Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kakirhcp

czy mama moze mnie wyrzucic z domu

Polecane posty

Gość kakirhcp
Ma swoje mieszkanie, chodzi o to że on chce żebym ja też była gotowa do wyprowadzki i pewna tego, a nie że jestem postawiona pod ścianą i dlatego to robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli z jednej strony matka straszy Cię wyrzuceniem z domu, ale gdybyś Ty się sama ogarnęła i zamieszkała gdzie indziej, to by było obrażona, tak? Matka robi Ci wodę z mózgu, tyle w tym temacie. Powinnaś się wyprowadzić i uniezależnić od niej, ale zrobisz, jak będziesz chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakirhcp
Tak, bo mówiła że jak się wyprowadzę i dalej z nim będę to mogę już wiedzieć że nie mam matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiula098
Jak najbardziej może cię wyrzucić i nie bądź taka pewna, że do momentu kiedy się uczysz możesz mieszkać w domu. W każdej chwili może złożyć wniosek do gminy o wymeldowanie Cię, a wtedy już nie masz prawa tam mieszkać bez jej zgody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akty notarialne
Przecież napisałaś " ze będziecie szukać mieszkania " ( na poprzedniej stronie ) To jak to właściwie jest ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akty notarialne
Nie wierze , ze on ma mieszkanie lub jakiekolwiek lokum , już dawno byś u niego siedziała . Co innego piszesz co kilka postów , najpierw ze " będziecie szukali " gdyby co a teraz nagle " ma swoje mieszkanie" Uważam ze nudzi Ci sie i bajki piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sobie zła matka
Ja jestem właśnie taka mamą (lub podobną), jak opisana przez autorke postu. Moja córka przyprowadzila do domu obwiesia, którego nie mogłam zaakceptować. Do tego próbowali mnie silą zmusic do uleglosci, włacznie z biciem. Miałam załozona "niebieska karte" jako ofiara przemocy domowej. Często ukrywałam siniaki. Policja nie robila nic, czasem ktoś mi odpowiedział; JAK WYCHOWALAŚ, TAK MASZ. Dosłownie, na "ty" to był standard zwracania się do mnie policji. W końcu wymeldowałam ją z domu, przy pomocy wojewody który wyraził na to pozwolenie. Jak ja wymeldowalam i jej pan musiał dom opuścić, to nagle stracil zainteresowanie moja córką. Teraz zamiast mnie bil ją. W końcu nie miała się gdzie podziać, a była w ciąży. Sprzedalam dom i kupiłam dwa mieszkania, abyśmy zamieszkały osobno. Tylko rodzina, dziecko, płacenie rachunkow i utrzymywanie rodziny tez nie były w kregach zainteresowania tego pana. Koniec końców, wychowałam swojego wnuka, wykształciłam corkę przy pomocy prywatnych korepetycji i nauczycieli w domu, bo musiala się opiekować dzieckiem. Dziś jest mgr inż., ma męża którego bardzo lubię i urodziło im się dzieciatko. Tylko ja popadłam w długi przez te wszystkie lata, stracilam mieszkanie i teraz haruję za granicą. Może kiedyś jakoś to wszystko odrobię. Jednak jestem szczęśliwa, ze uratowała swoje ddziecko przed całkowitym upadkiem, udało się. Patrzę, jak wszyscy sa szczęśliwi i mam siłę do pracy. Moje stosunki z córka sa teraz poprawne. Ona by chciała wszystko naprawić, ale wszystkiego się nie da. Póki co jest dobrze. Pisze to, abyście zobaczyli jak to wygląda z drugiej strony, bo bardzo rzadko matka chce źle dla swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×