Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

po tym jak uslyszalam zwierzece krzyki na porodowce nie chce rodzic naturalnie

Polecane posty

Gość gość
jak to po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko a w jakich okolicznosciach słyszałas? tak "normalnie" na porodówkę nie wpuszczają...moze cos ci się wydawało? ja sama tez nie krzyczałam,tylko pod koniec przy samym porodzie a podczas skurczów nie i nawet pytałam się połoznej kiedy ja bede krzyczec jak ta pani obok;) ale faktycznie co się nasłyszałam to moje.dziewczyny krzycza całymi godzinami i az dziw se jeszcze mają siłe urodzić.tak mi zal było i wogole jestem zła,ze zagranica znieczulenie zwop. jest normalnie dostepne bez problemow a u nas trzeba robić jakieś ceregiele,kupowac niby cegiełki dla szpitala za 400 zł albo normalnie zamowic sobie prywatną połozną i umowic się z anestozjologiem ,choc czlowiek jest ubezpieczony to i tak jak potrzebuje tego znieczulenia to musi dodatkowo placic.bo inaczej "nie ma wolnego na dyżurze" itd... a dziewczyny naprawde się męczą i jest to naprawde smutne dla ucha. chociaz pocieszeniem ejst,ze wkoncu ten mały czlowieczek przychodzi na swiat i staje się całym szczesciem,całym swiatem dla mamy i wtedy juz ten ból i nic innego jest nieważne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez jak juz widzisz dziecko, to bolu porodowego juz nie ma, wiec o nim zapominasz, a skupiasz sie na dziecku. Cierpisz w momencie, kiedy boli, a nie wtedy, kiedy przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja np bylam tak padnieta ze poprosilam polozna aby zabrala dziecko po 10 min, bylam wrecz snieta i nie znalazlam w sobie wielkich pokladow milosci od razu po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociaz pocieszeniem ejst,ze wkoncu ten mały czlowieczek przychodzi na swiat i staje się całym szczesciem,całym swiatem dla mamy i wtedy juz ten ból i nic innego jest nieważneusmiech.gif no nie wiem czy bys tak mowila gdyby ci peklo krocze az do o***tu, mialabys bole krzyzowe i mdlala przy porodzie..czy ten maly czlowieczek by tak od razu wywolal usmiech na twojej twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
przy ostatnim moim porodzie-lezałam sama na sali ale jakims dziwnym sposobem słyszałam co się działo na sali obokmto znaczy to były porodówki jedynki,i słyszałam jak jęczała taka chyba bardzo młodziutka dziewczyna i wiem,ze byli u niej jacys ludzie-rodzina,bo duzo rozmow było,i ona tak długo rodziła,tak długo jęczala,pamiętam,wydawało się ze to trwa wieki i się nigdy nie skończy... i nagle przyszła TA chwila-ta dziewczyna zaczela się drzeć przeraxliwie-to juz wiedzialam,ze to końcówka,tak bardzo przerazliwie,tak bardoz mi jje żal było,a nic nie moglam jje pomoc,tylko słychałam i modliłam się zeby to juz u niej się skonczyło,zeby nie cierpiała,ona tak bardzo długo kryzczała i jęczala i parła az wkoncu usłyszałam placz dziecka i ktos powiedział ":to chłopczyk" :D:D:D i juz było samo szczescie,wzieli dzieciaczka zaraz do mycia,wazenia,badania itd i potem zaraz jej dali a w nią jakby nowe zycie wstąpiło:) nawet teraz gdy to wspominam serce się raduje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama ślicznej kobity
Nie słyszałam jeszcze historii o tym, że poród jest przyjemny. Jeśli ktoś ma tak niski próg bólu, że dziecko nie jest w stanie go wynagrodzić to po co decydować się na bobasa? Żeby robić z siebie cierpiętnicę Matkę Polkę? Snuć historie o swoich męczarniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o jakim wynagrodzeniu ty mowisz? czy naprawde kazda kobieta po porodzie wedlug ciebie ma sile cieszyc sie z dziecka? niektore marza tylko o tym by pojsc spac a milosc do dziecka przychodzi z czasem za duzo naczytalas sie basni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA RODZIŁAM SYNA 16 H.po 16 H zdecydowali sie na cc...a daralm sie ,darłam...a jak zrobili cc to zapytałam sie kiedy mogę następne heheheh..i 4 miesiące po porodzie zaszłam w ciążę...z drugim też cc.na zyczenie...żadnych łapówek,nic...lekarz coś burczał pod nosem..to powiedziałam ze odmawiam porodu naturalnego i tylwe...później w karcie napisał cc na zadanie-odmowa porodu naturalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannarosaaa
