Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podobno jestem zla matka

Odmowilam corce zajmowania sie wnuczka i teraz sie do mnie nie odzywa

Polecane posty

Gość gość
Nawet jakby autorka zrezygnowała z pracy na rzecz córeczki to nie sądzę żeby córka jej się kiedyś jakąkolwiek pomocą odwdzięczyła.Prędzej oddałaby matkę do domu starców bo to taki mało odpowiedzialny typ człowieka.>> I dobrze ze odda ja do domu starcow, bo na wieksza troske taka babcia, co z laska do wnukow podchodzi, na nic wiecej nei zasluguje... Pewnei tak samo wychowywala swoje wlasne dzieci, myslala, ze jak da miche pod nos, ubranie i dach nad glowa, to juz jest matka, a tak to kazdy dom dziecka potrafi sie zajmowac dziecmi... Wiec bedzie miala babcia na starosc instytucjonalna opieke, czyli jak widze to w UK w domach starcow, pokoik 2x3, lozko, miche do jedzenia i patrzenie caly dzien w okno. Od czasu do czasu dzieci wpadna, ale nie do niej, ale zeby uregulowac z domem starcow sprawy administracyjne i tak do konca zycia... Macie co chcecie, dopoki jestescie mlode dziadki, sprawne, to macie w d***e swoje wlasne dzieci i wnuki, jak przyjdzie udar, czesciowa niesprawnosc, to sobie przypominacie. Widzialam to tysiace razy... Jak to mowia. Jak trwoga to do boga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia pracuje zawodowo a córka oczekuje, że rzuc**pracę i będzie darmowa nianka . Odrzuciła pomoc f8lansować czyli odkładanie się babci do opłaty za opiekunke. Przeczytajcie to ze zrozumieniem roszczeniowe idiotki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
ale autorka CHCE pracować- dlaczego ma rzucac pracę, bo córka chce zaoszczędzić na opiekunce?? Dużo już jej pomogła, 100tysięcy na start, pomoc przy pierwszym dziecku. Teraz też chciała dorzucic do opiekunki- ale nie, córce ciągle mało! Któraś tu pisze, że jej mama będzie sie zajmowała jej dzieckiem do 4lat i te chwile są najcudowniejsze. I ok, skoro Twoja mama nie ma nic lepszego do roboty, jak dzień w dzień, przez 9godzin siedzieć u Ciebie i zajmowac się Twoja corka- jej wybór. Ja sobie np. mojej mamy nie wyobrażam- za duzo ma kobieta pasji, chodzi na angielski, ma swoja firme. No babcie są rózne, weźcie to w końcu zrozumcie kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luizaaa
duzo tu napastliwych dziewuch ustawiających zycie swoim makom - maja po długim pracowitym zyciu zaiwaniać jak darmowe niewolnice swOich córć. Posrało was chyba. Widze wiele takich udupionych babć. Ale NIE WIDZĘ NIGDZIE żeby takie córcie NAPRAWDĘ A OPIEKOWAŁY SIĘ schorowanymi rodzicami!!!! Zjawiają się - PO PIENIĄDZE!!!!! I czasem wtedy - gdy starowinka oczy zamknie aby capnąć spadek. I nie pier...cie tu o tej obrzyganej "SZKLANCE WODY". bO nIEDOBRZE MI OD TEJ OBŁUDY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
dokładnie. Poza tym, jak moje dziecko było malutkie, często na spacerze obserwowałam te "zadowolone babcie", dla których to były najpiękniejsze chwile :) Tak szczerze to mi ich zawsze było żal... No ale nie moja broszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram autorkę w 100 procentach , swoje dzieci wychowała , ma prawo do odpoczynku i własnego życia. Każdy niech wychowuje własne dzieci ,. A Ci co wypisują kalumnie na Pani temat -to wygodne, cwane córeczki bezczelnie stosujące szantaż emocjonalny. Córka nie pomoże na starść ?- niech nie pomaga , sprzedać dorobek życia i zabezpieczyć ją sobie samemu . Trzymam za Panią kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram w całości
