Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

4 latek nie sprzata po sobie zabawek juz nie mam sił

Polecane posty

Gość gość

wiecznie sa krzyki o ten jego bałagan nie pomagają kary ,wynoszenie zabawek nawet kupiłam minutnik i robiliśmy wyścig raz zadzialalo i się znudzilo a ja już ledwo zyje tym ciaglym sprzątaniem i wkurza mnie ze tam jest wiecznie syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
schowaj zabawki albo wyrzuc do kosza, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma_russia
tam to znaczy gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wywal zabawki do kosza, ale tak nieodwolalnie swoja droga masz jakies przygłupawe todziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez zbieram i wyzucam do kosza. Pomaga natychmiast:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja siostra się tak samo męczyla... co gorsze w przedszkolu nie było problemu - zawsze po sobie sprzątnął a w domu szło to jak po grudzie... nawet raz się wnerwiła i wywaliła wszystkie zabawki za okno (do własnego ogródka) ... ale nic jej z tego nie przyszło - tylko więcej roboty ze sprzątaniem ogródka. Ale mały ma teraz 6 lat i po prostu wyrósł - codziennie odkłada wszystko na półki a raz w tygodniu robi porządek na tych półkach. Spokojnie siostra dołożyła mu tez inne obowiązki - odkurzanie przedpokoju i rozpakowywanie zakupów - daje rade bez marudzenia. Mysle ze nie wolno odpuszczać - codziennie przed pójściem spac ma być czysto. Możesz z nim być i pokazywać palcem - ta zabawka w to miejsce itd. Ja tak robię z moją 2,5 latką szybko się nudzi ale chodze z nia , pokazuje każdą rzecz po kolei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy, co rozumiesz przez sprzątanie zabawek, bo jeśli ma każdą rzecz układać na osobnej półeczce, to raczej żaden 4-latek chętnie tego nie zrobi. Najlepszym rozwiązaniem są pudła i pojemniki, żeby wrzucać wszystko jak leci. Daj mu 10 minut na posprzątanie, a jeśli tego nie zrobi spakuj zabawki i wynieś gdzieś - piwnica, strych. Bądź konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MA ZA DUŻO ZABAWEK, został 5 i 2 książki, resztę schowaj, zrób to gdy nie będzie go w domu, wtedy na spokojnie zrobisz segregację bez jego histerii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po drugie nie pozwalaj z jego pokoiku wynosic zabawki do glownego pokoju. Nie ma roznoszenia po calym domu zabawek i tak powinno byc. I siebie ma sie bawic kropka ,bez odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw mu kilka zabawek a resztę schowaj. Mniej sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wynosiłam nie raz ale zawsze znow cos się nazbiera,zostawilam traktorek to mały jeczal ze nie ma przyczepy i zwierzat itp..i tak za każdym razem wracamy do punktu wyjścia najgorsze ze za bardzo nie ma gdzie tego wynies -mysle ze teraz zrobie tak jak mowiecie wyniosę wszystko a zostawię mu tylko to co dostal na Mikołaja bo teraz to jest jeden wielki haos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, mój wprawdzie młodszy, ale ogólnie działa zasada że nie wyjmuje nowej zabawki dopóki nie schowa poprzedniej- tyle że on zabawki ma w pokoju w kŧórym ja przeważnie siedzę, nie ma swojego oddzielnego. Na wieczór ma być czysto, bez tego nie ma bajki na dobranoc. A jeżeli w ciągu dnia upiera się że nie posprząta zabawek którymi się nie bawi, zbieram je do pudła i lądują na