a do tej co pisała nade mną, że urodziła dwójkę dzieci i poród wspomina super... nie będę tego negować, bo wiem, że niektóre kobiety mogą rodzić i 15 razy i nie narzekają, są jednak też takie jak ja, dla których ten ból jest obezwładniający, zwłaszcza jeśli to wszystko się tak przedłuża, do kilkunastu godzin nawet więc nie ma czego wspominać "super" jak się 12 h rodzi w takich męczarniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na szczescie jak bylam juz po porodzie to lezalam w sali blisko bloku porodowego. niektore kobiety to az wymiataly caly oddzial tak sie darly. podziwiam bo ja nie mialam sily nawet pisnac ale jak one krzyczaly to az mi ciary po ciele przechodzily przypominajac te bole :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serciacha
07.11.13 [zgłoś do usunięcia] gość A ranopolozna mowila ze dzodzius mial 2200g i 47cm a ta sie darla jakby olbrzym wychodzil. Dodam ze ta pani rodzaca nie była malutka. Biodra pupa szerokie wysoka troch nawet przxy kosci wiec chyba az tak ciezko noe bylo urodzic. xxxxx Dlaczego położna informowała was o poufnych sprawach tamtej pani? - tego nie rozumiem i uważam, że powinna ponieść konsekwencje. I najlepiej oceniać jak kogoś może boleć poród po wyglądzie pupy i wielkości dziecka. Nie ma to ze sobą nic wspólnego, ale niektóre panie na kafeterii uwielbiają oceniać innych i stawiają siebie w roli sędziów. Mam nadzieję, że w pobliżu mnie nie było żadnej idiotki, która najpierw oceniła mój tyłek a potem dopytała jak duże było moje dziecko. A dziecko było spore. I też się darłam bo nie miałam znieczulenia, bolało strasznie. Jestem wysportowana, jeszcze w ciąży dbałam o kondycję i ćwiczyłam (w tym mięśnie dna miednicy). A wszystkie znawczynie, które chcą decydować o tym jak ktoś ma odczuwać ból lub nie - wysłałabym w p**du!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam na szkole rodzenia położne mówiły, że wielkość pupy nie ma nic do tego. Ale zobaczy taka ze kobieta ma pupe szeroka i sie dziwi że krzyczy bo przecież nie powinna. I najlepsze jest to, że sądy wydaje osoba, która jeszcze nie rodziła. Wogóle dziwi mnie większość kobiet krzyczeć nie możesz, płakać też nie bo Ci napiszą, że masz 10 lat, na l4 isć nie możesz a może niech każdy się tylko sobą zainteresuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha wiem o czym mowa bo szpital w moim mieście też tak jest skonstruowany że zaraz obok bloku położniczego są sale porodowe a że leżałam w szpitalu już tydzień przed porodem to sie nasluchalam dzień i noc krzyków. Sama dochodziłam wniosku że chyba jednak chce cesarke :-P nawet do męża mówiłam że dźwięki takie jakby ktoś egzorcyzmy obok odprawial :-P sama sobie w duchu mówiłam że nie będę krzyczeć... Ból był taki że Polozna weszła na sale i sama zamknęła okna bo chyba mnie pol miasta słyszało :-D tylko że myja Polozna od razu mówiła że jak chce krzyczeć to mam to robić wtedy będzie mniej boleć i rzeczywiście tak było gdy nadchodził skurcz to organizm sam wydawał z siebie okrzyk na który zbytnio wpływu nie miałam :-P ale w moim przypadku zaczęły mnie brać bole krzyżowe na dodatek bóle parte i w ogóle wszystko na raz. Z piłki na łóżko do ktg wchodziłam na czworaka. Skurcze miałam co pol minuty nawet nie miałam jak "odpocząć" pomiędzy skurczami. Dopiero jak już główką