Nie mamy pracy ale chcemy mieć dziecko Zegar tyka nie ma co czekac

Za pół roku skończę 30 lat, mój mąż 31... Jesteśmy małżeństwem od 5 lat. Do tej pory tak nam się życie ułożyło że nie dorobiliśmy się wielkiego majątku. Mieszkamy z moimi rodzicami w mieszkaniu- na szczęście jest duże, 4pokojowe. Ciągle odwlekaliśmy decyzje odnosnie dziecka na później, az będzie lepsza praca itp... Ale nic się nie zmienia :( Mąż tyra jak wół za grosze na umowę zlecenie, ja pracowałam na umowę o pracę ale nie przedłużyli mi, teraz nie mam niczego... Na przekór złemu miałam z mężem rozmowę i sam powiedział "Nie ma na co czekać, i tak pewnie nigdy nie będzie nas stać choćby na wynajecie kawalerki więc miejmy chociaz rodzinę". Powiem że aż sie popłakałam ze wzruszenia. Tak, dla mnie też rodzina i dziecko jest ważniejsze od kariery i wielkich pieniędzy.

Poza tym prawda jest taka że pracę możemy znaleźć zawsze a z dzieckiem nie ma co za dużo zwlekać bo po 30tce jest coraz trudniej

Biedaki urodzą kolejnego biedaka, które będzie się tylko męczyć na tym świecie i żyć w biedzie. No, chyba że marzy Ci się dziecko, które zrobi wielką karierę, będzie bogate, ale to raczej tylko mrzonki bo jak ktoś w biednej rodzinie się urodził to ciężko sie takiemu wybić, wszędzie koneksje rodzinne :( Nie rozumiem takiej wścieklizny macicy :(

jakiej wścieklizny macicy? Twoim zdaniem do kiedy powinnam czekać z macierzynstwem, do 40stki? A jeśli nigdy nie dorobimy się wielkich pieniędzy to co, mamy nie mieć rodziny? Tylko milionerzy mają prawo miec dzieci? :(

facet ma umowe zlecenie, ty nie masz nic. Za co chcecie to dziecko wychowac? Za ochlapy z pomocy spolecznej??

Niegłupiego masz męża a życie jak to życie czasem płata figle i może Wam jeszcze stopa życiowa podskoczyć . Powodzenia .

i nie popadaj w skrajnosc. Ty nawet nie jestes klasa srednia tylko bieda. Ile ten twoj maz zarobi? Wiesz ile dziecko kosztuje? Potem bedziesz stekac, ze na pampersy nie masz

Jakoś sobie poradzimy. Nie musimy na szczęście płacić za mieszkanie, mąz weźmie więcej zleceń to powinien zarobić jakieś 1300 na rękę. Będziemy żyć skromnie, bez wielkich wydatkow. Acha rodzice nam jakoś pomogą żebyśmy o jedzenie nie musieli się martwic.

nie wiem kamilcia do kiedy, jesteś egoistką, myślisz tylko o swojej żądzy posiadania dziecka, jesteś głupsza od zwierząt, bo nawet zwierzęta nie rozmnażają się gdy nie mają warunków. Mnie też nie stać na dziecko i jakoś pogodziłam się z tym, po co rodzić kolejnego biedaka.

pulchny- dzięki za słowa otuchy :) też wierze w to, że kiedyś los się odwróci i uśmiechnie się do nas szczęscie

30latka z wscieklizną macicy oczekująca pomocy od rodzicow, że będę karmic jej bachora i moze jeszcze ksiązki do szkoly kupowac? ... ja bym sie wstydzila.

ja nie wiem jak można pogodzic się z myślą, że nie będziesz mieć dziecka... dla mnie to niepojęte, moje życie nie miałoby sensu. to tak jakby pogodzić się z samotnością :( Dla mnie rodzina to najwyższa wartość, ważniejsza niż kariera i majątek

za 1300 ty chcesz 3 osobową rodzinę utrzymać? Rozumiem, że rodzice opłacają rachunki, kupują jedzenie i chemię, a ta kasa to tylko na pieluchy i odżywki, tak?

