bylam na rozmowie kwalifikacyjnej

jak bylam na rozmowie przyjal mnie przystojny facet ijak mi podal reke to az mnie podniecil ,pozniej w czasie rozmowy miedzy wierszami zaprosil mnie na kawe ale nie wiem czy to dobrze zrobilam bo sie nie zgodzilam przyrozstaniu poprosilmnie o numer tel. ze mi przez tel da odpowiedz juz drugi dzien leci a odpowiedzi nie ma I teraz zaczynam zalowac ze na ta kawe sie nie zgodzilam i mysle ze zle zrobilam .Co wy na to?

ale bzdety... a na tę rozmowę to co, z ulicy weszłaś? Przecież na CV miałby Twój telefon...

Nie łam się. Następnym razem dasz d**y i będzie dobrze. Ok?

Na CV byl podany moj numer tel ale nie wiem czy nie widzial czy specjalnie to tak na zarty o numer zapytal

Pytanie o numer telefonu zwykle oznacza: "Proszę nie dzwonić, my zadzwonimy".

Jak był to kasting do filmów por​no, to faktycznie raczej nie zadzwoni. Wiem, wiem przesadziłem :D , ale poszło do druku i nic na to nie poradzę. :P

Nawet, jeżeli to p***os, to nie powinien wymagać, żeby szła z nim na kawę, skoro mu o******ęła z połykiem.

to nie byl kasting do zadnych filmow tylko renomowana firma przyjmowala wysoko kwalifikowane osoby

Pewnie podobnych profesjonalistów jak w dziale kadr :D

wreszcie zadzwonil ale znow mi zaproponowal spotkanie przy kawie i wtenczas mam uslyszec odpowiedz

Obciągnij mu pod stołem, a potem w*****aj w kiblu przepychaczką do sedesu.

pod stolem nie musialam obciagac,bo facet barbzo inteligentny i zaproponowal mi krotki wyskok z nim w dyskretne miejsce to krotkim zastanowieniu propozycje przyjelam bo od trzech miesiecy jestem niezalezna od nikogo