Dzieciaci po rozwodach w głowach Wam się poprzerwacało

Motyliczka pomyśl ty chociaż raz o tym twoim facecie......nie tylko o swojej d***e.Widać jak na dłoni że dzieci nie masz,być może kiedyś będziesz mieć czego akurat temu facetowi nie życzę bo mu zrobisz piekło na ziemi gdy Twojemu będzie brakować.To obce dziecko to może przyrodnie rodzeństwoTwoich dzieci choć z tym podejściem nie miej nawet jednego.Bo ty nie kumasz że dziecko potrzebuje dwojga rodziców.

G***o mnie to wszystko obchodzi. Trzeba się było nie rozwodzić. A teraz trzeba ponosić konsekwencje tego rozwodu. Pierwszymi w kolejce do ponoszenia największych konsekwencji jest ojciec, matka i dziecko. Na pewno nie ja.

Wy czytacie ze zrozumieniem?! PISZĘ PRZECIEŻ ŻE NIE UTRUDNIAM KONTAKTÓW. Ale też do nich nie zachęcam. Co to ma być "pomyśl o ojcu dziecka a nie o swojej d***e" w takim razie? Jak jesteście takimi altruistami to na wolontariat i do Afryki i oczywiście chylę czoła.

Jeszcze raz do k***y nędzy pytam co w tym złego, że cieszę sie, że jest tego dzieciaka w moim życiu jak najmniej. CIESZĘ SIĘ CHOLERNIE JAK SPĘDZAMY TYLKO CZAS SAM NA SAM BEZ TEGO DZIECIAKA. I tyle.

Oj a tu widzę znowu zlot byłych, kopnietych w d**ę żon.

No pewnie nie utrudniasz,nie ingerujesz,ogónie do rany cię przyłóż prawda???Tylko gdyby chciał facet dać dziecku coś ponad to twoja buźka pierwsza się rozedrze.Nie rób z siebie świętej i wszechwiedzącej bo nie masz żadnego życiowego doświadczenia.Jak kiedyś kopa w d**ę od życia dostaniesz to patrz i przypomnij sobie co tu pisałaś.A teraz tak z drugiej strony facet płaci jaieś tam alimenty,rodzi mu się kolejne dziecko i lec*****obniżkę aimentów.Czyli co eks ma mu fundować papu dla obcego dzieciaka? Jak będzie miała ochotę to na caritas może dać a nie jakiemuś obcemu dzieciakowi.Prawda????

Żenujące to sa teksty typu "życzę Ci żebyś nie miała własnych dzieci. Kretynki, biologiczne dziecko i obce dziecko to dość duża różnica, nie uważacie? Kobieta może być wspaniałą matką dla własnych dzieci, a innych nie trawić. Tu nic się nie gryzie.

Nie ma głupszego argumentu od "Jak kiedyś będziesz na drugim miejscu" itd. Każdy jest na SWOIM miejscu i swego broni.

Ja mam wrażenie że nie kumacie kobiety to wszystko co ten facet robi teraz może robić w przyszłości waszym dzieciom,nie wiem czy to wtedy będzie takie fajne,mile i przyjemne???Ja się czasem dziwię tym facetom bo oni po prostu nie mają swojego rozumu i zdania.

Pieniądze mam własne. Podział czasowy jest prosty: fifty fifty. Dopiero jeśli ta równowaga jest poważnie naruszona to podnoszę głos. Zasady były jasne od początku. Ja z siebie świętą? Ty wy robicie z siebie świete, internetowe altruistki od 7 boleści.

Tyle że w tym układzie te inne dzieci to przyrodnie rodzeństwo waszych dzieci.I dla waszych dzieci to wcale takie nieważne nie jest.

I znowu te pieprzenie : kiedyś możecie być w zupełnie innym położeniu. To wtedy nie będe hipokrytką i nie będę nadawać na następną partnerka faceta. Poza tym nie mam zamiaru popełnc błędów jego eks i zatrzymać go przy sobie już do końca życia. I tego sobie życzę, choć Wy m pewnie nie ;D, ale kochane dzieciątka to byście masowo adoptowały:)

Ponieważ jego córka ma obecnie 10 lat, a ja planuję dziecko za jakieś 5-6 nie będzie pomiędzy nimi ŻADNEJ WIĘZI, raczej będzie je kiedyś tylko interesowało co która dostanie po tacie. Więc akurat w moim przypadku te argumenty są nietrafione.

Ja mam takie jedno przyszywane i takie tępe dzidy akurat mnie bawią,te dzieciaki są dojrzalsze od was i biją rozumem was o głowę. A i złotówek w oczach nie mają.

