Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kura domowa nie znosi jajek

Jak Wy kobitki to robicie że sobie nie radzicie

Polecane posty

Gość mama to też kobieta
tam wyżej miało być *mnie zamiast *nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no te co siedzą w domu całe dnie najbardziej się męczą :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to w ogóle nie rozumiem jak wychowywanie dzieci czy się pracuje czy nie może być tak męczace, ze człowiek nie daje rady... każdy ma to na co się pisze! Jak ktoś dzieci rozpieści to na własne życzenie ma przerypane- wystarczy dzieci wychowywać a wtedy macierzyństwo jest przyjemnością ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama Masz racje. Te tutaj probuja ci wmowic ze jak jestes matka to jestes maszyna do sprzatania, gotowania itd. O sobie masz zapomniec, bo przestepstwem jest wziac kapiel jak talerze stoja w zlewie. Idealne matki polki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z opinią "no te co siedzą w domu całe dnie najbardziej się męczą", dopóki pracowałam miałam na wszystko czas i chęć. Jestem obecnie w ciąży dzieci nie mam, siedzę na L4 i jest mi cholernie nudno, to jest takie męczące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
błagam, wam nie przeszkadza że talerze są nieumyte? ja bym nie usiadła, naczynia myje też mój mąż a czasami córka. Nie trzeba tyrać aby nauczyć rodziny porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie o tym mowie. Nie usiadzie jak wszystko nie jest zrobione na 100% Czasu dla siebie i na cokolwiek innego brak, bo mezus zwykle czeka az wszystko jest zrobione. Moj maz tez gotuje i naczynia umyje, pranie rozwiesi, ale wiekszosc facetow taka nie jest. Do tego polskie kobiety lubia facetom matkowac i za punkt honoru biora sobie ogarnianie wszystkiego samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama to też kobieta
Racja 100% to ogarnianie wszystkiego samemu to zmora polskich kobiet-matek-żon. Jakby mężusiowie rączek nie mieli...Dziecku trzeba do pewnego wieku wiele rzeczy zrobić, podetknąć nawet, ale dorosłemu? I skoro kobieta też pracuje zawodowo, to dlaczego ma sama w domu harować - nieważne czy jest panią prezes, czy pracuje w Biedronce na kasie. Chłop to nie dziecko, w domu ma też obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd takie mężowie melepety się biorą? od swoich mamuś które przez pierwszych 25 lat swojego życia nawet gacie za nich prali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie męczy praca w domu jako taka, tylko to że każdy dzień wygląda tak samo, że już w ogóle nie chce mi się nic robić i ta rutyna jest taka męcząca. No niech mi ktoś mi powie, jak z 8-miesięcznym dzieckiem żyć "kreatywnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba klasyczna
to tacy panowie za których trzeba robić i którym pod nos trzeba wszystko podtykać jeszcze istnieją? Myślałam, że wymarli. szanujmy się. 2 dorosle, pracujące zawodowo osoby, plus dzieci - dlaczego jedna z tych osób ma być na usługach innych? załóżmy ze w tyg nie ma na nic czasu, przychodzi sobota i sprzątanie: a) wyrzucasz dzieci z mężem na spacer i sama "ogarniasz temat" b) bierzecie się wszyscy ogaraniacie i na spacer można iść razem jak sobie pościelesz tak sie wyśpisz, nie rozumiem jak można sobie tak pozwalać aa - macierzyński nic nie zmienia. To czas dla dziecka i matki a nie na sprzątanie i gotowanie 3 daniowych obiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwoje dzieci jedno prawie trzy latka drugie 4 miesięcy. Jestem w domu sama, mam dość dużą działkę do tz ogarniecia...i naprawdę daje rade:)Ze starszym synem spędzam minimum 1,5 godziny na zabawę typu lepienie, wycinanie, malowanie itd. wymyślam różne zabawy aby rozwijac jego kreatywność,obiady gotuję sama, zakupy robię także sama,w domu jest posprzątane chociaż zawsze mam zaległości z prasowania, dwa razy w tygodniu siłowania, biegam także codziennie minimum 20 minut, staram się nie zaniedbywać