ja tez jestem za Tobą autorko, całym serduchem! Rzucając pracę wyswiadczysz córce niedźwiedzią przysługę- dziewczyna musi nauczyc sie myśleć, a nie tylko "daj i daj". Moja mam została z moim synkiem- ale sama to zaproponowała. I nie na 9 godzin, rano mąż zostawał do 9, a ja wracałam o 15-ej. A do tych popierajacych córkę- gdzie autorka napisała, ze nie pomoże?? Chciała dorzucic sie do opiekunki, pomóc sporadycznie. Nie rozumiem jak możecie to wyolbrzymiać i pisać, ze córka pod mostem wyląduje, pogięlo Was?? Córce z pensji, po opłaceniu opiekunki, zostałoby 400zł. babcia też by dorzuciła- ale tej dziewusze ciągle mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przeciez babcia nie musi rzucac pracy, zeby zaopiekowac sie wnuczkiem, wszystko da sie pogodzic, tylko sie dogadac, no ale jak ona odrazu nie chce, to nie ma mowy o jakims porozumieniu. W Przyszlosci wnuki tez nie rzuca pracy, czy jej nei ogranicza, jak babacia dostanie wylewu i bedzie potrzebowala np calodobowej rehabilitacji, zeby wyjsc z kalectwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luizaaa
TATYSRATY akurat już widzę jak córcia czy syn rzuc**prace aby przewijać mamę po udarze. Moja znajoma co miała oddała dzieciom. Po wylewie zamieszkała w domu syna. Synowa biegała za nią i ostentacyjnie wycierała co tej biedaczce z ręki wypadło. Po 2 miesiącach wróciła. Umarła w hospicjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym widziała moja teściową. :) Ale tak serio to z jednej strony masz trochę racji, że nie chcesz poświęcić siebie, swoich pasji itp. dla wnuków. Każdy powinien mieć swoje życie.To ich dzieci. Ale z drugiej strony... Mam podobna sytuację ze strony teściowej. Pomagała nam nieraz, kiedy prosiliśmy, ale zawsze na pierwszym miejscu były wycieczki, koleżanki, kolacyjki w restauracji. Nam było bardzo ciężko, a teściowa żyła na wysokim poziomie i mówiła: "Chcę mieć swoje życie, chcę pożyć". Ok. Jej życie, jej kasa, przecież nam dawać nie będzie. Choć nie powiem, przykro mi się nieraz robiło, gdy ja się gryzłam za co synowi wyprawkę do szkoły kupić, a ona kupowała kolejna garsonkę za 1000 zł czy perfumy za 400 zł. Mężowi też było bardzo przykro. Latem nasz 7 letni syn siedział sam w domu na czas naszego pobytu w pracy, bo babcia wolała jechać na 6 tygodni na wojaże po Europie- kiedy mogła to zrobić o każdej innej porze roku. No trudno- jej kasa, jej życie. I wiecie co? Już nie mam do niej o nic pretensji. Po prostu zaczęłam zachowywać się jak ona. Nie dzwonię, nie odwiedzam, kontakty mamy sporadyczne, raz na kilka miesięcy. Nie wiem czy brak jej wnuka, nieraz do niego zadzwoni i tyle. Mam to gdzieś. Chciała pożyć, mieć swoje pasje, czas na ćwiczenia, czas dla przyjaciół to ma. Nie wiem co zrobi kiedy będzie starsza, chora, kiedy zabraknie kasy i przyjaciół. Głupio by było gdyby wtedy nagle chciała zaistnieć w naszym życiu. Dlatego zastanów się jeszcze nad swoja decyzją. Możesz pomóc lub nie- a co będzie dalej czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
wy chyba nie czytacie, tylko paplecie jak stare baby. Autorka CHCE pomóc- NIE CHCE być darmową niańką przez 9godzin dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi teściowie, i rodzice również nie chcą zajmować się wnukiem, za to marzą o wnuczce, i już im zapowiedziałam: niech zapomną... Nie będziemy mieli już więcej dzieci, jeśli od czasu do czasu nie mogą popilnować synka. Na co dzień mam opiekunkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja tez tego nei rozumiem, jak mlode malzenstwo nie ma dzieci, to dziadki sie o malo nie zesraja z pytaniami, kiedy wnuki.. Kazda imprezea rodzinna, to marudzenie, ze juz czas, ze oni chca wnuki, ze trzeba itd, a potem mloda matka zostaje z tym dzieckiem zostawiona sama sobie, bo nawet tatus, ktory leje na swoje wlasne dziecko, robi za bankomat, a ma zajac sie dzieckiem godzine dziennie, to obraza majestatu, to nagle, bo biedna babcia, bedzie wykorzystywana, bo ona juz swoje sie nawychowywala itd. Ja pamietam dobrze jaka moja matka byla matka dla mnie i moich dwoch mlodszych braci... Ona wolala obskugiwac wszystkich pijusow i sasiadow wokol, zeby uchodzic za dobra sasiadke... ale do ja musialam rano przed szkola wstawac i grzac mleko braciom, to ja musialam im wieczorem