Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

narzeczony chce zebym sprzedala kawalerke

Polecane posty

Gość gość
a lepiej, żeby on zapłacił 1/4 wartości mieszkania, a w razie rozstania domagał się połowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no zarabista propozycja,. tylko usiasc i plakac.. ze smiechu :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pieniądze będą wspólne to jak facet ma sam spłacić połowę mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o czym ty mówisz? nie pisała autorka ze on chce spałac 1/4 i domagac sie połowy :D:D:D tworzycie jakas historie sami!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no zarabista propozycja,. tylko usiasc i plakac.. ze smiechu smiech.gifjezyk.gif--- o jaką propozycje ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie napisała, że facet ma drugą połowę na dołożenie się na mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Nie daj sie podejsc a nie kochasz a nie ufasz Bądź rozsadna lepiej weź kredyt dołoż sie do niego a swoja kawalerke wynajmuje a czynsz bedzie splacal Ci kredyt. Oczywiście to miszkanie na wspolwlasnosc . Wrazie rozstania (nie wiesz co przyniesie los - przezorny zabezpieczony) masz i kawalerke i pol miszkania. Życzę aby sie wszystko ułożyło i żyli dlugo i szczesliwie ale nigdy nic nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wiesz ze to sie nie opłaca? w sumie spąłca 2 razy tyle co wzieli kredytu, a z kawalerki ma 1000- 1200 zł :O - rata kredytu 2000 tys. m-cznie przez 30lat nei daj sie udupić kredytem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie napisała, że facet ma drugą połowę na dołożenie się na mieszkanie--- nie napisała tez ze ona MA! badzicie sprawiedliwi! nie napisała tez ze on chce spłacac mneij niz połowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech narzeczony weźmie kredyt na mieszkanie a ty będziesz spłacać połowę raty za kasę z wynajmu i kiedyś po spłacie będziecie mieć dwa mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie napisała tez ze ona MA! badzicie sprawiedliwi" Ona miałaby połowę ze sprzedaży kawalerki. Kasa byłaby od razu. A facet żeby mieć taką samą kasę musiałby wziąć kredyt, którego nie spłacałby przecież sam, bo zamieszkają razem i kasa byłaby wspólna. No chyba, że przez ileś lat będzie - to moja kasa, to Twoja - to moje półki w lodówce, to Twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto tak pwoiedział ze swojej połowy nie spłacałby on sam???!! ona spłaci połowe mieszkania - pzrelew bankowy - wiec ma zawsze potw. ze spłaciła w połowie mieszkanie! myslec nie umiecie?? ONA ewidentnie chce wepchac d**e do jego mieszkania, a kawalerke miec w zanadrzu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytam po raz kolejny - jak miałby sam spłacać, skoro po zamieszkaniu razem pieniądze byłyby wspólne? Przez 10 czy 20 lat żyć - to są moje pieniądze, to są Twoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto powiedział ze byłyby wspólne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas było tak - on miał jakies większe pieniadze i zamiar kupna duzego mieszkania (plus kredyt) ja miałam małe mieszkanie, w sumie mało oszczsednosci - chciałam spzredac to, zeby spłacić czesc tego duzego mieszkania On nei nalegal, ale ja nei chciałam byc udupiona kredytem. Obecnie - Mamy wspolne mieszkanie (nie jestesmy małzenstwem) - ja wpłaciłam kase na połowe nowego, reszye sobie zatrzymalam na koncie - on spłaca kredyt. I wszyscy są zadowoleni. Zalezy czego autorka chce, mi szkoda było wynajmowac, miałam małe ale sliczne mieszkanko, zal dla studentów ;) - wolałam miec cos porz ądnego duzego i WSPÓLNEGo bo chcemy byc razem a nie jak dzieciaki spotykac sie to u niego, to u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jak żyć zakładamy średnio przez 20 lat? To moje jedzenie a to twoje? Każdy kupuje sobie sam? Bo wiadomo, że facet je więcej. Każdy kupuje sobie bilety do kina sam? Jak się pojawią dzieci to kto kupuje pieluchy skoro matka jest na macierzyńskim i ma mniej kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i to jest zdrowe dojrzałe podejscie do związku\ autorki nie posądzam, ze w ogole chce z nim byc, zamiast pogadac z facetem, który wyszedł z propozycją - nadąsała sie zamiast pójsc na kompromis DZIECINADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE SPRZEDAWAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tez mam identyczna sytuacje. mam mieszkanie i narzeczonego. jednak mieszkania nie sprzedam! moge wynajac bo to zabezpieczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sprzedawaj - i mieszkaaj do końca życia w klitce, sama bo Z NIKIM SIE NIE DOGADASZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cruella DeMon
