hybrydowy związek

On singiel czyt.(rozwodnik, separacja, wieczny Piotruś Pan, itp.), Ona singielka czyt.(kobieta po przejsciach, poszukujaca czegos więcej niż przeciętna kobieta, moze byc rozwódka, samotna intelektualistka, niepoprawna romantyczka, itp).On i Ona zupełnie przypadkowo trafiają na siebie, pomiędzy Nimi nie ma nic, nic , żadnego werbalnego porozumienia, brak słów, komunikatów podstawowych ale jest to coś...język niewerbalny....błysk w oku, usmiech, spojrzenie, i juz bez komentarzy... bo bez róznicy czy On i Ona pozostana na pierwszym spotkaniu na spacerze z psem, na rowerach nad jeziorem pijąc jako para dwojga nieznajomych schłodzone piwo czy to będzie północ czy przed czy długo po...i tak jak najszybciej oboje będą tęsknić i dążyć do sexu...więc dzień, max. dwa i są w przysłowiowym "łóżku"...i tak się zaczęło no własnie to skomplikowane słowo "hybrydowy związek" dwojga ludzi ,ma wlasnie to cos co nikt inny im nie da, ze moga tworzyc ciaglą relację jesli tylko chca a jeśli juz są zmęczeni daja sobie spokój i moga przeskoczyć na inny "hybryd"ale zawsze mogą wrócić na poprzedni :) to dość wykwintne i nie dla kazddego konesera, trzeba znac swoje potrzeby i stan emocjonalny, psychiczny aby nie popasc w zazdrosc o inny "hybryd" a nagrodą dla dwojga (On i Ona) jest to, ze mimo innych "hybryd " i tak wracaja do siebie i wtedy sex smakuje lepiej, mocniej, dojrzalej...czasem prowadzi do rozwoju zwiazku :)