Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

narzeczony chce zebym sprzedala kawalerke

Polecane posty

Gość gość
Widać ze go nie kochasz i mu nie ufasz. Już teraz sie rozstancie, bo gdzie tu narzeczenstwo ... Gdzie małżeństwo ... Jak nie chcesz zainwestować w przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
i -love shack - dobzre mówi Ja tak zrobiłam, chociaz on nie chciał - ja chciałam spzredac swoje małe m, żeby sie dołozyc do dużegooo, inaczej skąd bym miała kase na połowe wiekszego (wtedy jakies 300 tys.plus 300 on) ?? Mamy wspólne mieszkanie, jestesmhy włąscicielami, razem mieszkamy i wszystko gra :) nie rozumiem o co ten krzyk? moglabym nie spzredawac ale wtedy zarżniecie z kredytem albo nie 120 m2 tylko 70 m2 np....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PRZECIEZ TO TYLKO NARZECZONY, CZYLI NIKT Z PUNKTY WIDZENIA PRAWA...Pozbawisz sie swojego majatku, zebyscie kupili wspolne mieszkanie, ale jak cos pojdzie nie tak to zostaniesz z niczym... Poki to nie maz, to jest nikt. Prawo nie reguluje spraw w konkubinacie, a w takim wlasnie zwiazku jestescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
a co do tego ma małzenstwo? zaufanie tez :D idzieci edo notariusza i piszeic eakt notarialny na was! i tak inaczej się nei da nabyć nieruchomości, ludzieee, gdzi ewy zyjecie? i nie trzeb abyc małzenstwem zeby miec wspólne mieszkanie i figurowac jako pełnoprawni własciciele!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniushykrolewski
jak słyszę takie słowa, "zaufaj mi ", od razu wiem, że jest to nieszczere i pewno zaraz będzie podłożona "świnia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pakuj sie w cos takiego, chyba ze wezmiecie najpierw ślub cywilny, a potem dopiero sprzedaz mieszkania i kupno nowego. To ze jesteście narzeczonymi nie znaczy, ze będziecie małżeństwem, choc oczywiscie zycze Ci wszystkiego dobrego. Druga sprawa, jak procentowo wychodzi Wasz finansowy w to ewentualne nowe mieszkanie? Czy pol na pol, czy np. 70 do 30, tzn ze sprzedaży Twojego mieszkania wychodzi znacznie wiecej pieniedzy, niz on ma odłożone? Jesli tak, tym bardziej sie w to na razie nie pakuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on bedzie twoim narzeczonym do konca twojego zycia, facet, ktory nie chce sie zenic, tak naprawde chce miec darmowa d**e, sprzataczke I w razie problemow otwarta furtke bez konsekwencji. Malzenstwo oznacza komplikacje zwiazane z rozwodem, a wiec ludzie dziesiec razy sie zastanowia zanim zaczna rozwalac swoj zwiazek z byle p*****ly czy fochow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
jacy wy jestescie dziwniiiii... od arzu zakąłdac a co bedzi ejesli?O jak sie rozstaną - to spzredadza wspólne, kasa na pół, kupuja znowu 2 mneijsze, co za filozofia? Jak chceci etworzyc dorosły zwiazek jesli nie potraficie sie dogadac co do wspólnego mieszkania????? i czy jedno wspólne czy 2 osobne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tootsiee
co wy z tym narzeczeństwem/małzenstwem????? a po co to komu? :D:D:D i czemu ona ma stracic??? kupują mieszkanie, nie musza byc małzenstwem! mało tego , nie musza byc małzenstwem jak biorą razem kredyt na wspólne mieszkanie! ile wy macie lat?? ;D Ona jak spzreda - ma mniej do spłąty, jesli np. z jej kawalerki bedzie 200 tys, a duze kosztuje np. 500 tys. - to jaka ona stratnana tej spzredazy jest?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love shack