LUDZIE ,autorka na początku napisała ze ona miałaby swój wkład ze sprzedaży kawalerki czyli około 200,000 Narzeczony ma " trochę odłożone " nie wiadomo ile czyli ma WIELKIE G .....wno :D Dobrze jest uwić sobie gniazdko za CUDZĄ KASĘ , ale autorka to przytomna dziewczyna która swoją kawalerkę KUPIŁA sama i sama splacila A co ma narzeczony ? Ma k....tasa w ręku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wąłsnie - ona by chciała wieksze ale nie chce sie dołozyc, kuźwa co za egoistka nei ma to jak wcisnąć duupe w cudze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swoją kawalerkę KUPIŁA sama i sama splacila -- i bedzie SAMA w nim mieszkała i SAM bedzie zawsze juz :) po prostu z******te zycie no, ale w KAWALERCE - z***bbbista ambicja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krypek
czy wy jesteście normalni? Ja pierdzielę, szok co tu czytam.... My małżeństwem jeszcze nie jesteśmy, a ziemię pod budowę domu kupiliśmy jako współwłasność- pomimo, zę na 150tysięcy ja dołożyłam 20 ze swoich oszczędności. Mój facet miał w gotówce 130tysięcy. A mamy normalną współwłasność. Gdybysmy sie rozstali wiadomo, ze nie będę chciała połowy!! Jak ktoś jest uczciwy, to sam wie czego oczekiwać w razie rozstania- tego, co włożył a nie tego, co ma na papierze. Z takim podejściem jak autorka po co sie w ogóle wiązać, wspólne inwestycje robić?? Weźcie kredyt na całość - wtedy na pewno nie będzie ryzyka! Dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie o to chodzi. Niech autorka zostawi sobie kawalerkę i niech wezmą wspólny kredyt na większe mieszkanie. Inni mogą spłacać takie kredyty po 30 lat, więc i oni mogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To pppprowooo
Ona nie pisze ile bo wyobraźni starczyło jej na wymyślenie tematu a nie treści :-) !! Głupia idiotka a wy piszecie i tak już 6 stron :-) P r o w o !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krypek
a jak zostawi sobie kawalerkę i wynajmnie to rozumiem też kasa "dla niej", bo to "jej"? Nienormalni jestescie. Ale z takim podejściem nawet wspólny kredyt to problem...Chyba, ze beda mieli oddzielne pieniadze- zeby bron boze przez przypadek kasa na rate nie poszla z jej pieniedzy! CHORE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cruella DeMon
Poprzednio dziewczyna opisała sytuacje swojej znajomej przedszkolanki która miała chłopaka ekonomistę . NO wiec ci zakochani kupili sobie 2 pokojowe mieszkanko na kredyt , oboje sa współwłaścicielami... Po kilku latach związek sie posypal , chlopak mieszka w jednym pokoju ze swoją dziewczyna , a była dziewczyna w drugim pokoju BO ON NIE ZGADZA SIE NA SPRZEDAŻ MIESZKANIA , a nie ma kasy na spłatę i proponuje 200-300 zł miesięcznie . Sprawa w sądzie od 2 lat i to LUDZIE KTÓRZY PLANOWALI SWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ , ZAUFANIE itp. Wielka miłość To nie żadna patologia tylko wykształceni ludzie... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak jest. Też mam takich sąsiadów, tylko oni byli małżeństwem i się rozeszli. Kobieta chce kasę za połowę mieszkania, facet nie ma z czego oddać, a nie może się wyprowadzić, bo nie ma dokąd. Wyrok sądu - ma rok na spłacenie byłej żony. Jeśli niczego nie wymyśli wyląduje pod mostem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro mnasz wątpiwości
Zachowaj swoje mieszkanie.Możecie wspólnie wziąć kredyt i spłacać przez 30 lat.Uważam że tak będzie sprawiedliwie.Znam takie przypadki;Kobieta sprzedała swoje mieszkanie, przeprowadziła się do faceta, i po dwóch latach została bez dachu nad głową.Dziś nikomu się nie wierzy.Takie czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×