Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fie sta

czy sa tu 50 cio latkowie i plus chetni do dyskusji

Polecane posty

Gość gość
Pólbabciu- uz zadnych zmian w swoim życiu nigdy nie wprowadzisz nawet nie wyobrażaj innych swiąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość półbabcia
I to jest właśnie to co lubię najbardziej w swoim wieku : przekonanie ,ze nie muszę podlegać żadnej presji czy to dotyczącej żywności czy sportów czy ogólnie jakiegokolwiek rozwoju . Chcę ? to robię . Nie chcę ? to nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak co roku robię wigilię i święta w domu. Gdy żyła moja teściowa[ zmarła ponad 20 lat temu] do niej chodziliśmy na wigilię i jeszcze dwaj pozostali synowie z rodzinami. Teraz ja podtrzymuję tę tradycję i moi synowie z rodzinami przyjeżdżają do nas na wigilię, uprzednio jedząc ją ze swoimi teściami. My z mężem jesteśmy przystankiem końcowy bo mamy dość duży dom i jest gdzie się pomieścić w 3 rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokoj ducha mozna niekiedy okreslic mianem stagnacji- czyli nic dobrego juz sie nie wydarzy, nie mamy marzen ani zadnych planow, dzien za dniem mija. Szok50, napisalas ze wlasciwie juz nic poza nauka jezyka cie nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość półbabcia
Dlaczego miałabym wprowadzać zmiany w święta ?:) Wszyscy je uwielbiają to po co ruszać coś co dobrze działa ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polbabciu, czy ja tu pisze o konkretnych zmianach? Idziesz jedna sciezka i nie dostrzegasz, ze czasem moglabys podjac wysilek i pojsc inna, po to, by sie przekonac, ze mozesz na tym skorzystac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
N ale tak szczerze powiedzcie o czym może marzyć człowiek w wieku 50-60 lat? Moje wszystkie marzenia się spełniły a nawet dostałam od życia więcej niż oczekiwałam.:) Kiedyś gdy pracowałam zarobkowo, wychowywałam dzieci w czasach gdy brakowało wszystkiego i o wszystko trzeba było walczyć, wystać w kolejkach albo samemu wytworzyć, miałam zbyt mało czasu dla siebie, O 22.00 padałam na twarz i marzyłam o wolnej sobocie [ z początku była tylko 1 w m-cu] by wyjść czy wyjechać gdzieś z rodziną, nacieszyć się dziećmi i chwilą odpoczynku. Teraz gdy dzieci już są poza domem, mam tego czasu w nadmiarze, szczególnie w jesienno-zimowe wieczory. Wróciłam do czytania książek. Trudno to chyba nazwać pasją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość półbabcia
Nie widzę potrzeby zmian:) Wszyscy lubimy święta w naszym domu . Ale jeśli ktoś zechce obchodzić je inaczej przecież nie zabronię , prawda ?:) Co do marzeń. Mam ich tak wiele . Dużo zwykłych , przyziemnych , takich na co dzień. Ale i sporo takich bardziej skomplikowanych . Kilka spełnionych :) Póki człowiek żyje nadzieja i marzenia żyją razem z nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty powiedz mi prosze czym oprocz czytania ksiazek zajmuje sie 50-60 latka majaca w nadmiarze czasu- sama tak napisalas. Nie masz marzenia, by zmienic cos w samej sobie? Zdarza ci sie chorowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wieku 50 60 lat mozesz na przyklad nadal pragnac chodzic po schodach zamiast jezdzic winda;-) mozesz zaczac uczyc sie jezdzic na wrotkach, lyzwach , nartach, mozesz marzyc o nauczeniu sie plywania kraul, o tym by kupic sobie fajne spodnie w ktorych nie bedziesz wygladala jak z poprzedniej epoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak to jest nie mieć marzeń. Ale nikogo nie osadzam, bo myślę, że jakbym moje spełniła to dostała bym się do raju żywcem. Ale mniejsza z tym. Wzięłam teraz z biblioteki książkę Bernarda Olliviera (rocznik 1938) który opowiada o tym jak na emeryturze wyruszył w słynną, pieszą podróż Jedwabnym Szlakiem ze Stambułu do Chin. To jest 12 tysięcy kilometrów. Ale to nie wszystkie jego osiągniecia. Jeszcze jej nie czytałam. Tytuł: "Życie zaczyna się po sześćdziesiątce" . Ja mam takie marzenia: 1. Skończyć powieść, a jak się spodoba to napisać następną. 2. Zamieszkać sama, żeby mi NIKT nie terkotał za uszami, żebym zgasiła światło i poszła spać w chwili gdy mam zwyżkę intelektualną, bo jestem SOWĄ a nie skowronkiem. 3.Poznawać nowych, ciekawych, pozytywnie inspirujących ludzi. 4. Nauczyc się niemieckiego i podszlifować angielski - żeby lepiej wypełnić punkt 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze- przeczytasz ta ksiazke o pieszej podrozy 60 latka i co? Czy mialabys sile i odwage wybrac sie w taka sama? Czy konczy sie jedynie na podziwianiu kogos.