Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Inka003

Ciąża to nie choroba

Polecane posty

Gość gość
było nóg nie rozkładać :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli ktos chce dziecko to wiele wytrzyma. Pozatym rozkładając nogi nikt nie ma pojecia jak akurat bedzie przebiegała dana ciąża. Miałam znajomą której jedynym objawem ciąży był rosnący brzuch.Latała jak skowronek i czuła sie super.A w drugiej ciązy 3 lata po pierwszej była masakra. Jak kogos potrąci samochód to tez jego wina bo przecierz mógł zostac w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach pomyslec, jakie bedzie nastepne pokolenie, wychowane przez beksy, cierpietnice, slabeuszowate baby bez ambicji. Ten kraj zginie. Wszyscy beda nauczeni cackania sie z kazdym swoim gorszym samopoczuciem. Juz dzisiaj jestescie parobkami we wlasnym kraju. Slabi zawsze przegrywaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CIAZA TO NIE CHOROBA, KOBIETY W CIAZY takze pracuja, maja sie dobrze, a jak teraz narzekasz, to bylo wczesniej sie nie puszczac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd wy wiecie jak jest od razu nóg nie rozkładać puszczać się ludzie ja dwa razy poroniłam w tym raz już dużą dziewczynkę rodziłam martwą miałam operacje chorobę lekarz powiedział że dzieci mieć już nie będę i stało się jednak inaczej ciąża zagrożona to co mam ganiać jak skowronek może do córki na grób wasze matki jak was robiły to rozkładały nogi czy się puszczały każdy człowiek jest inny ma inną historię oceniacze od KAFE w tym najlepsi fakt was tu nikt nie oceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ciężarne w naszym kraju..nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu to w WIĘKSZOŚCI PASOŻYTY!!!!! najpierw posożytują na naszych podatkach, potem na własnym mężu itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a potem dziwic się facetowi że zostawił matkę z dzieckiem, leniwe toto, bez ambicji, cała ciąża na L4 a potem oczy jak 5 złotych bo nikt nie chce takiej do pracy przyjąć. a mężuś ogląda się za robiącą karierę koleżankę...a w domu rozmemłany pasożyt wiecznie narzekający

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajasiewypowiem
a o czym rozmawiacie z pracującymi i ambitnymi koleżankami? o kolorach łóżeczka,o porodzie , gotowaniu i jak wam nudno w domu ? :D faaaajneeee ciąża to choroba ale wychodzi na to że umysłowa niedojrzałych dziewczynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wy wyżej też robicie karierę na kafeeeeeeeee kastraci i bezdzietne ale z ambicjami szacun Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci nie no śmiech na sali jak czytam te wypociny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty kim jesteś skoro tu wchodzić ? kastratką czy prawikiem?:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefi30
Ale przeciez ciaza to nie jest choroba. Jak ktos Ci sie zapyta co ci jest to odpowiesz - jestem chora na ciaze? Kazda ciaza jest inna i tyle. Ja jestem obecnie w 30 tygodniu i tez nie moge sie doczekac kiedy urodze. Nie jest mi latwo. Nie lubie byc w ciazy i tyle. Niektore kobiety mowia mi ze uwielbialy jak mialy brzuszki. Ja wrecz preciwnie. Bola mnie biodra, ciezko mi wstawac i ruszac nogami a tu na siku co chwila musze latac. Musze pic duzo wody bo jak nie to dostaje czestych skurczy. Pracuje na caly etat, po pracy obiad, zakupy reszte normalnych obowiazkow. Jest ciezko ale wiem ze nikt mnie nie smuszal zeby miec dziecko. Wiem ze to minie. Tylko ze ja zawsze bylam aktywna fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko użalasz sie nad sobą...ja tez wymiotowalam tak ze nie wstawalam z łóżka, miałam miskę pod nosem, ciaza zagrożona, lozysko brzeznie przodujace, w 32tyg szyjki juz prawie nie było, i co? Gdy tylko poczułam sie lepiej po wymiotach czyli w 2 trymestrze jeździłam po kilkanaście km na rowerze, robiłam kilometrowe spacery, malowalam ściany przy okazji remontu, zero odpoczynku im bardziej sie nad sobą uzalamy tym nam ciężej, a nie zapominajmy ze nikt za nas nie urodzi bo tak na prawdę to najgorsze przed tobą (ja juz porod mam za sobą) a leżąc czy siedząc na tyłku przez pól ciąży nie przygotujemy sie do porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość a ty kim jesteś skoro tu wchodzić ? kastratką czy prawikiem - nikim nie jestem mnie nie ma ale cieszę się że dotarło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie cierpię ludzi którzy to mówią. Ja sama w sobie wspominam pierwszy trymestr ciąży jako gorszy niż choroba. Kiedy byłam chora to brałam tabletkę przeciwbólową, przeciwgorączkową i szłam do roboty. Nie było przyjemnie ale dawałam radę. A w ciąży nawet pójście do kibla było dla mnie wyzwaniem tak okropnie się czułam. Gdyby ktoś w takim stanie kazał mi iść do pracy to byłby to dla mnie istny horror. A tu mi ktoś p******i tekstem "ciąża to nie choroba". Ale coś ci powiem autorko. Takie powiedzenie lubią powtarzać: kobiety które będąc w ciąży czuły się dobrze lub mężczyźni którzy wiadomo w ciąży nigdy nie będą, ale zauważyłam że to ma drugie dno. Po prostu lubią powtarzać to osoby które w duchu żywią niechęć do takiej kobiety w ciąży i chcą jej jeszcze dosrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale Cię rozumiem autorko i popieram. Pierwszą ciążę zniosłam śpiewająco: czułam się dobrze, rozpierała mnie energia, w związku z czym nie do końca wierzyłam lekarzowi, że jest zagrożona. Drugą przechodziłam już w nie tak świetnej formie, ale spokojnie. Trzecią natomiast tak, że najgorszemu wrogowi nie życzę. Dlatego komentarze pt. "ciąża to nie choroba" dowodzą tylko indolencji i braku wyobraźni. W ramach oświecania społeczeństwa należałoby je wcisnąć w gardło z powrotem ich wygłaszaczom :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wszystkie ciężarówki z góry traktuję jak męczennice. Będąc w ciąży jakoś sama tego tak nie odczuwałam, wszystkie zmiany przychodziły stopniowo, ale jak już po porodzie znów odzyskałam normalność to kontrast sprawił, że ciążę uważam za najgorszy okres życiu kobiety. Poród, chociaż bolesny pozwala zakończyć ten stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żeby nie było - biegam od 4 klasy szkoły podstawowej, rodziłam mając 27 lat, tak więc nie ma mowy o słabej kondycji. Do samego porodu byłam aktywna, pomimo naparzającego kręgosłupa od połowy ciąży i puchnięciu nóg, co zaowocowało tryliardem popękanych żyłek. To, że komuś stan ciąży, zarzygiwania wszystkiego, niemożliwości wstania z kanapy, przekręcenia się na bok z powodu bólu paraliżującego ciało, opuchniętych nóg wyglądających jak u świni się nie podoba nie oznacza, że jest leniwy albo użalający się. Takie ma po prostu upodobania, że woli być sprawny:) Za to mnie nie ruszało rozdarcie mojego dziecia i autentyczne noszenie na rękach przez cały dzień, bo mój potomek spał tylko noszony. Nie wydzierał się tylko noszony etc. Wszyscy chcieli organizować mi pomoc, ustalać jakieś zmiany pomocników wartowników jak posiedzieli chwilę u nas (a jako ostatnia w rodzinie urodziłam, więc było u mnie kilkanaście matek mających po 1-4 dzieci). A mi to wcale nie przeszkadzało, wolałam sama i dziękowałam wszystkim za pomoc. Ostatecznie okazało się, że oprócz kolek dziecię ma refluks, nietolerancję laktozy i alergię na pół świata, pokarmowe, skórne i wziewne. Pół roku, nutramigen, pobyt w szpitalu, ostrożne rozszerzanie diety i prowadzenia kajetu z zapisywaniem ilości i wyglądu kup. pór i ilości jedzenia, spacerów i wszystkiego, co tam się działo i po kłopocie z ciągłym darciem. Dla mnie opieka nad niemowlakiem, nawet i rozdartym jest o niebo lepsza od ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem kto wpisuje te obraźliwe posty w każdym możliwym wątku, ale myślę że albo jakieś zakompleksione feministki, których nikt nie chce zapłodnić, albo faceci, którzy się tutaj wyładowują, bo - być może - mają akurat jęczącą żonę w ciąży....albo tez nie mogą znaleźć takiej co by chciała z nimi zaciążyć...stąd te kompleksy. Ja jestem teraz na L4 i jest mi z tym cudownie, cieszę się swoją długo oczekiwaną i wystaraną ciążą, bez stresów w pracy i sobie spokojnie "choruję" bo mam większość tych objawów co autorka wątku. Wolę sobie leżeć jak królowa niż udawać Siłaczkę - tymbardziej że mam cudownego, najlepszego na świecie faceta, któremu to nie przeszkadza i pomaga mi jak może. Po prostu jest godny słowa "tata". Owszem na początku