grzac mleko, to ja wychodzilam z nimi na spacer, zamiast sie uczyc, to ja musialam ich tulic, gdy plakali itd, a jak ja urodzilam dziecko, to powiedziala mi, z eona juz swoje sie nawychowywala... Tak sie naywchowywala, ze najmlodszy brat, swojego czasu do mnie mamo mowil... Po tym jak odmowila mi opieki nad moim dzieckiem, a pracowala moze w swoim wlasnym zyciu moze pare lat, teraz ma emeryture gornicza i siedzi na d***e i udaje dalej wspaniala sasiadke, to jej powiedzialam, obys kaleka nie zostala, bo ani ja ani bracia sie toba nie zajma, tylko sasaidki, ktorym tak w d**e wlazisz zajmowac sie toba beda... To dopiero byla obraz majestatu, ze osmielilam jej sie prawde powiedziec w oczy... Takie sa mamuski z komuny, rozpuszczone i leniwe, i tylko co ludzie powiedza... Chca miec wnuki na pokaz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE CHCE być darmową niańką przez 9godzin dziennie.>>> pewnie swojej corce tez jak ona byla dzieckiem liczyla za wszystko co dla niej zrobila, wnuki tez jej w przyszlosc***olicza za opieke.. Nic za darmo nie bedzie...Jak sie liczy w jedna strone to trzeba tez liczyc i w druga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno jestem zla matka
nie wiem czy w ogole jest sens cokolwiek pisac z mojej strony, bo widze, ze moje posty sa ignorowane. Jakas banda dziewczyn ciagle wypisuje to samo, o starosci, chorobie, niewdziecznosci i tym jak bardzo bede zalowac i o wnukach moge zapomniec. Nie wiem, ale mam wrazenie, ze to osoby, ktore przeczytaly tylko sam tytul tematu albo sa tak glupie, ze nie umieja ogarnac tego co czytaja. Ja corce pmagalam i pomagam jak moge, nie wyobrazam sobie by moje wnuki nie mialy na ladne ubrania, jedzenie wyprawke czy wakacje. Moim wnukom nigdy niczego brakowac nie bedzie. Napisze moze duzymi literami to niektore zrozumieja: NIE MAM EMERYTURY. Ja na emeryture wciaz pracuje wiec przepraszam bardzo, ale chyba mam prawo i powinnam to robic. Tak, moj maz zarabia dobrze, ale ja nie chce byc na jego utrzymaniu, chce sobie chociaz te nedzne grosze emerytury wypracowac, lubie swoja prace, jest moja pasja i wiem, ze moglabym z niej zrezygnowac ale... co jak stanie sie jakies nieszczescie? zawsze wychodzilam z zalozenia, ze kobieta tez powinna byc niezalezna (niestety corka tego po mnie nie odziedziczyla) i dlatego mam zamiar pracowac do emerytury. Wycieczki, wlasne pasje to sprawa drugorzedna. Owszem nie chce z tego rezygnowac, ale przede wszystkim NIE CHCE REZYGNOWAC Z PRACY. A teraz zadam pytanie raz jeszcze do tych, ktore tak krzycza, ze zostane sama, bo pomoc nie chce CZY PIENIADZE NA START, CZASEM OPIEKA NAD DZIECMI, PROPOZYCJA SFINANSOWANIA PO CZESCI OPIEKUNKI TO NIE POMOC? Odpowie ktoras z was czy dalej jak tepe bedziecie wypisywac te zalosne teksty o domach starcow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu twoj maz nie moze pomoc w opiece nad wnukami? Tak, w PL faceci to swiete krowy, swoimi dziecmi sie nie zajmuja, albo laska godzina w tygodniu, a wnukami to juz tym bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do goscia z 15
15:58 jestes zdrowo jebnieta i to pewnie po swojej mamusi:O az zal takich przyglupow czytac:O Moja mama tez jest z czasow komuny i nie byla taka patologia jak twoja matka i ty wiwec moze nie oceniaj innych wzgledem swojej chorej rodziny. Jakim prawem obrazasz ludzi ktorzy zyli w tamtych czasach? Nie kazdy byl taki sam, ale widac, zes malo kumata i nie potrafi ci sie w glowie pomiescic, ze ludzie sa rozni bez wzgledu na czasy w jakich zyja. A teraz c***owiem dlaczego jestes patologia. Twoja matka miala w d***e ciebie i twoich braci, sasiadki byly wazniejsze, zostawiala mlodsze dziec***od opieka drugiego dziecka a ty idiotko chcialas jej powierzyc swoje dziecko? Widac ze jestes taka sama jak mamusia:O Niedaleko pada jablko od jabloni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno jestem zla matka