szafie, wracają nie wcześniej niż kolejnego dnia, jak widzę poprawę w zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I piszesz że mały jęczał że do traktorka nie ma przyczepy i zwierząt- mój też jęczy albo rozgląda się za zabawkami, tłumaczę że przecież są na szafie bo nie chciał ich posprzątać, i odpuszcza, bo co ma zrobić. Wątpię czy jakaś kara wywołuje zadowolenie, więc nic dziwnego że dziecko narzeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez z moim 2,5latkiem stosuje zasade, ze jak chce kolejna zabawke albo grupe zabawek, to najpierw sprzata te ktorymi sie bawil... Albo przed kapaniem lub spacerem (ktore bardzo lubi) wszystko ma posprzatac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie pozwalam swojej 2 latce wziąć kolejnej zabawki gdy nie odłoży tej, którą się obecnie bawi. W taki sposób nigdy nie mamy bałaganu w domu. Jak wysypujemy klocki, to wysypujemy wszystkie ale jak chce się bawić misiami to klocki musi posprzątać. Oczywiście nie raz, nie dwa był lament, histeria ale ja jestem nieugięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany ale maltretujecie te dzieci! Musi chowac jedna by wziac kolejna, a to takie przyjemne byc otoczona zabawkami:-) nie pamietacie smaku dziecinstwa? Jedno pudlo i wrzucam wszystkie ilez to trwa matko co za problemy ! Ciagle tresuja biedne dzieci! Balagan zabawkowy dlaczegoz by nie?? Co wy takie akuratne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naszczelaj po pysku, a jak to nie pomoże i będzie bachor dalej robić bałagan to połam jemu ręce to szybko się nauczy, momentalnie ja tak zrobiłam swojemu bękartowi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Balagan zabawkowy dlaczegoz by nie?? Co wy takie akuratne"- ja jestem akuratna, bo: - nie lubię bałaganu, sama też się stosuję do tych zasad, jak gotuję sprzątam na bieżąco, jak przeczytam książkę to ją odkładam na regał itd. - uważam że pewne zasady trzeba wpajać dziecku od początku, wtedy stają się nawykiem. Tak samo jest z odkładaniem brudnych i czystych ubrań w odpowiednie miejsca, butów i kurtki po spacerze, naczyń po posiłku... - względy praktyczne, zabawki się niszczą. Niezamknięta ciastolina wysycha, podobnie jak farbki i pisaki, kredki się gubią "w tłoku", zestawy w moment dekompletują i przepadają, rozrzucone na podłodze pojazdy przeszkadzają, nieraz stanął na takim i albo uszkodził zabawkę, albo się przwrócił, po książeczkach deptać i brudzić ich po prostu nie pozwalam. Ja w dzieciństwie miałam zabawki, owszem, w takim otwartym, wielkim koszu, wyciągałam to czym się bawiłam, nie kojarzę siebie zasypanej zabawkami na podłodze a gwarantuję Ci że dzieciństwo miałam szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypuść go przed dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście okropne. Nagrliwosc jest gorsza od faszyzmu. Wpajanie zasad? Porządek to zasady? Myślałam że uprzejmość uczciwość itp wyzysze sprawy wymagają wpajania. Przez przykład oczywiście a nie moralizowanie. Jak ja nie rozumiem kobiet które się awanturują o przysłowiowo niezakrecona paste do zębów! Trochę luzu trochę bałaganu nie zaszkodzi! Matko żyć tak pod presją ładu porządku to można zeswirowac! Autorko nie krzycz na dziecko że bałagani nie zatruwaj mu życia. Ucz miłości ciepła a nie p*****l się czepiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na h*j :D wychowa następnego psychopatę bijącego