Mam dosc jego choroby Ale chyba nie moge odejsc

jest tu ktoś może?:( Żeby porozmawiać chwilkę?:(

dobranoc...

On sie pewnie zle bardzo czuje, dlatego mu przeszkadza twoj dotyk

Moze nutridrinki na wzmocnienie powinien pic, tylko tam jest cukier

Potrzebujesz pomocy, byłam w podobnej sytuacji i wiem jak się czujesz. Bardzo Ci współczuję, pamiętaj, że po nocy przychodzi dzień...

Lupina z orzecha wloskiego

No już z dnia na dzień jest coraz gorzej ;( Wymiotuje i męczy go. Wczoraj wieczorem [powiedział, że strasznie się boi. i czy mogłabym dać mu teraz dziecko :/. Powiedziałam , że zrobię to ale nie zrobiłam, pod pretekstem 'już idę' poszłam się wykąpać nie chciałam budzić Dziecka wolałam żeby Mąż usnął :( Nie wspomniał już o tym. Ok 23 położyłam się a on płakał. Nie wiem chyba zrobiłam błąd. noc była ciężks bo wymiotował. Rano wezwałam pogotowie...

mogłaś dać mu dziecko szczególnie, że być może nigdy go nie zobaczy

przykro mi Kochana . Tak trudno jest zachowac spokoj , pogode ducha w takim trudnym momencie .Dasz rade i Ty.

A czytałaś może o diecie eliminacyjnej - SCD? Tam na początku w fazie intro spożywa się tylko takie produkty, dzięki którym ginie grzyb i inne patogeny. Dokładniej to ginie z głodu, ponieważ pozbawia się je substancji odżywczych. Grzyby rozmnażają się jeśli spożywa się cukry i nie chodzi tu tylko o słodycze.Faza intro, podczas której zabija się m.in. grzyby trwa max 7 dni, więc może warto spróbować? Tą dietą leczą się ludzie ,którzy mają właśnie biegunki lub zaparcie spowodowane różnymi chorobami. Blog Tłuste Życie dokładnie opisuje na czym polega ta dieta. Tak w skrócie, to wybicie patogenów i zaleczenie procesów zapalnych w organizmie, a potem wprowadzanie do organizmu pożytecznych bakterii i usprawnienie procesów trawiennych poprzez odpwoiednią suplementację oraz "nauczenie" organizmu od nowa jak powinien poprawnie pracować.

Nawiązując do tego, co napisałam powyżej to wydaje mi się, że z twoim mężem może być kiepsko właśnie dlatego, że grzyb go atakuje. Organizm jest na tyle słaby po chemii, że nie ma się jak bronić. A rozwinięta grzybica może doprowadzić nawet do śmierci. A o terapii Gersona słyszałaś? to już terapia na nowotwory.

Jak bedzie prosil o dziecko, to Mu je daj - nie pozbawiaj go tych kilku wspolnych chwil.

zatrudnij pielegnierke zeby ci pomagala bedzie ci lzej i bedziesz miala odpoczynek od niego ale nie zostawiaj go teraz

hej

Wasze rady już raczej nie pomogą...

hej kasienkaabccc :)

Jeśli się poddaliście i odpuścicliście walkę, to nie mają jak pomóc te nasze rady. A szkoda, bo powinniście walczyć. A co mowią lekarze? Które to stadium?

ja slyszalam kiedys o facecie, ktory mial ziarnice a ze pracowal jako elektryk w silnym polu elektromagnetycznym to go to silne pole podobno wyleczylo.

lekarz dzisiaj mi powiedział że on już nie będzie jadł i żeby się przygotować na najgorsze... czy jesteśmy katolikami, że jutro ksiądz rano przyjdzie żeby zawiadomić rodzinę czy jest ktoś kto chce się z nim pożegnać...

Ludzie czytajcie z sensem. Wasze dobre rady naprawdę rozwalają. Autorko, bardzo mi przykro. Trafiłam wczoraj na ten topik i przeczytałam cały. Jesteś bardzo dzielna.

wolałabyś, żeby nie wiedział, jak jest zle? Faceci wyczuwają kłamstwo lepiej niż kobiety, ale wydaje mi się, że kobieta wyprowadzi w pole każdego faceta. Nie wiem czy powinien wiedzieć... :( Twoja obecność dużo daje i wydaje mi się, że Tobie by było trudniej potem, że z nim nie byłaś.

nie wiem, w jakim jesteś mieście...pewnie zadbałaś, żeby go nie bolało o ile to możliwe. Kurcze, przytulam Ciebie . A Wasze dziecko jest na tyle duże, że coś rozumie?

on cały czas mówi, że się boi... więc chyba oboje wiemy czego się boi.

nie wiem czy nie lepiej by było zabrać go znów do domu...

A można zabrać do domu?

Tak, nasz Synek będzie miał w marcu 6 lat na pewno zrozumie... on wie, że tata jest chory

Masz możliwość i lekarz pozwoli? Pomoże Ci ktoś?

o kurcze....ja mam w rodzinie dziecko w tym wieku. :( Musisz być dzielna. Tak mi się wydaje, dla dziecka. Masz skarb. Ja zawsze o juniorze myślę w kategoriach cudu :o...nawet jak już 5ty dzień leczę antybiotykiem tę zarazę co na mnie przeniósł smarkami z przedszkola :D :o

u mnie nikt nie jest umierający, ale ja nie mam pracy, ciągle traciłam... ale ja się nie porównuję do Ciebie, tylko tak piszę. Jak lekarz pozwoli to ja bym chyba zabrała go do domu. To trudniej dla Ciebie wydaje mi się, ale jak nie jest to ponad twoje siły ..

Współczuję bardzo. Skoro choroba jest już na tym etapie, to może w takim razie rozmowa z kimś kto np. pracuje w hospicjum. On się boi, bo nie wie co go czeka, jak to będzie wyglądać. Może ludzie z hospicjum by coś pomogli w tej sytuacji. Może ksiądz jakoś wspomoże jeśli jesteście wierzący. Strasznie Wam współczuję:(