maz pracuje jak i ja, oboje jeszcze pracujemy przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes zdrowo j**nieta i to pewnie po swojej mamusipechowiec.gif az zal takich przyglupow czytacpechowiec.gif Moja mama tez jest z czasow komuny i nie byla taka patologia jak twoja matka i ty wiwec moze nie oceniaj innych wzgledem swojej chorej rodziny. Jakim prawem obrazasz ludzi ktorzy zyli w tamtych czasach? Nie kazdy byl taki sam, ale widac, zes malo kumata i nie potrafi ci sie w glowie pomiescic, ze ludzie sa rozni bez wzgledu na czasy w jakich zyja. A teraz c***owiem dlaczego jestes patologia. Twoja matka miala w d***e ciebie i twoich braci, sasiadki byly wazniejsze, zostawiala mlodsze dziec***od opieka drugiego dziecka a ty idiotko chcialas jej powierzyc swoje dziecko? Widac ze jestes taka sama jak mamusiapechowiec.gif Niedaleko pada jablko od jabloni>>> Nie jestem jebnieta, tylko raz, jestem na tyle stara, ze pamietam czasy komuny i jak sie zachowywali nasi rodzice, jak wtedy "pracowali", czy sie stoi czy sie lezy 1000 zl sie nalezy... A dwa chcialam jej dac szanse, zebysmy po latach od nowa stworzyli rodzine, tym bardziej, ze sama jeczala z tesciami o wnuki. Niestety zarowno z ich strony jak i z jej strony, to byly tylko popisy przy dalszej rodzinie...Chcieli miec zdjecie w portfelu, w razie jakby ktos pytal, bo to lepiej wyglada, gdy ma sie wnuki... Co do ciebie autorko, szukasz wymowek i tyle, mojej kolezanki matka, tez pracuje i jej maz tez, ale potrafia jej pomoc, dogadali sie z szefostwem i wszyscy szescoro, razem z tesciami sie wnukami zajmuja... Wszystko jest kwestia dogadania, ale ty poprostu juz nie chcesz i tyle, reszta to tylko wymowki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma racje, a najglosniej krzyczace tu osoby należą do pokolenia matury w formie testu - zadań o wiekszym stopniu trudności, a juz zwlaszcza czytania ze zrozumieniem nie opanowaly ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pilnowanie dzieci to ciężki kawałek chleba, wiem coś o tym, bo pilnowałam. jechałam o 6 wracałam o 16. Jeśli masz z czego to dorzuć do niańki bo się sama zamęczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ! Są różne babcie, dzisiejsze babcie są zadbane , wysportowane w niczym nie przypominają babć w ciepłych bamboszach z szydełkiem w ręce.Moją młodość i najpiękniejsze lata poświęciłam ukochanym dzieciom, odmawiałam sobie wielu przyjemności , żeby im niczego nie brakowało.Nie bywałam na balach bo bałam się , że nikt nie zajmie się tak moim dzieckiem ,jak ja.Teraz jestem babcią i wybieram się na bal Sylwestrowy i mam zamiar się dobrze bawić .A córka niech weżmie nianie, albo siedzi w domku tak , jak ja kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luizaaa
a więc czego oczekują dzisiejsze 20-parolatki: żw rodzice kupią im mieszkanie i samochód że jak tylko będa szczęcie być babciami - od razu przejąc opiekę na dziecmi i lepiej robić za służąca - czyli zwlekać się z łóżka o 6 rano biegusiem do dzieci i podać córci obiad, pozmywać poprać i wtedy może wrócić Z sobotami oczywiście, bo ona odpocząć musi. I wieczorem wyjść gdzieś trzeba, no nie?! A w niedzielę zrobi mamusi radość i zwali się na obiad. A mamusia jeszcze cierpliwie ma znosić fochy jej męża(synowej*). ... ]:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jeszcze nalezaloby tu przypomniec, ze autorka nie prosila sie o tak wczesne zostanie babcia, a wręcz przeciwnie, prosila córkę, by najpierw zadbala o swoje wyksztalcenie. Dzis urodzić dziecko w wieku 20 lat (z wyboru), to glupota. Chyba ze jest sie dziedziczka i ma się byt zapewniony :P corka autorki najwidoczniej uznala, ze mama musi zrezygnowac z pracy, bo ona chce mieć jeszcze kolejne dziecko, jedno po drugim???