wychodziła to nie krzyczałam bo dosłownie nie miałam siły nawet oddechu złapać aby przec. Jak się mała urodziła to jak ręką odjął zero bólu dosłownie NIC a też nie wierzyłam że jak dziecko się urodzi to bóle odchodzą :-P godzinę po porodzie nie bolało mnie krocze tylko dosłownie płuca od krzyku i gardło piekło jak diabli :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie darlam glosniej niz noworodek co sie obok urodzil. az mi wstyd bylo. ale coz tak bolalo jak nigdy w zyciu. Zaczelam rodzic o 22 w srode a skonczylam o 17 w czwartek przez cc. Brak postepu porodu. Nigdy nic gorszego nie przezylam niz skurcze. A od godziny 11 mialam je co pol minuty. aha porod byl wspomagany oxy ale jedno zaznacze, nie przeklinalam, poprostu krzyczalam ze boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny naprawdę dowiadujcie sie przed porodem, czytajcie o swoich prawach bo przyda sie to wam. Ja sie nie zainteresowałam bo stwierdziłam że bez sensu.. Że nie może byc aż tak źle i wg. I co sie okazało? Mąż nie mógł być przy porodzie bo 'nie zostało to uwzględnione w dokumentach i nie oplacilam' (200 zl u nas w szpitalu sie płaci za poród rodzinny). Polozna naciela mnie bez żadnego pytania itd- jak sie później okazało rutynowo i dowiedziałam sie że ja przed porodem powinnam podpisać dokument czy zgadzam sie na ew naciecie. Na oddział już po porodzie nie chcieli wpuścić nikogo z rodziny- nawet na męża krzywo patrzyli- twierdząc że jest sezon zachorowan. Mała była cały czas przy mnie, ja miałam pusto w piersiach a oni powiedzieli że nie dadzą mi butli- i z domu mleka też nie mogę na oddzimieć bo pokarm będzie i dziecko ma ssac tak Dlugo aż coś wyleci. O zoo to już wg nie ma rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniGruszka
Ja na porodówce spędziłam 17 godzin .O ile normalne skurcze byly do wytrzymania to po podaniu oxy myślałam ze umrę z bólu. Nie krzyczałam ale nie mogłam poradzić sobie z oddychaniem i przez to kilka razy popłakałam się .. W sumie kilka godzin miałam skurcz za skurczem a rozwarcie na 2 cm i zrobiono mi cc. Dobrze ze maz byl przy mnie bo naprawdę byłam załamana . Obok nas w drugiej sali rodziła mloda dziewczyna i strasznie krzyczała . Wrecz wyła z bólu. Nie przeszkadzało mi to ze ona krzyczy tylko położna która ciągle ja uciszała i glupio dogadywała. Jesli tej dziewczynie te krzyki pomagały to mogły dać jej spokój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne u nas w szpitalu porody rodzinne są na porządku dziennym. Przy przyjęciu każda kobieta dostaje plan porodu gdzie zaznacza czy chce rodzic sama czy z kimś. Bez męża nie wiem czy bym dala radę.. Nic nie płaciłam za jego obecność .nawet pomagał Poloznej przy przenoszeniu mnie z sali przedporodowej na porodowke. Polozna wraz z lekarka mówiły mężowi co i jak ma robić aby pomoc mi urodzić. Tylko że mój porod był bardzo szybki. 1 faza 3 godz 40 min a druga 10 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się nikt nie pytał czy chce być nacieta. Była taka potrzeba Polozna naciela i tyle. Gdyby doszło między nami do konwersacji nacinac czy nie to pewnie bym pękła bo tak szybko wszystko szło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesamowita opr
czesc dziewczyny co do porodu naturalnego to jestem za. Jestem mama 4 dzieci w tym bliźniaczek ktore urodziłam dwa dni temu tez naturalnie i bez krzyku . Młodszego syna który ma teraz dwa latka urodziłam w domu sama bez położne w środku nocy po prostu miałam ucisk na nerwy i nie czułam skurczy obudzilam sie jak odeszły mi wody ważył 4 kg nawet nie pękłam. Ogólnie wspominam super wszystkie porody. Wiem ze niektore naprawdę sie mecza i cierpia ale kobiety od zawsze rodziły naturalnie do tego nas tez w pewnym sensie natura stworzyła a co do cesarki to tylko przy wskazaniu