swoją kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest z kobietami które chcą wszystko mieć pod kontrola. Ciągle krzyki o bałagan. Mąż pewnie uszy zatyka. Ileż można zrzedzenia słuchać. I potem się dziwić że jako nastolatek się buntuje. W końcu trzeba ten rygor odreagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedne te wasze dzieci ja nie lubie syfu i pilnuje tego, aby bylo czysto w lazience, kuchni itp. dziecko sciera pdologi, odkurza oczywiscie na swoj sposob ale to robi. Natomiast zabawki to co innego. To nie jest brudne, syfne, nie gnije, wiec na koniec dnia wrzuca wszystko do jednej paki i tyle. Sama pamietam jak bylam mala i lubilam miec dookola mase zabawek, ale potem sie chowalo i bylo ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu biedne te nasze dzieci? może biedni rodzice (na własne życzenie)którzy musza żyć w rozpierdoolniku przez kilkulatka ,bo ono ma taki kaprys nie odłożyć resoraka na miejsce? Kto rządzi w domu w końcu? dziecko czy rodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dziekuj***ardzo... rygorem bym tego nie nazwala gdy 2 dzieci lata po 2 pokojac... w kazdym cos porozklada , przejsc nie mozna bo kojec bo zabawki i jeszcze wszedzie papierki po cukierkach(bo przeciez dziecka stresowac nie bede uczac wyrzucania do smietnika)... wracam z pracy wieczorem obiad zrobic na nastepny dzien trzeba, dziec***omyc, posprzatac na bierzaca a jeszcze chodzic od pokoju do pokoju i zabawki zbierac , scierac rysunki (bo oczywiscie dzieci stresowac nauka ze rysujemy na kartach a nie na bloku tez nie bede).... ciekawa jestem czy naprawde te "nierygorystyczne" kobiety(bo pewnie matkami nie jestescie-ewentualnie nie pracujacymi) by tylko lataly i sprzataly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie pomagają prośby i tłumaczenie przynoszę worek od śmieci i daję jasno do zrozumienia że jak nie posprząta zabawek więcej nie zobaczy - pomaga od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez pozwalam na bawienie sie wszystkimi zabawkami. Przecież to pobusdza wyobraźnię! Z klocków mój syn buduje dom, garaz, farmę a później jeździ po tym traktoeami, samochodami i ludzikami lego. Nawet dałam mu kilka paneli które zostały bo uwielbia z tego robić trasę. Moje dziecko dzięki temu jest kreatywne! Owszem była chwila że był problem że sprzataniem. Były placze że dużo sprzątania, a on jest zmęczony. Kilka razy upominalam, mówiłam że nie ma problemu, nie musi sprzątać, bo ja to zrobię, ale wtedy inne dzieci bardzo sie ucieszą z takiej ilości zabawek. Działało kilka razy. Potem znów były placze. Więc wzielam worek, wrzuculam u znioslam po schodach na dol. Dziecko było w szoku, histeria i blaganie o powrót zabawek. Zabawki wróciły i od tamtej pory mój syn kończy zabawę i wszystko wraca na miejsce. Z tym odkladanien jednej zabawki zeby wziac druga to jakas masakra. Nie pozwalacue wogole dzieciom być dziecmi!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wymagam by syn odkladal jedna zabawke żeby wziąć druga ,ale żeby wieczorem było wysprzątane ,zabawki ma na takiej wysokości ze sam potrafi sciagnac .Wkurza mnie to bo syn ma duzy pokoj 20m2 a czasami nie da się tam przejść bo cała podłoga zawalone a najgorsze to to ze wysypie cale pudlo i to tak lezy a on się ty wogole nie bawi ,ale jak mu zweoce uwagę to on będzie to potrzebował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