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesoła Kawka, piszesz książkę, możesz zdradzić o czym jest/będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku, tu nie chodzi o to, ze mam małpować to, co inni robią . To nie jest moja droga tylko jego droga. Ale takie przykłady pokazują, że niektórym ludziom się chce mimo wieku. Przecież jak na jego warunki, gdzie jako emeryt mógłby klapnąć przez telewizorem, bo przecież należy mu się. Ale podjął wyzwanie bo go sprawa pociągała. Każdego pociąga coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto z was potrafi dobrze jezdzic na lyzwach, na nartach, plywac, kto odazy sie skoczyc ze spadochronem, polecic na lotni, kto z was jeszcze potrafi stanac na rekach;-), biegac? ile tutaj takich sprawnych osob jest, ciekawe. Macie czas, doskonale warunki- dlaczego z tego nie korzystacie? Wystarczy przeciez tylko z domu, bo piszecie o piknych podmiejskich okolicach, nie na obowiazkowy spacer z psem ale po to by nabrac kondycji i nie tylko mowic ze czujecie sie mlodo ale i tak wygladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja powieść jest o uzależnieniu emocjonalnym od socjopaty. To o kobiecie, która zdaje sobie sprawę ze swojego położenia ale brnie w to, jakby ciekawa na co faceta jeszcze stać. W pewnym momencie dochodzi do katastrofy. Okazuje się jednak, że winni nie ponoszą odpowiedzialności a role się odwracają. A zakończenie jest tak zaskakujące, że na pewno w czytelniku wzbudzi niesmak, albo współczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doczekam sie na tym forum jakiegos czlowieka ktory da mi wiecej wiary ze sa tutaj osoby dojrzale ktore nadal dbaja o siebie i regularnie uprawiaja sport ? ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę gościu że to co inni robią z pasją to na co do tąd nie mieli czasu, tobie się nie podoba bo nie uprawiają sportu. Chyba stanę się niegrzeczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Arecki, staram sie zachecic was wszystkich do wiekszego dbania o samych siebie. Do USWIADOMIENIA sobie , jaki to ma wplyw na zycie. Ale do w Was nie dociera. Siedzicie na tych forach alpagowych dniami i nocami piszac o tak przyziemnych sprawach, ze pozotanie tutaj dluzej grozi powaznymi zaburzeniami i calkowitym skostnieniem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedzicie na forach? Poczytaj sobie co ja w życiu robiłem,co robię i co mam zamiar zrobić. Żyję aktywnie,a że biegać,skakać mi niewolno,to robię inne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He, he, ja nie uważam swoich spraw za przyziemne. Jak zajmowałam się wyrabianiem koronek, to też nie uważałam tego za przyziemne. Nie wypowiadam się w temacie sportu, bo go nie uprawiam. Nie uprawiam nawet gimnastyki. Oczywiście wszystko z lenistwa i boleję nad tym bardzo. Oczywiście z tego powodu mam skłonności do tycia i musze siłą rzeczy zwracać uwagę na to co jem. Jakbym mieszkała bliżej lodowiska to chętnie bym sobie przypomniała jak to jest. Może rower latem? Mogę coś sobie obiecać, ale jak z realizacją będzie to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie chcę się zmuszać do uprawiania jakiegokolwiek sportu, odkąd nie jeżdżę na rowerze [ pisałam już wyżej o tym] 1.5 - 2 godzinny spacer mi wystarcza by być w dobrej kondycji, i to nie pies wyciąga mnie ale to ja jego wyciągam bo jest starszy ode mnie, ale ochoczo reaguje na słowo "las". Jestem zupełnie zdrowa, dbam o siebie, wyglądam dobrze, nikt nie daje mi tyle lat ile mam metrykalnie. Nie mam zamiaru robić coś na pokaz, bo taka moda i trzeba dorównać młodym. Języków się uczyć nie będę, bo nigdy już nie będą mi potrzebne, a nauka dla samej nauki mnie nie interesuje, wolę sobie poleżeć latem w hamaku i poobserwować ptaki, motyle, powąchać kwiaty w moim wielkim ogrodzie, lub poczytać ciekawą książkę. Lubię nie robić nic, bo w młodości się dość napracowałam, 1 zmiana w pracy, 2 zmiana w domu, gdzie zawsze były jakieś zaległości. Nie mam potrzeby wyjężdżania na wakacje bo wyprowadziłam się z miasta i teraz jestem cały czas na wczasach, a poza tym mam psa i koty, które potrzebują naszej obecności. Nie mam też ochoty na poznawanie nowych ludzi, uciekam od nich, chcę mieć świety spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Arecki gdybys mi czyms zaimponowal albo zainteresowal, z przyjemnoscia bym z toba podyskutowa, nawet o twojej chorobie. Miales tutaj pare propozycji obejrzenia ciekawych dokumentow i ustosunkowania sie do tego, tematy byly spokrewnione z twoimi dolegliwosciami. Nie rozwinales tego, ba nawet nie chcialo ci sie tam zajrzyc, skomentowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie. Nie zajrzałem bo korzystam z tel. A ten mi się przy filmach zacina. Ale uwierz mi że na temat mojej choroby czytałem tyle,aż żonka zabroniła mi o tym czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wiesz. W sporcie najważniejszy jest oddech. Ja się tego nauczyłem i robię to podczas każdej wykonywanej czynności. No może poza seksem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 59 lat,,plywam ,jezdze na rowerze,4 lata temu zrobilam prawko,jezdze codzienie do pracy moim autkiem,,schudlam 15 kg,,,,czuje sie jak gdybym miala 40stke,,Pozdrawiam,,,,S.rozmiar tez mam 40,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc namawiajacy was do sportu nie jest owdowialy, pisal ze jest od ciebie niewiele starszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem mezatka Arek,,,S,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×