A ja tam cie rozumiem. skoro to jest twoj droga do szczescia to jak najbardziej. ja mialam meza on chcial dziecka ale ja uswiadomilam soboe ze jedyne czego chce to pracy, nauki, wieczorow przy ksiazce, nauki jezykow a nie meza i dziecka wiec go zostawilam. dzis wiwm ze warto siegac po marzenia.

to chyba jestem dziwna bo jakoś pogodziłam się z tym i wcale nie boleję z tego powodu, że nie będę mieć dziecka ;)

wystarczy droga autorko znaleźć pracę, popracować z rok, odłożyć trochę kasy, a nie siedzieć z tyłkiem w domu

jakie książki do skzoły? rodzice nam pomogą tylko na początku, póxniej dziecko pójdzie do przedszkole, ja do pracy i jakoś będzie się wspierać. Może i nie płacimy za mieszkanie ale gdy trzeba coś zrobić to zawsze mąż coś wywierci itp a ja też sprzątam, piorę, gotuję. Włożyliśmy też trochę pieniędzy w remont mieszkania więc nie siedzimy tam jak pasożyty

Kobito. Ja też mieszkam z rodziną, tzn mamą ale mamy bardzo duży dom i ja z chlopakiem zajmujemy górę. Nie mamy kokosów. Ja zarabiam 2,5 tys a mój chłopak 1,5 tys i też nie musimy płacić za mieszkanie ale w życiu nie zdecydowalibysmy się teraz na dziecko. Nie mamy warunków. Mój musi znalezc coś lepszego i przynajmniej 2 przynosić a to i tak będzie za mało.

Kamilcia ja na swój ślub brałem kredyt , oboje nie mieliśmy nic a wychowaliśmy dwoje wspaniałych dzieci . Jak ludzie się kochają to naprawdę są w stanie dokonać rzeczy niesamowitych . Trzeba tylko wierzyć w siebie .

A ja tam cie rozumiem. skoro to jest twoj droga do szczescia to jak najbardziej. ja mialam meza on chcial dziecka ale ja uswiadomilam soboe ze jedyne czego chce to pracy, nauki, wieczorow przy ksiazce, nauki jezykow a nie meza i dziecka wiec go zostawilam. dzis wiwm ze warto siegac po marzenia. ................................ to mamy podobnie. ja nie chcę męża ani dziecka, mam 29lat i lubie po prostu czytac ksiazki, uczyc sie jezykow, nie widze siebie w roli matki, żony chyba też nie, za wygodna jestem, za leniwa, nie chce mi się starac o faceta, seksu nie lubie.

Z jednej strony kafeterianki mają rację, trzeba też pomyśleć o tym jaką przyszłość zapewnisz dziecku, uwierz że prędzej czy później przyjdzie do Ciebie z prośbą o pieniądze na ciuch czy wycieczkę szkolną w obawie przed wyśmianiem w szkole i wówczas już tak pozytywnie niestety nie jest ;/ aczkolwiek jak sobie pomyślę ile milionów rodzin żyło z 3, 4 a nawet 5-ciorgiem dzieci w czasach komuny i wychowali ich na porządnych ludzi, to myślę, że na to możecie sobie pozwolić, ale może pierw porozmawiaj z rodzicami zobacz czy podejdą z entuzjazmem czy raczej nie.

no właśnie, każdy powinien dążyć do tego żeby żyć tak, jak tego chce. ja najbardziej na świecie chcę założyć rodzinę. Tak zostałam wychowana, że to najwazniejsze. Moi rodzice sami zamienili dwupokojowe mieszkanie na większe z myślą o nas i o przyszłym dziecku. Sami mówią, że dla nich największym marzeniem jest wnuk i cieszą się, że mieszkamy razem i dużo im pomagamy.

czyli rodzice was utrzymują? Na co wydajecie tą ogromną kasę?

Nie musimy byc bogaci, bede szczesliwa jak dostane pracę kasjerki w markecie. Będę miała kontakt z ludźmi i stać mnie bedzie na zapłacenie rachunków za prąd i obiad z mięsem w niedziele. A zamiast jeżdzić na wczasy do Egiptu mozna przecież iśc na spacer do parku lub przejchac sie tramwajem nad rzekę. Naprawdę nie rozumiem czemu ludzie w tym kraju tylko narzekaja i narzekaja

ale nie porownuj czasow komuny do tego co jest teraz, wtedy każdy mial pracę, zaklad pracy finansowal dzieciom kolonie, byly premie, podwyżki pensji, a teraz nie ma nic, ceny w sklepach coraz wyższe, rachunki coraz wyższe, a pensje stoją w miejscu.

rodzice was utrzymują?

Nie do końca utrzymują. Rodzice opłacają mieszkanie no i też w sporej mierze żywność. Wszystkie swoje wydatki opłacamy z pensji męża. Tak jak napisałam na kazdym kroku odwdzięczamy się rodzicom, ja codziennie wstaję o 7 i pracuję w domu

Wpis z godziny 14.11.13 nie jest mojego autorstwa!! Ale po części się zgadzam, nam żadne wielkie wczasy nie są do szczęścia potrzebne. Rodzice mają działeczkę na Mazurach gdzie zawsze super miło spędzamy czas.

Wiem też że mój mąż w tajemnicy posuwa moją matkę, ale niestety starsza ma też swoje potrzeby i za darmo nie chce nas trzymać w domu

Spadaj podszywaczu tępy