, za szmaciarska kase, albo pseudokariera w korporacji szczurow, zeby byc kims...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoniewiemJAAAA
Nie czytałam wszystkich wpisów wiec odpowiem tylko na pierwszy. " Nie boicie sie nie pracowac i zyc z meza wyplaty tylko" Tal boje się dlatego jak córka pójdzie do przedszkola to ja szukam pracy . Obojętnie jaka tylko zeby miec jakiś stały dochód i opłacone składki . Rodzice męża rozwiedli się po 25 latach małżeństwa. Dzięki temu ze teściowa pracowała każde z nich ma swoja emeryture i swoje zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoniewiemJAAAA
Dodam tylko ze to teściowa odeszła od teścia i zaczęła nowe zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka to akurat najmniejszy
problem drogie panie. Moja ciocia, a siostra mojej mamy poswiecila sie rodzinie i prowadzeniu domu. Malzenstwem byli zgodnym, zakochanym w sobie, wujek ja rozpieszczal, spelnial kazde zachcianki, ona dbala o niego, on mowil wiele razy, ze gdyby nie ona to nie udaloby sie mu zrobic kariery, bo go wspierala i zajmowala sie nim. Docenial jej prace w domu. 2 lata temu ciocia zaczela go podejrzewac o romans, wszyscy mowilismy niemozliwe na pewno nie zdradza. Zdradzal. Najpierw z asysytentka, potem z corka ich wspolnych znajomych:O Najpierw jezdzil po hotelach a potem przyprowadzal do domu kochanke. I co w tym najlepsze? Caly czas mowil cioci, ze kocha ja i docenia jej prace w domu. Ciocia nie odeszla, bo bylo jej wygodnie, zreszta gdzie miala pojsc? On wciaz spelnial jej zachcianki chociaz widac bylo ze jej to juz nie cieszy. 8 miesiecy temu poznal studentke medycyny, mloda, ambitna, piekna. Ona z nim sypia, on ja utrzymuje. Wraz z poznaniem ambitnej przyszlej pani doktor stosunek do cioci sie zmienil. Teraz jest ona nic nie warta scierka, ktorej sie nie chcialo pracowac, tak on ja nazywa i wyzywa, od nierobow, od glupich, od kocmoluchow i kur domowych. Przy tym robi jej na zlosc, kochanki nie przyprowadza, bo madra mloda dziewczyna gardzi towarzystwem ciotki kury domowej i do domu wejsc nie chce. Z rozrzewieniem ciotka wspomina czasy gdy wujek bzykal w pokoju obok kochanki, przynajmniej mial wtedy jakis szacunek do niej a teraz? I co ona ma zrobic? Bez emerytury, bez pracy? Takze pamietajcie kochanka to nic takiego, gorzej jak maz zacznie wami gardzic na stare lata a wy nic nie bedziecie mogly zrobic. Ludzie sa rozni i czasem zmieniaja sie nie do poznania wiec pewnym nikogo byc nie mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roznie w zyciu bywa, najszczesliwsze malzenstwa sie rozpadaja. ja pracowlam przed dzieckiem, pracowlam w ciazy i po macierzynskim tez pracuje. nic nie biore za pewniaka. jestesmy szczesliwym malzenstwem, ale w dzisiejszych czasach nie wystarczy miec wyksztalcenia i isc do pracy po latach siedzenia w domu, jesli sytuacja do tego zmusi, bo moze juz byc za pozno. ja wybralam ciaglosc w zawodzie, tak sie czuje pewniej i tez sie realizuje. moja mama taki model domu prowadzila i nasze dziecinstwo z siostra bylo szczesliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamammaa32
[zgłoś do usunięcia] gość Nie chodzi o codzienne schizowanie ale trzeba troszke zejsc na ziemie. Nie mowie aby codziennie rano zalewac sie lzami , ze maz moze umrzec a ja zostane bez pieniedzy tylko wziac pod uwage, ze zycie jest kruche i w razie smierci wspolmazonka zostaje kompletnie z niczym x x x z jakim niczym:D dom jest nasza wspolwlasnoscia, auto mam swoje 3 letnie, konta wspolne wiec jak z niczym:D no chyba,ze wy niczego nie macie na wlasność i zadnych oszczednosci:D to wspolczuję heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale się uśmiałam ;-) wszystkie siedzące w domu leniuchy są świetnie wykształcone, piękne, mężowie zakochani po uszy i jeszcze zarabiają miliony ;-) A ja znam inną rzeczywistość... wiele rodzin gdzie kobieta nie pracuje klepie biedę, kobiety są w domach w większości zaniedbane i cierpią na brak zainteresowania ze strony kogokolwiek, nie tylko męża. Mało rodzin tak funkcjonujących jest szczęśliwych i spełnionych. Pani w pierwszych postach, która jest świetnie wykształcona i chce się "samorealizować" ;-) i inne wpisy są doskonałym przykładem kur domowych - bez głowy i mowy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamammaa32
A ja znam inną rzeczywistość... wiele rodzin gdzie kobieta nie pracuje klepie biedę, kobiety są w domach w większości zaniedbane i cierpią na brak zainteresowania ze strony kogokolwiek, nie tylko męża. x a ja z kolei znam inną rzeczywiostosc, dziewczynt, kotre siedza w domu sa mega zadbane, bo maja na to kase i czas, mezowie zabieraja ich na kolacje, do kina teatru itp(mam to samo:)) . wlasnie te pracujące za grosze sa zaniedbane i nie maja zadnej radosci z zycia, pracują, bo musza a nie chcą, we dwoje maja po max 3 tysiace i co to za zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×