Nie bedac malzenstwem tez mozna kupic wspolnie mieszkanie i obie osoby beda figurowac w akcie notarialnym. To nie jest tak, ze ona by mu musiala za friko te pieniadze dac i juz nigdy by ich nie zobaczyla. Sa sposoby zeby sie zabezpieczyc przed ryzykiem. Tutaj wiekszym problemem jest moim zdaniem brak zaufania do osoby, z ktora teoretycznie chcesz spedzic zycie. Czy naprawde chcesz wyjsc za maz za tego czlowieka skoro masz podejrzenia, ze chce cie wykorzystac? Tu albo z toba albo z nim w takim wypadku cos jest nie tak i bardzo zle to wrozy na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do grettabe
Taak w idealnym swiecie tak by bylo, ale ja znam osoby, ktore będąc tylko para kupiły wspólnie mieszkanie, potem facet znalazł sobie inna i nie chce sie wynieść, nie chce sprzedaży mieszkania, mieszka ze swoją nowa kobieta w jednym pokoju a jego była panna w drugim. Sprawa sądzie juz ponad dwa lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moj wklad bylby wiekszy a zreszta cale zycia zapieprzalam na ta kawalerke i mam sprzedac ot tak?i nie chodzi tu o milosc czy jej barak ale o to,ze ja juz jestem w takim wieku ze nie nosi sie rozowych okularow:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7778945653
wlasnie on powie ze sie nie wyniesie a tobie jak nie pasuje to go splac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tootsiee
to ja na szczęscie żyję w idealnym swiecie :) Jedynie ----love shack--- mysli tutaj normalnie i racjonalnie. A po co w ogole zyja ludzie ze soba, po co sie pobieraja, maja dzieci, itd? skoro wszedzie kazdy sie rozstaje, chce kazdego oszukac... to współczuje ze macie takie doświadczenia i takich partnerów! czyli kazde sobie rzepkę skrobie? zadnego zaufania, NIC wspólnego, kazdy dla siebie zyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli Twoj wkład większy, to jesli zdecydujesz sie jednak na kupno tego mieszkania, to tak skonstruujcie z prawnikiem umowę, zeby on byl właścicielem proporcjonalnie do wkładu finansowego, a nie pol na pol. Nie znam sie na prawie, ale wydaje mi sie, ze powinno sie dac rade cos takiego zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love shack
Ale on np. moze wziac kredyt na zaplacenie swojej polowy, ktory bedzie sam splacal i wtedy macie rowny wklad w to mieszkanie. A jak je kiedys sprzedacie to odzyskasz swoje pieniadze przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
potem facet znalazł sobie inna i nie chce sie wynieść,..'' ---i co, chce mieszkac z była, a obecna mieszka gdzie indziej? no wiesz... ja nie pisze o patologiii :D:D:D love shack---wytłumacz na czym zycie polega...;) bo widze ze normalnei myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tootsiee
Celowo wyolbrzymiasz. Nikt nie pisze ze wszyscy oszukują, tylko ze takie sytuacje sie zdarzają. Super ze Ci sie powiodło, ale nie kazdy mial tyle szczęścia i uważam, ze nalezy rozpatrzyć wiele możliwości. Wydaje mi sie, ze sytuacja byłaby inna, gdyby narzeczony autorki mial podobna ilośc środków finansowych na kupno mieszkania co ona. A wyglada na to, ze nie byl w stanie odłożyć na własna kawalerkę, ma mniej niz ona odlozonych pieniedzy ale obraza sie, gdy ona sie waha z podjęciem trudnej przeciez decyzji. Ja ją rozumiem, sama ciezko pracuje na wszystko co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
no moj wklad bylby wiekszy a zreszta cale zycia zapieprzalam na ta kawalerke i mam sprzedac ot tak? dlaczego wiekszy? spzredajesz, pokrywasz POŁOWĘ kwoty dużego wspólneg M, resztę masz na koncie :): w czym problem? masz na waciki ;) tylko dla siebie , a on spłaca sobie połowe za kredyt, obojetnei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love shack