spotkań towarzyskich,jestem zadbana, z mężem kochamy się bardzo często i nigdy nie mam wymówki ze jestem zmęczona...fakt czasem dzieci dopieką ale naprawdę wszystko da się zrobić...ale przyznaję ze są gorsze dni i wtedy nie spinam się i normalnie trochę leniuchuję... uważam,że kobiety za duzzzzzzzoooooo marudzą co mnie absolutnie dziwi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie wkurza to z\że mój mąż pracuje całymi dniami, a ja siedzę cały czas sama z małym dzieckiem. I jeszcze miałabym mu obiadek ciepły podstawiać, prasować koszule i majtki szykować do pracy? I jeszcze całować na pożegnanie jak wychodzi sobie na imprezę z kumplami a ja muszę zostać, bo nie ma z kim zostawić dziecka? To ja już wolę być tylko dla dziecka i facet niech sprząta przynajmniej jak mu się bałagan nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba klasyczna
może głupie pytanie zadam... a czemu ty siedzisz a nie on? czemu ty nie możesz wyjść a on zostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba klasyczna
może głupie pytanie zadam... a czemu ty siedzisz a nie on? czemu ty nie możesz wyjść a on zostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie jest dobre - mnie nikt nie zaprasza..... buuuuuu wszyscy zapomnieli o matce polce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie jest dobre - mnie nikt nie zaprasza..... buuuuuu wszyscy zapomnieli o matce polce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale obiad gotujesz też dla siebie i dziecka pranie jego koszul to chyba przy okazji całego prania. Co do prasowania to u nas ja prasuje swoje i dzieci a mąż sobie codziennie rano prasuje koszulę. wychodzimy albo razem a czasami on z kumplami a czasem ja z koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma 14 miesiecy - ciekawa jestem jak autorka ze swoim mlodszym dzieckiem, ktore ma 15 ubija kotlety i wyciaga pranie z pralki?? daje mu tluczek do reki? bo jesli dziecko tylko patrzy to srednia atrakcja. nie uwazam, aby to co robi autorka z dziecmi bylo jakies super rozwijajace dla nich - chyba kazde 3letnie dziecko rzuca kamienie, karmi zwirzaka (jesli go ma) czy w czyms tam pomaga mamie (w tym wieku dziecko chce to robic). no i skoro autorka ma kury, kaczki i mieszka na wsi, to szczetrze watpie, zeby 3 razy w tygodniu jezdzila do miasta do koleznek, na zakupy i na fitness... za duzo amerykanskich seriali, oj za duzo :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych mam którym sie nie chce, które sobie nie radza- kobiety przestańcie sie nad sobą użalać. Jak chciałyście miec dzieci to dbajcie o nie. Dziecku trzeba zapewnic czysty dom i obiad, zabawe nauke , wspólne chwile. Jeżeli jestescie choc troche zaradne to dacie rade. Dziecko musi miec czysto żeby sie bawic, musi byc porządnie odżywiane ( sniadanko , owoce, soczki, przekaski, obiad, kolacja itp) Jak sie dziecko was zapyta : mamusiu co dzis na obiadek ? to co mu powiecie?? mamusi nie chciało sie ugotować? mamusia nie potrafi gotowac?? mamusia wolała oglądać telewizje? a jak sie zapyta czemu u kolezanki zawsze jest tak czysto a u was nie?? Nie chodzi by siedziec w garach ale trzeba dziecku zapewnić dom. Kazda zaradna kobieta potrafi to zrobic tak by wygospodarowac tez czas dla siebie. Jesli sie nie dorosło do roli matki to lepiej nią nie zostawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba klasyczna
Amen! tylko pamiętajcie w tym wszystkim że dziecko ma dwoje rodziców a dom dwóch właścicieli itp itd. juz pewnie brzmię jak wojująca feministka, ale szanujcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie dziecko ma oboje rodziców i oboje rodziców ma rączki. I wymówka ze facet jest zmęczony po pracy jest nie miejscu bo facet pracuje 8 godzin czy tam nawet 12 i ma fajrant a kobieta nie. Kobieta 24 godziny na dobe ma dziecko i po nocach nie spi. To chyba tyle w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cie prosze, dziecko sie spyta dlaczego u kolezanki jest czysto a u nas nie? no