Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iza12

Moja mama pije co robić

Polecane posty

Gość Iza12
Dziękuję, mam nadzieję, że wszystko się ułoży... Czarno to widzę (jak na razie) ale muszę dać z siebie wszystko, żeby pomóc mamie. To jest teraz najważniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babka z piasku
Ale nie każdy uzależniony kwalifikuje się do leczenia przymusowego, bo o tym Sąd decyduje na podstawie opinii z gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Muszą być nie lada przesłanki, żeby taka osoba się kwalifikowała. Ale prawdą jest, że część z tych osób które tam trafiają "przebudza się", ale to osoby które naprawdę chcą przestać pić. Jak pisałam wcześniej, uzależniony musi sam chcieć przestać. Może przejść całą masę terapii, ale jeśli chce nadal pić to pić będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja mama musi ponieść konsekwencje swojego picia. Porozmawiaj z nią, powiedz co czujesz. Idź szkolnego pedagoga i powiedz o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza12
No właśnie. Ona musi sama chcieć. Zobaczymy, może jutro jeszcze z nią porozmawiam... Będzie trzeźwa, to też będzie inaczej. Najgorsze jest to, że ja nie umiem się przed nią otworzyć, gdy jest trzeźwa. A jak wypije to wybucham płaczem i jej wszystko mogę powiedzieć, to mój błąd, bo sama się łudzę, że będzie dobrze... No dobra, muszę jakoś się uspokoić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babka z piasku
Boisz się rozmawiać, bo nie masz do niej zaufania ( nie dziwię się).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza12
Chodzę do szkolnego pedagoga już lata! Wspiera mnie. Mówiłam jej setki razy co czuję, ale nie zadziałało. Dziś powiedziała "Przepraszam, nie wiedziałam, że tak bardzo Cię ranię... Wybacz mi". Co miałam jej powiedzieć? Nic nie powiedziałam. Tyle jej nagadałam, co czuję, że czuję się sama z tym wszystkim, bo ona się napije i pójdzie spać, a ja co? Ja mam stanąć na głowie i o wszystkim myśleć? ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z nią jak będzie trzeźwa...pijana nie będzie pamiętała albo sobie poukłada wszystko po swojemu aby pić dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama sobie z tym nie poradzisz. Idz do poradni leczenia uzależnień i wszystko opowiedz. Tam uzyskasz fachową pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robak1802
Widze dziewczyno ,ze masz ikre i wiare, tacy ludzie nieprzegrywają, dasz sobie rady z mamą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz... picie męża jej nie wróci. Ale ma przecież Ciebie...cząstkę jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza12
Obawiam się właśnie tego, że sobie nie poradzę... Pójdę do jakiegoś ośrodka, gdziekolwiek, żeby pomogli mamie. Mamie, ja nie potrzebuję pomocy, bo jeśli mama się pozbiera, to ja też... To moje marzenie, oby się spełniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza12
Wiem. Ja jej tyle tłumaczę, że to nic nie da, a ona... Że MUSI. Człowiek nic nie musi, musi to tylko umrzeć... Ale ona po prostu sobie nie radzi i myśli, że to jej pomoże, bo jak się napije, to się wyluzuje i jest spokój ( na jakiś czas).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izo, wiem cos o tym luzie, który wydarł mi kawał życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza12
Współczuję... Czyli można powiedzieć, że piszę z osobą doświadczoną w tym temacie? Przepraszam, że to tak ujęłam, mam nadzieję, że nie obraziłam... Nie wiem, jak jej pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obraziłaś...i tak, jestem osobą doświadczoną w temacie. Ja też kupę lat przepiłem. Ale już nie piję. Pomogła mi terapia w poradni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babka z piasku
ja jestem nadzieja, bardzo podoba mi się twoja stopka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza12
Szczerze, to nawet nie pamiętam od kiedy... Jak byłam mniejsza, to już piła. Będzie tak już z jakieś 7 lat i nawet! Ten czas leci... Było ostro, jak tata w pracy a ona sobie piła. Tata udawał, że nie czuje jej, że wypiła i w ogóle, to jego błąd.. Mógł zareagować, albo i nie, bo jego reakcja była agresywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana,piszesz tak że zaczynam się o Ciebie obawiać,w sensie że ....jakby to określić...że się zatracisz w tej chęci uratowania mamy i w tym wszystkim zatracisz siebie.Jesteś jeszcze dzieckiem,potrzebujesz opieki dorosłych a tu widać,że całą swoją energię kierujesz na opiekowanie się mamą.To "grozi" DDA,współuzależnieniem....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza12
Dziękuję wam, że w ogóle chcecie mi pomóc! Nie sądziłam, że ktoś w ogóle coś normalnego i pocieszającego napisze... Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iza, jeżeli jesteś z Zabrza, zadzwoń na nr 32 271 84 42, to ośrodek leczenia uzależnienia w Zabrzu, Park Hutniczy 6, możesz także tam pójść sama, napewno Ci doradzą lepiej, niż my wszyscy. Pozdrawiam- Krzysztof AA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha...rozumiem że ten problem był już dużo wcześniej... Idź Izo do poradni. Opowiedz wszystko a tam Tobą pokierują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza12
Może i tak mówię, możecie myśleć jak chcę, ale ja nie mam zamiaru pić razem z nią. Chociaż kto wie, nie wiem jak mogę zareagować na to, jak mi braknie sił do tego wszystkiego. Ale myślę w sposób pozytywny, że mam wsparcie i nie mogę się poddać, nie dla samej siebie ale i dla mamy... Teraz myślę tylko o niej, może to też nie jest dobre, ale... No inaczej nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajven emigrant
Tak jak pisałem pomogła mi terapia i moja ukochana narazie wiszę na jej kasie to za bardzo pić nie ma jak ale to się wkrótce zmieni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babka z piasku
Dokładnie, ja myślałam, że moje problemy się skończą z chwilą kiedy nadejdzie dzień, kiedy ojciec przestanie pić. Przez lata wpierałam sobie myśl, że wyszłam z tego bez szwanku. Potem sama poszłam na terapię DDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza12
Tylko boję się tych konsekwencji, że jeśli pójdę do poradni, opowiem wszystko a oni to gdzieś zgłoszą, no nie wiem, może myślę zbyt naiwnie czy coś... Nie wiem, zagubiłam się już. Na pewno zgłoszę się do poradni w Zabrzu, muszę, bo inaczej ja sama zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze. Ma ponieść konsekwencje. Kryjąc ją, pomagasz jej w tym piciu zrozum to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×