lekarza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tego. To w szpitalach znieczuleń nie dają czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja chyba inne TLC w poniedzialki ogladam bo tam tez sie "dra" kobiety a znieczulen nie rozdaja na prawo i lewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dwa razy rodziłam i za każdym razem coraz ciszej:p tzn, nie krzyczałam i nie stękałam, ale takowe dźwięki sama słyszałam jak mnie kiedyś położyli na przeczekanie (na łóżko wolne na patologii) na trakcie porodowym. Dwie nocki spędziłam i co się nasłuchałam, to moje, spać się nie dało jak laska sapała z regularnością skurczy, hehe. A jak słyszałam lekarza i położną, jak ją dopingowali, żeby parła, a po chwili .... płacz dziecka, to się rozczuliłam:p \ Ale po kolejnej lasce, która jęczała jakby ją zarzynali, powiedziałam sobie "o ja pier.dolę, nie rodzę, nie ma bata":p Lekarz oczywiście brechtał się jak fretka ze mnie na obchodzie, kiedy mu powiedziałam, że ja nie będę jednak rodzić po tym co się nasłuchałam i chyba wolę zostać w tej ciąży:p \ A jak przyszło co do czego, czyli jak zaczęło się u mnie (po 2 tygodniach od powyższego), to siedziałam cicho jak trusia:p znaczy się nie chciało mi się wcale krzyczeć, stękać, bo to powodowało, że się męczyłam:p starałam się panować nad oddechem (czytaj - nie zapominać o oddychaniu) i tyle. Porodzik szybki, dość lekki, bez wspomagania, nacinania. Drugi cięższy, ale też po cichu. No może miałam jedną fazę załamania, jak mi rozwarcie przystopowało na 7 cm, środek nocy, ja zmęczona, bo od poprzedniej nocy nie spałam już (trafiłam do szpitala z silnym krwawieniem), a że leżałam plackiem pod ktg z tego powodu, to jak miało rozwarcie pójść dalej, tym bardziej, że syn ułożył się twarzyczkowo i nie mógł wstawić dobrze w kanał. Do końca nie wiadomo było czy urodzę sama, czy mi go wyciągną. No i się lekko podłamałam i zaczęłam płakać, żeby coś zrobili i przyśpieszyli (a i tak na oksy jechałam). Potem wsadziły mnie babki na piłkę, po niej do wanny i poszłoooooo :p w 20 minut było po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wielu krajach zachodniej Europy można rodzić z bardo dobrym znieczuleniem i wtedy poród wcale nie boli lub mieć cesarskie cięcie na życzenie można to znieczulić w 100 % po i w czasie. W Polsce też tak można ale trzeba dać łapówkę lub iść do prywatnego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród też można przyśpieszyć aby nie trwał 16 h tylko kilk minut w wielu krajach zachodniej Europy bez problemu a w Polsce łapówka lub w prywatnym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja to bym sie nawet podarła ale polożna zaraz mnie do pionu stawiala ze to nie o to chodzi. Tzn przy pierwszym bo potem to już nawet nie probowalam zeby zrypki nie dostać smiech.gif" Żartujesz. Mnie tak bolało że nawet jakby mnie ktoś "ustawiał do pionu" to nie osiągnąłby nic, bo ja po prostu nie potrafiłam się nie drzeć. Nie byłam w stanie nawet prowadzić dialogu ani nawet mieć otwartych oczu. Darłam sie ile sił w płucach z zaciśniętymi powiekami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego mi wszyscy radzą mieć cesarkę, włącznie z mamą, która rodziła naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na szczescie mialam cc i jest ok i tez slyszalam te wrzaski z porodowki wspolczuje wam dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam cudowne położne. Nikt mi nie zabraniał krzyczeć. A wydzierałam się strasznie. Po prostu nie byłam w stanie milczeć. Rodziłam razem z mężem. I nie zapłaciliśmy ani grosza. Jeszcze nam się trafiła super wyremontowana sala rodzinna. Szpital NFZ. A do samego końca żyłam w niepewności bo jeśli chodzi o personel to zdałam się na przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×