Motyliczka czasem możesz się pomylić po pierwsze plany to tylko plany ale może w tym przypadku dobrze by na nich się skończyło.Ale co do więzi moje dziecko jest dorosłe a najmłodsza przyrodnia siostra ma 2lata i bardzo ją lubi.

Zarabiam więcej od faceta, nie wiem jaki fragment mojego wpisu ma niby świadczyć o tym, że mam "złotówki w oczach"

Nie rozumiecie że do k***y nędzy był ROZWÓD i nie ma co udawać, że nic sie nie zmieniło. Tatuś chciał nową kobietę, albo mamusia sie puściła z kimś innym - różnie bywa, to ok, ale to niesie za soba to, że teraz tatuś musi dzielić czas NA PÓŁ między nową partnerkę, a dziecko. Jeżeli ten fakt się nie podoba i dalej chcemy udawać, że rozwód nic nie zmienia, to niech sobie rozwodnicy żyją do końca życia w celibacie.

To pocjzytaj sobie ten temat może zobaczysz co piszesz Czy kłócicie się ze swoimi partnerami o pieniądze

Motyliczka czasem możesz się pomylić po pierwsze plany to tylko plany ale może w tym przypadku dobrze by na nich się skończyło.Ale co do więzi moje dziecko jest dorosłe a najmłodsza przyrodnia siostra ma 2lata i bardzo ją lubi. xxxxxxxxxxxxx Ale k***wstwo, żeby jej życzyć, żeby nie zaszła w ciążę, Ty gnido

Czytam i nie widzę

Taki wał jak ty mu dasz ten czas dzielić pół na pół.Hehe idiotkom łykającym twoj***ajery to wciskaj.Zesrała byś się gdyby tak było.

hmmmm ja nie chciałąbym wiązać się z dzieciatym .... a podziwiam kobiety które to robią bo muszą potem znosić tyle jadu

Nie rozumiecie, że do k***y nędzy był ROZWÓD i nie ma co udawać, że nic sie nie zmieniło. Tatuś chciał nową kobietę, albo mamusia sie puściła z kimś innym - różnie bywa, to ok, ale to niesie za soba to, że teraz tatuś musi dzielić czas NA PÓŁ między nową partnerkę, a dziecko. Jeżeli ten fakt się nie podoba i dalej chcemy udawać, że rozwód nic nie zmienia, to niech sobie rozwodnicy żyją do końca życia w celibacie. ------------------- Otóż to. Nie ma co udawać, że rozwód nic nie zmienia, bo zmienia wszystko.

A powiedz po co takiej osobie dziecko skoro dla niej dzieci to problem???Poza tym już dziś zakłada że żadne więzi się nie wytworzą.K***a to już terazt planując dziecko wie co będzie czy nie będzie.Niech je wpierw ma a potem wciśnie kit że tatuś aja tylko jakiś tam bachor jest.

To powiedz mi co ja w takim razie powinnam robić, bo nie rozumiem. W ogóle nie dbać o swój komfort tylko przedkładać komfort obcego dziecka ponad swój. Bo tak wyzywasz wyzywasz, ale merytoryczności tu brak

Tak macocho zmienia wszystko ale niestety głównie w p***********j Polsce w kraju w którym ojciec może wypeiąć się na dzieci. Niestety w tej sferze daleko nam do innych gdzie indziej nie ma że matka czy chce czy nie musi zajmować się dzieciakiem cały czas.Gdzie indziej oboje się nim zająć muszą.

Tak tak bo się w ch*j z******te więzi wytworza jak jest 16 lat różnicy, dwie różne matki i mieszkanie w innym mieście. Panna 16 letnia będzie zamiast na imprezy siostrę z innej matki huśtać. Chyba nie trzeba być tu psychologiem klinicznym, żeby stwierdzić, że wytworzenie więzi jest tu mało prawdopodobne.

Motyliczka ty nie kumasz w twoim zachowaniu jest tyle zakłamania że hoho.Niby nie utrudniasz ale fajnie mieszkać daleko wynieść się by nie za często,niby nie robisz nic jednocześnie piszesz że w stu procentach potwierdzasz powiedzenie jednej pani która pisze że na tamto dziecko nie pozwoi wydać grosza więcej niż na swoje. Ty swojego nie masz a już wiesz że więzi nie będzie.Nie będzie bo ty ich nie pozwolisz wytworzyć.Obłuda jakich mało.

Między moim dzieckiem a najmłodszą siostrą jest 20lat a woli mała niż brata.

Ale jak zrobisz wszystko by nie chciała huśtać to na pewno nie będzie