      Właściwe zachowanie dziecka możemy osiągnąć formułując odpowiednią prośbę. Warto się zastanowić jak formułujemy prośby do dzieci. Może za bardzo ogólna i dlatego nie zrozumiała? Powiedzenie „posprzątaj w pokoju“ jest najmniej konkretnym poleceniem. Musimy wytłumaczyć co się kryje pod słowem sprzątanie, wytłumaczyć co i jak ma robić. Dobrze jest zrobić wraz z dzieckiem listę konkretnych czynności, które chcemy, żeby dziecko wykonało. Należy pamiętać, aby nie było ich za dużo: dla czteroletniego dziecka 4 punkty, np.:    

1. Klocki do klocków

2. Samochody do samochodów

3. Książki na półkę

4. Zwierzątka do zwierzątek.

      Bardzo ważne jest, aby pamiętać, że po każdym wykonanym punkcie pochwalić dziecko. Najlepiej by było, gdyby chwalić dziecko w trakcie wykonywania czynności, jak najczęściej (np. Na podłodze jest coraz mniej zwierzątek, które nie mają gdzie się podziać).

       Może prośba jest za duża do możliwości dziecka? Wymagamy, aby samodzielnie posprzątało cały pokój, zapominając o punkcie wyjściowym, czyli o pokazaniu i udzieleniu pomocy przy sprzątaniu, a więc zacznijmy od wspólnego sprzątania. Zwróćmy też uwagę, że pomagamy dziecku, ale nie wyręczamy w sprzątaniu.

      Dzieci uczą się po przez naśladownictwo, są niezwykle bacznymi obserwatorami i nie umknie im żadne zachowanie. Może musimy się przyjrzeć sobie? Może ja też powinnam nauczyć się systematycznego dbania o porządek? Umiejętność dbania o ład wokół siebie jest powiązana z umiejętnością dbania i szanowania zabawek, ubrań, mebli. Jest to nauka odpowiedzialności i systematyczności, kolejna cegiełka do budowania samodzielnego refleksyjnego człowieka.

      Porozmawiajmy i wytłumaczmy dziecku, dlaczego warto czasem posprzątać w pokoju (więcej miejsca na zabawę, łatwo znaleźć konkretną zabawkę, sposób na odnalezienie długo poszukiwanych rzeczy). Spróbujmy wzbudzić w dziecku poczucie odpowiedzialności za swój pokój, na przykład pozwólmy mu podjąć decyzję przy kupnie nowego stolika, który ma stać w posprzątanym pokoju.

      Dobrym rozwiązaniem jest ustalenie przez wszystkich domowników wspólnego dnia na sprzątanie. Każdy bierze w nim czynny udział, ma swoje obowiązki, za które jest odpowiedzialny. Jest tu pole na współpracę, uczenie się, dziecko widzi, że rodzice nie tylko ciągle wymagają od niego, ale też sami się w to angażują. Sprzątanie przestaje być widziane jako kara, a wręcz przeciwnie może pomóc zacieśnić więzy rodzinne, może być sposobem na dodatkowe spędzenie czasu ze sobą. W pokoju dziecięcym nie musi być niezwykle czysto, to jest pokój zabaw, ale warto zachować umiar.

      Warto pomyśleć o organizacji pokoju. Może musimy zadbać o kilka większych pudełek, do których można by było posegregować wszystkie zabawki.

      Pamiętajmy też, że agresja rodzi agresję. Nieopanowane emocje, krzyk, nieproporcjonalne kary – wszystko to wzbudza w dziecku strach, zmniejsza zaufanie, często dzieci nie potrafią jeszcze poradzić sobie z tak wielkim ładunkiem emocjonalnym. Miłość
i troska potrafią wiele zdziałać. Stałość, stanowczość i konsekwencja – klucz do naszego wychowawczego sukcesu, przy okazji zapewniamy naszemu dziecku poczucie bezpieczeństwa.

      Wyrzucanie zabawek jest karą, która wzbudza u dziecka złość, gniew i upór. Dbajmy, aby naszą metodą wychowawczą była nagroda, utrwalajmy chciane przez nas zachowania,
a nie te nieodpowiednie. Chwalmy każdą próbę sprzątania, nawet gdyby nie była udana. Dobrze jest powiedzieć szczegółowo, co zrobiło dobrze (na przykład, świetnie posegregowałeś zabawki, pluszaki do pluszaków itp.,). Polecam przeczytanie rozdziału „Obowiązki domowe“ (str. 158 – 161) z książki p. Doroty Zawadzkiej „I Ty możesz mieć super dziecko“. W bardzo konkretny, zrozumiały sposób opisuje proste metody, jakie możemy wykorzystać w kształtowaniu umiejętności sprzątania i pomagania w różnych obowiązkach domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×