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Polsce to jednak średniowiecze i wszyscy twierdzą że babcia ma siedzieć i opiekować się wnukiem. nosz kurde, szlag mnie trafia jak to słysze. Narobili sobie dzieci, ciekawe po co? skoro nie potrafią im zorganizować opieki albo ich nie stać. no jasne, lepiej babcie zaciągnac do pilnowania rozdartusów niż płacic opiekunce 1000zł miesięcznie...>>> ja w UK widze, jak ta nowczesnosc sie konczy dla starszych ludzi, za mlodu bawili sie, wlasne dzieci na ulice wyrzucali, chociaz na nich domki dostawali od panstwa, bo z nowym gachem lub kolezanka party trzeba robic, a teraz ich dzieci robia to samo, a dziadki w domach starcow w pokoikach 2x3, to jest ta nowoczesnosc...Ludzie zapominaja po co jest im potrzeba rodzina, bo panstwo wmawia im p*****ly, ze jak beda w potrzebie to sie nimi zajmie, tak zajmuje sie, tak jak dziecmi w domach dziecka, micha pod nos, dach, ze na leb nie pada i lozko... to wszystko, a potrzeby emocjonalne, to juz zapomnij....O tym sie nie mowi, bo liczy sie tylko mlodosc i egoism...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy popieramy Cię autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne reprezentujecie więzi rodzinne, jakieś takie upośledzone a trzeba pogodzić to co można w ramach rodziny trzeba jedynie określić sobie czy córkę i wnuki uważa się za rodzinę i czy jest więź czy tylko egoizm i patologia Przecież nie godzi się wymagać od babci rezygnacji z pracy (emerytura), ale też nie bądźcie śmieszni z uważaniem symbolicznej pomocy (jakieś marne 200 zł dla opiekunki która kosztuje 1800 zł na miesiąc). Niekoniecznie argumenty oparte na mega egoiźmie są właściwymi argumentami, ale argumenty życzliwe i pragmatyczne uwzględniające potrzeby wszystkich zainteresowanych są tymi właściwymi (dotyczy to też córki). Nie podoba mi się w wypowiedzi autorki , że jej argumenty oparte są tylko na egoiźmie, a nie na życzliwości i na pragmatyczności. Można wiele spraw pogodzić jeśli się chce, i jeśli chce się pomagać, niekoniecznie tylko finansowo, można włączyć się w opiekę osobistą nad wnukami i czerpać z tego dużo radości, albo można pozbawić się więzi i radości z wnuków na rzecz innych aktywności , jakieś wycieczki czy spa (przeminą i znikną w przeszłości a brak bliskiej więzi z rodziną..pozostanie). Taka łamigłówka ....jak i kiedy korzystać z lubianej pracy (emerytura), korzystać z wycieczek, spa czy innych aktywności i pasji, a przy tym być blisko i często z wnukami, tworzyć bliskie więzi rodzinne i tworzyć rodzinę z rodziną córki. Niektórym babciom to się udaje,jakoś potrafią logistycznie i życzliwie to zorganizować bez argumentów zimnego egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno jestem zla matka
ja przepraszam bardzo, ale nie ma takiej mozliwosci bym ja z mezem mogla zajmowac sie w tych godzinach co corka pracuje wnukami. Maz duzo pracuje, ja mniej, ale jednak tez. Oczywiscie pomagalam zawsze jak chcieli gdzies wyjsc, czy nawet pobyc sami, odbieram do dzis czasem wnuka z przedszkola, chetnie go tez na weekend wezmiemy. Ale codziennie po 9 godzin? To jest fizycznie niemozliwe. Musialabym zrezygnowac z pracy i tego corka oczekuje. Nie wiem dlaczego ktos napisal, ze chce dorzucic 200zl do opiekunki, chyba kogos fantazja ponosi. Zaproponowalam polowe oplaty. Na swoje pytanie wciaz odpowiedzi nie dostalam co swiadczy o tym, ze te co strasza domami starcow, samotnoscia to osoby ktore (bez urazy) nie sa na tyle rozwiniete intelektualnie by przeczytac kilka prostych zdan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luizaaa
kobieto, nie tłumacz tym kretynkom. Uważam, że zrobiłaś i tak za dużo. Niech córka sobie radzi. Za bardzo jej ustąpiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jakby moja mama była taka jak ty to byłabym przeszczęśliwa. Nie mam roszczeniowej postawy więc to co ty dałaś od siebie córce - dla mnie byłoby ogromną pomocą i głupio by mi było nan jej miejscu wymagać więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×