Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość shadd

ROZSTANIE I ROZCZAROWANIE 7 LAT

Polecane posty

Gość shadd

Witam wszystkich, pierwszy raz mam okazję sie udzielić na forum. Piszę ponieważ chciałbym poznać wasze zdanie na temat mojego związku który trwał 7 lat. Otóż tak, bywało rożnie jak to w związku, raz lepiej raz gorzej. Mimo to zawsze uwazalem ja za milosc mojego zycia i nigdy nie podjal bym kroku aby ja zostawic. Ona odeszła. Czuje sie rozczarowany, robiłem dla niej wszystko zawsze myslalem za dwoje, w szczegolnosci o niej. Miała ze mna dobrze choc nie uwazam ze dobra materialne maja jakiekolwiek znaczenie. Zamieszkalismy u mnie, zareczylismy sie, poniewaz dawala odczuc ze tego chce i ja myslalem ze to umocni nasz zwiazek. Wszystko zaczelo jej nie pasowac, nie mialem sfery prywatnosci za to ja nie mialem nic do jej wolnego czasu. Nawet sie cieszylem ze ona gdzies wychodzi wtedy moglem zrobic cos dla siebie. Cenie mojego przyjaciela którego ona nie znosila poniewaz za duzo rozmawialismy przez telefon.Zaczela sie inwigilacja, sprawdzanie kom, smsow, polaczen.TO NIE DO ZNIESIENIA! Ja po pracy lubiie sie zrelaksowac, czasem wypilem piwo czasem wiece ale uwazam ze to normalne.... jestem ogarniety i dbam o swoje sprawy. Jakakolwiek klotnia to straszenie ze sie wyprowadzi, ze nie pozwoli sobie na pewne zachowania. Do tego doszla jej siostra i cala familia przeciwko mnie. Zostalem z tym sam. Zawiodlem sie poniewaz zawsze chcialem dobrze, jestem dobrym czlowiekiem. Szanuje Ciebie Ty szanuj mnie, taka wyznaje zasade. Mimo to chyba zapomnialem o swoim ego, ona mnie nie szanowala przy rodzinie wiec i ona mnie poważała, nawet przy moich znajomych. Czuje sie troche upokorzony moglem byc bardziej stanowczy... Kazdy popelnia bledy, ja swoje widze, ona powiedziala ze ona jest w porzadku. Mimo to ja kocham , minely 3 miesiace od rozstania, ale nie wiem czy umialbym zyc tak dalej....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie byla ta wlasciwa. inaczej dawno bylibyscie malzenstwem. a jej sie dziwie, ze siedziala na kocia lape az tyle lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u mnie jest właśnie odwrotnie to mnie facet zostawił bo nie pasowało mu,ze mam swoje zdanie i nie pozwole sobie na rożne cytacje jak kiedyś.tez byliśmy 7lat i nie wiem co dalej będzie...Dla niego jak pokłócimy sie oznacza zaraz rozstanie i tak w koło...nie mam siły ratowac tego wszystkiego sama mimo,ze kocham i tak po 7latach zostałam sama...wiem co przezywasz własnie dobrzy ludzie najgorzej dostaja od zycia po d***e..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż wyprowadził się z domu po 6 latach małżeństwa. Nie obchodziło go że mnie rani, nie miał zamiaru niczego naprawiać. Chociaż wcześniej cały czas mówił że jest mu ze mną dobrze. I co zrobilam? Zamówiłam na niego rytuał miłosny z http://urok-milosny.pl , a on wrócił mówiąc ze wcześniej nie był sobą. Jesteśmy znowu razem i żywię nadzieję że już się to nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój były miał super dziewczynę. Ale był toksycznym partnerem. Wymuszał seks, wpedzal w poczucie winy, wmawial złe intencje przy byle powodzie, wyzywał mnie, ważniejsze ode mnie były imprezy, na telefonie ze znajomymi i rodziną potrafił przegadać dwie godziny dziennie, kiedy mielismy dla siebie np trzy godziny; codzienne picie alkoholu i zioło. Oczywiście potrafił być czasem miły, dobry, czasem było fajnie. Ale te fajne chwile były nieustannie poprzetykane moimi łzami (to ja wg niego byłam "p**dowata" że tak często plakalam), okropnymi klotniami o bzdety. Wiem że to nic nie wnosi do tematu.tak se wypisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×