ciąży poszłam normalnie do pracy i nawet się z tym dobrze czułam, bo mimo wszystko lubię swoją pracę - co z tego jak po tygodniu wylądowałam w szpitalu z krwawieniem...a ponieważ już wcześniej - tak samo stało się to w pracy - straciłam jedno dziecko - to wolę na zimne dmuchać. Należy się L4 ciężarnym - to dlaczego mam nie korzystać ze swoich przywilejów? ????? A poza tym lekarz mi je zalecił dla dobra dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja do 22tc rzygałam jak kot.. to było ohydne. Najgorsze były jednak zmiany ciśnienia.. jak pogoda się psuła to leżałam w łóżku taka chora, że nawet nie miałam siły podnieść ręki. Bolało mnie dosłownie całe ciało. Nie wiem jak to jest być po chemii przy nowotworze, ale tak sobie wyobrażałam właśnie. Ból całego ciała, brak siły, migreny i straszliwe mdłości. Do samego porodu było mi niedobrze, męczyła mnie często bezsenność i zgaga, ciągle latałam do kibla, bolało mnie w kroku bardzo mocno. Kiedy chodziłam do pracy, to w zasadzie byłam tam bezużyteczna - głowa sama opadała mi na biurko i rzygać mi się chciało masakrycznie. Przełożona mnie bardzo brzydko potraktowała.. nie chce mi się tego wspominać, ale z jej strony był to totalny brak zrozumienia, bo jej ciąża od początku do końca była super :O może ciąża to nie choroba, ALE STAN ODMIENNY i niestety niekorzystny dla ludzkiego organizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dns poza wymiotami, których jakoś mi się udaje unikać - miałam to samo co Ty. Szef też bez zrozumienia raczej, ale wszystkie koleżanki wraz z bezpośrednią przełożoną wręcz wyganiały na L4, na mój widok w pracy stukały się w czoło z komentarzem "co ja tam jeszcze robię". Teraz - można chyba uznać, że to już końcówka ciąży - jest trochę lepiej, ale masakryczny jest ból nóg, a ja czasem w pracy muszę pobiegać ;) i teraz tego zupełnie nie widzę, bo łażę jak żółw z przetrąconymi łapami. Tylko, że te wszystkie dolegliwości w domu, na zwolnieniu, nie przeszkadzają mi zbytnio, chcę to się kładę i leżę...natomiast w pracy - to by był koszmar i horror w jednym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko piszesz że boli cię na kręgosłup w ciąży. Ja ci powiem że będzie ciężko jak dziecko się urodzi i zacznie dobijać do 10 kg a nadal nie będzie jeszcze chodzić, będzie wymagać noszenia. Wtedy kręgosłup daje w d**e. Ja wiem coś o tym bo mam 65 stopni skrzywienia. W ciąży przynajmniej można się położyć na boku żeby kręgosłup odpoczął, o ile to pierwsza ciąża, a z niemowlakiem to na upartego położysz się ale co najwyżej na chwilke dopóki dziecko e zacznie marudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowapanienkazgdańska
w ciązy zdychają, marudzą umierają... a po porodzie będą chciały od Państwa darmową nianke bo przecież im się należy :-D skąd takie trzęsące się nad sobą mameje się biorą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaki
każda przechodzi ciążę inaczej. Ja jestem obecnie w 31tc i szczerze to fatalne były dla mniemoże 3 tygodnie w pierwszym trymestrze,wtedy miałam również plamienia, które mnie bardzi stresowały. Czułam się jak bym 24h miała mega kaca. Od tej pory jest super. No może mam tam jakieś dolegliwości np. jak długo siedzę to boli mnie pachwina i ciężko się chodzi i źle mi się z brzucholem obraca z boku na bok. Do pracy chcdzę nadal. U mnie faktycznie ciąża to nie choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po moich objawach "ciąży nie choroby" poród był przyjemnym przeżyciem, a opieka nad noworodkiem to jak pobyt na wakacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k***a cyborgi nie baby zero objawów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12.11.13 [zgłoś do usunięcia] jagodowapanienkazgdańska w ciązy zdychają, marudzą umierają... a po porodzie będą chciały od Państwa darmową nianke bo przecież im się należy smiech.gif skąd takie trzęsące się nad sobą mameje się biorą" xxxxxxxx może twoja stara zdychała i umierała :D a darmowa niańka- owszem bardzo chętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czulam sie cala ciaze ok oprocz ostatniego miesiaca, w ktorym bolala mnie doslownie wszystko, non stop zgaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×