Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vana111

nerwy może się cos stac

Polecane posty

Gość vana111

kiedy ktoś zachoruje na nerwice?Czy można od tego umrzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marla Bruni
Rynek krakowski. Sezon jesienny, masa wycieczek szkolnych i jak zawsze stada gołębi. Kto tam był, ten wie, jaką furorę potrafią te zwierzątka zrobić. Wystarczy im cokolwiek rzucić, a już potrafią usiąść na ręce, z czego większość turystów jest zadowolona, bo może sobie w tym czasie pstryknąć zdjęcie. Idąc pewnego razu z koleżanką przez Rynek, natrafiłyśmy na ok. 10-osobową grupkę dzieci z późnej podstawówki, zaabsorbowaną gołębiami. Wszystko pięknie, większość z nich normalnie się zachowywała, jednak 2 chłopców łapało gołębie za nóżki i dosłownie rzucało się nimi. My z koleżanką szczęka w dół, truchtamy do młodzieniaszków z delikatnym pouczeniem, że robią gołębiom krzywdę. Pierwszą reakcją dzieciaczków było takie oburzenie, że myślałyśmy, że za chwilę nas złapią za nogi, ale w kilku zdaniach udało nam się wytłumaczyć im, że tak nie powinni robić. Jednak nie zdążyłyśmy przejść kilkunastu metrów, kiedy do grupki podbiegł ich inny kolega i na nowo zaczął tę "zabawę". Trochę się w nas zagotowało. Wzrokiem szukałyśmy już opiekunki, lecz niestety jej nie znalazłyśmy. Ponownie potruchtałyśmy z tym samym pouczeniem i tym razem z pytaniem, gdzie ich opiekunka. Chłopaczek rzucił nam krzywe spojrzenie, po czym odszedł i chyba nieumyślnie pokazał nam, gdzie jest reszta grupy z opiekunką. Przyznaję, że ta pani na opiekunkę nie wyglądała. Młody wiek to nie zbrodnia, ale spódniczka bardziej przypominająca pasek, kozaczki "na Dodę", kusy żakiecik przy typowo jesiennej temperaturze, raczej nie były pomocne w opiece nad dziećmi. Podeszłyśmy do opiekunki i poinformowałyśmy o całym zdarzeniu, na co odpowiedzią było "Ale to ja tu jestem opiekunką czy Wy, żeby je pouczać?!", po czym szybko się zawinęła, zebrała grupę i poszła w przeciwnym kierunku. Prawda, nie my byłyśmy opiekunkami, ale skoro opiekunka nie potrafi zwrócić dzieciom uwagi, że to, co robią jest złe, to znaczy, że nikt inny nie może i one dalej mają tak postępować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vana111
smiejcie się,źle sypiam nie mam apetytu,dopadają mnie lęki.Schudlam,zaraz umrę z głodu,czy co,jauz nie bardzo jest z czego chudnac.Wszystko przez stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przez stres tylko przez sama siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vana111
W sumie prawda. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nerwy siedzą w głowie to głupota trzeba się opamiętać a nic się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nerwy mieć a nerwice i lęki to już gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vana111
Chodzi mi właśnie o nerwice.Ale fakt,czy zwykle nerwy,czy nerwica,wszystko siedzi w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż,takie czasy,choroba naszych czasów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie takie czasy,bo to wszystko siedzi w naszy głowach a nie czasach,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo...nerwy mnie zjadają od środka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie nerwy Cię zjadaja od srodka,tylko Ty sama pozwalasz na to by nerwy zjadały Cię od srodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe czy sto czy więcej lat temu ludzie tez to mieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze mieli,człowiek zawsze był tak samo skonstruowany psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak sobie radzili bez leków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa dwie najskuteczniejsze metody,walczyc albo uciekac,wtedy rozładowujemy nadmiar adrenaliny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja już uciekałam....to nic nie daje :-( nerwy ciągną się za nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×