to faktycznie super motywacja do sprzatania! jak sie mnie spyta, czemu tatus kolegi jezdzi nowym audi a my nie, to mam auto zmienic? albo czemu kolega mieszka w willi, to mam wziac kredyt na 50 lat i tez kupic wille :)? bez jaj no, ja pamietam, ze moja matka zawsze miala posprzatane, pokupowane, pogotowane, poprasowane, poobszywane, ogrodek obrobiony itp. szkoda tylko, ze malo bylo momentow, kiedy byla faktycznie zadowolona z zycia, bo np. pospala do poludnia, ogladnela rano serial, umowila sie z kolezanka czy poszla do kina zamiast prac, gotowac i obslugiwac dom. zawsze mi powtarzala, ze dorosly czlowiek musi robic co musi, a nie co lubi. ja tak nie chce. akurat ugotowane u mnie jest zawsze, ale nie szaleje z mopem, nie zarzynam sie prasowaniem, i to nie jest kwestia organizacji - ja po prostu wole w tym czasie wypic kawe albo isc z dzieckiem na basen. i nie mam ochoty ostatnia chodzic spac*****erwsza wstawac, jak tu ktoras madra radzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no supere biega z 3 latkiem i niemowlakiem.ze spadochronu tez z nimi skaczesz? j akie horosy na tym forum. sprawa rozbija sie o to ile wasz maz jest w domu. i czy babcie pomagają. jezeli wasi mezowie sa w domu w weekendy i po południu to nie ma sie czym chwalic. Wiemn o czym mowie bo mam 3 małych dzieci i mąż pracuje na 2 etaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma inną sytuacje życiową i dzieci też są różne pod względem absorbowania rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka gotuje kalafior i ziemniaki na parze i mówi że to obiad. A u mnie dziś był 2 daniowy obiad z kluskami śląskimi i roladą. - obie gotujemy. Ja uczę sie z moimi dziećmi 2 godziny codziennie - ona sadza swoje przed TV - obie zajmujemy sie dziećmi. Gdyby dokładnie to zmierzyć okaże się że osoby które nie ogarniają wykonują swoją pracę z sercem bardziej niż te perfekcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zal mi was naprawde,sens zycia sprowadzac do obiadu i startego kurzu,smutne,jak ktos napisal,do pakistanu meczennice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moja koleżanka gotuje kalafior i ziemniaki na parze i mówi że to obiad. A u mnie dziś był 2 daniowy obiad z kluskami śląskimi i roladą. - obie gotujemy." ____ Kolezanka gotuje zdrowo. Twojego obiadu bym nie tknela :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość "Moje dziecko ma 14 miesięcy - ciekawa jestem jak autorka ze swoim młodszym dzieckiem, które ma 15 ubija kotlety i wyciąga pranie z pralki?? daje mu tłuczek do reki? bo jeśli dziecko tylko patrzy to średnia atrakcja" To Twoje dziecko chyba jest lekko niedorozwinięte, bo moje dziecko też ma 15 miesięcy i już od jakiegoś miesiąca sadzam je w krzesełku, przysuwam do blatu, daje tłuczek w rękę i wyobraź sobie, że tłucze!!! Baa, mało tego - jak wytłucze z jednej strony to sam sobie kotleta na drugą przewraca! Niewiarygodne, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nil mirari. Zdziwienie jest objawem braku wiedzy i wyobraźni - więc nie ma powodów do dumy. Przez 4 miesiące nie ogarniałam wszystkiego z prostego powodu - moje dziecię niezdiagnozowane a posiadające: alergię na białko mleka krowiego, nietolerancję laktozy, alergię na gluten, refluks, wyło non stop, nawet przez sen. Nie było mowy nawet o odłożeniu Jej z rąk bo było wycie nieziemskie. Jadła mało, ale za to co godzinę, nawet w nocy. Od 3 nad ranem zaczynało się 3godzinne nieustanne wycie. Odpuszczałam gotowanie, bo nie cierpię gotować, dla mnie strasznie nudne, a jestem pedantką, więc pucować musiałam:) Nie chciałam niczyjej pomocy, chociaż chodziłam bladosina. A znam przypadki, gdzie dzieci "terroryzowały" tak cały dom i przez rok. Każdy ma inny temperament, inny dom, inną organizację, inne potrzeby, inne dziecko i tak można w nieskończoność. Czemu tutaj się dziwić? Nawet jak ktoś jest leniwy i mu się nie chce to w czym problem? Jego dom, jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×