Hehe, dzieki za komplementy. :D Ja uwazam, ze pieniadze to pieniadze, jak czlowiek troche pomysli to moze zminimalizowac ryzyko, ba a nawet czasem wyjsc na pewnych sprawach korzystnie. Tutaj rozwiazan autorka ma mnostwo i raczej nie kwestia mieszkania powinna ja martwic. Wiekszym ryzykiem i niestety chyba tez glupota jest pakowanie sie w zwiazek z osoba, do ktorej nie ma sie zaufania. I co dalej? Ze strachu cale zycie bedzie kazdy sobie rzepke skrobal i targowal sie zeby zawsze mial po rowno? Po pierwsze to tak sie nie da, a po drugie w malzenstwie takie podejscie ma skutki tragiczne. Malzenstwo to wspolnota, dzielenie sie tym co czlowiek ma z ukochana osoba, a nie liczenie sie co do grosika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7778945653
albo inna opcja np.facet z mieszkaniem i nie bawisz sie w sprzedaze czy kredyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huwawey
to lepiej zebys wzieła kredyt, spłacała (kredyt to droga rzecz, uwierz :) ) - kupilibysie to duze, a twoją akwalerke bys wynajmowała? pzrelicz sobie... nie bardzo sie opłaca, kasa za wynajem nie pokryłaby raty kredytu (noo zalezy co kupici, jak DUŻE). Ale kawalerka wynajeta niszczeje, tzreba remontowac... kredyt duzy, na 30 lat...naparwde sie nie opłaca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do grettabee
Gratuluje dobrego samopoczucia w obrazaniu ludzi, ktorych nie znasz (to pewnie zachowanie wyniesione z dobrego domu, a nie z nizin społecznych). Ona jest przedszkolanką, on ekonomistą. Z tego co widze, to robi jej po prostu na złość, chce zeby sie wyprowadziła, mieszkanie jest w ładnym miejscu z widokiem na park, w dobrej dzielnicy. Niestety wyszedł z niego psychol i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
ufasz mu? kochacie sie, chcecie byc razem, mieszkac wspólnie? bo to najwazniejsze czy to czujesz czy to facet przejściówka (pomimo ze narzeczony) Ja taką decyzję podjełam, chciałam zebysmy mieli swoje, wspólne, nasze... nie chciałam spłacac gigantycznego kredytu, wolałam spzredac swoje małe, kupic na spółe wieksze, kasa mi jeszcze została :P ale mam ją na swoim koncie, na moje wydatki :) Jestem bardzo zadowolona, tak chciałam, tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna cenna prowokacja
Autorka tematu i grettabee to ta sama osoba, kilka postów wyżej zaliczyła wpadkę wpisując sie jako grettabe ale pisząc to, co powinna pisac autorka. Cienki bolek z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7778945653
zakoduj to sobie raz na zawsze NIE SPRZEDAJE SIE WLASNOSCI W IMIE MILOSCI.tyle w temacie.niech on w takim razie sprzeda wszystko co ma jak taki madry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha dobre ale niestety nie trafione:Pnie pisze jako grettabe czy jak mu tam.pisze sama za siebie ale pewnie nie uwierzysz🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
no chyba jestes przewrazliwiony!!!!1 kogo i gdzie obraziłam? ze napisałam patologia?? - a skad mam idziec kto tp jest? dla mnieto patologiczne zachowania i tyle i nie wazne czy jest sie profesorem, doktorem, przedszkolanką czy sprzataczką nie czaje twojego toku mylenia :O i NIKOGO NIE OBRAZIŁAM! nie dopowiadaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grettabe
aha, jasne, fantazja nie zna granic ;) a gdzi eta ,wpadka' ze ja jako autorka???????????????????????? :D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love shack
Glupoty piszecie. W takim razie czlowiek ma wszystkiego sie kurczowo trzymac, bo ukochana osoba go chce za wszelka cene ogolocic? Nie popadajmy w paranoje. Jeszcze sie moze okazac, ze kiedys w razie rozstania i sprzedazy tego wiekszego mieszkania autorka odzyskalaby wiecej niz zainwestowala, ale nie, wedlug was najlepiej trzymac w zebach wszystko co sie ma i pilnowac jak pies. Jak tak w ogole mozna zyc z drugim czlowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×